Gry o tron - Ogólnie o sporcie
Nitj'sefni - 24 Maj 2010, 20:39
Dla mnie ta nowa reklama Nike jest kapitalna. Ronaldo w Simpsonach po prostu wymiata
dzejes - 24 Maj 2010, 21:19
Ale on już wcześniej występował w Simpsonach, u know?
Chal-Chenet - 24 Maj 2010, 21:20
Nie widziałem żadnej z nich wcześniej. Wszystkie świetne, z dużym poczuciem humoru, bardzo mi się podobają.
Nitj'sefni - 26 Maj 2010, 20:19
dzejes napisał/a | Ale on już wcześniej występował w Simpsonach, u know? |
Serio? No to muszę nadrobić zaległości, bo ja po kilku pierwszych sezonach tak jakoś przerwałem i nie wróciłem.
Anonymous - 29 Maj 2010, 23:02
Ktoś oglądał walkę Sosnowskiego? IMHO zaprezentował się z naprawdę niezłej strony - i tak zrobił więcej, niż ostatni przeciwnicy Kliczki i zdecydowanie więcej niż David 'Jestem tchórzem' Haye. Zdecydowało doświadczenie mistrza świata i po prostu kondycja. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby za jakiś czas doszło do rewanżu. A Albert na pewno tą walką zyska szacunek - u kibiców, no i u komentatorów. Gdyby nie Kliczko, to kto wie, Sosnowski faktycznie mógłby zostać mistrzem świata. A ja czekam teraz na walkę Adamek-Kliczko.
Sandman - 30 Maj 2010, 11:00
Pod koniec Sosnowski wyglądał jakby się miał sam przewrócić, tak był zmęczony.
Zrobił dużo, więcej niż po nim oczekiwałem, dawałem mu max 6 rund. Kliczko miał przewagę we wszystkim, wzrost, waga siła, kondycja. Tylko cud mógłby dać Albertowi zwycięstwo, ale cudu nie było.
Agi - 30 Maj 2010, 20:52
Byki poszarżowały tak, że Jaskółkom skrzydła opadły!
Tauron Azoty Tarnów - Unia Leszno - 39:51
Unia Leszno liderem
ihan - 31 Maj 2010, 10:59
Agi, ciesze się razem z tobą. I z postawy Koldiego się cieszę. Tylko małe sprostowanie: trudno mówić o jaskółkach, raczej o fioletowym byku, jaskółek chwilowo nie ma Jest szansa, że za rok, w pierwszej lidze wrócą.
terebka - 31 Maj 2010, 11:42
dzejes napisał/a | Ale on już wcześniej występował w Simpsonach, u know? |
Ale to chyba nie był Christiano Ronaldo, tylko tamten drugi, znaczy pierwszy Ronaldo? A w reklamie jest właśnie Christiano.
Agi - 31 Maj 2010, 12:05
ihan napisał/a | I z postawy Koldiego się cieszę. |
Kołodziej jest niesamowity, wyrasta na lidera Unii.
ihan napisał/a | Tylko małe sprostowanie: trudno mówić o jaskółkach, raczej o fioletowym byku, jaskółek chwilowo nie ma |
Komentatorzy uzywali ciągle określenia "Jaskółki", to i ja użyłam.
dzejes - 31 Maj 2010, 12:36
terebka napisał/a | Ale to chyba nie był Christiano Ronaldo, tylko tamten drugi, znaczy pierwszy Ronaldo? |
Jednak chyba obaj występowali.
terebka - 5 Czerwca 2010, 21:33
Fajnie się sprawy układają w tegorocznym żużlowym cyklu GP Podoba mi się to.
mad - 5 Czerwca 2010, 23:35
Nie jestem fanem żużla, ale obejrzałem sobie 6 ostatnich biegów. Miło było popatrzeć.
Agi - 6 Czerwca 2010, 00:05
I Hampel wygrał!
Nitj'sefni - 6 Czerwca 2010, 09:13
Brawo Mały, Brawo Tomek No tego się nie spodziewałem.
Nitj'sefni - 6 Czerwca 2010, 09:16
Te wyniki w GP były osłodą po porażce siatkarzy z Niemcami (1:3). No jak nie kieruje się stereotypami i zaszłościami historycznymi, to widok cieszących się Niemców doprowadza mnie do szału Ale dzisiaj drugi mecz, może będzie lepiej
terebka - 6 Czerwca 2010, 12:46
To niestety polska choroba - brak szacunku dla słabszych. A kiedy trafia się wreszcie taka dyscyplina, w której tradycyjnie już jesteśmy górą nad Niemcami, to objawy się wzmagają.
RD - 6 Czerwca 2010, 13:09
terebka napisał/a | To niestety polska choroba - brak szacunku dla słabszych. |
Możesz bliżej wytłumaczyć? Jakiś przykład jeden i drugi?
terebka - 6 Czerwca 2010, 13:30
Wczorajszy przegrany mecz z Niemcami? Słabszy dzień naszej reprezentacji? Mówimy o aktualnym mistrzu Europy, od wielu lat nie schodzącym poniżej bardzo wysokiego poziomu, bez względu na to kto jest trenerem i kto biega po parkiecie. Oczywiście wczorajsza przegrana z Niemcami nie wyklucza rozsmarowania ich na parkiecie w drugim meczu i zwycięstwa w całym cyklu. Wręcz jest to całkiem prawdopodobne - jesteśmy sklasyfikowani na 5 miejscu w rankingu FIVB, z aspiracjami do wyższych, i nie bez powodu.
Nagminne eliminowanie Wisły Kraków z LM przez europejskie potęgi z Norwegii czy Gruzji. No litości, może Wisła zagrać wspaniały mecz z Barceloną, z Lazio z Schalke, a nie może z Valarengą Oslo, Vittorią Guimares, czy Dinamo Tbilisi?
RD - 6 Czerwca 2010, 13:35
Czyli - jak rozumiem - chodzi Ci o to, że nia mamy szacunku dla samych siebie w dyscyplinach, w ktorych jesteśmy słabsi? Uściślam, bo z Twojej wypowiedzi, do której się przedtem odniosłem to nie wynikało.
terebka - 6 Czerwca 2010, 14:12
Dobrze. Jeszcze raz. Choć naprawdę nie dostrzegam rozbratu z logiką w mojej wcześniejszej wypowiedzi.
Bez względu na dyscyplinę (w której odnosi sukcesy, czy nie) oraz przeciwnika (obcego, czy reprezentującego ten sam kraj - Polskę) potrafi polski sportowiec wykorzystać wszelkie swoje walory, wycisnąć z siebie jak najwięcej, gdy ma na przeciwko siebie przeciwnika klasowego. Kiedy tylko pojawi się przeciwnik potencjalnie słabszy, sportowiec polski kombinuje, jak mu dokopać jak najmniejszym nakładem sił, i nader często źle się to dla niego (sportowca polskiego) kończy. Przykłady podane powyżej, na wypadek aby nie pojawiły się posądzenia o generalizowanie. Bo, oczywiście, nie mam takiego zamiaru.
Easy - 6 Czerwca 2010, 14:36
Proszę cię. Jesteś pewien, że tylko polski sportowiec tak robi? Jak reprezentacja Brazylii w piłce nożnej grają mecz z Hondurasem, to dają z siebie wszystko? A jak drużyna gwiazd NBA gra z chociażby Polską? Wierzysz to, że grają na 100% możliwości?
Niektórzy to naprawdę zdają mi się zatwardziałymi polonofobami.
terebka - 6 Czerwca 2010, 14:40
Ależ! Mało mnie obchodzi co robi reprezentacja Brazylii (no, chyba że wygrywa z naszą 5:0). Nie jestem Brazylijczykiem.
RD - 6 Czerwca 2010, 16:13
Terebka
Dzięki za wytłumaczenie. Nie wiedziałem zupełnie o czym piszesz, bo o ile się znam na piłce siatkowej, to nie jesteśmy tradycyjnie górą nad Niemcami. Różnie bywa, a siatkówka dodatkowo ma to o siebie, że przegrać można z każdym, trudno znaleźć naprawdę słabą drużynę na poziomie Ligi Światowej. Niemcy przed meczami z Polską mieli za sobą w tym samym składzie już sześć spotkań, była okazja się dotrzeć. Dla nas to po sezonie ligowym w zasadzie debiut reprezentacyjny. Nie rozumiem więc w ogóle Twojego czepiania się. Zawodnicy robili co mogli, żeby wygrać (może poza dzisiejszym trzecim setem), nie zauważylem u nich lekceważenia dla drużyny przeciwnej. Nie udało się, zobaczymy, co będzie dalej.
Cytat | Mało mnie obchodzi co robi reprezentacja Brazylii (no, chyba że wygrywa z naszą 5:0). Nie jestem Brazylijczykiem |
Ale piszesz, że lekceważenie przeciwnika to typowo polska cecha. Ciekawe.
terebka - 6 Czerwca 2010, 18:43
RD napisał/a | Dzięki za wytłumaczenie. |
Proszę bardzo. Wyraziłem swoje zdanie na ten temat i raczej go nie zmienię.
Cytat | Ale piszesz, że lekceważenie przeciwnika to typowo polska cecha. Ciekawe. |
Ale ja nie jestem przeciwnikiem Brazylii. Nie jestem czyimkolwiek przeciwnikiem. Chyba dlatego, że nie jestem też sportowcem.
Ta rozmowa staje się coraz dziwniejsza. I mam wrażenie, że ktoś tu zatęsknił za Ambioryksem i usiłuje odnaleźć go w innych.
RD - 6 Czerwca 2010, 18:56
Dziwne jest to, że wskazałem błąd w Twoim rozumowaniu?
Co do ostatniego Twojego zdania, pominę je milczeniem.
terebka - 6 Czerwca 2010, 19:23
Rzecz w tym, że brak zrozumienia niekoniecznie musi wynikać z błędu w zapisie. W pierwszym porywie zażyczyłeś sobie przykładów, potem przeskoczyłeś na brak szacunku dla samych siebie, nadal nie wiem jakim cudem. Na koniec okazało się, że błąd tkwił w traktowaniu Niemców jako tradycyjnie słabszych. Mieli swoje lata świetności w siatkówce, mieliśmy i my. Ale od pewnego czasu jeśli z nimi przegrywamy, to uważam, że na własne życzenie, nie dlatego aby rzeczywiście byli silniejsi. Ten czas trwa już wystarczająco długo, aby zacząć myśleć o byciu tradycyjnie lepszymi w siatkówce od Niemców. Ostatnie sukcesy odnosili jeszcze za NRD. Praktycznie odkąd istnieje Liga Światowa, czyli od początków lat dziewięćdziesiątych nie zanotowali znaczącego sukcesu. Jeśli coś się może zmienić, to dopiero teraz, pod wodzą Lozano. Mimo to ranking wyraźnie mówi, od kogo powinno się wymagać więcej.
Pierwszy set wczorajszy i dwa pierwsze dzisiejsze udowodniły, że Niemcy są do ogrania, pod warunkiem że się w pełni angażuje od początku do końca.
RD - 6 Czerwca 2010, 19:36
Odwracasz kota ogonem. Błąd w Twoim rozumowaniu twkił w tym, że najpierw napisałeś, ajkoby lekceważenie przeciwnika było polską przypadłością, a kiedy Easy zauważył, że podobnie postępują także inne nacje, na przykład Brazylia, stwierdziłeś, że Cię Brazylia nie interesuje. Naprawdę nie dostrzegasz w tym pewnej sprzeczności?
A co do siatkówki - jak napisałem wyżej - tutaj każdy może przegrać z każdym na poziomie Ligi Światowej, niezależnie od tego, czy ma wielkie sukcesy na koncie, czy nie. Taka gra. Na przykład Egit wrzepił Finlandii. Zdawałoby się - niebywałe.
terebka - 6 Czerwca 2010, 19:56
I tym przemiłym kocim akcentem zakończmy temat, bo sam do siebie za chwilę zacznę tracić szacunek. Jeszcze, nie daj Boże, zacznę się tłumaczyć tym, że nie dodałem "typowo polską przypadłością".
EOT
RD napisał/a | A co do siatkówki - jak napisałem wyżej - tutaj każdy może przegrać z każdym na poziomie Ligi Światowej, niezależnie od tego, czy ma wielkie sukcesy na koncie, czy nie. Taka gra. Na przykład Egit wrzepił Finlandii. Zdawałoby się - niebywałe. |
Niekoniecznie niebywałe, w końcu Finlandia też jakimś tuzem nie jest. Obie reprezentacje grają w LŚ regularnie i na jednakowym poziomie odpadają.
Poziom uczestników jest wyrównany, ale jak u Orwella, wszystkie zwierzątka są równe, ale niektóre są równiejsze. Do tych równiejszych zaliczyłbym, w grupie A Brazylię i Bułgarię, w grupie B Włochy i Serbię, w grupie C Rosję i USA, w grupie D Argentynę i Polskę.
RD - 6 Czerwca 2010, 20:08
Tu się zgodzę - zwierzątka są równe i równiejsze. I przypuszczam, że to nasze równiejsze zwierzątko już w następnych meczach będzie lepiej funkcjonowało. Egipt i Finlandia - jak najbardziej - odpadały w trakcie eliminacji, jednakowoż w bardzo różnym stylu. W zasadzie powinienem napisać w kontekście zwycięstwa Egipcjan: "do niedawna niebywałe". Jeszcze dwa lata temu wyraźnie odstawali od reszty, choć wtedy przepowiadałem, że niebawem pokażą, jak się gra w siatkówkę, bo widać było potencjał u kilku zawodników, szczególnie u mojego ulubieńca, Salaha. Jeśli nie zatrzymają się w rozwoju, już za rok będzie na co popatrzeć.
|
|
|