To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Zadomowienie - powitania na forum - Luźne rozmowy bez tematu

Rafał - 27 Lipca 2009, 14:35

Generalnie nie, ale bardzo dużo zależy od zarządcy. I od stopnia zainteresowania tematem samych ludzi. A z tym jest gorzej niż z zarządcami nieruchomości - chociaż zdarzyło się niedawno, że ludzie w nowym budynku zamiast zawiązać wspólnotę, założyli jednobudynkową spółdzielnię.
ilcattivo13 - 27 Lipca 2009, 23:47

O tym, jak dużo (i głupio) się płaci w spółdzielniach przekonałem się w 2002 roku, jak się wyniosłem do własnego domku i teraz roczne utrzymanie tejże chałupinki kosztuje mnie tyle, co dawniej czynsz w spółdzielni (mieszkanie 38m2, dwie osoby). A że wynajmuję parter dla zakładu fryzjerskiego, to opał i ewentualne remonty/wykończenia/modernizacje mam "gratis" (już po odjęciu rocznego podatku od nieruchomości w kwocie 19 zetów z hakiem za m2 i podatku zryczałtowanego). Jedynie wody mi więcej idzie (bo dochodzi ogródek i inne takie) i prądu (bo komp chodzi po trzy miesiące bez wyłączania - nie burczy przy łóżku, to po co wyłączać :wink: ). Za to gaz butlowy jest tańszy o 2/3 niż sieciowy (w rozliczeniu rocznym). Co ciekawe, roczne spółdzielcze opłaty za ogrzewanie 38m2 mieszkania (zwłaszcza po wprowadzeniu nielegalnych podzielników ciepła) były wyższe, niż koszt zakupienia 34m3 suszonej i porąbanej grabiny (co mi starczyło na ponad 1,5 roku ogrzewania domu).
Ziemniak - 27 Lipca 2009, 23:54

ilcattivo13, jak ci tak komp na okrągło chodzi, to dołącz do seti, po co się ma moc obliczeniowa marnować :mrgreen:
ilcattivo13 - 28 Lipca 2009, 16:20

oj nie marnuje się moc mojego kompika. Nawet router nie wyrabia takiego transferu danych :mrgreen:
Ziemniak - 28 Lipca 2009, 16:48

ilcattivo13, transfer transferem, a sprawdź sobie obciążenie procesora. Pewnie masz góra 20%. A reszta się marnuje ;P:
ilcattivo13 - 28 Lipca 2009, 21:22

Ziemniak - nie bierzesz pod uwagę mojego wrodzonego pecha i anty-zdolności (mam -5 do pracy w zespole) - zamiast przyspieszyć, opóźniłbym działanie całego SETI o dziesięciolecia.
Ziemniak - 28 Lipca 2009, 21:30

ilcattivo13, Aśtam, wystarczy zainstalować i zapomnieć, samo się robi.
ilcattivo13 - 28 Lipca 2009, 21:32

nie obiecuję, ale w razie co będę miał w pamięci. Na razie czeka mnie inwazja Francmanów, którzy zaanektują mój gabinet, więc komp będzie wyłączany. Pewnie do końca wakacji.
ihan - 2 Sierpnia 2009, 10:20

No i proszę, ukazał się raport, że żywność ekologiczna (bo chyba tak się raczej w Polsce mówi, a użycie słowa: organiczna jest idiotyczne, bo chętnie zobaczyłabym uprawę żywności nieorganicznej), nie jest lepsza od żywności otrzymywanej z użyciem nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. Może tak, może nie, ale zastanawia mnie użycie do tej drugiej uprawy określenia: konwencjonalna.

edit: poprawiony sznurek. sorki.

Martva - 2 Sierpnia 2009, 10:38

ihan, miałam zajęcia z ekologicznej uprawy róznych rzeczy i zawsze było rolnictwo ekologiczne i rolnictwo konwencjonalne (sztuczne nawozy, ochrona chemiczna etc). Chyba się przyzwyczaiłam ;)
Lynx - 2 Sierpnia 2009, 21:54

ihan, ta linka nie działa.
Ziemniak - 2 Sierpnia 2009, 22:21

Lynx, dopisz ht przed adresem i zadziała
Lynx - 3 Sierpnia 2009, 15:34

Ziemniak, dzięki. ihan, chyba sama poprawiła, już jest ok.
ilcattivo13 - 3 Sierpnia 2009, 21:11

ihan - w tym artykule jest chyba tylko o różnicach w wartościach odżywczych. A co z truciznami? Przecież nawozy sztuczne częściowo odkładają się w roślinach. A dla zdrowia raczej nie są obojętne
dareko - 3 Sierpnia 2009, 21:13

Tez mnie to zdziwilo. Nie o wartosci odzywcze sie w tym rozchodzi, bo te i tak wyjda taniej w klasycznych gospodarstwach.
ihan - 3 Sierpnia 2009, 21:17

ilcattivo, w zasadzie zaskoczyło mnie użycie określenia: rolnictwo konwencjonalne. Co do wartości tych badań trudno mi się wypowiadać, nie widziałam ich oryginałów. trudno określić co autorzy rozumieją przez wartości odżywcze i czy np. odkładanie się azotanów z nawozów to jakaś ściema?
ilcattivo13 - 3 Sierpnia 2009, 21:25

szczerze mówiąc, to wygląda to na kolejny chwyt z cyklu "pokażmy tylko to, czego się wstydzić nie musimy, a o wadach w końcu zapomną". Czysty marketing.
Martva - 3 Sierpnia 2009, 21:31

Miałam zajęcia z fizjologii roślin i z nawożenia i sztuczne nawozy jako takie są demonizowane. Tylko że często się ich wali niepotrzebnie dużo.
A jeśli chodzi o trucizny, to bardziej bym się obawiała środków ochrony roślin - też niby mają jakiś tam okres karencji, ale nigdy nie wiadomo jak właściciele plantacji do tego podchodzą :|

dareko - 3 Sierpnia 2009, 21:33

Moze dla naukowcow to bez znaczenia, ale dla mnie istotny jest tez taki detal jak smak potraw. Nie ma porownania.
Martva - 3 Sierpnia 2009, 21:42

To inna bajka, chociaż też bym obstawiała bardziej odmiany i warunki klimatyczne (pomidor z nasłonecznionej grządki i pomidor ze szklarni w grudniu to zupełnie inna bajka) niż nawozy.
Warzywa są bardzo żarłocznymi roślinami, pobierają z gleby masę składników odżywczych, jakoś je trzeba dokarmiać.

Widziałam ostatnio na targu papierówki z etykietką 'jabłka ze starego sadu', połowę droższe od normalnych (ciut mniejsze i z plamistą skórką), zastanawiałam się nawet czy nie nabyć w celach porównawczych ;)

Oiotrek - 3 Sierpnia 2009, 22:02

Jakoś nie daję wiary artykułom z interia i innych ogólnych portali. Dlatego poszukałem troszke w mojej podstawowej bazie i chyba znalazłem orginalny artykuł z którego było tłumaczenie. Od razu zaznaczam, że jest to review - to znaczy, że pan Alan Dangour nie przeprowadził badań tylko, zebrał ogół wiadomości z artykułów z ostatnich 50 lat i wyciągnął wnioski. Czy trafne - na to nie odpowiem ;P:
Link do abstraktu: http://www.ncbi.nlm.nih.g...Pubmed_RVDocSum
Jeżeli ktoś bardzo chce się wgłebić w temat to mogę się postarać o cały artykuł.

ilcattivo13 - 4 Sierpnia 2009, 11:09

Martva - jeśli kogoś stać na nawozy, to stać też na pestycydy i inne takie. A nie wierzę, że nic z tego g.. się nie odkłada w tkankach roślin. Człowiek jak się odżywia "śmieciowym" jedzonkiem, to ma potem zasyfiony organizm (wystarczy zrobić pełne badanie krwi albo cebulek włosów) i tak też musi być z roślinami.
Jest też inna strona medalu: żarciem ekologicznym o wiele trudniej jest się uczulić niż roślinami nawożonymi sztucznymi nawozami lub genetycznie zmodyfikowanym.

Oiotrek - jak napisałem wcześniej, w tym artykule jest tylko o wartościach odżywczych, a nie ma nic o szkodliwości. Mnie wniosek w dalszym ciągu pozostaje ten sam - ten artykuł, to czysty marketing.

ihan - 4 Sierpnia 2009, 12:13

ilcattivo13 napisał/a
Jest też inna strona medalu: żarciem ekologicznym o wiele trudniej jest się uczulić niż roślinami nawożonymi sztucznymi nawozami lub genetycznie zmodyfikowanym.


O, a to dlaczego? Siadam wygodnie i czekam na argumenty.

ilcattivo13 - 4 Sierpnia 2009, 12:25

w zeszłym tygodniu w Trójce była rozmowa z jakąś panią profesor z PANu czy czegoś takiego o roślinach genetycznie modyfikowanych i ta stwierdziła, że przy dzisiejszym stanie wiedzy (i przy tak krótkim czasie używania) nie jesteśmy w stanie określić jaki wpływ na ludzki organizm mają rośliny z genami poddawanymi mutacjom. W dodatku takie rośliny w którymś pokoleniu przechodzą inne, samoistne mutacje, które mogą być groźne dla człowieka. Coś tłumaczyła, że to związane z tym, że do osiągania konkretnych mutacji wykorzystuje się wirusy i to one mają stwarzać jakieś tam zagrożenia.
Ale raz, że nie rozumiałem połowy żargonu technicznego, którym się posługiwała pani profesor, a dwa, że pod koniec audycji klienci przyleźli i musiałem troszkę popracować :wink:

dareko - 4 Sierpnia 2009, 14:48

ilcattivo13, jakies tam, jakies tam *beep*, a co z jakimis tam alergiami o ktore zostales zapytany?
ilcattivo13 - 4 Sierpnia 2009, 20:28

z tego co zrozumiałem, to alergię łatwiej załapać, bo pokarm z roślin nawożonych łatwiej powoduje powstawanie antygenów. Nic więcej nie poniałem, bo biologii nie uczyłem się od podstawówki. Za to sam z chęcią bym poczytał coś więcej na ten temat, ale angielskojęzyczne teksty naukowe odpadają, bo polskiego żargonu medyczno-biologicznego nie rozumiem, o angielskim nie wspominając).
Lynx - 4 Sierpnia 2009, 21:25

ilcattivo13, najlepiej to przestać oddychać, mnóstwo syfu dostaje się do organizmu za pośrednictwem powietrza. Nie jeść ani mięsa ani warzyw bo szkodzą. Kawy nie, b kofeina, herbaty nie, bo teina, najlepiej wodę destylowaną... Współczuję alergikom, ale zdroworozsądkowe podejście jest mi bliższe.
dareko - 4 Sierpnia 2009, 21:48

Lynx, zdroworozsadkowe? A jakie to?
Martva - 4 Sierpnia 2009, 21:50

Lynx napisał/a
najlepiej wodę destylowaną...


Niech Cię ręka boska broni, wypłukuje z organizmu wszystko jak leci ^^

Ziuta - 4 Sierpnia 2009, 23:11

To wolisz mieć kamicę? ;P:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group