Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko
Anonymous - 27 Listopada 2007, 22:18
Na pewno stworzyła schematy. "10 sposobów na to, by wasza miłośc znów rozkwitła". Gotowe recepty i magiczne sztuczki.Najważniejsze, żeby nie przyswajać ich jako coś swojego. Ale forumowiczom to raczej nie grozi.
Agi - 27 Listopada 2007, 22:20
Też mam takie wrażenie.
corpse bride - 27 Listopada 2007, 22:51
gorat napisał/a | Edit: miło zobaczyć tak rozkręcony temat! Moje posty tracą na aktualności przed napisaniem
Edit2: podtrzymując tak upragnioną atmosferę: jak odróżnić miłość od fascynacji, szczególnie, jak jedno przechodzi w drugie? |
no własnie, chwilę mnie nie było, a tu dwie nowe strony
a co do miłosci od pierwszego wejrzenia, to sama nie wiem. znaczy, wydaje mi się to wielce mozliwe. ofkors, za pierwszym widzeniem może się jeszcze nie Kocha, ale się fascynuje, dąży itd. a jak ktoś ma szczęście (lub nie-) to może się to przerodzić w miłość. ktoś powie, że miłość rozpoczęła się dopiero po tygodniu/miesiącu/roku, ale od czegoś trzeba zacząć.
no, a wracając do mojego problemu, to mam nadzieję, że temu chłopakowi nic takiego się nie przytrafiło.
Piech - 28 Listopada 2007, 00:37
Romantyczność może bierze się z zauroczenia. Jest tylko ktoś, a wszystko inne staje się dekoracją. Świat się kręci wokół kochanków. To już brzmi jak kicz, ale nie dla nich.
corpse bride - 28 Listopada 2007, 02:44
Piech napisał/a | Romantyczność może bierze się z zauroczenia. |
słuchaj dzieweczko, ona nie słucha...
(to z mojego nowego wiersza )
moja współlokatorka powiedziała, żebym powiedziała temu chłopakowi od kina, że ja jestem towarzyska i lubię nawiązywać kontakty i że możemy pójść do tego kina, jak on to będzie tak samo czysto towarysko traktował, ale jak dla niego to by miało być coś więcej, to nie.
na to nie wpadłam, brawa dla kasi nie bez kozery jest psychoterapeutką.
teraz tylko to powiedzieć...
Fidel-F2 - 28 Listopada 2007, 09:11
kulawe rozumowanie
- facet pomyśli: dobre i tyle, może po którymś towarzyskim kinie bedzie coś więcej
- teraz to na prawdę szanse na zakochanie będą rosły
czy on Cie zna 'towarzysko'? czy tylko mu sę spodobałaś?
No i ta Twoja Kasia pcha Cię w jego ramiona, podstępnie ale w dobrej wierze
corpse bride - 28 Listopada 2007, 10:53
Fidel-F2 napisał/a | czy on Cie zna 'towarzysko'? czy tylko mu sę spodobałaś? |
nie pytaj mnie o takie interpersonalne niuanse, fidel. skąd ja to mam wiedzieć? pierwszy raz go na oczy widziałam na tej imprezie, bo to kolego z liceum mojej znajomej. i nie wiem, czy mnie traktuje towarzysko i wszystkich tak traktuje, czy mu się spodobałam. dziwnie patrzył, ale ja się nie znam.
a rozwiązanie kasi jest o tyle dobre, że wtedy JA stawiam sprawę jasno.
Fidel-F2 - 28 Listopada 2007, 11:21
corpse bride napisał/a | a rozwiązanie kasi jest o tyle dobre, że wtedy JA stawiam sprawę jasno. | ech..., Ty naiwna
agrafek - 28 Listopada 2007, 20:37
Cytat | normalnie dziś nie mam z kim pogadać |
- przeczytałem, bo mi mawete powiedział, że jest taki blog (a ja myślałem, że jedyny blog tutaj to ma Martva, bo głównie to jej widzę ).
No i nie wierzę. Co za ściema!
Ale - z drugiej strony, to było napisane coś z rok albo i dwa temu. Więc pewnie już się tych rozmówców nazbierało
Zawsze jest z kim pogadać, proszę panią. Tylko czasem rozmawiacze dyrdymalą
Martva - 28 Listopada 2007, 20:43
Ej, to sam początek był, od czegoś trzeba zacząć. Ja mój też zaczęłam tak dziwnie a mawete sie pisze z małej litery, popraw szybko żeby Ci nie zrobił krzywdy w ślinianki
gorat - 28 Listopada 2007, 21:01
Będzie wreszcie świeża dostawa do karczmy
agrafek - 28 Listopada 2007, 21:30
Ręce precz od nóg Corpse!
Hm, to było do jakiegoś poprzedniego wpisu.
A swój już edytuję.
Takie jeszcze (cały czas pod wpływem mawete) znalazłem: "rzadko chodzę w tej mini, bo nogi mam trochę nie tego(...)"
Kto Ci takich byzydur naopowiadał młoda damo? Dyć ja do tej pory nie wiem o czym był film z numerem w tytule bo tylko o tych nogach (pozytywnie) myślałem.
Czym, oczywiście, postuluję, nie zakładanie mini gdy się idzie w śnieżycy na film w moim towarzystwie, bo zamiast oglądać film kombinowałem jak można było wytrzymać zawieję w tak kusząco - ujmującym stroju.
mawete - 28 Listopada 2007, 23:54
agrafek: fajne nogi ma
corpse bride - 29 Listopada 2007, 00:03
ej, chłopaki, bo ja się serio zawstydzam
ale miło mi to słyszeć (znaczy czytać)
anyway, nie sądziłam nigdy, że to aż tak działa. nie będę już chodzić w mini, chyba, że wyjdę na łów
zacytuję jeszcze (z pamięci) kiedysiejszy opis martvej:
faceci cenią mój intelekt. im krótsza spódniczka tym bardziej go cenią.
aha, no i napisałam do tego kolesia, że jak tak po przyjacielsku, to możemy iść do kina, ale jakby oczekiwał czegoś innego, to może lepiej nie. zadzwonił i powiedział, że no to możemy iść do tego kina.
fidel, dlaczego uważasz, że jestem naiwna?
mawete - 29 Listopada 2007, 00:07
corpse bride napisał/a |
zacytuję jeszcze (z pamięci) kiedysiejszy opis martvej:
faceci cenią mój intelekt. im krótsza spódniczka tym bardziej go cenią. |
sam pasek od spodni?
Fidel-F2 - 29 Listopada 2007, 00:10
corpse bride, bo taka deklaracja jest dobra na poczatek, a potem wszystko zaczyna żyć własnym zyciem, związek sie zacieśnia i nikt nie wie jak to się skończy
facet który chciał się umówić na randkę pozornie przystaje na Twoje waruki a swoje plany ma
corpse bride - 29 Listopada 2007, 00:19
właśnie mi to jeden ziomek powiedział. ale spoko, będę go trzymać na dystans.
Piech - 29 Listopada 2007, 00:43
Z tego wszystkiego przypomniała mi się piosenka i chodzi za mną:
Daj mi nogę, daj mi nogę, daj mi nogę.
Ja ci nogi, ja ci nogi dać nie mogę.
(i tak w kółko, zapętliłem się)
corpse bride - 29 Listopada 2007, 00:45
dobre, łączy dwa wątki konwersacji
Fidel-F2 - 29 Listopada 2007, 00:48
dystans dystansem ale jek wieczór będzie udany to już następnego dnia będziesz sie zastanawiac kieby by go powtórzyć a on na pewno zadzwoni
agrafek - 29 Listopada 2007, 00:51
Cytat | nie będę już chodzić w mini, chyba, że wyjdę na łów |
Ależ łów! ŁÓW! (taką razą!)
Hm.
Ponadto donoszę, że ostatnio dojrzałem co najmniej stada nieobojętnych na złoty środek w kontekstach CB. Nieobojętni wznosili oczy ku nieboskłonowi i wzdychali. Bardzo im zazdrościłem, że - z racji oficjalnego kolegi - nie mogę.
Podsumowując - przesadna skromność ma w istocie przesadnie niedopowiedziany urok z gatunku dyskretnych, ale przesada w deprecjonowaniu własnych wartości prowadzić może do niepotrzebnego i nieuzasadnionego zapisu pełnego błędów w ocenie.
Krótko mówiąc - gdybym założył własnego bloga, napisałbym tak:
"Są rzeczy pewne jak twardość orzecha laskowego i przejrzyste niczym spojrzenie wychowawczyni w podstawówce, lub to jedno zerknięcie kobiety, której nigdy nie oszukasz. Są też chwile, których nie policzysz dokonaniami i spojrzenia, wobec których świętość to zaledwie przecinek w podsumowaniu ciężkich westchnień nad męską niedoskonałością. Podobno gdzieś, kiedyś, istnieją istoty, które liczą to wszystko, jak upuszczone okazje, zmarnowane westchnienia i niespełnione zdecydowania, kiedy mogliśmy powiedzieć to, na co zabrakło nam odwagi. Nieważne. Jest bowiem Corps, która ma w sobie wszystko to, na co się nie zdecydowaliśmy."
Właśnie tak bym napisał.
Ponieważ jednak bloga nie mam, napiszę tylko, że - z winy mawete - mieliśmy zbyt mało czasu
corpse bride - 29 Listopada 2007, 01:00
fidel, zapominasz o fundamentalnym fakcie, że ów mnie nie pociąga.
agrafek, ładnie piszesz, piwa ci służą
czy 'łów' w twoim poście było rzeczownikiem, czy czasownikiem w trybie rozkazującym?
Fidel-F2 - 29 Listopada 2007, 01:05
corpse bride napisał/a | fidel, zapominasz o fundamentalnym fakcie, że ów mnie nie pociąga. | na razie nie
agrafek - 29 Listopada 2007, 01:39
"ŁÓW" jest w trybie zdecydowanie!
"Bo ponieważ" inaczej "ŁÓW" straciłoby cały sens. Łów, Corps, łów! I ani chwili się nie wahaj! Zresztą. co ja Ci będę tłumaczył
A nawiązując - ech piwa! Czy myśmy dziś naprawdę skończyli przed osiemnastą? A, przepraszam - nie dziś - wczoraj.
corpse bride - 29 Listopada 2007, 02:20
drogi agrafku, tak, ale zaczęliśmy o 12
mawete - 30 Listopada 2007, 10:21
Ja skończyłem przed 24tą
corpse bride - 30 Listopada 2007, 14:39
byłam wczoraj w tym kinie. polecam film 'sztuczki'. potem poszliśmy na sziszę. poszłam prawie bez makijażu, w niemytych włosach związanych w kucyk i moim raczej casual stroju - żadnych obcasów, spódniczek, nóg. a potem on zapytał, co robię w sobotę. chyba fidel i mój ziomek mieli rację.
aha, i w międzyczasie znalazł mnie na nasza-klasa, facebook i goldenline, chociaż nie znał mojego nazwiska.
[jeśli to czytasz, to znaczy, że zabrnąłeś za daleko]
Iwan - 30 Listopada 2007, 14:42
widocznie facetowi bardzo na tobie zależy a jeśli tak to łatwo nie odpusci
corpse bride - 30 Listopada 2007, 14:47
muszę być bardziej radykalna znaczy?
bo ja serio mogę się z nim od czasu do czasu spotkać jak to się spotykam z moimi kumplami. tylko ze strony kumpli nie czuję zagrożenia, a on niby zgodził się na przyjacielskie spotkanie, ale nie wiem, czy nie myśli o ewentualnej zmianie statusu tej znajomości w przyszłości. a może nie myśli i go posądzam niesłusznie?
aaaa. dobrze, że i tak nie mam teraz czasu na spotkania z nikim.
Iwan - 30 Listopada 2007, 14:54
poprostu jak bedzie zbyt nachalny to mu spuśc łomot
a tak poważnie to może nie warto go tak zaraz przekrślać??, może jdnak do gościa dojdzie że wiecej niż na stosunki koleżenskie nie ma co liczyć i okaże się fajnym kumplem
to wersja optymistyczna
|
|
|