Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Kasiek - 26 Maj 2008, 12:47
Nie, robiliśmy to piąty czy szósty raz, wiemy, że będzie dobrze
Martva - 26 Maj 2008, 13:22
| Kasiek napisał/a | | Ale myślałam, że go zastrzelę, jak usłyszałam: za godzinę u Ciebie będę. A pokój zasłany szpejem, mundurami, plecakiem, śpiworem,ja z mokrymi wlosami i z maseczką na twarzy... |
Szczerze nienawidzę takich sytuacji. ale i tak zazdroszczę
Wepchnęłam Tacie pudełko na dyżur. Sprzedałam parę sztuk, za część dostałam kasę już - dzięki czemu Mama dostała jakąś zieleninę na Dzień Matki, za część dostanę kasę niedługo, a na giełdzie muszę nabyć ametystowe bryłki bo mam zamówienie na bransoletki. Nie jest tak źle, muszę przyznać. Za to w drogerii znów nie było moich farb do sierści (znaczy były, ale wiśnia i jakaś inna czerwień, a ja chcę rude rudości, pfff). Obraziłam się i nie kupiłam sobie samoopalacza, moje boskie ciało będzie blade jeszcze jakiś czas.
Plany na dziś: skoszenie kawałka trawnika, pierwsze w życiu podejście do ptysiów, spotkanie forumowe. Nie mam co na siebie włożyć.
ihan - 26 Maj 2008, 13:34
| Martva napisał/a | | spotkanie forumowe. Nie mam co na siebie włożyć. |
Myśle, że niektórzy potraktują to jako obietnicę.
Martva - 27 Maj 2008, 09:42
No to niektórzy się rozczarowali
Ehh. Się porobiło w moim życiu ostro. Powinnam chyba wprowadzić urząd vice-(nie)szczęścia. Więc vice-(nie)szczęście ma talent do pojawiania się, mieszania i znikania. Przy czym to pojawianie się jest wirtualne głównie, a wczoraj doznałam ciężkiego szoku bo nie dość że pojawił się zupełnie realnie, to jeszcze były rozmowy na Poważne Tematy. I tradycyjnie nie wiem co robić. W sumie jeszcze w sobotę pisałam kumplowi że czekam na krok ze strony moich (nie)szczęść, bo sama pierwszego nie zrobię, a teraz... ehh, to się pewnie nazywa mieszane uczucia.
Nie wiem czy będę umiała zaufać.
I mam motylki w brzuchu, taaak. Ale na razie w stadium poczwarki. Nie wiem czy dam im wyleźć.
Z rzeczy które się udały: przerobiłam Flavię na przepinańca. Nie mogę nosić błękitnych staników pod błękitne koszule, ale błękitne ramiączka owszem.
Martva - 27 Maj 2008, 21:31
Przed chwilą chciałam napisać że otruję moje motylki w brzuchu, tym razem zanim wylezą z poczwarek. Ale chyba poczekam.
Rrrrwa mać.
W następnym życiu będę pantofelkiem, albo amebą. Mam nadzieję że się uda.
Skosiłam trawnik, zabrałam zwierzątka do pana doktora, koty się na mnie obraziły.
i spotkałam w ogrodzie dziwne stworzenie, ładnie kontrastowało z przetacznikiem.
Fidel-F2 - 27 Maj 2008, 21:37
przykro rzec Martva, ale troszku źle ustawiona ostrość
Martva - 27 Maj 2008, 21:38
Ona nie może być ustawiona źle, bo nie jest ustawiona w ogóle, mój drogi
Poza tym kto by się ostrością przejmował, taki fajny robal
Virgo C. - 27 Maj 2008, 21:38
| Martva napisał/a | | W następnym życiu będę pantofelkiem, albo amebą. Mam nadzieję że się uda. |
Nie lepiej kotem ?
Martva - 27 Maj 2008, 21:41
Nie, będąc kotem można źle trafić, nie mieć jedzenia i głaskania i zostać skrzywdzonym. Lepiej być kotem kanapowym niż amebą, ale lepiej być amebą niż kotem piwniczno-ulicznym, tak sądzę.
Fidel-F2 - 27 Maj 2008, 21:42
| Martva napisał/a | | W następnym życiu będę pantofelkiem, albo amebą | pokombinuj sobie też nad kolejnymi etapami bo te dwa stworzonka to raczej za dlugo nie żyją.
ihan - 27 Maj 2008, 21:43
Myślę, że koty mogłyby mieć inne zdanie i wolałyby jednak być piwnicznymi niż kanapowymi.
Virgo C. - 27 Maj 2008, 21:45
| Martva napisał/a | | Lepiej być kotem kanapowym niż amebą, ale lepiej być amebą niż kotem piwniczno-ulicznym, tak sądzę. |
Hazard moja droga. Będąc pantofelkiem czy amebą możesz bardzo szybko stać się pożywieniem dla wyższych organizmów. A będąc ślicznym rudym kociakiem szanse na nie zostanie kanapowcem są raczej niewielkie
Martva - 27 Maj 2008, 21:47
| Fidel-F2 napisał/a | | bo te dwa stworzonka to raczej za dlugo nie żyją. |
Nie liczy sie długość, tylko jakość. Myślę że rzęski tudzież nibynóżki, a przede wszystkim możliwość jedzenia całą powierzchnią ciała zrekompensowałyby mi krótkość życia.
| ihan napisał/a | | Myślę, że koty mogłyby mieć inne zdanie i wolałyby jednak być piwnicznymi niż kanapowymi. |
Myślę ze gdybym mogła mieć wybór warunków życia, wolałabym być kotem.
| Cytat | | A będąc ślicznym rudym kociakiem szanse na nie zostanie kanapowcem są raczej niewielkie |
Wszystkie kociaki są śliczne, a jakoś całkiem sporo jest bezdomnych
Dunadan - 28 Maj 2008, 06:52
Hmm... bardzo ciekawy ten owad. Takiego jeszcze nie widziałem i niestety nie znam :-/
Martva, a wiesz co się dzieje jak amebę wrzuci się do nawet lekko osolonej wody? nie mogłabyś się kąpać w morzu
ilcattivo13 - 28 Maj 2008, 07:46
Martva - jeśli wybierzesz życie jednokomorkowca, to musisz uważać na szczeżuje
I myślę, że chęć na bycie ślicznym rudym kotkiem też by Ci przeszła... W czasie pierwszego linienia
Dunadan - Martva kiedyś napisała, że kąpie się tylko w wannie, więc solona woda jej raczej nie grozi Już prędzej Domestos albo inny "WC-muszkieter"
Martva - 28 Maj 2008, 08:02
| Dunadan napisał/a | | Takiego jeszcze nie widziałem i niestety nie znam :-/ |
Widziałam i znam, ale nie mogę skojarzyć z nazwą
| Dunadan napisał/a | | nie mogłabyś się kąpać w morzu |
Rzeczywiście, kąpię się w morzu tak często że byłaby to odczuwalna strata
| ilcattivo13 napisał/a | | to musisz uważać na szczeżuje |
Postaram się zapamiętać
| ilcattivo13 napisał/a |
I myślę, że chęć na bycie ślicznym rudym kotkiem też by Ci przeszła... W czasie pierwszego linienia |
A myślisz że jako ludzkiemu ślicznemu rudemu kociakowi nie wypadają mi włosy? Oczywiście że wypadają.
| ilcattivo13 napisał/a | | kąpie się tylko w wannie, |
Wanna jest zła. Prysznic jest dobry.
Potrzebuję jakiś dobry środek na motylki w brzuchu. Nie rozumiem ludzi którzy najpierw coś proponują, kuszą, namawiają i bardzo im zależy, a potem się migają kiedy się zgodzisz. A te małe draństwa mimo to są na granicy wylęgnięcia...
ilcattivo13 - 28 Maj 2008, 08:17
| Martva napisał/a | | A myślisz że jako ludzkiemu ślicznemu rudemu kociakowi nie wypadają mi włosy? Oczywiście że wypadają. |
ale nie w takich ilościach jak liniejącemu kotkowi. A tak w ogóle, to zdajesz sobie sprawę z tego, ze kotki jedzą MIĘCHO?
| Martva napisał/a | | Wanna jest zła. Prysznic jest dobry. |
w swojej przysypialnianej łazience nawet wanny nie wstawiałem - jakoś nie pociąga mnie pływanie w brudnej wodzie.
| Martva napisał/a | | Potrzebuję jakiś dobry środek na motylki ... |
polecam Raid, albo stary dobry "Muchozol X".
Profilaktycznie (ale tylko profilaktycznie) mogą być kulki na mole (jakby nie było, to takie zmutowane motylki) - jak zaczniesz zażywać, to już nikt Cię nie omami, ani żadnych propozycji składać Ci nie będzie
EDIT: w piwnicy mam też chyba przeterminowany od 15 lat "Perozol K", Jakby co, to daj znać
Dunadan - 28 Maj 2008, 08:18
Martva, ja nie wiem jak często kapiesz się w morzu ale fakt jest faktem. Ja w sumie nie lubię jakoś bardzo kapać się w morzu ale gotów jestem zrezygnować z bycia amebą z tego powodu...
ihan - 28 Maj 2008, 08:30
| Dunadan napisał/a | | Martva, a wiesz co się dzieje jak amebę wrzuci się do nawet lekko osolonej wody? nie mogłabyś się kąpać w morzu :mrgreen: |
Taaak, a wiesz co się dzieje jak do środowiska życia ameby doda się alkohol? Ah, te ćwiczenia z biologii komórki...
Martva - 28 Maj 2008, 08:48
| ilcattivo13 napisał/a | | ale nie w takich ilościach jak liniejącemu kotkowi. |
Myślę że kotkom to nie przeszkadza. Poza tym przy mojej długości włosów jak Ci w trakcie mycia wypadnie 10 sztuk to tworzą taki kłąb, że jesteś przekonany że łysiejesz.
| ilcattivo13 napisał/a | | to zdajesz sobie sprawę z tego, ze kotki jedzą MIĘCHO? |
Bo to drapieżniki, nie?
| ilcattivo13 napisał/a | | w swojej przysypialnianej łazience nawet wanny nie wstawiałem |
Słusznie.
| ilcattivo13 napisał/a | | polecam Raid, albo stary dobry Muchozol X |
Ej, ale ja chcę motylki załatwić, a nie siebie.
| Dunadan napisał/a | | Martva, ja nie wiem jak często kapiesz się w morzu |
Ostatnio jeszcze w LO. Masę lat temu. Daleko mam i jakoś tak mi nie po drodze, a szkoda Lubię morze i plaże jako ciekawe miejsce do łażenia na dłuuuugie bose spacery.
| ihan napisał/a | | Ah, te ćwiczenia z biologii komórki... |
Mam nadzieję że jako ameba nie trafię do laboratorium gdzie będą sprawdzać jak reaguję na cokolwiek
Adanedhel - 28 Maj 2008, 09:18
Wanna to jest to! Raz na jakiś czas można wskoczyć pod prysznic, ale pod prysznicem nie da się czytać A w wannie można siedzieć godzinami, delektując się doskonałą lekturą
Martva - 28 Maj 2008, 09:23
To zależy. Ja mdleję po 5 minutach, niezależnie od temperatury wody. Wyewoluowałam z takich płazów co żyły pod gorącymi wodospadami najwyraźniej
Adanedhel - 28 Maj 2008, 09:27
Jeśli ja wyewoluowałem od jakiegoś płaza, to pewnie od salamandry:
Na łowy wychodzi tylko nocą lub w ciepłe pochmurne i deszczowe dni. Nie znosi upałów (jest wtedy nadzwyczaj osowiała i apatyczna).
Pasuje jak ulał
Martva - 28 Maj 2008, 09:34
Kurczę, z upałami to dziwnie jest, bo zawsze je znosiłam świetnie, a wczoraj i przedwczoraj to myślałam że zemdleję. Fakt że koszenie mojego ogrodu jest upierdliwe, bo nierówno, bo trzeba opróżniać kosz co chwilę, nosić kosiarkę po cholernych schodkach etc, normalnie czarne plamy przed oczami i komentarz taty: i ty chcesz krew oddawać w takim stanie? Ale myślę że to raczej kwestia nagłej zmiany pogody albo coś takiego.
Zła się robię.
agnieszka_ask - 28 Maj 2008, 12:04
| Cytat | | ale pod prysznicem nie da się czytać |
przesądy jakieś. po prostu trzeba mieć dużo kopii zapasowych przy sobie i być zawsze ustawionym plecami do strumienia.
Dunadan - 28 Maj 2008, 12:56
ihan, oż... to ja amebą na pewno nie chcę być
Martva, ojej! a ja właśnie dopiero teraz zajarzyłem że masz nowego avatara. Masz włosy niemal jak moja mama! tzn. kiedyś takie miała. Rok temu ścięła na 3mm
Co do fotki - tło kieprawe. Reszta... ładna
corpse bride - 28 Maj 2008, 13:30
moja mama jak ja się obcięłam nie odzywała się do mnie tydzień. nigdy wcześniej ani później nie była na mnie tak zła. no, może o tatuaż, ale chyba i tak wtedy mniej.
ilcattivo13 - 28 Maj 2008, 17:41
| Martva napisał/a | | Myślę że kotkom to nie przeszkadza. Poza tym przy mojej długości włosów jak Ci w trakcie mycia wypadnie 10 sztuk to tworzą taki kłąb, że jesteś przekonany że łysiejesz. |
no tak, ale jak kotek linieje to wyłazi mu ździebko więcej niż 10 włosków
| Martva napisał/a | | Bo to drapieżniki, nie? |
sama pisałaś, że nie uznajesz jedzenia mięsa
| Martva napisał/a | | Ej, ale ja chcę motylki załatwić, a nie siebie. |
jak to mówił mój "nie-kolega" z poprzedniej pracy: "straty musza być..."
| Martva napisał/a | Mam nadzieję że jako ameba nie trafię do laboratorium gdzie będą sprawdzać jak reaguję na cokolwiek |
masz całkiem spore szanse, że do laboratorium nie trafisz. Ale są jeszcze takie "jednokomórkowco-friendli" miejsca jak: szambo, kanalizacja czy zwykły, swojski dół z gnojówką
| Adanedhel napisał/a | | Na łowy wychodzi tylko nocą lub w ciepłe pochmurne i deszczowe dni. Nie znosi upałów (jest wtedy nadzwyczaj osowiała i apatyczna). |
do mnie też pasuje, ale nie wiem czy chciałbym być akurat salamandrą
| Martva napisał/a | | normalnie czarne plamy przed oczami i komentarz taty: i ty chcesz krew oddawać w takim stanie? Ale myślę że to raczej kwestia nagłej zmiany pogody albo coś takiego. |
spróbuj lekarstwa w postaci solidnej porcji krwistej wątróbki - pewnie by pomogło jakby nie było, WHO zaleca spożywanie mięcha co najmniej dwa razy w tygodniu
Martva - 28 Maj 2008, 18:53
| Dunadan napisał/a | | to ja amebą na pewno nie chcę być |
Nie wiesz co dobre
| Dunadan napisał/a | | Masz włosy niemal jak moja mama! tzn. kiedyś takie miała. |
Głupie są, nie mieszczą się w kadrze...
| Dunadan napisał/a | | Co do fotki - tło kieprawe |
Cieszę się że nie widziałeś reszty, z tymi uroczymi prześwietleniami
| corpse bride napisał/a | | moja mama jak ja się obcięłam nie odzywała się do mnie tydzień. |
Jak moja mama ścięła warkocz, tak do ramion, to jej ojciec też się na nią obraził, tak na maxa. A była już dorosła i w ogóle. Za to jak koleżanka podcinała mamie włosy i wyrównywała raz z jednej, raz z drugiej aż się skończyło jeżykiem, to mój tata jej nie poznał
| Cytat | | no tak, ale jak kotek linieje to wyłazi mu ździebko więcej niż 10 włosków |
No tak, ale obserwuję moje zwierzaki i im to nie przeszkadza.
| Cytat | | sama pisałaś, że nie uznajesz jedzenia mięsa |
Ja nie jestem drapieżnikiem, widzisz różnicę?
| ilcattivo13 napisał/a | | Ale są jeszcze takie jednokomórkowco-friendli miejsca jak: szambo, kanalizacja czy zwykły, swojski dół z gnojówką |
Istnieje pewna niezerowa szansa, że jednokomórkowcom to nie przeszkadza. Może to dlatego że nie mają zmysłu węchu.
| ilcattivo13 napisał/a | | spróbuj lekarstwa w postaci solidnej porcji krwistej wątróbki - pewnie by pomogło |
Jasne, wszystkie moje problemy biorą się z wegetarianizmu. Ciekawe co byś wymyślił gdybym była wszystkożerna
Znów oblazłam pół Krakowa w poszukiwaniu farby do włosów, znalazłam nie do końca odpowiednią i zapłaciłam 24 zł zamiast 16. Chyba się wkurzę i zacznę ją kupować przez sieć, w sumie za każdym razem idą 4 porcje farby, mogłabym sobie kupić ze 12 sztuk...
Za to wychodząc z pasmanterii dostrzegłam koszyk z ramiączkami do staników i zakupiłam ciemnofioletowe i groszkowozielone. Jeszcze oliwkowe i liliowe i będzie dobrze. Żeby je jeszcze mieć do czego doczepiać...
Dunadan - 28 Maj 2008, 18:58
Martva,
| Cytat | | Głupie są, nie mieszczą się w kadrze... |
Etam. Ważne że kosmyk się zmieścił. Jest seksi
corpse bride,
| Cytat | | moja mama jak ja się obcięłam nie odzywała się do mnie tydzień. |
Jak moja mam sobie ścięła to też nie skakałem z radości... i jej nie poznałem, własnej matki!
|
|
|