To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Virgo C. - 21 Maj 2008, 11:06

Z chusteczki go z pewnością nie zrobi ;)
Martva - 21 Maj 2008, 11:13

Mogłaby go zdjąć, a chusteczka zasłonić... lepiej chodzić bez niż w złym.
agnieszka_ask - 21 Maj 2008, 13:38

właśnie nadrobiłam 3-stronicowe zaległości w czytaniu bloga ;)
sukienka (a la Zosia) przepiękna, a te hafty!!! o rety, rety, ile ja takiej szukałam w swoim rozmiarze... jeszcze nie znalazłam :evil:

corpse bride - 21 Maj 2008, 14:34

walsnie, bardzo ladna sukienka.
Martva - 21 Maj 2008, 15:21

agnieszka_ask napisał/a
sukienka (a la Zosia) przepiękna, a te hafty!!!


Dziękuję ;) to w sumie był tradycyjny coroczny jednorazowy zakup czegoś w normalnym sklepie, nie lumpeksie. W zeszłym roku sporo ich było. A kupiłam chyba w sierpniu, włożyłam raz i obawiam się że to koniec :(
agnieszka_ask napisał/a
ile ja takiej szukałam w swoim rozmiarze...


Zastanawiałam się nad kupnem jeszcze większej, ale większa była głównie na długość. Część 'biustowa' była dokładnie taka sama, nawet zmierzyłam przykładając :shock:
Zastanawiam się teraz nad kupieniem bluzki z podobną górą (tylko lepiej leżącą) i stworzeniem chimery ;) Bo sama uszyć nie dam rady, a zabudowanie 'miseczek' o czym też myślałam, nic nie da, i tak będzie spłaszczać.
Zacznę nosić worki pokutne, o. Różowe.

corpse bride - 21 Maj 2008, 16:31

mialam napisac, ze ladna i ze na tych 'ogolnych' zdjeciach wcale nie widac, ze zle lezy. ladnie wyglada :)
Martva - 21 Maj 2008, 16:36

No ładnie, ale tylko z daleka :(
May - 21 Maj 2008, 17:07

Hi, ja zrobilam porzadek w szafie i wyrzucilam jedna koszulke, a szorty, w ktorych sie nie mieszcze i dwie za male sukienki odlozylam do oddania. Jedna z tych sukienek ma bardzo_za_male miejsce na biust (do tego stopnia, ze w twojej bialej Martva porownujac jest mnostwo miejsca na biust), ale moj maz uznal, ze przesadzam... Ech, faceci!
Martva - 21 Maj 2008, 19:08

May napisał/a
ale moj maz uznal, ze przesadzam... Ech, faceci!


...cóż więcej można powiedzieć.
A ja Cię pocieszę, że mama się zabrała za sprzątanie Twojej szafy też, ale ją powstrzymałam.

BTW nie wiem na kogo oni szyją te kiecki, Polki dość biuściaste są, jak sie rozglądam po ulicach.

Kasiek - 21 Maj 2008, 20:33

Są,. ale nadal, co chore: fajnie mieć duży biust, ale zażenowanie dopada, jak trzeba go ubrać? Nie wiem

Nie było mnie dłuuugo, bo mi neta odcięli na chwilę, naspamowaliście itd, sukienka przepiękna, w Lublinie pada a ja jestem szczęśliwa. No może dziś troszkę mniej, bo pożegnałam moje Szczęście do poniedziałku, ale co tam, minie szybko, a potem już znów będzie tutaj.

Ech,... ja chcę taką białą kiecuszkę....

Selithira - 21 Maj 2008, 22:34

Sukienka biała zosiowata śliczna, Martviczka w tejże jeszcze śliczniejsza :wink: , a Martva Croft w avatarze... no... ruda (zgodnie z zasadą, że rude jest piękne) :D
Martva - 22 Maj 2008, 09:28

Cytat
Sukienka biała zosiowata śliczna,


Strasznie mnie denerwuje, że nie nadaje się do noszenia :(

Selithira napisał/a
Martva Croft w avatarze... no... ruda (zgodnie z zasadą, że rude jest piękne)


:D

-Wiesz mamo, odkąd sobie zmieniłam avatarka na zdjęcie w nowym ciuchu z kosmykiem i warkoczem, to mnie porównują do Lary Croft :)
-O, fajnie. Ale ona jest taka sztuczna, ma usta takie napompowane...
Uch.
Ale jest takie zdjęcie mamy z wczesnej młodości, na którym wygląda bardzo podobnie do Jolie. A moja średnia po obejrzeniu Beowulfa powiedziała 'ej, ta laska z ogonem, nie wiem co to za aktorka, ale zauważyłaś że jest strasznie do naszej mamy podobna?
Więc radośnie jej oznajmiłam i przestała komentować.

Poza tym otrzymałam zamówienie na dwie pary kolczyków - fioletowe i bursztynowe, jakieś długie, kobiece i romantyczne, powiewne. Przyszedł mi do głowy pewien pomysł, wydłubałam wczoraj fioletowe - i powiem Wam ze chyba nigdy w życiu nie stworzyłam czegoś bardziej podobnego do gotowców z indyjskich sklepów, takiego barachła po 10 zł. A namęczyłam się nad nimi jak nie wiem. Rzeczywiście są jednak 'powiewne'. I znów mam na prawej dłoni pęcherze od szczypiec, chyba się odzwyczaiłam od kręcenia loopów.

Sheila - 22 Maj 2008, 11:07

Pokażesz fotkę?
Martva - 22 Maj 2008, 11:29

Mamy, kolczyków czy pęcherzy? ;)

A tak poważnie, to będą odbierane w okolicach początku czerwca, jak wymyślę jak je sfocić na wisząco to wrzucę :)
Na razie się wściekam, bo chciałam zrobić bursztynowe na podobnej zasadzie konstrukcyjnej i okazuje się że mam mnóstwo pięciokrotnych blaszek dystansowych i ani jednych widełek, a z trzykrotnymi odwrotnie - widełek 3 rodzaje, blaszki dwie sztuki, co do fioletowych poszły. Kombinuję z przekładką, ale gorzej do wygląda i będzie cięższe. A jak pójdę do znajomej pasmanterii zapytać czy mają to spłuczę się do zera i żegnaj, zamówienie w e-lady :(

ihan - 22 Maj 2008, 16:49

Jak w klimatach biżuteriowych jesteśmy:
http://stores.ebay.co.uk/Mels-Little-Treasures. Jak nie używam, to na takie jajcarskie mogłabym się skusić.

Martva - 22 Maj 2008, 17:29

Cytat
Sorry, this shop does not exist.

Tak mi mówi. I nic nie pokazuje.

ihan - 22 Maj 2008, 17:34

A teraz:
http://stores.ebay.co.uk/Mels-Little-Treasures ???

Martva - 22 Maj 2008, 17:40

Teraz widzę. Śmieszne takie :) ale chyba bardziej mi sie podobają bransoletki ze sztućców :)

A w ogóle to zrobię dla siebie różowo-pomarańczowe gotowcowe kandelabry. Bójcie się! :twisted:

ihan - 22 Maj 2008, 17:43

Takie jak tutaj? Też mi się podobają. Choć nie mam potrzeby niczego mieć na rękach.
Martva - 22 Maj 2008, 18:05

Właśnie takie ;)
Ja jestem kolczykofilem, jak gdzieś wychodzę i łapię się na przystanku że nie mam nic w uszach, to mam ochotę wrócić do domu ;) Naszyjniki noszę rzadziej, poza tym zimą na płaszczach i szalikach broszki listkowe, latem wsuwki-ważki, spinki do włosów z kwiatuszkami. Bransoletki bardzo rzadko. Stale noszę jedną obrączkę i już się przyzwyczaiłam, kilka lat temu nosiłam trzy, a potem długo długo nic :)

ihan - 22 Maj 2008, 19:49

Martva, a nie myślałaś na poważnie żeby wykorzystać to co lubisz i umiesz? Napisać do jakiejś firmy produkującej staniki, na przykład polskiej albo brytyjskiej, jeśli tamte szyją lepsze rozmiary, zaproponować, że zorganizujesz sklep w Krakowie, zapewnisz profesjonalną obsługę. Może być nawet droga i ekskluzywna firma, w Krakowie znajdą się kobiety, które na to stać. Mogłabyś przy okazji sprzedawać swoje wyroby, albo dawać jako bonus dla dobrych, stałych klientek, albo tych które przyprowadzą inne, mogłabyś to jakoś rozliczać nawet z firmą matką. Albo spróbować zacząć produkcję, jest sporo chałupników, małych zakładzików, trzeba tylko wymyślić wzór, rozmiary. Wtedy możnaby prowadzić sprzedaż przez sieć, odpada problem z lokalem. Większość dziewczyn w tym wątku narzeka, więc pewnie problem jest realny, nie do końca wydumany. Nie podchodź od razu, że to się nie uda, zastanów się. Mogłabyś pomoc innym w sposób jak najbardziej wymierny.
Martva - 22 Maj 2008, 21:29

Ehhh. Nie powiem, że o tym nie myślałam, ale ja jestem antytalent organizacyjny ;)
Poza tym w Krakowie akurat profesjonalny sklep z szeroką rozmiarówką i bra-fittingiem jest, na Kurdwanowie.Myślę ze zostanę przy lobbowaniu od podstaw - widać pierwsze jaskółki, myślę że za rok - dwa będę miała mniej powodów do narzekań, bo jak dwie firmy wypuszczą 'mniej popularne rozmiary' (pfff) to inne podchwycą pomysł (oby).
Poza tym - ja wiem, czy się znam? Potrafię zauważyć źle ostanikowaną kobietę na ulicy, ale to każdy potrafi. Zaprojektować stanika bym nie umiała. Ani w części przypadków powiedzieć co jest nie tak.

ihan - 22 Maj 2008, 21:40

Ale wnioskując z narzekań, ten sklep na Kurdwanowie to za mało. Martva, patrz na swoje silne punkty, a nie zakładaj, że to i tak nie wyjdzie. Jesteś antytalentem organizacyjnym, jasne, powiedzmy, że wierzę, ale może znalazłabyś kogoś kto nie jest, a chętnie by się zaangażował.
Anonymous - 22 Maj 2008, 22:03

ihan, że zaofftopuję - Twój podpis rządzi. 8)
ihan - 22 Maj 2008, 22:25

Miria, to nie ja. To Indiana. :oops: (a raczej scenarzysta).
Martva - 23 Maj 2008, 10:59

Cytat
Ale wnioskując z narzekań, ten sklep na Kurdwanowie to za mało.


Ehhh. Szeroka gama rozmiarów, pomoc w określeniu rozmiarów, przesympatyczna właścicielka. Tylko ceny są bolesne jak na moją kieszeń :/
A w ogóle jest problem ze sprzedażą brytyjskich marek w nowych miejscach, bo polski dystrybutor robi problemy czy coś takiego (nie wiem czy wszystkie, kojarzy mi się Panache).
Generalnie kobiety które swój rozmiar znają, wolą kupować w brytyjskich sklepach wysyłkowych - wychodzi taniej (niż w wysyłkowych polskich), a jest wygodniej (niż w stacjonarnych jakichkolwiek).

ihan napisał/a
patrz na swoje silne punkty,


Znaczy które? ;)

Miria napisał/a
Twój podpis rządzi


Fakt, chyba bym się poczuła rozbrojona gdybym coś takiego usłyszała ;)

Sheila, fotki:




Strasznej jakości są, ale nie chciało mi się robić jeszcze jednej sesji ;) Koraliki w bursztynowych są złociste, a nie żółte. Generalnie potrzebuję takich zwykłych blaszek jak w fioletowych (te co ich prawie nie widać), bo te przekładki w brązowych) są zbyt ciężkie wizualnie, za szerokie i mi nie pasują. Sama konstrukcja jest fajna, tylko właśnie 'gotowcowa' taka. No i trzeba myśleć nad projektem chwilę dłużej niż nad kolczykami większy kamień/przekładka/mniejszy kamień i nawywijać loopów. Niemniej, długie kobiece i powiewne chyba są.
Pojadę do pasmanterii popytać o blaszki, albo pięciohaczykowe 'wieszaczki', a przy okazji o rzeczy potrzebne do uszycia ramiączek, znaczy regulatory i haczyki. Tylko nie mogę ze sobą wziąć więcej niż 30 zł, bo przepuszczę wszystko na tonę szkła :/

dalambert - 23 Maj 2008, 11:51

Martva, fajne wieszadełka, trochę zbliżone do tyn naoszonych w "Gladiatorze" , ale to nie zarzut wsztstkiedługie-rozbudowane ' "wieszdełka uszne" sa do siebie dość podobne w wyrazie ogólnym choś i tak diabel tkwi w szczegołach :bravo
Sheila - 23 Maj 2008, 13:33

Masz naprawdę świetne pomysły. Bardzo ładne obie pary, zwłaszcza fiolet (my love :mrgreen: ). Zazdroszczę :bravo :bravo :bravo
Martva - 23 Maj 2008, 15:30

Ej, no co Wy :oops: , toż to prościzna jest i można takie kupować na pęczki w sklepach indyjskich i na straganach ulicznych. Znaczy z tego co pamiętam, bo od jakiegoś czasu nie oglądam gotowej biżuterii, oczywiście poza autorską/amatorską, ale to w sieci raczej ;)
Aja się waham czy dla siebie zrobić fioletowo-pomarańczowe, czy różowo-pomarańczowe. Skłaniam się ku tej drugiej opcji. Połączenie jakieś takie orientalne mi się wydaje ;)
A w Kłębuszku nie mieli blaszek :( ale moja ulubiona pani powiedziała że poszuka w tych sklepach co zamawia. Kupiłam kilka szkiełek, bo się nie mogłam powstrzymać, oraz metr gumki i komplet haczyków do ramiączek stanikowych. Teraz się muszę zastanowić który stanik potnę najpierw...

ihan - 23 Maj 2008, 20:41

Martva napisał/a

ihan napisał/a
patrz na swoje silne punkty,


Znaczy które? ;)


Potrafisz robić biżuterie. Wiele osób, na przykład ja: nie. Wiesz wiele o stanikach i masz potrzebę misji uświadamiającej, patrz zdanie wcześniej. I jeszcze w tym sklepie mogłabyś karmić klientki wegetariańskim żarciem. Naprawdę, mogłaby być bomba.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group