To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?

hrabek - 19 Marca 2014, 09:16

W tekście jest wyraźnie, że do 5 urządzeń dla jednego użytkownika. W dodatku to licencja na rok, wiesz o tym?
Luc du Lac - 19 Marca 2014, 09:21

hrabek napisał/a
W tekście jest wyraźnie, że do 5 urządzeń dla jednego użytkownika. W dodatku to licencja na rok, wiesz o tym?


wiem że to 1 roczna licencja - ale jeden użytkownik równie dobrze oznacza 1 firmę ale 5 stanowisk pracy

hrabek - 19 Marca 2014, 09:26

Jeden użytkownik to jeden użytkownik, nie jedna firma.
Jak nie przeszkadza ci wydawanie co roku kasy to poszukaj informacji o Microsoft Action Pack Subscription (MAPS). Płaci się co roku około 1200zł i dostajesz wszystkie produkty Microsoftu (Windows, Office, Windows Server, etc.) i to możesz zainstalować na 10 komputerach dla 10 użytkowników. Szukałem właśnie informacji o tym i widzę, że program wciąż jest aktywny, ale nie wiem czy nie zmienił profilu. Ciężko mi znaleźć listę programów, które się dostaje w ramach pakietu.

Luc du Lac - 19 Marca 2014, 09:43

hrabek napisał/a
Jeden użytkownik to jeden użytkownik, nie jedna firma.
Jak nie przeszkadza ci wydawanie co roku kasy to poszukaj informacji o Microsoft Action Pack Subscription (MAPS). Płaci się co roku około 1200zł i dostajesz wszystkie produkty Microsoftu (Windows, Office, Windows Server, etc.) i to możesz zainstalować na 10 komputerach dla 10 użytkowników. Szukałem właśnie informacji o tym i widzę, że program wciąż jest aktywny, ale nie wiem czy nie zmienił profilu. Ciężko mi znaleźć listę programów, które się dostaje w ramach pakietu.



ok. głupie to
zadzwoniłem do MS żeby się upewnić.
dla kogo jest ta oferta ? Po co komu Office na 5 komputerach?

zostanę przy ofercie Orange 27 zł x 36 m-cy

gorat - 19 Marca 2014, 22:31

Desktop, laptop, komputer w kuchni... :P:
Rafał - 20 Marca 2014, 07:55

Luc du Lac napisał/a
Po co komu Office na 5 komputerach?
Raz w pracy, dwa laptopy w domu plus dwa kompy dzieciaków i już po pakiecie.
nureczka - 20 Marca 2014, 08:06

No ale czy formalnie dzieci nie będą dodatkowymi użytkownikami? Nie chodzi mi o możliwość sprawdzenia, tylko o formalną definicję "jeden użytkownik na 5 komputerach".
Luc du Lac - 20 Marca 2014, 08:57

Rafał napisał/a
Luc du Lac napisał/a
Po co komu Office na 5 komputerach?
Raz w pracy, dwa laptopy w domu plus dwa kompy dzieciaków i już po pakiecie.


no widzisz, pan w MS mówił o tylko jednym użytkowniku fizycznym - tylko dla jednej osoby, więc te dzieci i żona odpadają ;)

natomiast, dzisiaj dostałem odpowiedź od firmy która toto sprzedaje:

Cytat
W kwestii Pańskiego pytania, Licencja dotyczy jednego użytkownika. Jednak Microsoft w licencji nie określa kto ma być tym użytkownikiem, co zostawia pole do interpretacji użytkownika jako osoby fizycznej lub prawnej. W tej drugiej sytuacji możliwe jest zainstalowanie pakietu na 5 stanowiskach i korzystanie z pakietu w ramach działalności firmy bez względu na to który pracownik firmy aktualnie ze stanowiska korzysta.


dokładnie o takiej interpretacji ja pomyślałem

Rafał - 20 Marca 2014, 09:48

nureczka napisał/a
No ale czy formalnie dzieci nie będą dodatkowymi użytkownikami?
Rodzic jest ustawowym przedstawicielem nieletniego i podejmuje wszystkie czynności prawne za niego.
Luc du Lac napisał/a
tylko dla jednej osoby, więc te dzieci i żona odpadają
Gdzie żona, jaka żona, a co do dzieci to patrz wyżej :wink:
Luc du Lac - 20 Marca 2014, 10:10

z innej beczki:
ten samolot - gdyby nie ci pasażerowie, to po prostu byłoby to śmieszne.
Teraz info z Australii, że znaleźli jakieś szczątki 2600 km na poł-zach od Perth
Dokąd on miałby lecieć ? na Antarktydę ?
skąd miał paliwo ? nie znam się na tym, ale zakładam że samoloty biorą na pokład tyle paliwa ile potrzebują na lot +20%

nureczka - 20 Marca 2014, 18:38

Rafał napisał/a
Rodzic jest ustawowym przedstawicielem nieletniego i podejmuje wszystkie czynności prawne za niego.

No ale na tej zasadzie ojciec z trójką dzieci mógłby wejść do kina na jeden bilet. Więc to chyba nie do końca tak działa. Według mnie 1 licencja - 1 dziecko albo 1 z rodziców.

Rafał - 20 Marca 2014, 22:14

Nie wiem, pewnie by trzeba było przestudiować umowę licencyjną i prawo autorskie.
Lowenna - 26 Marca 2014, 19:15

Jak sprzedać konto gry online w full wypasie? 8)
Fidel-F2 - 26 Marca 2014, 19:21

Drogo
Lowenna - 26 Marca 2014, 19:22

Racja. źle sformułowałam pytanie.

W jaki sposób sprzedaje się konto gry?

Fidel-F2 - 26 Marca 2014, 19:24

Na allegro? Na forum gry?
gorat - 26 Marca 2014, 19:36

...tak, żeby administracja nie wiedziała. Pierwsze bowiem co mi do głowy przychodzi, to regulamin tego zabraniający.
Matrim - 26 Marca 2014, 19:47

gorat napisał/a
Pierwsze bowiem co mi do głowy przychodzi, to regulamin tego zabraniający.

Z tego co gdzieś mi się obiło o oczy, to sposobem na obejście regulaminu jest sprzedawanie nie konta, a "czasu poświęconego na jego full-wypasanie". Nie wiem na ile załatwia to kwestie prawne, ale sporo takich aukcji na Allegro jest.

Lowenna - 26 Marca 2014, 19:51

gorat, na to już wpadłam ;)
nureczka - 30 Marca 2014, 19:35

Pytanie z pogranicza retorycznych, ale może ktoś mi wytłumaczy, bo nie ogarniam.
Chciałam kupić maść (taki niby lek, ale sprzedawany bez recepty), że niby ma zlikwidować blizny po oparzeniu. Zaznaczam, że polecana przez dermatologa, a nie jakaś tam reklama w sieci. W sumie nie kupiłam, bo cena z kosmosu, ale poszukiwania dały ciekawy wynik.
Podejście pierwsze: polski sklep stacjonarny: 1280 zł
Podejście drugie, polskie sklepy internetowe: w najtańszym 980 zł plus przesyłka
Podejście trzecie: angielski sklep internetowy (znany, sprawdzony, nie przysyłają podróbek): 780 zł (ze wszystkimi podatkami) przesyłka gratis.

No i nie ogarniam:
Primo: różnicy 300 zł między stacjonarnym a internetowym. Rozumiem 10-15%, ale 25%.
No a już różnicy ponad 200 zł między Polską a UK nie ogarniam. Skąd się biorą aż TAKIE dysproporcje?

ketyow - 31 Marca 2014, 02:01

Stąd, że zawsze znajdą się osoby, które nie zaryzykują kupna przez internet, albo nie będą potrafiły tak kupić, i to samo tyczy się Anglii. Jak zaopatrywałem sobie apteczkę na statek to ceny leków pomiędzy różnymi aptekami potrafiły się różnić nawet o 200%. To akurat wynika z tego, że niektóre leki np. w Czechach są dwa razy tańsze i ściągają masowo stamtąd, ale nadal sprzedadzą się te drogie leki, bo przecież starsza pani nie kupi przez internet. Łoją nas jak tylko mogą. Chociaż czasami nawet farmaceuci są nieświadomi, raz kupowałem coś w stacjonarnej aptece i jak powiedziałem kobiecie, że jakiś tam lek kupowałem dwa razy taniej, to nie chciała mi uwierzyć, bo ona od hurtowni kupuje za więcej.
hrabek - 31 Marca 2014, 07:47

To wszystko wynika z wielu rzeczy. Sprzedając w internecie nie płaci się opłat magazynowych, można sprzedawać z domu na marginalnej prowizji, jeśli jest to dodatkowy zarobek dla kogoś. Koszty własne to tylko utrzymanie sklepu internetowego i obsługa zamówień. Apteka stacjonarna musi niestety utrzymać lokal, ze trzech pracowników, stan magazynowy (a pewnie w komis nie dają), ryzykuje utratą daty ważności no i nie mam pojęcia jak wyglądają rozliczenia recept refundowanych - czy NFZ zwraca od razu czy po jakimś czasie, bo wtedy dochodzi jeszcze dodatkowa poduszka finansowa na pokrycie różnicy w cenie leku zanim NFZ nie odda.
nureczka - 31 Marca 2014, 08:47

Ale dlaczego gościom z UK opłaca się sprzedawać ponad 200 zł taniej niż polski internetowy? Czy to wynika z jakiś różnic podatkowych? (Wspomniana przeze mnie cena uwzględnia dostawę DHL-em). Jak ktoś kupuje przez Internet, to mu chyba wszystko jedno gdzie? W sumie przecież "polski" sklep może być Bóg wie gdzie?
Rafał - 31 Marca 2014, 08:56

Obawiam się, że ustalanie ceny niewiele ma związku z kosztami, a raczej brana jest pod uwagę cena rynkowa produktu. Powiedzmy minus 20% od średniej ceny aptecznej.

Ale dlaczego środki czyszczące są sprzedawane w Polsce w postaci rozcieńczonej za większe pieniądze niż skoncentrowane odpowiedniki (ta sama postać handlowa, marka, nazwa, opakowanie) w Niemczech i to przez te same sklepy to za nic nie pojmę. Ostatnio żona kupiła niemiecki persil, od polskiego persila różni się tym, że nie ma takiego intensywnego zapachu, sypie się go 2 x mniej, a pierze 2 x lepiej. I jest jednostkowo tańszy.

nureczka - 31 Marca 2014, 09:28

Rafał napisał/a
Ale dlaczego środki czyszczące są sprzedawane w Polsce w postaci rozcieńczonej za większe pieniądze niż skoncentrowane odpowiedniki

A to akurat wiem, bo kiedyś informatyzowałam firmę Lever. Są dwa powody (tak im wyszło z badań):
1. Polski konsument ma bardzo proste postrzeganie rzeczywistości - chce więcej towaru za mniej kasy. Nie przelicza natomiast efektywnych kosztów. Czyli butla 5 litrów płynu w tym 90% wody to dla niego więcej niż 3 litry koncentratu
2. Znaczna część gospodyń ma gdzieś podawane dawkowanie i zawsze sypie/leje tyle samo - czy to koncentrat, czy środek rozcieńczony.
Próbowano ileś lat temu wejść na rynek polski z koncentratami, ale sprzedaż była kiepska. Rozcieńczone produkty sprzedawały się znacznie lepiej.

Rafał - 31 Marca 2014, 09:50

Tyle, że wtedy polskie odpowiedniki powinny być relatywnie tańsze od zachodnich koncentratów. A są droższe.
Lowenna - 31 Marca 2014, 10:34

Są nawet idioci, bo inaczej tego nazwać nie potrafię, którzy dolewają sami z siebie wody do płynu do mycia naczyń :evil:
ketyow - 31 Marca 2014, 10:44

Co wy tam wiecie, na statku zmywarka chodzi bez żadnych środków, na samej rdzawej wodzie, a na poprzednim do mycia wszystkiego używany był ludwik - jako koncentrat w skali łyżka na wiadro wody :mrgreen:
nureczka - 31 Marca 2014, 10:48

Rafał napisał/a
Tyle, że wtedy polskie odpowiedniki powinny być relatywnie tańsze od zachodnich koncentratów. A są droższe.

Trudno się nie zgodzić, ale prawo rynku jest proste: jesli możesz sprzedac goofno drożej, to nie sprzedasz go taniej.
Jeszcze jedną ciekawa rzecz powiedziała mi wtedy miła pani. Rynek polski jest bardzo nielogiczny: z jednej strony konsument uwielbia "dziadowanie" - kupi byle chłam, byleby tanio (nie ma to wiele wspólnego z prawdziwą oszczędnością, bo sumarycznie wyda więcej pieniędzy jak mu się okazyjny nabytek po dwóch dniach rozsypie. albo będzie musiał prać dwa razy bo się nie doprało), z drugiej strony zdumiewająco często przepłacamy, bo ktoś nam sprytnie wcisnął, że towar jest luksusowy.
Nie kupujemy natomiast (albo bardziej precyzyjnie - kupujemy bardzo niewiel) towarów z średniej półki: nieco droższych, ale dużo wyższej jakości. Stąd producenci takich rzeczy nie oferują.

Melfka - 3 Kwietnia 2014, 15:14

Matrim napisał/a
Z tego co gdzieś mi się obiło o oczy, to sposobem na obejście regulaminu jest sprzedawanie nie konta, a czasu poświęconego na jego full-wypasanie. Nie wiem na ile załatwia to kwestie prawne, ale sporo takich aukcji na Allegro jest.

Jako osoba siedząca "w branży" pozwolę sobie dodać, że to nie załatwia kwestii prawnych, gdyż konto zmienia właściciela (adres e-mail, nazwisko, dane karty i adres, jeśli były jakieś płatności), a współdzielenie kont jest zakazane w większości znanych mi regulaminów.
Wydawca gry/portalu wciąż może wyciągnąć konsekwencje w stosunku do sprzedającego, choć zazwyczaj kończy się tylko na blokadzie konta (czyli kupujący na tym traci). Tak naprawdę zależy to od gry: w niektórych ścigają z całą surowością, w innych przymykają oko, bo stary właściciel przestanie grać, a nowy może wyda pieniądze.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group