Ludzie z tamtej strony świata - Łukasz Orbitowski
Ziuta - 1 Grudnia 2005, 15:25
Orbitoski napisał/a | nazywa sie Chłód i jest okropnie długa |
Jak "Bastion"? Albo "Mgły Avalonu"?
Orbitoski - 1 Grudnia 2005, 16:20
robocza wersja dobija 700 stron.
Romek P. - 1 Grudnia 2005, 17:09
Orbitoski napisał/a | robocza wersja dobija 700 stron. |
Zazdroszczę ależ to będzie wielka księga! Ze sześćset stron druku jak nic!
Adon - 1 Grudnia 2005, 19:33
Orbitoski napisał/a | mam nadzieję, że książka ukaże się za rok. |
To znaczy początkiem 2006 r.
Romek P. - 1 Grudnia 2005, 19:50
Adon napisał/a | Orbitoski napisał/a | mam nadzieję, że książka ukaże się za rok. |
To znaczy początkiem 2006 r. |
No, licząc redakcję - pewnie na wiosnę się doczekamy
Orbitoski - 2 Grudnia 2005, 10:15
no nie bardzo. chcę ściąć jakieś 100, 150 stron, są niepotrzebne. będę pracował nad tym ze 2 miechy, łącznie z redakcją (pracuję z własną redaktorką), potem spróbuję sprzedać gotowy tekst i sie zobaczy, ale wątpię, żeby, znając tryb pracy wydawnictw, książka ukazała się przed wakacjami
kruczywiatr - 3 Grudnia 2005, 21:50
Para buch, koła w ruch. Powiało "chłodem":) (aż dreszczy dostałem:))
Taclem - 6 Grudnia 2005, 09:55
No i nowy Orbit straszy nas w SFF&H Tekst dobry, ale jesienny pojedynek łodzi podwodnych wygrałby chyba Grzędowicz
aa3 - 6 Grudnia 2005, 13:04
Proponuje w momencie gdy „Wigilijne psy” wreszcie namacalnie i ostatecznie pojawią się w księgarniach zorganizować wielką międzymiastową popijawę – bo będzie to wydarzenie dziejowe!
Ziuta - 6 Grudnia 2005, 19:43
Taclem napisał/a | Tekst dobry, ale jesienny pojedynek łodzi podwodnych wygrałby chyba Grzędowicz |
Oj właśnie. Coś się nam autorzy uwzięli na U-Booty model XXI. W to mi graj, bo gram sobie teraz w Silent Huntera III, słucham muzyki do Das Boot i tenże film oglądam.
Ale jedno mnie zastanawia. Jeżeli się nie mylę, to nawet na tak nowoczesnym okręcie oficerowie nie mieli włąsnych kajut. Najwyżej jakieś przepierzenie w przedziale.
Zdjęcia U-Boota model XXI
Dunadan - 6 Grudnia 2005, 19:45
No tak apropos tekstu - jeden z mocniejszych w numerze ( choć wszystkie były naprawdę mocne ). Naprawdę genialny pomysł połączenia dwóch dośc mocno wykorzystanych już pomysłów... no i jaka świetna kompozycja! takie coś nieczęsto się zdarza.
Orbitoski - 6 Grudnia 2005, 21:44
http://www.ipmsstockholm....boot_xxi_03.htm
Ziuta - 6 Grudnia 2005, 23:37
Rzeczywiście... Ile rzeczy człowiek się dowie z sieci... Opiewali chłopacy w luksusy. A u Buchheima musieli ślęczeć w smrodzie.
mawete - 7 Grudnia 2005, 09:35
Orbitoski: bardzo dobre opowiadanie. Mam do Ciebie pytanie: masz może gdzieś pod ręka formułę egzorcyzmów po łacinie?
Orbitoski - 7 Grudnia 2005, 10:57
nie mam, ale kiedyś, do zgasłego już pomysłu, szukałem materiałów i natrafiłem na stronę www.egzorcymy.katolik.pl, widzą diabła wszędzie, potwornie fanatczni, ale mają duzo materiałów
mawete - 7 Grudnia 2005, 11:14
Czy link jest poprawny? "Nie można wyświetlic strony"...
//edit: usuń przecinek po pl
Czarny - 7 Grudnia 2005, 12:39
Przeczytałem "Wielką ciemność" z przyjemnością, choć wydaje mi się słabsza od Twoich poprzednich tekstów. Wg mnie za dużo nam uciekło przez zamknięcie Hanka z dala od akcji, a potem szybki koniec. Atmosfera grozy nie zdążyła się dobrze zbudować. Tak ja to odebrałem, ale mimo to pozytywnie oceniam opko.
mawete - 7 Grudnia 2005, 12:46
Orbitoski: zobacz:
http://choccult.8m.net/exsatan.htm
http://choccult.8m.net/exorcise.htm
Nivak: dzięki
Orbitoski - 7 Grudnia 2005, 13:34
jaaakie ładne
mawete - 7 Grudnia 2005, 13:38
Wiedziałem, że Ci się spodoba....
Orbitoski - 7 Grudnia 2005, 14:07
coś kiedyś pokombinuję z egzorcyzmami, lubię takie klasyczne tematy. w "Objawieniach" było nawiedzone miejsce, "wielka ciemność" to wampirek, i tak dalej, pan stereotypik
mawete - 7 Grudnia 2005, 14:10
Opowiadanko było naprawdę fajne... ale przeczytaj Jarka Grzędowicza zrozumiesz o czym piszę... i... czekam na kolejne...
Pako - 13 Grudnia 2005, 16:46
Orbit - przypomniało mi się, czy arczej przeglądałem gazetkę z Neoszedariady wrocławskiej sprzed dwóch bodajże lat, na której gościł mój kolega. Przywiózł mi taką fajną książeczkę, w któremł było między innymi Twoje opowiadanie. Pamiętasz może? "Trup w kangurce"?
Krótkie, dwie strony małego formatu, takiego jak zeszyt, albo i mniejsze. Czcionka też nie duża. No i muszę powiedzieć, że opisujesz fajnie, czyta się przyjemnie, czyli ogólnie jest nieźle.
Jeden problem - jak trup zmieścił się do kieszeni bluzy? Albo bluza była ogromniasta, albo trup był mikrusem co nie miara. Bo szczerze? Ja bym mojego brata w tym nie zmieścił, a wzrostem to on nei grzeszy, jak i budową. Całe opowiadanie byłoby więc przyjemne, gdyby nie to. Jeśli to ja o czymś nie wiem i taki ecoś, jak schowanie trupa w kieszeni bluzy jest możliwe, to czekam na wyjaśnienia. Jeśli możliwe nie jest, tym bardziej
Orbitoski - 13 Grudnia 2005, 17:05
w kieszeni bluzy umiem zmieścić i wódki króweczkę i szklaną lufeczkę, i karton fajek, i kurze jaje, i małe sreberko i z diabłem puzderko, i majtki ofajdane - i głupie pytanie!
z opka pamiętam tyle, że chyba swój sen opisałem, nie?
Pako - 13 Grudnia 2005, 17:09
No, pod sen to by jeszcze pasowało Nigdzie nie widziałem tam tego zaznazconego, ale wstępu nie czytałem, to może tam coś było
A więc jeśli to sen, a sen rządzi się swoimi prawami, to opowiadanie podskoczyło trochę w moich oczach. Czekam teraz tylko, aż jakimś cudem dostanę nowego SFFH w ręce i wtedy dokładniej Cię ocenię
Orbitoski - 13 Grudnia 2005, 17:27
no to chyba końcówki tez nie czytałeś. sniło mi się kiedyś, że biję się z jakims kolesiem, wgrywam i chcę sprzątnąć ciało. facet jest tak maleńki (choć jak walczyłem z nim, był całkiem spory) że mieści się w kieszeni na brzuchu (miałem bluzę z kapturem), uciekałem długo, nie wiedząc gdzie ukryć to ciało, apmiętam wyraźnie do dzisiaj, jak kluczyłem bulwarami wiślanymi, aż w końcu dotarłem do kumpla. i u niego okazało się, że ten koleś jest nadrukowany na kawałku grubej folii i ma otwarte oczy, czyli żyje. taki sobie wesoły sen.
Pako - 13 Grudnia 2005, 17:36
Ano.. fakt.. pisało tam, że gostek jest z folii. Ale odebrałem to raczej jako przenośnię niż to,że jest nadrukowany
Orbitoski - 13 Grudnia 2005, 21:50
Pako napisał/a | Ano.. fakt.. pisało tam, że gostek jest z folii. Ale odebrałem to raczej jako przenośnię niż to,że jest nadrukowany |
niejednoznaczna sprawa hehe, zapomniałem na amen o tym opku
Pako - 13 Grudnia 2005, 21:54
A opko fajne. Nie jakieś tam genialne, ale jako shorcik bys go mógł tutaj puścić, jeśli masz je gdzieś pod ręką na kompie (a na pewno gdzieś masz). Pewnie niewielu ludzi to czytało, a zawsze jest co pokazać, jako próbka
Orbitoski - 13 Grudnia 2005, 23:35
Pako napisał/a | A opko fajne. Nie jakieś tam genialne, ale jako shorcik bys go mógł tutaj puścić, jeśli masz je gdzieś pod ręką na kompie (a na pewno gdzieś masz). Pewnie niewielu ludzi to czytało, a zawsze jest co pokazać, jako próbka |
nie bardzo. nie mam wogóle w domu swoich tekstów. tylko nowe. żeby zebrać rzeczy do "Wigilijnych psów" musiałem biegać po ludziach
|
|
|