Planeta małp - Opko w kolejarza - koniecznie przeczytaj pierwszy post!!!
Anonymous - 26 Listopada 2006, 15:46
Policjant stracił cierpliwość i zaczął okładać pałą biedne krasnoludy.
Fidel-F2 - 26 Listopada 2006, 15:59
Krasnoludy niewiele myśląc zaczęły okładać go maczetami.
Ixolite - 26 Listopada 2006, 16:02
Maczety nie myślały wogóle.
Fidel-F2 - 26 Listopada 2006, 16:06
A tym bardziej w szczególe. Edward zaś...
Iscariote - 26 Listopada 2006, 19:50
dorwał się do porzuconych i dawno już zapomnianych piersiówek
Nattfiarill - 26 Listopada 2006, 22:29
i wychylił je do konca. Nie pozostała nawet kropelka.
Agi - 26 Listopada 2006, 23:28
Krasnoludy w obronie piersiówek rzuciły się na Edwarda, pozwalając ujść z życiem policjantowi.
hrabek - 27 Listopada 2006, 11:28
Policjant pozbieral lezace na ulicy zeby i mruczac pod nosem cos w stylu "co za cyrk" oddalil sie na kolanach z miejsca akcji celem wezwania posilku w McDonaldzie.
Adanedhel - 27 Listopada 2006, 12:05
Gdy policjant oddalał się Edward użył dubeltówki, wprowadzając popłoch w szeregach krasnoludów.
Rafał - 27 Listopada 2006, 12:18
Krasnoludy były zszokowane nie tyle widokiem dubeltówki w ręku Edwarda, co miejscem, w które pchał lufę ...
hrabek - 27 Listopada 2006, 12:20
...a szczegolnie jeden z nich, "wlasciciel" miejsca.
Rafał - 27 Listopada 2006, 12:25
Srain ze Wzgórz, poczuł się dziwnie, jakieś ciepło rozlało mu się falą w lędźwiach i tak skonał nie pojąwszy różnicy między podnietą a juchą...
Adanedhel - 27 Listopada 2006, 12:32
Edward chciał wyciągnąć dubeltówkę lecz do akcji wkroczył wszechmocny chomik chaosu...
hrabek - 27 Listopada 2006, 12:33
...i na dzien dobry dostal skopa w ryjek od jednego z krasnoludow.
- Spieprzaj dziadu, skads przylazl - warknal zwierzakowi czlowieczek.
Adanedhel - 27 Listopada 2006, 12:34
Chomik zachlipał, błysk w oku przygasł, i rzekł: - A jeszcze przed chwilą mnie czcili, dranie.
Agi - 27 Listopada 2006, 17:43
Edward tymczasem odzyskał swoją dubeltówkę i chwyciwszy ją za lufę zakręcił młynka nad głową.
Ixolite - 27 Listopada 2006, 21:14
Przy czym lufa, po pobycie w wiadomym miejscu, wzięła i wyślizgnęła się Edwardowi z uchwytu.
Adanedhel - 28 Listopada 2006, 11:37
Spadła na ziemię i wypaliła, robiąc krasnoludowi trzecią i czwartą dziurkę w nosie.
Nattfiarill - 28 Listopada 2006, 13:35
-A niech to licho! - wrzasnał krasnolud. - Jak ja się teraz żonie na oczy pokażę?!
Rafał - 28 Listopada 2006, 13:35
Mam tego po dziurki w nosie - wrzasnął jeszcze raz obrażony krasnolud, zabrał wiaderko, łopatkę i szurając kapciami przeniósł się do innej piaskownicy.
hrabek - 28 Listopada 2006, 13:38
Edward w miedzyczasie podniosl strzelbe mamroczac cos pod nosem o koniecznosci wizyty w hipermarkecie celem uzupelnienia zapasu srutu. Dalo sie slyszec "chyba bede musial pod latarnie pojsc, zeby zarobic na to wszystko". Czy cos w tym stylu.
Rodion - 28 Listopada 2006, 13:50
Słysząca to latarnia zapragnęła nagle być gdziekolwiek indziej i to jak najszybciej.
Nattfiarill - 28 Listopada 2006, 13:54
Przybył na jej wezwanie drwal latarni, ściął jej słup i poniósł w inne, nikomu nie znane miejsce.
Rodion - 28 Listopada 2006, 14:00
I tak narodziła sie legenda " O drwalu i jego latarni".
hrabek - 28 Listopada 2006, 14:03
Spisal byl ja nawet jeden z naszych znakomitych wieszczy (co to kiedys potop wywieszczyl), zmieniajac tylko tytul na "Latarnik".
Nattfiarill - 28 Listopada 2006, 14:17
Tymczasem Edward, zbity z tropu zniknięciem rzeczonej latarni, poszedł zapić się w karczmie.
Fidel-F2 - 28 Listopada 2006, 16:52
Karczma odpowiedziała ogniem rakietowym
hrabek - 29 Listopada 2006, 09:28
Edward usmiechnal sie szeroko: swietnie, drinki na koszt firmy! Wylapal rakiety jedna po drugiej, porozkrecal i nabzdryngolil sie jak swinia paliwem rakietowym.
Rodion - 29 Listopada 2006, 09:59
Na takie dictum, karczma żygneła zmasowaną salwa z działek plazmowych, wypuściła zasłone dymna, uniosła sie w powietrze i odleciała do bazy.
hrabek - 29 Listopada 2006, 10:07
Na szczescie dla Edwarda wszyscy wiedza, ze pijanego smierc sie nie ima. Nie imnela sie i tym razem, chociaz upojony paliwem rakietowym Edward nie byl nawet tego swiadom.
|
|
|