To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Martva - 1 Maj 2008, 12:57

Oj, nie do końca. Owszem, są chińskie majtki w rozmiarach XXXL wyglądających jak nasze M, ale jeśli chodzi o staniki, to nawet jeśli są szyte w Chinach, dla konkretnej firmy, to trzymają rozmiarówkę. Co innego chińskie staniki na bazarach, ale tu sie nie orientuję, choćby z tego powodu że rozmiary na nie tam po prostu nie znajdę.
Wszystkie moje staniki są szyte w Polsce, ale miałam w łapie M&S z metkę 'made in China' - śliczny, świetny jakościowo i szyty na Europejkę.
Z tymi Chinami - owszem, kiecka w sklepie indyjskim skrojona jak na młodego chłopca była zapewne szyta na Azjatkę. Ale ze stanikami nie ma tak łatwo ;)

EDIT: Dun, zapomniałeś sie do zdjęcia przyczepić, wszystko w porządku...? :shock:

Krasnola - 1 Maj 2008, 13:45

Martva napisał/a
Pójdę na różowo i tak się to skończy, o.

Ja na Pyrkonie wyleciałam w tunice w różowo - pomarańczowe wzorki i stwierdziłam, że mam gdzieś, jak wyglądam wobec ogółu ;-)

Martva - 1 Maj 2008, 13:53

Ależ ja się nie przejmuję ogółem, przejmuję się wyłącznie sobą :D
Dunadan - 1 Maj 2008, 14:47

Martva napisał/a

EDIT: Dun, zapomniałeś sie do zdjęcia przyczepić, wszystko w porządku...? :shock:



ilcattivo13 - 1 Maj 2008, 15:07

Martva napisał/a
A weź się z nimi przejdź do lekarza, strasznie jęczysz :twisted:


nie jence ino wzdychom ;P:

Słowik - 5 Maj 2008, 12:30

Nadrabiam zaległości w czytaniu, więc odgrzeję co nieco.
Wszyscy, którzy wyrazili swoje opinie byli zgodni, że np. to jest koszmarnym ubraniem.
http://uroda.onet.pl/5904...leria_spec.html
Można nie lubić np. koloru pomarańczowego, ale eleganckie spodnie od garnituru i płaszcz to koszmar?

Martva - 5 Maj 2008, 17:00

ilcattivo13 napisał/a
nie jence ino wzdychom ;P:


Od wzdychania nic się nie dzieje z zatokami, o :twisted:

Słowik napisał/a
Można nie lubić np. koloru pomarańczowego, ale eleganckie spodnie od garnituru i płaszcz to koszmar?


No nie wiem, jak dla mnie średnio to wygląda. Coś mi nie gra i już. Nie wiem co konkretnie.

Ehhh. Wróciłam z konwentu, zdjęłam buty (złośliwców proszę o milczenie) i wyspałam się. Żałuję że to ostatni konwent w Krakowie na Bóg-wie-ile. Bawiłam się świetnie i zebrałam mnóstwo komplementów za nogi. Tylko mogliby dobę przedłużyć, niecałe 3 godziny snu nie robią mi dobrze.

Poza tym doszłam do kolejnych rozstajów i podjęłam następną decyzję. Tym samym cofając się do punktu wyjścia. Ale czasem lepiej skrzywdzić kogoś troszkę, leciutko, zamiast czekać nie wiadomo na co i zrobić to kiedy będzie więcej do stracenia i będzie bolało bardziej. Prawda...? :(

May - 5 Maj 2008, 19:51

Ech sis, czyzby przybysz z antypodow ponownie dal ci jakies powody?
ty to beznadziejny przypadek jestes...

ihan - 5 Maj 2008, 20:23

May, nie pisze sie beznadziejny. Pisze się: zakochany (a że beznadziejnie, to insza inszość).
Martva - 5 Maj 2008, 21:02

Powody do czego?
Ja dałam komuś powody. Do martvienia się. Ale lepiej teraz niż później, tak sądzę.

Kasiek - 5 Maj 2008, 22:04

Nooo, w sumie masz rację, tylko to trochę boli jak się nie chce dopuścić do tego żeby bolało. Obie strony boli. Bądź silna.

Mi smutno. O.

Martva - 5 Maj 2008, 22:21

Boli. Ja złą kobietą jestem i nie powinno, ale boli.
Potem by bolało bardziej, babska intuicja mi to mówi.
Żałuję. Ale zdarzają się różnice w charakterach nie do przeskoczenia.

Kasiek, rudzielcu, trzymam kciuki. Nie wiem za co wprawdzie, ale trzymam. Będzie lepiej.

Selithira - 5 Maj 2008, 22:23

<głask> "złą kobietę" Martvą
I <głask> smutnego Kaśka, pocieszająco.

Kasiek - 6 Maj 2008, 06:26

Dziękuję :) Ale jak się zaczniemy głaskać to sierść sobie wygłaszczemy i bedziemy łyse. :P
No niestety, ja niby też zuą kobietą jestem, a zawsze w takich przypadkach boli. A ja jako prawdziwie i do szpiku zua kobieta nie lubie krzywdzić innych :( Chyba wolę żeby mnie krzywdzono i tego się zwykle trzymam. Chociaż to jeszcze gorsza metoda. Przynajmniej dla mnie.

Kupiłam sobie helikonowego polarka i jest mi trochę lepiej. Wydałam od groooma kasy, ale za to polar jest gruby, ciepły (wczorajszy zimowy wieczór na koncercie- bluzka na ramiączkach i polar i było ciepluteńko a w nogi odziane w spodnie nie bardzo). Jest śliczny, wojskowy i ma kolor zgniłej zieleni. Pod mundur jak znalazł :D

Martva: Spinki w zamówieniu, jeszcze ich nie ma :(

gorbash - 6 Maj 2008, 07:10

Martva, zagadka czeka... :)
ilcattivo13 - 6 Maj 2008, 16:50

Martva napisał/a
Od wzdychania nic się nie dzieje z zatokami, o :twisted:


ja wzdychałem, bo przewidywałem przyszłość, a nie dlatego, że mnie cos bolało ;P: jak mnie coś boli, to śpiewam (tylko tak cichutko, coby Suwałk nie "zniukowali" :mrgreen: )

Słowik napisał/a
Można nie lubić np. koloru pomarańczowego, ale eleganckie spodnie od garnituru i płaszcz to koszmar?


koszmar, koszmar. Płaszcz zbyt jasny w stosunku do spodni (albo spodnie zbyt ciemne). W dodatku jasnobeżowy i ciemnoszary to nie są kolory, które można połączyć od tak sobie, bez czegoś pośredniczącego. A pomarańczowa koszulka w tym zestawieniu to już przegięcie (jak to mówi mój kolego z pracy: "pasuje jak ...uj do ucha" :twisted: ). Chociaż nie, cofam ten "koszmar" - to jest normalny styl "na eleganckiego dresa" :mrgreen:

Martva napisał/a
... zebrałam mnóstwo komplementów za nogi...


sorki, ale w tym momencie czuję się jak Denis Rozrabiaka i po prostu nie mogę się powstrzymać - czy komplementy skończyły się jak zdjęłaś buty? :mrgreen:

Kasiek napisał/a
Mi smutno. O.

Kasiek napisał/a
...Ale jak się zaczniemy głaskać to sierść sobie wygłaszczemy i bedziemy łyse...


głaszczę - ale nie po włosach :wink: (tam przynajmniej nie będzie już potrzebna depilacja ;P: )

Kasiek - 6 Maj 2008, 16:54

:shock:





Wczoraj jak powiedziałam podczas koncertu że mi stopy zmarzły to się dwóch rzuciło żeby mi rozmasować i rozgrzać. Jakaś choroba się was czepia?

edit:

Martva napisał/a
Kasiek, rudzielcu, trzymam kciuki.


Już nie trzeba....

ilcattivo13 - 6 Maj 2008, 17:47

Choroba? Może i tak... W każdym razie nie ma na nią lekarstwa - pomaga tylko profilaktyka: czyli przestań myć włosy i wyhoduj sobie ogrooomną kurzajkę na nosie. To na pewno pomoże :mrgreen:
Martva - 6 Maj 2008, 19:12

Kasiek napisał/a
Ale jak się zaczniemy głaskać to sierść sobie wygłaszczemy i bedziemy łyse.


Łyse kobiety są fajne. Zapytaj Urbaniuka.

gorbash napisał/a
Martva, zagadka czeka... :)


Chyba się nie doczeka ;)

Cytat
ja wzdychałem, bo przewidywałem przyszłość, a nie dlatego, że mnie cos bolało


Mógłbyś to rozwinąć? Nie bardzo widzę korelację.

ilcattivo13 napisał/a
po prostu nie mogę się powstrzymać - czy komplementy skończyły się jak zdjęłaś buty?


Nie zdjęłam butów, jakoś nie czułam potrzeby. Znaczy, nie przy ludziach, bo jak wróciłam do domu to zdjęłam. Ale wiem że gdyby nie buty, to nie zgarnęłabym ani jednego komplementu, chyba że za włosy, oczy, albo coś.

ilcattivo13 napisał/a
głaszczę - ale nie po włosach :wink: (tam przynajmniej nie będzie już potrzebna depilacja ;P:


Proponuję kolana, to wyjątkowo trudne miejsce ;)

Cytat
Już nie trzeba....


Znaczy jest OK czy wręcz przeciwnie?

ilcattivo13 napisał/a
czyli przestań myć włosy


Ale to strasznie swędzi :(

Ehhh. Wiosna się rozbuchała, w długi weekend popadało i jakoś tak te małe listki się zrobiły trzy razy większe. I bzy kwitną... I mam koło 300 zdjęć na dysku, wcale nie chce mi się ich obrabiać i wrzucać w sieć.
A, i wreszcie jest odpowiednia temperatura żeby siedzieć na słońcu i asymilować ciepło.

Kasiek - 6 Maj 2008, 19:27

Martva napisał/a
Znaczy jest OK czy wręcz przeciwnie?


Wręcz przeciwnie ale jasno i czysto przynajmniej

Mam ochotę zabić siostrę cioteczną. *beep* do mojego kumpla zaczęła mówić "szwagier". A ja się zastanawiałam czy się obraził czy co.... co ja takiego mogłam zrobić albo palnąć. A to przez *beep*, co się na swojej osiemnastce spiła. Zdystansował się bo nie wiedział co jest grane. Na szczęście już wyjaśniliśmy sobie ale cała sytuacja... jest mi głupio i jestem wściekłą... Szlag....

corpse bride - 6 Maj 2008, 20:37

co znaczy 'szwagier'?
Ziuta - 6 Maj 2008, 20:44

szwagier: mąż siostry
Kasiek - 6 Maj 2008, 21:02

No. W związku z czym (czemu się nie dziwię) kumpel nie chcąc być postrzegany jako mój facet po prostu zmniejszył intensywność naszych spotkań. Zabiję młodą, a jemu kontrolnie w łeb też dam, że wcześniej nie powiedział i nie pogadał jak człowiek.
merula - 6 Maj 2008, 21:22

Słusznie, należy się obojgu :mrgreen:
ilcattivo13 - 6 Maj 2008, 21:48

Martva napisał/a
Mógłbyś to rozwinąć? Nie bardzo widzę korelację.


:shock: :roll: ech... kobieta... wszystko trzeba narysować... ;P:

zdjęcie fajnej dziewczyny :arrow: zimna woda na głowę :arrow: bolące zatoki

jako człowiek "inteligętny" umiem korzystać z życiowych doświadczeń i dlatego wiem z góry (i dlatego właśnie wzdycham), że oglądanie mocno seksitowskich zdjęć kończy się bólem głowy. Poniatno?

Martva napisał/a
Nie zdjęłam butów, jakoś nie czułam potrzeby. Znaczy, nie przy ludziach, bo jak wróciłam do domu to zdjęłam. Ale wiem że gdyby nie buty, to nie zgarnęłabym ani jednego komplementu, chyba że za włosy, oczy, albo coś.


a-ha :)

Martva napisał/a
Proponuję kolana, to wyjątkowo trudne miejsce ;)


rosną Ci włosy na kolanach :shock: :!: a z przodu, czy z tyłu kolan? :mrgreen:

Martva napisał/a
Ale to strasznie swędzi :(


i to jest właśnie typowa dla ludzkiego rodzaju umiejętność korzystania ze swoich doświadczeń życiowych ;P: a ty się o moje wzdychanie pytasz :wink:

Kasiek napisał/a
...*beep* do mojego kumpla zaczęła mówić szwagier...


może wie co robi. Ja z drugim bratem zaczeliśmy na dziewczynę trzeciego brata mówić "szwagierka" i wykrakaliśmy. Teraz jest nam wstyd, bo chłopak ma prze..ane dokumentnie...

Kasiek - 6 Maj 2008, 21:57

wiesz, no właśnie nie ma racji. Była wstawiona i cholerka wie co chciała zrobić: popisać się przed kimś, udać że wie więcej niż nam się wszystkim dookoła wydaje, nie daj Boże pobawić się w swatkę? Kumpel to kumpel, dobry kumpel to skarb a ona robi choroba wie co. Ma przerąbane....
Słowik - 6 Maj 2008, 22:37

ilcattivo13 napisał/a
Płaszcz zbyt jasny w stosunku do spodni (albo spodnie zbyt ciemne).(...)

Kolorystyka zatem, rzecz bardzo względna, a kontrast w ubiorze jest moim zdaniem potrzebny. Za dużo szarej masy w tłumie przechodniów.

Adashi - 6 Maj 2008, 22:49

Ziuta napisał/a
szwagier: mąż siostry

Kasiek napisał/a
W związku z czym (czemu się nie dziwię) kumpel nie chcąc być postrzegany jako mój facet po prostu zmniejszył intensywność naszych spotkań.

Bo nie wiesz jak to jest? W rodzinie to są sami swoi, tylko szwagier obcy :mrgreen:

agnieszka_ask - 7 Maj 2008, 00:50

jeśli facet przejął się gadaniem pijanej małolaty, to ja bym się nad nim zastanowiła - tym bardziej jeśli to dobry kumpel. w takiej sytuacji powinien zamienić wszystko w żart i po sprawie.
na jego miejscu jeszcze bym oliwy do ognia dolała, a niech gadają, aż im się języki poplączą, ale ja, to ponoć złośliwy spiskowiec jestem :roll:

Kasiek - 7 Maj 2008, 04:52

Wiesz, to zaczynał być dobry kumpel.... Znamy się od stycznia, więc faktycznie mógł pomyśleć że np ja się pozwierzałam siostrze, że bym chciała, że to że tamto, a ona w chwili wstawienia się po prostu wygadała. :/ Cholera wie co..... No to trochę dystansu, żeby sprawdzić co i jak... Na szczęście się dogadaliśmy wczoraj... Troche szkoda, bo go chciałam na wesele zaprosić żeby nie odstawiał szopek, a teraz mam w sumie tylko takiego jednego co bedzie odstawiał te szopki....


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group