Ludzie z tamtej strony świata - Michał Cetnarowski
mc - 7 Lipca 2008, 11:10
A tymczasem, do lipcowego poczytania z fantastyki - "Czerwone perły. PRL i kino science fiction" w NF 07/08; o podróżach w kosmos na celuloidzie, w czasach Gomułki i Gierka.
z pozdrowieniami
mc - 30 Lipca 2008, 08:50
Powoli "Nowe idzie", a tymczasem w Czasie Fantastyki na lato (3 (16) 2008) do poczytania "Rybak, perła i diabeł-krab", opowiadanie.
Rafał - 4 Listopada 2008, 13:54
A tymczasem pewien Michał Cetnarowski w ostatnim nr Wiedzy i Życia napisał świetny artykuł o rozwoju metod leczenia pewnych zaburzeń psychicznych pod wdzięcznym tytułem "Sen, skalpel i prostytutki". MC, tyżeś to?
mc - 4 Listopada 2008, 14:07
Jamże, hehe... Cieszę się, jeśli Cię zainteresowało, i dzięki za dobre słowo.
A do listopadowego poczytania, jeśli zimnej krwi starczy, ewentualnie jeszcze artykuł "Droga smoka. Życie i twórczość Roberta E. Howarda" (NF 11/08), "Wyjście z cienia. Szare Eminencje fantastyki" (o fantastycznych redaktorach) i "Miłość to dziura w sercu" (o komiksie "Black Hole" Charlesa Burnsa) - oba w Czasie Fantastyki 4 (17) 08; to tak przy okazji...
Serdeczne pozdrowionka!
Rafał - 4 Listopada 2008, 14:39
W zasadzie nie zwracam uwagi na autorów tekstów, ale nawiązanie do Kena Keseya od razu włączyło mi kontrolkę - "swój to pisał" i faktycznie, brawa za świetny tekst. Sam magazyn zaliczył natomiast IMO wpadkę tekstem o prędkości ponadświetlnej, dawno takich farmazonów nie czytałem.
Virgo C. - 4 Listopada 2008, 20:43
A skoro o tym tekście mowa to ciekawi mnie Michale gdzie znalazłeś informacje, że chorych psychicznie wysyłano na zajęcia z cięcia drewna ?
mc - 4 Listopada 2008, 21:29
Jako jeden z elementów terapii, to akurat zalecał Ernst Horn, XIX-wieczny wojskowy lekarz w Berlinie.
Rafał - 20 Stycznia 2009, 10:18
mc - robisz wrażenie. Kolejna WiŻ - mc pisze o snajperach. Otwieram Odkrywcę - mc pisze o historii Reichenbachu, a jego zakonów w szczególności. No, no. Dodam smaczek: Tomek Ligęza z którym jesteś na zdjęciu zakupił ruinę stojącą w miejscu kościoła Bożogrobców i po rozebraniu grzebiąc w ziemi wygrzebał posadzki tegoż kościoła z XII-XIII w. wraz z fragmentami oryginalnych mozaik (mozajek?) - pewnikiem się nie pochwalił?
Uzupełnienia wymagałby też sprawa templariuszy. Co prawda w Reichenbach nie występowali nagminnie, ale już w sąsiednim Habensdorf miałaby się znajdować ich komandoria - co prawda, co do tego, ostatnio pojawiają się głosy krytyczne, ale jednocześnie przenoszą templariuszy do kolejnej sąsiedniej miejscowości - Lutomii, gdzie w ubiegłym roku w kryptach pod spalonym kościołem archeolodzy z UW odcyfrowali nagrobki, które jednoznacznie przypisują templariuszom. A zatem i czwarty zakon rycerski buszował w pobliżu. Zapraszam na forum tematyczne:
http://www.1015mnpm.fora.pl/
Ach i zdaje się, że możemy mieć wspólnego znajomego, piszą o tobie że związany jesteś z uniwerkiem opolskim, jeśli tak, to pewnie znasz prof.Kotowskiego - ciekawa postać. Pozdrawiam.
Edit: a kiedy jakiś tekst fantastyczny?
mc - 20 Stycznia 2009, 10:59
Dzięki za dobre słowo (fajnie na Forum spotkać czytelnika i WiŻ, i Odkrywcy!...) i za poszerzone info o templariuszach. Kościół bożogrobców też oczywiście był na uwadze, ale na dokładniejsze badania w terenie nie starczyło już czasu... Z prof. Kotowskim zaś nie miałem okazji osobiście, hehe.
Z tekstów fantastycznych - w najbliższym Czasie Fantastyki felietonorecka o "Spook Country" Gibsona i prawdopodobnie szerszy tekst w Nowej o obecnej tendencji w "fantastycznym Hollywood"; to publicystyka. Ale nie wiem, czy o to dokładnie Ci chodzi, hehe. Z beletrystyki zaś pracuję nad zbiorkiem opowiadań (bodaj trzy teksty z SFFH na 11, więc może byłoby trochę nowego czytania) - jeśli znajdzie się ktoś zainteresowany, to być może uda się coś tego zrobić... Jeśli nie, trzeba będzie próbować dalej, hehe.
Pozdrówki!
Edytowałem literówkę - a potem brak info o edytowaniu...
Rafał - 20 Stycznia 2009, 11:24
No to do następnego tekstu!
jewgienij - 23 Stycznia 2009, 16:36
mc napisał/a | Z beletrystyki zaś pracuję nad zbiorkiem opowiadań (bodaj trzy teksty z SFFH na 11, więc może byłoby trochę nowego czytania) - jeśli znajdzie się ktoś zainteresowany, to być może uda się coś tego zrobić... |
No to super! Dawno już powinieneś zrobić zbiór. W ogóle mam wrażenie, że przy okazji "Nowe idzie" zabrakło Cię wśród prozaików, ale zdaję sobie sprawę, że to ten sam dylemat, jak w przypadku NURS - a i conanowskiego kanonu. Tym niemniej ekipa została osłabiona. Trzymam kciuki.
andre - 23 Stycznia 2009, 16:41
Jest fota Michała na okładce.To nie to samo co proza,ale...
jewgienij - 23 Stycznia 2009, 16:47
To Michał? Sesja rozbierana? Czego to teraz redaktorzy nie zrobią, żeby sprzedać antologię.
Skandal obyczajowy dźwignią handlu
A Ty, Andre, też byś zamiast non-stop ruskiego metalu słuchać, zrobił jakiś zbiorek. Już masz fana i fankę w Nowej Hucie, a to oznacza, że świat przed Tobą otworem.
andre - 23 Stycznia 2009, 17:02
Panie kochany,w Nowej Hucie to ja mam jeszcze ciotkę,wujka i dwóch braci ciotecznych
coś tam trzeba będzie kiedyś wysmażyć dłuższego, fakt...
mc - 23 Stycznia 2009, 17:18
Hehe, w Nowym tekstem to bym mógł coś najwyżej spitolić...
Ale dzięki za kciuki, przydadzą się; teksty do zbiorku, hm, na ile samemu można to ocenić, chyba nieortodoksyjne trochę.
A zdjęcie okładkowe, nieco tylko zremasterowane w wersji książkowej - zrobiono mi bez mojej wiedzy; stąd dementi pogłosek dotyczących próby wywoływania skandalu, a także pozyskania jako czytelników (bo i takie głosy się pojawiają) nudystów, których zresztą z tego miejsca chciałbym serdecznie pozdrowić. Pija... Zmęczony, znaczy, byłem trochę.
jewgienij - 23 Stycznia 2009, 17:34
mc napisał/a | Hehe, w Nowym tekstem to bym mógł coś najwyżej spitolić... |
Srutu-tutu Nadmierna skromność jest przyczyną wrzodów żołądka i suchej cery. Jestem pewien, że Twoje opko podniosłoby i tak niebotycznie wysoki poziom.
EDYTA: wreszcie, z racji przymusowego bezrobocia, przeczytałem całą antologię. Najfajniejszy zbiór opowiadań, jaki miałem w rękach od czasu Don Wollheim Proponuje 1984. Serio. Postaram się coś więcej napisać w stosownym wątku).
Andre, ale Twoje wujostwo nie znosi Twoich opowiadań. Zawsze w kolejce w warzywniaku mówią mi, że powinieneś lekarzem zostać albo prawnikiem, albo przynajmniej kierowcą, a nie, broń Boże, pisarzem. Prawdziwych nowohuckich fanów masz na moim osiedlu. Na wujków i siostrzeńców nie licz, co oni mi o Tobie wygadują...
andre - 23 Stycznia 2009, 17:48
taaa,to wuj.Ciotka to mnie chyba troche lubi....
jewgienij - 23 Stycznia 2009, 18:04
andre napisał/a | Ciotka to mnie chyba troche lubi.... |
Też tak myślałem o swojej. One udają. Ciotka jest po to, żeby stwarzać wrażenie, że lubi siostrzeńca. Mojej rodzinie bardziej imponuje nowy karnisz na firanki niż opowiadanie czy powieść. Ot, wygłupy wiecznego chłopca, sympatyczne, ale kuchnię przydałoby się w końcu wymalować i zrób coś z tymi drzwiami od łazienki, bo się nie domykają (komu to przeszkadza? ) Takie są ciotki, babcie i , czasami, matki. Nie sugeruj się tym, że rodzina, od rodziny dostaniesz najmocniej
Czekam na Miszczaka i Cetnarowskiego w księgarniach. Kupię.
Agi - 28 Maj 2009, 20:14
mc, przeczytałam w ostatnim numerze NF Twój artykuł o Edgarze Allanie Poe.
Bardzo interesujący i jednocześnie fantastyczny. Przenosisz swojego bohatera w czasie o całe stulecie całkiem swobodnie i na dodatek w tę i z powrotem
Teksty Poego były jednymi z pierwszych horrorów, jakie czytałam i zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
mc - 28 Maj 2009, 23:17
Ha, drugi artykuł można by zapewne napisać o "Poem w XX wieku" - recepcji, ekranizacjach, nawiązaniach, wpływach...
Kiedy się bliżej przyjrzeć, w Stanach był on może postacią trochę analogiczną - przy uwzględnieniu różnic - do naszego Mickiewicza (epoka ta sama): też kształtował następców, którzy pisali "pod jego wpływem", "w opozycji do niego", ale nie pozostawali obojętni, a amerykańska literatura bez Poego wyglądałaby inaczej. Trochę z tej myśli, mam nadzieję, znalazło się też w artykule, hehe.
Dzięki za "czytelniczy odzew" i cieszę się, jeśli się podobało.
hrabek - 1 Czerwca 2009, 12:38
Mi też się bardzo przybliżenie sylwetki Poe podobało. Pomyłki w datach też zauważyłem.
Artykuł dla mnie był tym bardziej interesujący, że dopiero miesiąc temu zapoznałem się z częścią twórczości tego autora. Więc jak przeczytałem w weekend artykuł o jego życiu, to tym bardziej mi się podobało. Większość informacji co prawda znałem już wcześniej, ale część była nowa, a do tego wszystko napisane tak, że nie nudziło.
Czarny - 1 Czerwca 2009, 12:47
I mnie i mnie a do tego dodam, że i żonie, która czytuje fantastykę (powieści) często, ale raczej nie publicystykę. A jak już mowa o publicystyce, to mógłbyś zamieścić tez coś czasem w SFFiH - na pewno byłbyś sporą konkurencją dla obecnych felietonistów.
I jeszcze jedna zmiana tematu - nie widzę nic w programie Festiwalu Fantastyki z Twoim udziałem jako prelegenta czy panelowca - nieładnie
hrabek - 1 Czerwca 2009, 12:54
O właśnie. Szczególnie wielka dysproporcja jest w tych dwóch pismach jeśli chodzi o jakość publicystyki. Już pal licho ilość, ktoś przyjął takie, a nie inne proporcje. Ale na pewno dobry świeży publicysta by się przydał w SFFiH.
jewgienij - 1 Czerwca 2009, 18:13
Michał, daj nam link do tej audycji o Dicku i Gibsonie, bo nie mogę tego odszukać.
andre - 1 Czerwca 2009, 18:23
http://www.radiokrakow.pl...izpowrotem_arch
tutaj poszukaj
mc - 1 Czerwca 2009, 19:57
Najpierw oczywiście jeszcze raz pardon za babola, którego wyłapała pierwsza Agi, ale i trudno było go nie wyłapać... Może to jedynie literówka - zmiana wieku w datach, z 18... na 19... - no ale takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Dzięki zatem za czujność - i biję się jednocześnie w pierś. Pardon.
@Hrabek - szczególnie zwracam Twoją uwagę na starsze tłumaczenia Poego (m.in. Leśmian), które dziś stanowią wartość samą w sobie, a i dzięki temu te teksty zyskują chyba niezły, pokryty patyną klimacik...
@Czarny - fajnie, jeśli uprawiasz fantastyczną partyzantkę i podsuwasz czasem żonie coś na publicystyczny ząb, hehe...
Z Nidzicą mi rzeczywiście nie wyszło w tym roku (weekendy na siebie zachodzą i na ten akurat nie mogę wyjechać), z czegom zresztą mocno niepocieszony, bo przyzwyczaiłem się już do klimatu nidzickiego zamku... Festiwal może nietani, ale przyjemniutki, a i jeszcze w tym roku dodatkowo Robert Wegner wydaje w tym czasie książkę w Powergraphie, można by porozmawiać i o tym, i ostrożnie o dalszych wydawniczych planach... Ech.
Natomiast dwa tygodnie później, na pierwszy weekend lipca, powinienem być w Warszawie na Avangardzie; Gorim już zadbał o to, żebym się tam za bardzo nie "męczył w kuluarach", hehe, i poplanował fajne panele, w których, jeśli sił starczy, wezmę z przyjemnością udział. Tak więc jeśli ktoś będzie wtedy bawił w stolycy, może zaglądnąć.
@Jewgienij i Andre - Andre (dzięki!) podesłał już Ci linka, szukaj na przełomie marca i kwietna, powinny być dwie audycje.
(A z ciekawostek: w tle nagrań słychać kuchnię w domu Jewgienija, a i samego Jewgienija pewnie także, u którego w domu były one nagrywane... Pewnie dlatego zresztą, szelma, chce je w ogóle odsłuchać, hehe. Nagrywaliśmy też po tegorocznym Zamiastconie - i stąd ten sinatrowski baryton...)
hrabek - 1 Czerwca 2009, 20:05
No ja właśnie Leśmiana tłumaczenie miałem. Znakomite było, jak i znakomity był nastrój. I nie zgodzę się, że są to prościutkie historyjki pisane barokowym stylem - mnie właśnie ten styl, nieco ciężki, urzekł. A budowanie nastroju grozy było najlepsze na świecie. U Kinga ani razu nie znalazłem takiego klimatu, a do tej pory to on był dla mnie wyznacznikiem.
dzejes - 1 Czerwca 2009, 20:41
King - amerykański wieśniak, w ogrodniczkach, słomkowym kapeluszu prowadzi Cię za stodołę i tam pokazuje swego potwora.
Poe - zniewieściały arystokrata przez dwie godziny opowiada, jakim to jest strasznym wampirem.
mc - 1 Czerwca 2009, 20:58
A tam...
Jeśli chodzi o nastrój, to niektóre teksty Poego - czy ich fragmenty - to w moim odczuciu rzeczywiście majstersztyk budowania klimatu.
dzejes - 1 Czerwca 2009, 21:04
A ja i tak wolę Algernona Blackwooda.
|
|
|