To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Agi - 23 Listopada 2009, 18:55

Kruk Siwy napisał/a
Przed Klossem i Pancernymi to tylko krew, pot i martyrologia.
Tu fałszywie ale zręcznie pokazano że nie tylko nas lali ale żeśmy się potrafili odwinąć.
Pomysłodawcy wstrzelili się w dziesiątkę w oczekiwania publiczności.

W tej kwestii pełna zgoda.

nureczka - 23 Listopada 2009, 19:05

Kruk Siwy napisał/a
Ty się lepiej przyznaj jaki film ostatnio oglądałaś bo nas zielona rewolucja zmiecie.


Ja? No dobrze, przyznam się. "Dom nad rozlewiskiem". :oops:

hardgirl123 - 23 Listopada 2009, 19:13

nureczka, jak Ty mogłaś to obejrzeć :>??
mnie po 3 minutach zbrzydziło :>
ja ostatnio obejrzałam Coffee and Ciggarettes :>

feralny por. - 23 Listopada 2009, 19:14

A ja sobie przypomniałem "Poszukiwany, poszukiwana", nic się nie zestarzało, ubaw po pachy.

nureczka, :bravo :bravo

nureczka - 23 Listopada 2009, 19:17

hardgirl123 napisał/a
nureczka, jak Ty mogłaś to obejrzeć :>??
mnie po 3 minutach zbrzydziło :>

Bo ja wodę w każdej postaci mogę oglądać. Patrzę sobie na te jezioro i od razu mi jakoś lepiej.

Agi - 23 Listopada 2009, 19:34

feralny por. napisał/a
Poszukiwany, poszukiwana, nic się nie zestarzało, ubaw po pachy.

Nadal są dyrektorzy "z zawodu" dla naprzykładu. :mrgreen:

feralny por. - 23 Listopada 2009, 19:39

Są, są, a i faceci w kieckach się trafiają. ;P:
Ziuta - 24 Listopada 2009, 09:09

nureczka napisał/a
Nawet w święto Odzyskania Niepodległości, zamiast się cieszyć jakoweś umartwienie ogólnonarodowe urządzamy.

A ja pamiętam, że w ostatnie był w telewizji kabaret okolicznościowy. Do tego naprawdę dobry.

feralny por. - 24 Listopada 2009, 09:17

Owszem, "kabaretowa noc listopadowa", uśmiałem się jak norka. Jednak mozna na wesoło, najlepiej zacząć od siebie. Jak byłem trochę młodszy, to w święta państwowe spotykaliśmy się ze znajomymi na oficjalnych uroczystościach (parę razy składałem wieniec, tudzież wystawiałem wartę), a potem szliśmy świętować we własnym gronie, bynajmniej nie na smutno. Zawsze jak ktoś narzeka, że "my Polacy to śwuętujemy na smutno", mam ochotę sapytać: "A Ty co zrobiłeś, żeby było weselej?"
Ziuta - 24 Listopada 2009, 09:19

Gala piosenki biesiadnej w formie mszy narodowej wymiatała :)
feralny por. - 24 Listopada 2009, 09:21

Ziuta, to było świetne, jabym tak nie dał rady, prasknąłby smiechem. A oni nic, nawet powieka nie drgnie, pełna powaga :bravo
dalambert - 24 Listopada 2009, 09:48

No właśnie , a i mnóstwo imprez towarzyszacy wcale smutnych nie jest. W oklolicach 3 maja publika śpiewa na placu , rozmaite rekonstrukcje , piknki i biwaki sie odbywaja, bywa wcale fajnie. Jeno zaprogramowani narzekacze dalej trują" bo my jeno na smuto", " martylorogia nas nudzi", i tympodobne fierduły.
A filmów nie robimy bo wloli nie ma w kryngach entelektłlistów, tfuu i tyle ;P:

Duke - 24 Listopada 2009, 10:06

feralny por. napisał/a
Zawsze jak ktoś narzeka, że my Polacy to śwuętujemy na smutno, mam ochotę sapytać: A Ty co zrobiłeś, żeby było weselej?

Ja poszedłem na paradę i zjadłem dwa rogale, a potem poszedłem na koncert Raya Wilsona ;-)

Piech - 24 Listopada 2009, 10:07

nureczka napisał/a
Nawet w święto Odzyskania Niepodległości, zamiast się cieszyć jakoweś umartwienie ogólnonarodowe urządzamy.

Przyznam, że nie zauważyłem żadnego umartwiania. Takie coś by pasowało do pewnego popularnego stereotypu związanego z Polakami, ale czy tak naprawdę jest?

Kruk Siwy - 24 Listopada 2009, 10:17

No jest. Może kultura amerykańska nie jest specjalnym wzorcem ale w tym przypadku i owszem. Festyny, zabawy, i jakaś taka chęć do radości. A u nas? Msze za poległych, wspomnienia o zmarłych i ten smuteczek. Jeden czy parę programów w tv nie zmieniają sytuacji. A z może mniej smutnych rzeczy to w w Wawie pokaz historycznego uzbrojenia czy cuś w podobie.
Hm a może u Was, gdzie indziej jest wesoło? Ucieszyłbym się.

Może to pora roku i na ogół okropna pogoda się dokłada?

NURS - 24 Listopada 2009, 10:23

to zaczyna się powoli zmieniać, może własnie za sprawą amerykanizacji świata. U nich dzień niepodległości to parady i radocha połączone ze składaniem hołdu dawno poleglym, u nas jednak mimo wszystko składanie wieńców i hołdów, msze w intencji i dopiero w tle zabawa.
To jak z Halloween i 1 listopada. Podobne proporcje.

dalambert - 24 Listopada 2009, 10:33

NURS napisał/a
u nas jednak mimo wszystko składanie wieńców i hołdów, msze w intencji i dopiero w tle zabawa.

a co w tym złego Msze za Ojczyznę też są cześcią przekazu Historii, to że po mszy jest zabawa to TAK trzymać. Zaś inna rzecz, że 11 listopad to wyjątkowo wredna data / klimatycznie/ ale w Warszawie w tym roku mimo desczu tłumy były i na uroczystościach o 12 przed Grobem Nieznanego Żolnierza i potem na pikniku w Muzeum Wojska.
Zaś co ma TV pokazywac jak po prostu przez 20 lat nie zrobono ani jednego porządnego filmu historycznego/ były interesujace próby/zaś obecnie jedynie staruszek Hoffman z uśmiechem podnosi łapę i woła o kasę na fillm 1920 i nawet przy rozdaniu "złotych kaczek" zapowiedzial premiere na 25 sierpnia 2011 roku ;P: trochę mu się data pokićkała, ale nic to jak mawiał Mały Rycerz nim wysadził się :mrgreen:

Kruk Siwy - 24 Listopada 2009, 10:38

Zwyciężyliśmy! Hurra! No to sru mszę za poległych pokazać cierpienia narodu, Zwyciężyliśmy! No to sru pokazać jak nam głodno i biedno było. Zwyciężyliśmy Hurra! No to sru przypominać że tylko na dwadzieścia lat. Itd itp. Tak trzymać dalambert, tak trzymać...
Nie mam nic przeciwko mszom, chodzi mi o to by były pełnym zadumy dodatkiem a nie rzeczą główną. Jakieś festyny - pod dachem jeśli nie można inaczej imprezy, no co ja ci będę byłemu radnemu opowiadał.
O i TAK trzymać!

dalambert - 24 Listopada 2009, 10:42

Kruk Siwy napisał/a
No to sru przypominać że tylko na dwadzieścia lat

No bo to SRU BYŁO NA 20 lat, sru
A najpotężniejsze panstwo XVI wiecznej Europy w dwieście lat rozkradliśmy, rozwarcholiliśmy,przepisliśmy i spieprzyliśmy sru, sru, sru
I tego nawet najpiękniejsze opowieści Pana Brata Jacka K. nie zmienią.
Tak sru było! :twisted:

Kruk Siwy - 24 Listopada 2009, 10:45

Więc smućmy się smućmy się z odzyskania niepodległości. I płaczmy nad tym i biczujmy się...
Uch, kocham takie gadanie.

Co do filmów do nie daj boh żeby staruszek H dostał kasę. Wyjdzie że to Ruscy pod Warszawą zwyciężyli...

dalambert - 24 Listopada 2009, 10:49

Kruk Siwy, smucić sie nie ma co ,
ale jest taka powieść Tadeusza Łopalewskiego "Kaduk- czyli wielka niemoc" oj dobra / paralernie prowadzeni od maleńkości Stanisław Poniatowskii Karol Radziwiłł"panie kochanku' - rzecz kończy sie w 1772/
Oj na dobry serial historyczny nadaje się idealnie.

Kruk Siwy - 24 Listopada 2009, 10:51

Marzenia...
Dom nad rozlewiskiem ci zrealizują drugą serię. Masz jak w banku.

dalambert - 24 Listopada 2009, 10:52

Kruk Siwy, Tylko drugą? a to trzeciej nie ma ?
wrrrrrrrrrr :evil:
a i co by offtopcia zmniejszyc
Helboya wczoraj oglądaliśmy z Puckiem, co za bzdura, ale jakże urocza, no i te efekty w afetkach i afekty w efektach .. :wink: :roll:

Kruk Siwy - 24 Listopada 2009, 10:53

Są trzy tomy. Będą trzy serie.
To i tak najgłupsze nie jest. Przez przypadek obejrzałem z pięć minut jakiegoś klanu czy na wspólnej. Musiałem wypić, bo czułem jak mi się zwoje prostują.

nureczka - 24 Listopada 2009, 10:55

Różnie było, raz dobrze, raz źle. A my SRU wybieramy to co smutne.
Nie mam nic przeciwko Mszy, ale jak już musi być to dlaczego nie dziękczynna za odzyskanie niepodległości. Radosna. Wiesz, ile razy w Piśmie Świętym powtarzają się słowa Radujmy się bracia i weselmy.

Na wszystko można spojrzeć dwojako. Urodził się nowy człowiek. Radujmy się i weselmy. Albo: czekają go ziemskie cierpienia, a na koniec umrze. Płączmy nad jego losem.

Z jednym się zgadzam: należy zacząć od siebie. I bardzo się z tego cieszę.

Edit: Usunęłam "Maszę" (zob. mail Kruka ponieżej). A teraz wracam do roboty :(

Kruk Siwy - 24 Listopada 2009, 10:58

nureczka, a ta
nureczka napisał/a
Nie mam nic przeciwko Maszy,
Masza to ładna chociaż? Hihihi
Chal-Chenet - 24 Listopada 2009, 11:00

dalambert napisał/a
Helboya wczoraj oglądaliśmy z Puckiem, co za bzdura, ale jakże urocza, no i te efekty w afetkach i afekty w efektach .. :wink: :roll:

Obejrzyjcie też dwójkę. Twórcy się rozkręcili i wyszło o wiele lepiej, bardziej z jajem. Przynajmniej moim zdaniem.

Ambioryks - 24 Listopada 2009, 11:03

Też oglądałem wczoraj Hellboya. Dobry film - ciekawa fabuła, niezłe efekty specjalne, dużo humoru, sporo magii i wątków o genezie nadprzyrodzonej... mieszanina sensacji, fantastyki, science fiction i horroru w jednym - świetnie to wyszło twórcom. Może tylko za bardzo Samael przypominał Cthulhu albo ósmego pasażera Nostromo. :) A poza tym to nieźle.
Od dawna wiedziałem, że Hitler należał do Thule - dobrze, że zostało to tutaj wspomniane. Szkoda natomiast, że wmieszali tu Rasputina jako uosobienie zła - przecież w rzeczywistości nie wyglądał on jak LaVey, tylko jak typowy "święty starzec" - prawosławny mistyk, i nie był zafascynowany mrocznymi, diabelskimi siłami, tylko był głęboko wierzącym chrześcijaninem. Sekciarskim, bo sekciarskim, ale jednak.
Mama nadzieję, że w drugiej części wyjaśnią, co ów stary profesor miał na myśli mówiąc, że w rzeczywistości Hitler zginął dopiero w 1958. Zaintrygowało mnie to i wolałbym, żeby to jeszcze wyjaśnili.

NURS - 24 Listopada 2009, 11:18

dalambert napisał/a
Kruk Siwy napisał/a
No to sru przypominać że tylko na dwadzieścia lat

No bo to SRU BYŁO NA 20 lat, sru
A najpotężniejsze panstwo XVI wiecznej Europy w dwieście lat rozkradliśmy, rozwarcholiliśmy,przepisliśmy i spieprzyliśmy sru, sru, sru
I tego nawet najpiękniejsze opowieści Pana Brata Jacka K. nie zmienią.
Tak sru było! :twisted:


Kurwać, toz to idealny obraz tego, czemu niedawno gdzie indziej zaprzeczaliśta. Kto mówił, ze Polaki nie czarnowidzą? No, kto? :twisted:
dalambercie, msza może i powinna być częścią, przecież nie pisalem, ze nie. Ja tylko zauważam nieśmiało, że msza i inne smuty stanowią nie tło, ale plan pierwszy takich świąt, kiedy amerykańce stawiają na tym miejscu radość a szacunek w tle.

NURS - 24 Listopada 2009, 11:20

Ambioryks napisał/a

Mama nadzieję, że w drugiej części wyjaśnią, co ów stary profesor miał na myśli mówiąc, że w rzeczywistości Hitler zginął dopiero w 1958. Zaintrygowało mnie to i wolałbym, żeby to jeszcze wyjaśnili.


Nie wyjaśnią, bo nie wyjaśnili. Druga część już dawno była w kinach i jest o czyms innym.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group