To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Z ogródka

Martva - 24 Lutego 2007, 22:26

Ale mieszkam w Krakowie, i to w takim miejscu gdzie wiosna zawsze jest ciut później. Na razie zakwitły ranniki i przebiśniegi, a potem zrobiło się wstrętnie.
Podobno ma się juz skończyć ta głupia zima, górale w 'Trójce' dziś mówili.
Chcę krokusy, pszczoły, kwitnące ałycze, i fiołki, i zielone młodziukie listki, i pierwiosnki, i kwiaty na wiśni, czereśni i jabłoni, i niezapominajki, i tulipany. I w ogóle.
Jest mało chwil równie pięknych ja te, kiedy stoi się pod koroną obsypanej kwiatami ałyczy/mirabelki z zamkniętymi oczami, czuje się słońce na twarzy i zapach kwiecia, a wokół słychać jeden wielki szum brzęczących pszczół.
Kto wymyślił zimę?

elam - 24 Lutego 2007, 23:07

zima jest potrzebna, zeby przyroda mogla sobie odpoczac. jak noc, na sen.
w naszym ogrodku kwitna juz krokusy. sliczne sa. troche sie boje, ze jakby przyszedl wiekszy mroz, moze im zaszkodzic, bo przeciez ani krzty sniegu nie ma...

merula - 25 Lutego 2007, 11:03

A moje krokusy jeszcze nie chcą kwitnąć. Ale mogę się podzielić flancami maskoty właśnie, bo one mi rosną na parapecie. Chcesz?
Jesienią poszalałam trochę z cebulami kwiatuszków i teraz z niecierpliwością czekam, co się pojawi i kiedy będzie kolorowo.
Zastanawiam się też kiedy posadzić zimującą na klatce schodowej wisterię i gdzie ją wkopać, żeby jej dobrze było.

A propos kamyczków, to upolowałam sobie kiedyś przy drodze (krajowej, pozostałaść po remoncie) kilka otoczaków i ktoś mi je spod balkonu zaiwanił. To jest niefart :D

Martva - 25 Lutego 2007, 11:36

Ooooooh, wisteria... Zazdroszczę, zawsze chciałam mieć. Ale nic z tego, nie mam gdzie, nie mam jak, ograniczyłam się do wiciokrzewów. I w tym roku dojdzie akebia. Bo pnących róż już mam troche i chyba mnie nie lubią, powojniki takoż.
Nie wiem jak to jest, ale ogladam w różnych ogrodowych gazetach projekty przydomowych ogródków, 3x5 m, i mieści się tam wszystko łącznie z ławeczką, altanką, strumyczkiem i oczkiem wodnym. A ja w moim, nieco większym jednak ogrodzie nie jestem w stanie znaleźć miejsca na cokolwiek. Pewnie jest to trochę kwestia zacienienia - słońca mam trochę na tarasie, trochę na patio i jeszcze odrobinę przy siatce od ulicy.
I kombinuję, jakby tu ograniczyć trawę - na ogół wszędzie jest sucho i cienisto, więc może by tak barwinek? Albo dzikie wino? A w bardziej wilgotnych miejscach zrobic coś, żeby został sam mech i stokrotki? Bo szczerze nie znoszę koszenia, a jakoś tak to jest, że zawsze ja muszę :)

Agi - 25 Lutego 2007, 14:47

Polecam barwinek, ładnie wygląda i dobrze zarasta ziemię pod krzewami, jak już zarośnie - zero roboty w tym miejscu, nawet chwasty się nie przebijają.
Martva - 25 Lutego 2007, 15:59

No, barwinek w części ogrodu mam i rzeczywiście jest świetny. Dzikie wino też zresztą, jak nie ma się na co wspinać to się ukorzenia i płoży. Myślałam jeszcze o trzmielinie i dzikim powojniku, takim z drobniutkimi kwiatkami i puszystymi owocostanami, ale nie wiem czy wytrzyma warunki i czy mi nie zje wszystkiego innego, podobno jest trudny do opanowania ;)
Agi - 25 Lutego 2007, 20:13

Martva, mam w ogrodzie powojnik tangucki. Mocno się rozrasta, jest odporny i po przekwitnięciu w miejscu kwiatostanów tworzą się puchate kulki. Dość fajnie to wygląda. Mam problem z wklejeniem fotki, więc wkleiłam link do aukcji, gdzie jest pokazany:
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=166037892
Zresztą jesteś ogrodnikiem, to zapewne znasz tę roślinkę :D

Kruk Siwy - 25 Lutego 2007, 20:17

Agi55, miałem taki powojnik. Jest bardzo fajny, dość agresywny. Obsadziłem nim trejaż żeby się oddzielić od sąsiadów. Te kulki są naprawdę ekstra!
elam - 25 Lutego 2007, 20:18

a ja nie znalam :) dzieki :)
Agi - 25 Lutego 2007, 20:22

Sporo roślin kupiłam na Allegro. Niektóre całkiem egzotyczne nie przetrwały pierwszej zimy, ale większość rośnie ku memu zadowoleniu. Jak zacznie się sezon ogroniczy spróbuję je pokazać. Może do tego czasu opanuję trudną sztukę wklejania zdjęć, a może ktoś życzliwy mi podpowie, jak to robić. :D
hjeniu - 25 Lutego 2007, 20:29

Agi55, spróbuj z Picasą od Googla (to ci od master planu :mrgreen: ) ma teraz opcję umieszczania albumu zdjęć w necie z poziomu programu (co prawda sam jeszcze nie sprawdzałem jak działa, ale Google się stara więc może być OK)
Martva - 25 Lutego 2007, 20:35

Eh, byłabym szczęśliwa, gdyby nas uczyli na studiach takich rzeczy :? Ale jak to wygląda, to wiem, bo poszłam na studia z pasji i dokształcam się na własną rękę.
Roślinka jest fajna, sprzedawałam ją w czasie praktyk na 100%, ale u mnie jest jedno 'ale' - słońce. A ja się zastanawiałam, czy nie wykopac sobie albo nie wysiać Clematis vitalba bo wydaje mi się, że to wytrzyma wszystko, łącznie z cieniem. Tylko że potem jest nie do usunięcia, podobno. Ale suche, zacienione miejsce pod dwoma ogromnymi klonami jest... ciężkie. Zastanawiam się, czy by tam nie pomalować ziemi na zielono :P

Kruk Siwy - 25 Lutego 2007, 20:36

Martva, a zwykła hedera helix?
elam - 25 Lutego 2007, 20:44

pokazalam mamie powojnika, i okazalo sie, ze juz wlasnie kupila zeszlej jesieni :)
jesli chodzi o kwiaty i rosliny ogrodowe, moja mama jest strasznie trendy.
ja tam tylko cebule chodze plewic....

Martva - 25 Lutego 2007, 20:55

Bluszcz próbowałam, za sucho, nie wytrzymał. Dzikie wino się uchowało, i dzika Rosa multiflora, ale marnie wyglądają bardzo. Trzeba spróbować z barwinkiem jeszcze... Z ciekawostek, odkryłam siewki cisa, po jednej przy każdym klonie - nie do przesadzenia, niestety (iglaków nie znoszę, ale cisy są OK).
asiontko - 26 Lutego 2007, 14:11

Cytat
elam ja tam tylko cebule chodze plewic....

naprawdę??? ;P:

merula - 26 Lutego 2007, 14:57

No pięknie, ja tu o krokusach i sadzeniu roję, a za oknem śnieg wali od rana :D
MrMorgenstern - 26 Lutego 2007, 15:10

elam napisał/a

no to moze sie pochwale:

Obrazek

- datura mojej mamy (to kwiatowe drzewko trzeba na zime wykopac i schowac w piwnicy)


Oj jest się czym pochwalić! :twisted:

Datura Species

...obok pierwotnego zastosowania jako lek ma także burzliwą historię jako roślina trująca i afrodyzjak. Na całym świecie znane jest jej afrodyzyjne zastosowanie. Rośliny wszystkich gatunków we wszystkich swoich częściach zawierają wysoce aktywne alkaloidy z grupy tropanów.

merula - 26 Lutego 2007, 15:20

No i właśnie dlatego mieć jej na razie nie będę. Dzieci zeżrą wszystko, zwłaszcza niedozwolone, a ja nie lubię wycieczek po lekarzach. Za czas jakiś pomyslę, chociaż juz teraz cholera mi się podoba, a koleżenka ma taką pod 2 metry :evil:
Martva - 26 Lutego 2007, 15:23

Aśtam, czepiasz się. Poza tym tak zupełnie naprawdę to to jest Brugmansia, a Datura się mówi tak upraszczając :P Chociaż w Krakowie rośne sobie ładnie na kwietnikach mniej lub bardziej publicznych Datura metel, zastanawiam się zawsze czy duża ilość młodzieży skubie :>
A wszelkie bielunie i bieluniospokrewnione (blisko spokrewnione, o pomidorach nie mówię) od dzieci należy trzymać z daleka, zwłaszcza od dzieci w wieku wszystkożernym :!:

Godzilla - 26 Lutego 2007, 15:25

Od dzieci w wieku wszyskożernym należy trzymać większość roślin ozdobnych w ogóle. Sąsiadka nabyła kiedyś piękny ilustrowany atlas roślin ozdobnych, takich głównie hodowanych w doniczkach. Po dokładnym przejrzeniu powiedziała, że możnaby dać podtytuł "jak wytruć pół miasta".
Martva - 26 Lutego 2007, 15:27

No tak, w końcu są to roślinki ozdobne, nie jadalne.
merula - 26 Lutego 2007, 16:04

Pewnie, ze bez przesady z tym truciem miasta, ale w domu troszkę łatwiej przypilnowac, można czegos nie hodować, a w plenerze, zwłąszcza jak młodzież juz dość samodzielna jest to trudniejsze. Moi juz dosć wyrośnieci są, wszystkiego do paszczy nie pchają, ale co im wpadnie do głowy to mtrudno przewidziec. czy sobie na przykład nie sporządzą poczęstunku ze ślicznych listków, czy też inne zastosowania znajdą. Byłam dzieckiem ze średnią wyobraźnią i wiem jakie miewalismy p[omysły, to czemu moje własne dzieci mają byc gorsze od mamusi :mrgreen: A i tatuś miał swoje za uszami :lol: Ostrożny dłuzej zyje bez siwych włosów
Martva - 26 Lutego 2007, 16:09

Ja pamiętam, że kiedyś przetarłam trawę przez platikowe sitko (takie do piasku), podlewając wodą (teraz by mi sie nie chciało). Nie uwierzycie, jak obłędnie przepiękny kolor ma sok ze świeżej trawy! Chyba nawet wypiłam trochę :)
Z rzeczy trujących, jadłam jagody cisa. Sama czerwona osnówka jest nieszkodliwa, ale żeby pluć nasionami, to nie wpadało mi do głowy. I cóż, żyję.
Przy dzieciach do dobrze mieć miętę, melisę i różne inne takie co jak się je potrze, to pachną. Lubczyk też jest fajny :)

asiontko - 26 Lutego 2007, 16:16

o ile pamiętam ja tam nigdy nie jadałam kwiatków, elam może potwierdzić :wink:
a na pewno mieliśmy ich duuużo

Godzilla - 26 Lutego 2007, 16:18

O tak, pachnące ziółka są fajne. Z lubczyka straszny krzaczor wyrasta. Listki pachną jak maggi.
elam - 26 Lutego 2007, 20:50

asiontko napisał/a
o ile pamiętam ja tam nigdy nie jadałam kwiatków, elam może potwierdzić :wink:
a na pewno mieliśmy ich duuużo


no potwierdzam, male asiontko potrafilo wyjesc na raz pol kilo cukru z cukierniczki , ale kwiatkow jakos nie lubila :D
nie rozumiem tej dziwnej obawy... tzn, czesciowo rozumiem, no ale, bez przesady.
cisa tez kiedys zjadlam. smaczne :)


z nietrujacych, smacznych a malo znanych rzeczy polecam bukowine.

Martva - 26 Lutego 2007, 21:47

To się nie nazywa buczyna?
Fajne, chociaż cierpkie trochę, i wysoki odsetek pustych orzeszków :)

Agi - 26 Lutego 2007, 22:41

Przy zbieraniu radzę uważać na dziki, też bardzo buczynę lubią :P
elam - 26 Lutego 2007, 23:04

buczyna? :shock:
u nas sie mowi bukowina, ale moze i macie racje.. u nas sie mowi duzo dziwnych rzeczy...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group