Zadomowienie - powitania na forum - Luźne rozmowy bez tematu
Agi - 19 Września 2009, 16:56
Hellias, czas Twojej obecności na Forum był równy czasowi nieobecności modów. Właśnie dobiegł końca. Przynajmniej w tej odsłonie.
shenra - 19 Września 2009, 16:59
Agi, Ech ta zielona siła.
ihan - 20 Września 2009, 11:55
Godzilla napisał/a | ihan, po latach pracy z Wordem łączę się z Tobą w bólu. Automatyczna numeracja to porażka. Jeżeli jeszcze dokument przejdzie przez kilka kolejnych biur nanoszących poprawki, bajzel gwarantowany. Kiedyś drobne poprawki w numeracji dokumentu doprowadziły mnie do łez. |
Przy kilku rozdziałach (w osobnych sekcjach) i numerowaniu tytułów podrozdziałów przy siódmej sekcji zaczął łączyć wszystkie i kontynuował numerowanie z poprzednich lub losowo z dwóch sąsiadujących. Przyszedł informatyk, popatrzył, popatrzył i orzekł, że on tak ma i trzeba zmienić styl czcionki bo inaczej program się gubi. I sobie poszedł. Na to wpadłam, ale wydawało mi się to całkiem nieeleganckie. To znaczy chyba nie na tym ma polegać program, by go obchodzić bokiem.
Godzilla - 20 Września 2009, 13:16
Ja już takie jazdy widziałam z tą numeracją, że to się w pale nie mieści. Wyobraź sobie dział, który regularnie produkuje umowy o objętości 60-100 stron. Z piętrową numeracją. Te umowy z rąk do rąk przechodzą między kilkoma kancelariami do kolejnych poprawek, po czym są podpisywane, i w chwili podpisywania tam wszystko musi grać! Numeracja, odnośniki, wszystko. Od lat koleżanki w tym dziale kombinują jak koń pod górę, żeby tę numerację podopinać. Tam już wszystkie chwyty były testowane z anielską cierpliwością.
W zasadzie temat mógłby powędrować do "co nas w***wia".
Anonymous - 20 Września 2009, 14:36
shenra napisał/a | Agi, Ech ta zielona siła. |
I jak tu nie kochać Eco-modów? O środowisko trzeba dbać i spam utylizować.
Fidel-F2 - 21 Września 2009, 09:48
drugi dzień bez fajek, oboje
Witchma - 21 Września 2009, 09:58
Fidel, no to życzę wytrwałości
Ozzborn - 21 Września 2009, 09:59
Dobrze, dobrze! Tak trzymać. Ile to piniędzy zaoszczędzonych
dalambert - 21 Września 2009, 10:13
Fidel-F2, Kciuki trzymam , ale z tydzień Wam przejdzie - czyli przejdź na Fajkę - lepsz i tańsza
Ozzborn - 21 Września 2009, 10:25
Taa i dziecko się ucieszy, że żyje w chmurze dymu
Rafał - 21 Września 2009, 10:28
No to Fidel po tym wyznaniu masz bodźca do wytrwania w niepaleniu, napisz za tydzień to samo
Martva - 21 Września 2009, 10:44
Rafał, to samo czyli że drugi dzień bez fajek?
Rafał - 21 Września 2009, 10:55
Martva napisał/a | Rafał, to samo czyli że drugi dzień bez fajek? | Aż taki wredny to nie jestem
Lynx - 21 Września 2009, 11:05
Fidel-F2, czymam kciuki.
illianna - 21 Września 2009, 13:40
Fidel-F2, powodzenia i oby Ci to źle na charakter nie wpłynęło, wiesz drażliwość, uszczypliwość
Fidel-F2 - 21 Września 2009, 13:47
illianna, gorzej być nie może bo mi inteligencji nie staje
Piech - 21 Września 2009, 13:49
Fidel, pokaż jaki jesteś twardziel i wytrwaj.
Fidel-F2 - 21 Września 2009, 13:53
Piech, o całkowitym rzuceniu nie mam mowy, jak na ten przykład trafie kiedy na SKOFę czy wyjadę z kumplami na Roztocze to bedę palil jak smok, rzecz w tym by na co dzień nie palić.
Piech - 21 Września 2009, 13:55
Moim zdaniem tak się nie da. Jeżeli jesteś uzależniony, to albo palisz, albo nie palisz.
Fidel-F2 - 21 Września 2009, 13:57
Moim zdaniem się da, teraz nie palę, przyjdzie okazja to zapalę a potem znów nie palę.
Ziemniak - 21 Września 2009, 13:59
Da się Piechu, mój kolega tak pali, tylko przy gorzale Z tym, że on zawsze dziwnie palił, np. pierwszego papierosa zapalał dopiero po śniadaniu, jeżeli śniadanie było o 16 to palił od 16.
Piech - 21 Września 2009, 14:04
Ja swego czasu tak próbowałem i mi się nie udawało. Mogłem zejść minimum do siedmiu papierosów dziennie bez zbytniego męczenia się. Transformacja nałogowca w okazjonalnego palacza brzmi nieprawdopodobnie. To tak jakby z alkoholika zrobić smakosza brandy.
Rafał - 21 Września 2009, 14:06
Jak ci się Fidelu uda w ten sposób, to będzie najdziwniejsze zdarzenie w tej części wszechświata. Sam rzucałem ze dwadzieścia coś razy, wiem co mówię.
Fidel-F2 - 21 Września 2009, 14:06
Piech, ale ja już miałem dłuższe czy krótsze okresy niepalenia (dni, kilka tygodni) bez planu i mnie to za bardzo nie męczyło. Najgorzej obawiam się, że żona zacznie palić, wtedy rzeczywiście będzie trudno.
Ozzborn - 21 Września 2009, 14:09
No to różnie bywa. Mój kolega strasznie lubił szlugi - nie palił dużo, ale regularnie. Z żoną się umówił, że rodziny truć nie będzie więc po ślubie rzucił. Ale po jakimś czasie zaczął popalać na imprezach, posiadówkach itp. aż w końcu znów zaczął palić regularnie tyle, że nie w domu, potrwało to jakiś czas i znów ograniczył do imprezowego. Ot zależy od człowieka.
Ja z kolei żeby zapalić papierosa muszę być nieźle wstawiony, a i tak nie wypalę więcej jak połowę - obrzydliwym mi to niemiłosiernie. Za to szisza to zupełnie inna bajka.
baranek - 21 Września 2009, 14:14
Cytat | Za to szisza to zupełnie inna bajka |
o tak, to zupełnie inna bajka.
illianna - 21 Września 2009, 15:46
Ozzborn, szisza dostarcza tlen do mózgu w nadmiarze, a nie ogranicza jego dostęp, efekt w sumie ten sam, bo zarówno hipo jaki i hiperwentylacja prowadzą do odczucia przyjemności, może za to płuca trochę zdrowsze, choć to juz zależy czego się do niej nakładzie
Fidel-F2 napisał/a | gorzej być nie może bo mi inteligencji nie staje | to w sumie lepiej z dwóch powodów
Ozzborn - 21 Września 2009, 16:01
illianna, ogólnie niby zdrowsza bo tytoń mniej tytoniowaty a więcej aromatyczny, no i dużo świństwa zostaje w wodzie- za to wdycha się tlenek węgla i inne dobrodziejstwa z węgielków ;]
dzejes - 21 Września 2009, 16:10
O sziszy
illianna - 21 Września 2009, 16:15
a to mnie ktoś w balona zrobił z tą hiperwentylacją, w sumie tak samo się mózg niedotlenia, no bo CO wiąże tlen prawda, a jeszcze inne świństwa, może tak lepiej woreczek na głowę, też niedotlenienie powoduje, a przynajmniej bez pozostałych efektów
|
|
|