Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
May - 27 Kwietnia 2008, 20:30
Kasiek, nie przejmuj sie, nasza rodzicielka nas kiedys zbiorczo okreslila mianem "trzy rude zdziry". inna rzecz, ze ona specyficzna bywa...
Martva, zjadlabym gruszke z nalewki. a tymczsem nawet nalewek nie mam, bo zniknely wszystkie w ciagu pierwszych tygodni kwietnia
Krasnola - 27 Kwietnia 2008, 20:58
| Kasiek napisał/a | Od tej liczby poprzedzającej literkę.
Normalnie łzy mi stanęły w oczach prawie. Prawie, bo goopio by było... |
A ja to ostatnio mojemu tłumaczyłam... Chyba nie zrozumiał.
Martva - 27 Kwietnia 2008, 21:03
| Cytat | | Nooo, wiesz, ale co innego powiedzieć: wyglądasz w tym źle, a co innego obrzucić K***ą, nie? |
No tak, ale rzucanie nie ma tu absolutnie żadnego uzasadnienia. Wiem że nie jest łatwo się nie przejmować, ale przejmowanie się nie ma sensu.
| Kasiek napisał/a | | Rudy Robaczek Oświaty ma na swoim koncie sukces. |
Ładne, ładne zawsze się zastanawiam co by było gdybym w podobnej sytuacji wyjechała z moim F, ale chyba bym musiała metkę pokazywać, bo by nie uwierzyli...
mBiko, krem to kolor. Nie wiem czy miałeś na myśli deser czy kosmetyk, ale słowa miewają różne znaczenia. I natychmiast wytrzyj tę ślinę z kącika ust!
| mBiko napisał/a | | Szczególnie w porównaniu do tego co ponakładały na siebie niektóre panie na imprezie, na której byłem miesiąc temu. |
O, taaaak. Dziewczęta się potrafią teraz ubrać tak, że Kasiek w swoich zieleniach by wyglądała jak mniszka w habicie
| May napisał/a | | nasza rodzicielka nas kiedys zbiorczo okreslila mianem trzy rude zdziry. |
Do dzisiaj to opowiadam ludziom jak tłumaczę ze moja rodzina jest... dziwna.
| Cytat | | Martva, zjadlabym gruszke z nalewki. |
Ja bym wolała taką w occie. O.
| Krasnola napisał/a | | A ja to ostatnio mojemu tłumaczyłam... Chyba nie zrozumiał. |
Cierpliwości, czasem rozumieją. Pokazanie tabelki i wskazanie palcem że to D jest czasem na 89 cm, a czasem na 109 cm pomaga w niektórych przypadkach.
Fidel-F2 - 27 Kwietnia 2008, 21:05
Martva, jesteś ZUA, naczytałem się tutaj i teraz nie raduje oczu darami natury jak bóg przykazał tylko przyglądam się czy aby dobrze dopasowany, no i wychodzi że większość ma niedobrze
a było tak pięknie
mBiko - 27 Kwietnia 2008, 21:08
Martva, osobiście liczyłem na krem czekoladowy lub przynajmniej bitą śmietanę .
A gruszki w occie są rewelacyjne.
Ja chcę gruszkę! W occie!Niech mnie ktoś przytuli.
Martva - 27 Kwietnia 2008, 21:16
Fidel:
Wiem że jestem zua. czy możesz to powtórzyć? chciałabym sie troszeczkę podelektować tym słowem
Trochę mi przykro ze pozbawiłam Cię części przyjemności życiowych, ale za to ładnie sie uśmiecham
I tak a'propos źle dobranych staników... niejaka
Eva z ostatniego wpisu na balkonetce. Kurczę, śliczna dziewczyna, naprawdę śliczna. Obejrzałam jej zdjęcia w ciemnych włosach i wewnętrznie wyję z zazdrości do teraz... a nosi 80E. Jest szczuplejsza ode mnie, a ja 65-tki powinnam nosić... i wałeczki pod pachami już ma
| mBiko napisał/a | | Martva, osobiście liczyłem na krem czekoladowy lub przynajmniej bitą śmietanę |
BTW ktoś wie czy kalorie wchłaniają się przez skórę?
| Cytat | | A gruszki w occie są rewelacyjne. |
Prawie tak jak śliwki. A może bardziej, bo śliwki mam, a gruszek nie
| mBiko napisał/a | | Niech mnie ktoś przytuli. |
<Tul tul>
ihan - 27 Kwietnia 2008, 21:21
| Martva napisał/a | BTW ktoś wie czy kalorie wchłaniają się przez skórę? ;P:
|
Znając złośliwość losu,to na pewno tak. I przez skórę, to pewnie jeszcze w dwójnasób. W każdym razie zapach czosnku "wydalany" z oddechem na pewno wchłania się przez skórę, gdzieś czytałam o takim eksperymencie.
Martva - 27 Kwietnia 2008, 21:28
Znaczy jak nachuchasz komuś czosnkiem na skórę, to złapie zapach? Czy jak?
mistique - 27 Kwietnia 2008, 21:28
| ihan napisał/a | | W każdym razie zapach czosnku wydalany z oddechem na pewno wchłania się przez skórę, gdzieś czytałam o takim eksperymencie. |
W sensie że jak będę trzymać czosnek w ręku to i tak będzie mi śmierdzieć z ust? Czy nie zrozumiałam?
ihan - 27 Kwietnia 2008, 21:32
Już tłumaczę: nacierano delikwentowi czosnkiem podeszwy stóp. Był wchłaniany przez skórę i rozprowadzany z krwią także do płuc, w rezultacie oddech delikwenta pachniał czosnkiem.
Martva - 27 Kwietnia 2008, 21:48
A, był gdzieś taki sposób na sprawdzanie płodności u kobiet, niezwiązany ze stopami, dość fuj. Może to ich natchnęło do eksperymentów.
ihan - 27 Kwietnia 2008, 21:51
Martva, chyba nie chcę znać szczegółów.
Martva - 27 Kwietnia 2008, 21:57
Myślę że na pewno nie chcesz.
Kasiek - 28 Kwietnia 2008, 06:25
No ten kumpel się zająknął jak usłyszał 65G. Ale akurat wracaliśmy z Zalewu, byłam w kiecce i bikini pod nią więc nawet nie byłoby czego demonstrować
O rany, czosnek w podeszwy i płodność, wracam za trzy dni Jak afera ucichnie
Martva - 28 Kwietnia 2008, 07:27
To może mu nie mów ze to brytyjskie G, a polskie... idę wpadać w kompleksy
corpse bride - 28 Kwietnia 2008, 14:11
| Martva napisał/a | | Ja na komentarze mojej rodzicielki co do mojego wyglądu postanowiłam się uodpornić. |
taaa, moja mówiła mi np.: nie farbuj się na rudo, do tego trzeba mieć ładną cerę, będzie ci widać pryszcze; potem: nie farbuj się na czarno, jesteś za blada i masz pryszcze; do blondu też coś miała i stwierdziłam, że według tego co mówi powinnam zostać szarą myszą dopóki nie osiągnę ( ) idealnej cery. bez idealnej cery nie ma co zwracać na siebie uwagi, bo to tylko śmiech na sali. teraz już na szczęście takich rzeczy nie mówi i (podobnie jak siostra) uważa, że 'w końcu zaczęłam się normalnie ubierać'.
| Kasiek napisał/a | | kumplem (tym, którego szydera i słowa poważne ostatnio wywołały burzę) |
właśnie, jak powiedziałam mojemu chłopcu, co twój kumpel powiedział (to pierwsze, o tym, że chłopcy też widzą takie rzeczy jak...) to powiedział, ze to musiała sie dziewczyna podawać za chłopaka
| Kasiek napisał/a | | A na to ów kumpel zaczął tamtemu tłumaczyć, że nieeeee, tak to nie można powiedzieć bo nie ma czegoś takiego jak De. Bo to zależy od tego co ma pod. Od tej liczby poprzedzającej literkę. |
a mój chłopiec, kiedy mu opowiadałam o nowym staniku zapytał najpierw, czy 65 to dużo, czy mało, a potem: 'aha, już pamiętam: mniejszy obwód, większa miseczka'
| Martva napisał/a | BTW ktoś wie czy kalorie wchłaniają się przez skórę?
|
i znowu będzie, że on. wybaczcie, jestem świeżo po weekendzie, a w weekend on ma wyłączność. otóż on mówił, że czytał kiedyś w polityce, że przez skórę nic się tak naprawdę z kremów i innych takich niw wchłania. że w nawilżaniu chodzi o ten *film*, który chroni skórę przed UTRATĄ wilgoci.
nie wiem, czy mu wierzyć.
a z drugiej strony (nomen omen, drugiej strony) przez inne tkanki nabłonkowe substancje odżywcze sie wchłaniają, podobno
z tym czosnkiem to słyszałam (od kolegi studiującego seksuologię), że tak kiedyś badano, czy kobieta 'działa' - wkładano jej ząbek czosnku do waginy i po jakimś czasie sprawdzano, czy z ust czuć zapach czosnku. to znaczyło, że jest OK. dodał też, że na tej samej zasadzie kobiety po stosunku mają taki nasienny zapach z ust. hmmm...
merula - 28 Kwietnia 2008, 14:29
cóż, ten nasienny zapach z ust można "nabyć" i inną metodą, taką więcej bezpośrednią chyba
Alkohol z tkanki nabłonkowej wchłania się na pewno. a czy kalorie, to raczej wątpię.
corpse bride - 28 Kwietnia 2008, 14:31
cukry proste wchłaniają się, a cukry proste są kaloryczne
Kasiek - 28 Kwietnia 2008, 14:49
| corpse bride napisał/a | właśnie, jak powiedziałam mojemu chłopcu, co twój kumpel powiedział (to pierwsze, o tym, że chłopcy też widzą takie rzeczy jak...) to powiedział, ze to musiała sie dziewczyna podawać za chłopaka
|
A następnego dnia było tak:
Ja (17-04-2008 19:30)
a z tym wczoraj to naprawde szydera byla?
Ja (17-04-2008 19:30)
czy naprawde prawda?
Kozi_ (17-04-2008 19:32)
szydera po caluchu
Kozi_ (17-04-2008 19:32)
jazda po bandzie az iskry poszly:D
Kozi_ (17-04-2008 19:32)
uwielbiam czasmi takiego szczura na forum puscic i patzrec jak sie pieni:D
Ja (17-04-2008 19:32)
juz sie balam ze Cie nieslusznie bronilam i ze powinnam cie udusic tym lancuchem co go robie ;P
Kozi_ (17-04-2008 19:34)
napisz ze twopj rozmowca ma tez dosyc sfotoshopowanych lasek na okladki
ma ich dosyc w pracy po juz mam ich dosyc z nadwyzką:D
Kozi_ (17-04-2008 19:36)
oj filozofujesz a ja glodny jestem:D
Kozi_ (17-04-2008 19:39)
a opstrzegal Cie braioner ze "ojciec dyktator" ma daleko rozwiniety osrodek szydery"
Ja (17-04-2008 19:40)
oj ja wiem i tez tak myslalam od razu, dlatego dziewczynom tez takk napisaam, ale wolalam sie upewnic
Kozi_ (17-04-2008 19:41)
czyli nie bylas pewna:D
Kozi_ (17-04-2008 19:41)
skoro Ty nie bylas pewna to szydera byla pierwsza klasa:D
Ja (17-04-2008 19:41)
noo :d
Ja (17-04-2008 19:42)
ja sie zasmiewalam
Ja (17-04-2008 19:42)
zwlascza jak o tych dzieciach napisales, ale wolalam sie upewnic, bo z toba mendo nigdy nic nie wiadomo
Alpotem na żywo powiedział, że specjalnie podał takie cechy, na które kobieta nie ma wpływu i myślał że od razu się zorientujemy, przynajmniej niektóre. Bo on zawodowo "cycki przerabia" i ma ich dość takich przerobionych. Zresztą wszystkiego przerobionego.
A od innego kumpla, który coś podobnego czyni tylko do gazet, usłyszałam megakomplement.
"Jak dobrze zobaczyć jeszcze naturalne zaskorniki na twarzy kobiety". Wzięłam i padłam.
edit: gadamy z koleżanką o facetach transach. Ja że nie ma to jak facet w mundurze nie? (ona ma właśnie takiego mundurowego Osobistego) Wiadomo co i jak. A ta podała mi linka....
http://www.joemonster.org...y-te-dwie-osoby
Martva - 28 Kwietnia 2008, 19:40
| corpse bride napisał/a | właśnie, jak powiedziałam mojemu chłopcu, co twój kumpel powiedział (to pierwsze, o tym, że chłopcy też widzą takie rzeczy jak...) to powiedział, ze to musiała sie dziewczyna podawać za chłopaka |
Trochę mi ulżyło
| corpse bride napisał/a | | a mój chłopiec, kiedy mu opowiadałam o nowym staniku zapytał najpierw, czy 65 to dużo, czy mało, |
Pamiętam jak dwóch kolegów sie zastanawiało ile znajoma ma w biuście. W końcu orzekli że pewnie z pół metra ale to na początku liceum jeszcze było
| corpse bride napisał/a | | że przez skórę nic się tak naprawdę z kremów i innych takich niw wchłania. że w nawilżaniu chodzi o ten *film*, który chroni skórę przed UTRATĄ wilgoci. |
E, jakoś tam się coś wchłania, jak mam suchą skórę i posmaruję ją kremem to ona się robi mniej sucha, znaczy nawilżona. I pozostaje taka przez jakiś czas.
| corpse bride napisał/a | | z tym czosnkiem to słyszałam (od kolegi studiującego seksuologię), że tak kiedyś badano, czy kobieta 'działa' - wkładano jej ząbek czosnku do waginy i po jakimś czasie sprawdzano, czy z ust czuć zapach czosnku. |
ihan, to nie ja...
| corpse bride napisał/a | | dodał też, że na tej samej zasadzie kobiety po stosunku mają taki nasienny zapach z ust |
Yyyyyyy
| merula napisał/a | | cóż, ten nasienny zapach z ust można nabyć i inną metodą, taką więcej bezpośrednią chyba |
| Kasiek napisał/a | | Alpotem na żywo powiedział, że specjalnie podał takie cechy, na które kobieta nie ma wpływu i myślał że od razu się zorientujemy, przynajmniej niektóre. |
Może jestem przewrażliwiona na własnym punkcie, ale nie lubię go
| Kasiek napisał/a | | Jak dobrze zobaczyć jeszcze naturalne zaskorniki na twarzy kobiety. Wzięłam i padłam. |
Mój ojciec dostał dzikiego ataku śmiechu
Ehhhh, śniło mi się dziś moje (nie)szczęście. Stałam naga, w śniegu, a on wyszedł do mnie ze swojej pustelni ( ) i coś mi tłumaczył. Płakałam, i wiedziałam że muszę zjechać na nartach na sam dół, a potem wrócić do domu, i czekać na jego powrót. dziwny sen.
Musze sobie go wybić z głowy do końca, bo trochę jeszcze zostało. Boję się co będzie jak na siebie wpadniemy, a nastąpi to prawdopodobnie w czwartek. Żesz no.
Kasiek - 28 Kwietnia 2008, 20:10
| Martva napisał/a | Mój ojciec dostał dzikiego ataku śmiechu |
A jak ja zareagowała, jak myślisz?
Martva - 28 Kwietnia 2008, 21:18
Pewnie tak samo
Zachorowałam na fryzurę Julii Tymoszenko, strasznie mnie nurtuje jak to zrobić. Przy okazji znalazłam artykuł
i się przeraziłam.
| Cytat | | Tymoszenko w warkoczu przerzuconym przez głowę wygląda dostojnie i elegancko |
Warkocz przerzucony przez głowę? Przerzucić to go można przez ramię, a on wokół głowy jest owinięty, albo na niej upięty... czy ja się czepiam?
| Cytat | | Zaletami jej włosów są połysk i cudowny, herbaciany kolor. |
Herbaciany...?
O pleceniu warkoczy na uszach litościwie nie wspomnę. Może powinnam zostać dziennikarką?
ilcattivo13 - 28 Kwietnia 2008, 21:43
Martva - ja ze swojej Wielkiej Miłości leczyłem się 6 lat... Aż niedawno (po dwóch latach przerwy) zobaczyłem ją i stwierdziłem, że ma obwód ud większy niż ja w pasie. O wielkości pupy nie wspominam przez wzgląd na ewentualnych wrażliwych czytelnikow Twojego kącika... I potem sobie pomyślałem, że teraz mogłaby być moją żoną i że miałbym poważne problemy z zarobieniem na jedzenie... Brrrr...
Chociaż czasem myślę, że jednak prawdziwej Wielkiej Miłości nie można zapomnieć lub się z niej wyleczyć. Coś tam jednak pozostaje. Ale może to i dobrze... Co to by było za życie bez wspomnień, nawet tych przykrych.
Co mi przypomina, że jeszcze pół Kadarki mam na stole...
Martva - 28 Kwietnia 2008, 22:06
Nie przesadzajmy z Wielką Miłością, tylko to jest świeża sprawa, jeszcze nie jestem pewna paru rzeczy, jeszcze zbyt dobrze pamiętam innych parę rzeczy i w ogóle uch.
Tylko że jak ja się czuję czyjaś, to chciałabym też czuć ze ten ktoś jest mój. A ludzi takich jak moje (nie)szczęście nie można mieć dla siebie, tak jak nie można mieć na własność wiatru, czy wody w strumieniu; wiesz że jest z Tobą tylko jak leżysz przy nim i w każdej chwili możesz go dotknąć.
A przy całej mojej tolerancji i chęci zaufania nie jestem w stanie zaakceptować tygodniowych zniknięć. Chcę być najważniejsza. I jedyna. Uważam, że zasługuję.
Nie powinno się angażować emocjonalnie w czysto seksualne związki, to bardzo szkodzi na głowę.
A jutro sobie ponarzekam na moje gargantuicznie wielkie piersi, chcecie?
Selithira - 28 Kwietnia 2008, 22:17
Nie chcemy. Możesz za to wykazać się podejściem odwrotnym do prezentowanego w poprzednim poście i chwalić się ładnym biustem zamiast narzekać, hm?
Adashi - 28 Kwietnia 2008, 22:17
| Martva napisał/a | A jutro sobie ponarzekam na moje gargantuicznie wielkie piersi, chcecie? |
Czekamy z niecierpliwością, jedynie blogi Martviczki i Ciccioliny trzymają nas przy życiu, no od biedy jeszcze piosenki Dolly Parton
A tak w ogóle, co się będziesz szczypać, ponarzekaj już dziś
Martva - 28 Kwietnia 2008, 22:26
Dziś mi się nie chce, o.
Selithira, mogę się pochwalić też. Uwielbiam mój biust, tylko nie mam co na niego włożyć. Znaczy się tylko ja go uwielbiam, bo na takie biusty się nic nie szyje (nie wiem co robią kobiety z większym, naprawdę).
Chlip.
Dobranoc.
Martva - 29 Kwietnia 2008, 12:07
No więc uwaga, narzekania czas zacząć.
Chciałam zacząć od sfotografowania się w moim ukochanym oliwkowym T-shircie, ale żadne zdjęcie nie wyszło zadowalająco, a nie chce mi się powtarzać.
Tak wygląda moja sylwetka. Z przodu na górze mam biust (widać go w okolicach prawego górnego rogu zdjęcia) odziany w stanik w rozmiarze 70F oraz koszulkę w rozmiarze niewiadomym. Miska F jest jak wiadomo kosmicznie wielka. Więc może już powinnam sobie darować, że wolałabym 65H, a w brytyjczykach 65FF (że zacytuję prywatną rozmowę: obawiam się że to się większości bedzie kojarzyc z jakimiś mega silikonowymi olbrzymimi).
Więc narzekać miałam, tak? To zacznijmy od prostego pytania: czy to naprawdę jest duży biust? Chyba nie, prawda? A weźcie sobie dowolny polski sklep, nie prowadzący marek brytyjskich, i zerknijcie sobie w wybór staników w rozmiarze 70F, a potem porównajcie z 75D, a jeszcze lepiej z 75B - rozmiar nie istniejący w rzeczywistości, znacie jakąś kobietę z ciasno zmierzonym 80cm pod biustem i 89 w?
A jak już się upoluje coś w tym rozmiarze, to okazuje się że miska jest zabudowana po szyję. Stanik wyłazi spod wszystkiego, ramiączka mają dwa centymetry grubości, a o odpinanych można sobie pomarzyć, i generalnie nie wygląda to zbyt ciekawie.
Naprawdę tych ramiączek nie jestem w stanie zrozumieć, jeszcze w 70E były węższe o dobre pół centymetra. Fakt że w innej firmie, ale dało się. Pokutuje takie przekonanie, że przy większych miskach muszą być koniecznie szerokie ramiączka, a przecież biust jest podtrzymywany przez obwód stanika, a nie jego ramiączka.
(Wybaczcie wymiętą koszulkę, ale stwierdziłam że ona tak naprawdę jest mało istotna).
I jeszcze jedna sprawa, bez zdjęcia, bo to by bolało. Sukienki. W zeszłym roku kupiłam na wyprzedaży kieckę w rozmiarze L, białe dziewczynkowate cudo, odcinane pod biustem, dekolt z dwóch zachodzących na siebie trójkątów. Wtedy była 'na styk'. Teraz odcięcie nie wypada mi pod biustem, tylko już na, a piersi wyłażą mi dosłownie z każdej strony, o staniku nie wspominając. Nie wiem czy da się ją jakoś przerobić - może by się dało przedłużyć ramiączka, przyszyć coś z brzegu miseczek żeby miały więcej materiału, może. Ale coś mi się wydaje że po dwóch włożeniach zamieszka w szafie. A przypominam, to L jest. Large. Psiakrew.
Wczoraj w sklepie oglądałam inna kieckę, też odcinaną pod biustem, i ona się ledwo-ledwo rozszerzała nad tym odcięciem.
Gorsetu kupionego w zeszłym roku mogę się spokojnie pozbyć, jeśli minimalnie mnie spłaszczał w kwietniu, to nie mam się co męczyć z mierzeniem.
Tyle się mówi że kobietom rośnie biust, że hormony, blablabla, ale żeby normalnie zbudowana kobieta się nie mieściła w seryjnie produkowane damskie ciuchy?
A od zeszłego roku zrobiło mi się głupie dwa centymetry więcej, z 91 na 93.
I jeszcze moja matka mnie wkurzyła, bo jak mierzyłam kolejną sukienkę przed lustrem i usiłowałam zapiąć guzik, to rzuciła 'wiesz, powinnyśmy zrobić jakąś głodówkę'. I dostałam furii, bo brzuszek mi się mieści spokojnie, tyłek też, a biust nie. A jak schudnę z biustu to może się i zrobi mniejszy, ale za to straci na jędrności.
Nie znacie jakiejś fajnej firmy produkującej worki pokutne w rozsądnych cenach?
merula - 29 Kwietnia 2008, 14:09
Martva, ja Cie proszę, Ty mnie nie denerwuj. Ty masz problem ze zmieszczeniem się w seryjnie produkowane ciuchy? To co ja mam powiedzieć, jak jestem te "kilka " centymetrów wyższa, co automatycznie powoduje, że kiecki odcinane pod biustem, abstrahując od tego, jak w nich wyglądam, miewam i nad biustem, a moje 114 / miska F kilka rozmiarów wyzej jest traktowana jak monstrum u normalnych kobiet nieistniejące. Nie mówiąc już o fasonach i kolorach. Jak nie chcę się ubrać jak stateczna matrona to można ciężkiej depresji dostać chodząc po sklepach. Proszę, nie wywołuj tego tematu, bo mnie cholera trafi. A muszę nabyć kreację na wesele kuzynki.
joe_cool - 29 Kwietnia 2008, 14:23
ech, a ja chcę sobie kupić stanik z odpinanymi ramiączkami w rozmiarze 65G (brytyjskie)... i to na sobotę...
i też na wesele...
EDIT: lit. i uzup.
|
|
|