Ludzie z tamtej strony świata - Piotr Rogoża
Piotrek Rogoża - 6 Kwietnia 2007, 09:20
Pozwolę sobie odświeżyć ten zapomniany już wątek. Nowe opowiadanie, "Nie-święty Poznań" trafiło do NURSa i jest cień szansy, że pójdzie drukiem . Powieść zaś zmierza szczęśliwie do wydania, mam już pewny grunt pod nogami, ale na razie nie powiem nic więcej - żeby nie zapeszyć.
Na Pyrkonie 2007 debiutowałem w roli prelegenta - co prawda bardziej jako statysta, ale fakt się liczy. Widziałem gdzieś nawet fotki.
Poza tym oczywiście - wesołych Świąt wszystkim!
Rafał - 6 Kwietnia 2007, 10:42
O! I to jest dobra wiadomość
NURS - 6 Kwietnia 2007, 10:53
Potwieredzam, Nie-święty Poznań jest w moich zgrabiałych łapach.
andre - 6 Kwietnia 2007, 11:34
kurcze,muszę napisać "Agnostyczną Częstochowę"...
Orbitoski - 6 Kwietnia 2007, 11:37
Ech wy, wy! Ja wam się dobiorę nie powiem do czego!
Kruk Siwy - 6 Kwietnia 2007, 11:41
Kontynuuję "Magiczne Szmulki"Orbitoski, obiecanki cacanki!
Orbitoski - 6 Kwietnia 2007, 11:48
wrrr brrrrrr
Piotrek Rogoża - 6 Kwietnia 2007, 11:50
Trzymam was za słowo. Zrobimy potem antologię "Miasta z Przymiotnikami".
Orbitoski - 6 Kwietnia 2007, 12:01
i wydamy antologie oprawioną w twoją skórę, przyjemniaczku
Kruk Siwy - 6 Kwietnia 2007, 12:04
Wydanie Hardcorowe w rogoży.
Tylko nakład byłby skromny...
Piotrek Rogoża - 6 Kwietnia 2007, 12:07
Tak, ile tej skóry zejdze z małego, chudego Rogoży .
NURS - 6 Kwietnia 2007, 12:39
Skóra się naciąga moje ptaszki! spoko, a i utuczyć go mozna przez ubiciem niepomiernie Metodą na foie gras!
Anonymous - 6 Kwietnia 2007, 13:27
Piotrek Rogoża napisał/a | Tak, ile tej skóry zejdze z małego, chudego Rogoży . |
Niektóre epitety zostały, widzę, zmienione.
Kciuki za powieść i czekamy na opowiadanie. Tytuł zaiste ciekawy. Czyżby podtytuł brzmiał "Pamiętnik młodego literata"?
Pako - 6 Kwietnia 2007, 17:55
Ja się cieszę, będzie fajnie, jak w koncu dostanę papierowe powieścidło w łąpki moje. Zautografione oczywista! Powieścidło, ma się rozumiec
Piotrek Rogoża - 29 Maj 2007, 08:05
Kilka słów w sprawie "Nie-świętego Poznania". Jak na razie opowiadanie furory nie robi, i właściwie się nie dziwię; czytelnicy SFFH chcą przede wszystkim - nomen omen - science-fiction, fantasy i horroru . "Poznań" zaś nie łapie się pod żadną z tych kategorii. Albo po prostu jest za słaby. Ale nieważne, percepcja utworu to indywidualna sprawa każdego czytelnika i nic mi do tego .
W każdym razie - opowiadanie NIE JEST polemiką z Orbitowskim. Nawiązania widzę na dobrą sprawę dwa: pojawienie się niesamowitości w przestrzeni miejskiej, no i nieszczęsny tytuł . Orbit radził mi, żebym go zmienił, ja głupi nie posłuchałem. Tytuł i sam motyw "nie-świętości" miasta to oczywiście świadome nawiązania, swego rodzaju żart. Ale samo opowiadanie jest jak najbardziej na serio - i nie stanowi żadnego przypisu do "Świętego Wrocławia", ani niczego w tym rodzaju. Myślę, że jest to zresztą do zauważenia ;P.
"Święty Wrocław" Orbita stanowił pewną inspirację, jasne. Ale nie większą, niż "Post-polis: wstęp do filozofii ponowoczesnego miasta" prof. Ewy Rewers.
A samo opowiadanie, ku powszechnej zgrozie, zamierzam rozwinąć w powieść. Ba, nawet napisałem już cały pierwszy rozdział .
Gustaw G.Garuga - 30 Maj 2007, 12:42
Piotrek Rogoża napisał/a | Trzymam was za słowo. Zrobimy potem antologię Miasta z Przymiotnikami. |
Dzięki wielkie za inspirację - mam już wstępny kospekt tekstu pt. roboczym "Demoniczne Bielsko-Biała"
Piotrek Rogoża - 30 Maj 2007, 16:15
Wspaniała nowina. Ale Orbit chyba serio nas odstrzeli...
Orbitoski - 31 Maj 2007, 06:51
bang bang bang!
Tequilla - 31 Maj 2007, 13:30
A ta powieść, którą jak pisałeś podobno już jakieś wydawnictwo w swoje łapy dostało to Cielęcinowska jest?
Do do "Nieświętego Poznania" to faktycznie trzeba się trochę nad tym tekstem skupić - ale stylowo bomba, a i powieść mogłaby dobra wyjść.
Piotrek Rogoża - 31 Maj 2007, 15:04
Akcja powieści ma miejsce w Cielęcinie, owszem. Ale, jak sądzę, całość jest znacznie lepsza niż dotychczas publikowane opowiadania. Roboczy tytuł to "Po spirali", i chyba tak już zostanie. Pojawiają się między innymi piastowski książę, pewna bogini, ziomale i mieszkająca na poligonie czarownica. Jeśli nic się nie pozajączkuje, w listopadzie rzecz trafi do sprzedaży.
"Nie-święty Poznań" to taki leciutki literacki eksperyment - w opowiadaniu głównym bohaterem jest w zasadzie samo miasto; pierwszoosobowy narrator, który opowiada historię, jest na tyle nieistotny, że nawet nie pada jego imię .
Mam nadzieję, że uda się napisać na tej podstawie ciekawą powieść, już bardziej konwencjonalną. Na tle zmiany w przestrzeni miejskiej chcę przedstawić historię kilkorga ludzi, zmiany w ich życiu. Ale to pieśń przyszłości, znając moje tempo, może zdążę z książką na Euro .
Cieszę się, że podoba Ci się styl - przywiązuję wielką wagę do literackiej warstwy utworów. Każde złapane poniewczasie niedociągnięcie bardzo mnie boli, a każda pochwała cieszy .
A przy okazji mogę też nadmienić, że na pewno ukaże się również zbiór cielęcińskich opowiadań. Ale póki co nie mogę powiedzieć więcej... bo też niewiele więcej wiem .
I jeszcze jedno... Tequila, Twoje opowiadania manchesterskie posłużyły mi za jeden z przykładów w eseju zaliczeniowym z wiedzy o literaturze, mam nadzieję, że się nie gniewasz .
Ziuta - 31 Maj 2007, 16:30
Piotrek Rogoża napisał/a | Ale to pieśń przyszłości, znając moje tempo, może zdążę z książką na Euro |
Pamiętam jak Dukaj mówił, że już kończy Lód, tylko się mundial skończy.
Piotrek Rogoża napisał/a | Nie-święty Poznań to taki leciutki literacki eksperyment |
Ja w nim czuję kontynuację/rozwój Cielęcina. Przynajmniej w porównaniu z serią deprech, jakimi nas raczyłeś.
Piotrek Rogoża - 31 Maj 2007, 16:46
Serią? Kojarzę dwie... "Jajko" i horrorek-harlequinek z Fahrenheita.
"Nie-święty" zresztą też nie jest zbyt optymistyczny... chyba .
Kuba - 31 Maj 2007, 16:54
Ziuta napisał/a | Pamiętam jak Dukaj mówił, że już kończy Lód, tylko się mundial skończy. |
Bo miało być pincet stron a będzie tysionc pincet
Swoją drogą, ciekawe jak to wydadzą...
Piotrek, a ty w jakim wydawnictwie swoją powieść wypuszczasz?
Piotrek Rogoża - 31 Maj 2007, 16:58
Kuba napisał/a | Piotrek, a ty w jakim wydawnictwie swoją powieść wypuszczasz? |
Chyba nie łamię żadnej przysięgi milczenia... W Dolnośląskim. Kumplami z wydawnictwa będą więc Szyda, Twardoch, Sobota... Bajer, nie?
Arlon - 31 Maj 2007, 16:58
Mnie zastanawia skąd biorą się problemy z odczytaniem "Nie-świętego" (vide omówienie w Katedrze; liczne komentarze tutaj, na forum). Czy naprawdę połowa czytelników fantastyki potrafi zrozumieć już tylko najprostsze fabułki serwowane np. przez Piekarę w opowiadaniach o Mordimerze?
Piotrek, chwalę Cię za styl, bardzo go lubię W przeciwieństwie do większości "pisażontek" masz go na naprawdę wysokim poziomie. Jeszcze na to za wcześnie, ale już niebawem prawdopodobnie znajdziesz się na liście moich ulubionych pisarzy (obok Grzędowicza, Soboty i Dukaja).
Tylko nie myśl, że chcę Ci kadzić, nic nie poradzę na sytuację polskiego rynku i to, że się na jego tle wybijasz
Kiedy tylko wydasz książkę, poczytam, pozachwycam się i zaraz później zacznę wynajdywać w niej błędy. Cobyś się rozwijał, oczywiście i mógł ich na przyszłość uniknąć.
PS. Nakładem jakiego wydawnictwa ma się książka ukazać?
Kuba - 31 Maj 2007, 17:02
Piotrek Rogoża napisał/a | Chyba nie łamię żadnej przysięgi milczenia... W Dolnośląskim. Kumplami z wydawnictwa będą więc Szyda, Twardoch, Sobota... Bajer, nie? |
No bajer, bajer, bo wydawnictwo fajne. Pozdrów kumpli
Piotrek Rogoża - 31 Maj 2007, 17:05
Arlon napisał/a | Czy naprawdę połowa czytelników fantastyki potrafi zrozumieć już tylko najprostsze fabułki serwowane np. przez Piekarę w opowiadaniach o Mordimerze? |
Wiesz, nie chcę nic wyrokować, ale to chyba naprawdę jest tak, że fani fantastyki chcą przede wszystkim prozy gatunkowej. Mają spore problemy z przyswojeniem utworu, który nie jest klasycznym science fiction, fantasy ani horrorem. Na zasadzie sympatii dla tego, co już znamy, rzecz jasna. Zdaje się, że gdy trafia się coś odmiennego - jak moje ostatnie dwa opowiadania, czy proza Cetnarowskiego - zwyczajnie brakuje chęci, żeby się z tym zmierzyć.
Nie próbuję tu nikogo deprecjonować - sam mam ulubione potrawy i czuję ten lekki niepokój, gdy mam zapłacić za coś, czego smaku jeszcze nie znam .
Przy tym mało kto zwraca uwagę na styl, język, ogółem warstwę literacką. Fantazmaty Uznańskiego spotykają się z na ogół ciepłym przyjęciem, choć - przynajmniej w "Lodowych Łzach" momentami nie były nawet poprawne językowo...
Arlon - 31 Maj 2007, 17:05
Wydawnictwo fajne, a i chyba najwartościowszą rodzimą prozę wydające (Literackiego nie liczę do stawki). No i okładki, też ma najciekawsze.
Piotrek Rogoża - 31 Maj 2007, 17:07
Kuba napisał/a | No bajer, bajer, bo wydawnictwo fajne. Pozdrów kumpli |
Soboty nie znam osobiście (jego prozę bardzo cenię). A Wojtka Szydę ostatnio spotkałem na juwenaliowym koncercie... Obydwaj byliśmy mocno zdziwieni .
Arlon - 31 Maj 2007, 17:11
Ja tam Uznańskiego właśnie ze względu na warstwę językową nie jestem w stanie nigdy do końca przeczytać. Choćby pomysł był ciekawy. Po prostu mam odruch... zamykania czasopisma. I to jest właśnie smutne, nad tym boleją Dukaj, Orbit, Szostak (i ja ). To jest straszne, jak się teraz pisze. Prymitywnie zazwyczaj, nijako i koniecznie w obrębie, do granic schematycznej, konwencji. W ogóle dziw, że ktoś jeszcze czyta u nas wybitniejszych pisarzy (a ostatnio Dolnośląskie zaczęło ich wydawać).
|
|
|