Konwenty, te fandomowe i te forumowe - Towarzyskie spotkania w Grodzie Kraka
Adanedhel - 11 Sierpnia 2007, 19:08
Chciałem wyraźnie zaznaczyć, że moja wizyta od początku była mocno niepewna
Ziuta - 11 Sierpnia 2007, 19:54
To się spotykamy w przyszłym tygodniu ot tak?
Wtorek może, jak dawniej, bo w piątek ostatnio dużo luda nie przyszło. Poza tym nazajutrz jest święto i ludzie nie pracują.
corpse bride - 12 Sierpnia 2007, 07:49
a ja pozdrawiam wszystkich z daleka. wypije za was we wtorek blue moona albo amber borocka (w koncu mam dostep do piwa, ktore lubie...)
Ziuta - 12 Sierpnia 2007, 12:43
Cytat z Michaela Palina: American beer is like sex in the canoe. Fu*king close to water.
corpse bride - 12 Sierpnia 2007, 14:39
nie zgodze sie. jest tu strasznie duzo rodzajow piwa i nie mam na mysli tylko marek, ale gatuinki. moze bud lite jest jak woda, ale jest mnostwo dobrego piwa. i przede wszystkim co kto lub - jasne, ciemne, smakowe, metne, klarowne, chmielowe, jeczmienne, pszenne itd. a jak ktos lubi zywca, to tez jest.
Orbitoski - 12 Sierpnia 2007, 19:11
no i konkret jakiś?
Piech - 13 Sierpnia 2007, 09:19
corpse bride napisał/a | nie zgodze sie. jest tu strasznie duzo rodzajow piwa i nie mam na mysli tylko marek, ale gatuinki. moze bud lite jest jak woda, ale jest mnostwo dobrego piwa. i przede wszystkim co kto lub - jasne, ciemne, smakowe, metne, klarowne, chmielowe, jeczmienne, pszenne itd. a jak ktos lubi zywca, to tez jest. |
W Midwest, piwo, sauerkraut i piłka nożna, to wpływy imigracji z Europy środkowej, głównie niemieckiej, z początków XX w.. Gdzie indziej w USA króluje Coors (bleee...) i ichni Budweiser (z wierzchu oblepiony wszystkimi możliwymi herbami, a w środku jednak siki). Czesi próbowali prostestować przeciw takiej profanacji Budjejowickiego piwa, ale nie dali rady.
red91 - 13 Sierpnia 2007, 14:10
Ziuta - > jest jutro spotkanie ? Jeśli tak, to gdzie i o której godzinie ?
Konkret jakiś, konkret.
Ziuta - 13 Sierpnia 2007, 14:17
To dyktat:
Wtorek, bo w środę wolne. Godzina zero o osiemnastej. Knajpa? Drukarnia może być, ale podobno Agrafek zachwalał jakieś cudo na św. Krzyża.
Howgh.
red91 - 13 Sierpnia 2007, 14:20
Gdzie jest ta drukarnia? Zdecydujcie się która knajpa
Orbitoski - 13 Sierpnia 2007, 14:56
drukarnia jets nad wisłą w podgórzu i jest fajna
Urien - 13 Sierpnia 2007, 15:07
Ano, fajna jest. Będę tedy.
Ziuta - 13 Sierpnia 2007, 15:08
To drukarnia. Znowu będę musiał wcześniej zmykać, ale okej. Ulica Nadwiślańska z przeciwnej strony niż od placu Bohaterów Getta (jak widać Podgórze znam perfekt)
nikto - 13 Sierpnia 2007, 18:07
Oj,lipa. Znow zglaszam uprzejma absencje. Pracuje do 20 wiec nawet jakbym sie zjawila to pewnie nie byloby juz nikogo.Eeeh. No trudno sie mowi. Milej zabawy zycze.
agrafek - 13 Sierpnia 2007, 21:12
Taaa... z całą pewnością spotkanie zaczęte o 18.00 (większość się spóźni) skończy się przed 20.30. Oj widzę defetyzm w postrzeganiu rzeczywistości...
Martva - 13 Sierpnia 2007, 21:16
Ejjjj, laska, nie 'zgłaszam absencję' tylko zjaw się. Bo moje przyszłe bursztynki na pewno za mną dziko tęsknią.
Nie wiem jak przyjdę, bo mam randkę wcześniej, ale na 99% będę (chociaż pewnie do 22.00 mniej więcej, bo dostanie się stamtąd na moją wieś zajmuje trochę czasu).
nikto - 13 Sierpnia 2007, 21:26
Ej no jaki defetyzm,skad defetyzm? To nie moja wina,tylko rzeczywistej osci ktora z uporem maniaka nie daje mi sie spostrzec w jasniejszych barwach. Gotka jakas czy co... Poza tym nie wiem dokladnie gdzie jest Drukarnia ale wroble cwierkaly ze daleko i nieprawda. Jakby to w Rynku bylo kiedys.... postaram sie przyjsc,ale nic obiecac nie moge.
Post (scriptum) Martva a moze bym Ci te bursztyny w jakis inny sposob przekazac mogla? Bo sie boje ze zgnija albo mi je pies pozrec raczy. Przyjemnej randki i pamietaj- nie zabijamy przed pierwszym piwem.
Martva - 13 Sierpnia 2007, 22:03
Ej, jeśli nawet ja znalazłam Drukarnię, to Ty też dasz radę
A bursztyny... hhhhm, gdzie Ty pracujesz?
Ziuta - 13 Sierpnia 2007, 23:07
Martva napisał/a | dostanie się stamtąd na moją wieś zajmuje trochę czasu |
Martvo zamieńmy się domkami. Akurat mój ogród potrzebuje fachowych rąk; przydasz się i przy okazji poznasz prawdziwe znaczenia słów "wieś" i "daleko". O "rózowym domku" nie wspominając
Martva - 15 Sierpnia 2007, 10:43
Ziuta gdybyś zobaczył mój ogród w tej chwili, to byś zwątpił w fachowość moich rąk
Czy ktoś poza mną i Orbitem przeżył wczorajsze wyjście? Bo tak się nikt nie odzywa...
Urien - 15 Sierpnia 2007, 12:25
Ja jeszcze dycham, acz nie bez problemów. Ten lewy sierpowy od agrafka, z dynki od Sebastiana, kop w krocze od Martvej i mizerykordia Ziuty... Przeżyję. (Nie myślcie, że Orbit i red to jacyś tam pacyfiści, dalej po prostu nie pamiętam). Fajnie było.
Martva - 15 Sierpnia 2007, 12:59
Ej, nie zniżam się do kopania facetów w krocze, wypraszam sobie takie insynuacje
Ziuta - 15 Sierpnia 2007, 15:30
Ja żyję. Odezwałbym sie wcześniej, ale oglądałem film.
red91 - 15 Sierpnia 2007, 16:39
Ja też żyję. Było fajnie.
Orbitoski - 16 Sierpnia 2007, 08:27
a ja nie wiem czy żyję.
May - 18 Sierpnia 2007, 22:49
To co? Da sie zrobic nastepne spotkanie z okazji rozpoczecia roku szkolnego? 3 wrzesnia? albo 4?
Martva - 18 Sierpnia 2007, 23:43
Tobie się wydaje że ja wiem co będę robić 3 września?
red91 - 19 Sierpnia 2007, 18:38
May napisał/a | To co? Da sie zrobic nastepne spotkanie z okazji rozpoczecia roku szkolnego? 3 wrzesnia? albo 4? |
Co by się nie dało.
Martva - 19 Sierpnia 2007, 20:41
A mogę nie przyjść?
Jak ktoś spróbuje zagrać w 'znajdź 10 różnic' to go ugryzę. I to wcale nie będzie przyjemne
red91 - 21 Sierpnia 2007, 17:54
Martva napisał/a | A mogę nie przyjść? |
Nie możesz nie przyjść
|
|
|