To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?

hrabek - 22 Stycznia 2009, 12:10

Jak masz stale przychody, to warto, bo zmniejszasz koszty odliczajac wydatki od podatku i odzyskujac vat. Jesli to ma byc praca od czasu do czasu, to musisz wykalkulowac, czy oplaca ci sie, bo co miesiac trzeba oplacic zus. To w zasadzie jedyny koszt. Dla tych, ktorzy pierwszy raz zakladaja dzialalnosc to cos okolo 200-300zl miesiecznie.
Sandman - 22 Stycznia 2009, 12:11

Witchma, o papiery nie ma się co martwić, znajdź sobie jakieś biuro które poprowadzi Ci księgowość. Przy małych działalnościach to są naprawdę niewielkie kwoty.
Witchma - 22 Stycznia 2009, 12:17

No nie wiem, Sandman, dla mnie w tym momencie każde koszty są wielkie :)
Rafał - 22 Stycznia 2009, 12:20

Witchma, to zależy na co ci ona. Jeżeli już musisz, a jest to coś niewielkiego to wskakujesz w preferencyjne przez dwa lata stawki ZUS - jakieś 300 zeta, przy ryczałcie podatku nie zapłacisz ani złotówki (chyba, że chcesz - to wtedy płacisz :wink: ), księgowa to 80 zł miesięcznie, masz pamiętać tylko gdzie jest pieczątka, rób tylko tak abyś limitów na kasę fiskalną ani VAT nie przekroczyła no i najważniejszy bonus: za utworzenie miejsca pracy dostajesz z Urzędu pracy 18 tys zł, plus drugie 18 tys z jakiegoś innego programu, jeśli spełniasz ichnie kryteria. Chyba warto, chociażby ze względu na te 18 kawałków (dwa lata musisz utrzymać działalność, akurat do końca preferencyjnych stawek na ZUS). Miesięcznie dotacja wychodzi 750 zł - 300 zł ZUS, zostaje na inne koszty. Oczywiście masz mieć FV na te 18 koła, ale to chyba nie problem :wink:
Teraz siedzę i gryzę sie czy wchodzić we franczyzę jakiejś marki odzieżowej na swoim zadupiu czy nie. Cholera, to jest pytanie :?

dzejes - 22 Stycznia 2009, 16:05

Teraz to nie najlepszy moment. Widzę co się dzieje na Zachodzie, jak tańsze marki wyprzedają magazyny, zaraz to dotrze do Polski. Daj sobie na wstrzymanie chociaż z rok.

Moja rada.

Witchma - 22 Stycznia 2009, 16:13

dzejes, problem w tym, że pozostałe opcje wydają się jeszcze gorsze...
merula - 22 Stycznia 2009, 18:13

a poza tym choćby koszty utrzymania samochodu możesz sobie odpisać, czyli to już jest zysk
Witchma - 22 Stycznia 2009, 18:40

merula, właśnie się nad tym zastanawiałam - nowy komputer i oprogramowanie + internet + prąd, ale jak samochód do tłumaczeń przypiąć...? :D
merula - 22 Stycznia 2009, 18:50

no przecież musisz do klienta jeździć
Witchma - 22 Stycznia 2009, 19:00

Rafał napisał/a
za utworzenie miejsca pracy dostajesz z Urzędu pracy 18 tys zł


Tylko że do tego musiałabym być zarejestrowana w Urzędzie Pracy, a podpisując umowy o dzieło i zlecenie, nie jestem bezrobotna. Niestety ;)

Rafał - 22 Stycznia 2009, 20:09

No to się zarejestruj. Kaine problem.

Dzięki Dzejesie za radę, może i tak zrobię, tylko miejsca żal.

A! To jest mój pierwszy post napisany z domu! :D

Witchma - 22 Stycznia 2009, 20:19

Rafał napisał/a
A! To jest mój pierwszy post napisany z domu! :D


:bravo I od razu w ważnej sprawie ;)

Rafał napisał/a
No to się zarejestruj. Kaine problem.


Tylko że wtedy nie będę mogła podpisać żadnej z umów, które podpisuję... A podejrzewam, że nie można się zarejestrować i tego samego dnia zażądać kasy ;)

Martva - 22 Stycznia 2009, 20:33

Trzy miesiące, o ile się nie mylę.
Witchma - 22 Stycznia 2009, 20:37

Ech, no właśnie... a trudno by przez trzy miesiące nic nie podpisać.
Lynx - 22 Stycznia 2009, 21:52

Witchma, Rejestrujesz się, tłumaczysz na lewo lub umawiasz się, że rachunki wystawisz za ok 3 miesiące. Nowy rok rozliczeniowy pozwala niektórym na podobne przesunięcia. Lewizn nie polecam, czasami trudno od takich wydłubać kasę.
Adon - 22 Stycznia 2009, 22:26

Kto mi powie, jak się nazywają (technicznie) takie fikuśne mebelki jak np. w stylu Ludwisia XVI? Czy taka stolarka ma jakąś specjalną nazwę? Nie chodzi mi o styl w sztuce.
Rafał - 23 Stycznia 2009, 08:12

Witchma, praworządność ludziom bokiem wyłazić zaczyna i to w stosunku do złodziejskiego ZUS i US :wink: Masz koleżankę/kolegę działającą w tym fachu? Pewnie masz, no to rachunek idzie przez nią. Trzy miesiące i voila! Nie jestem pewien, czy niepełnosprawni nie mają lżej. Idziesz do swojego lekarza, uzgadniacie na co jesteś chora, idziesz do przewodniczącego powiatowej komisji orzekania d/s niepełnosprawności (każdy jeden prowadzi prywatną praktykę) mówisz wprost że potrzebujesz zaświadczenie, składasz papiery, idziesz na "oględziny" dostajesz papier i już. Przynajmniej dwa lata temu było mi to potrzebne (tzn.niezupełnie mi) do skrócenia tych trzech miesięcy.

Adon, znajomy handlarz/(kolekcjoner :wink: ) najczęściej gada o serwantkach, stolikach i krzesłach jako "ludwikach". Technicznej nazwy nie spotkałem.

Witchma - 23 Stycznia 2009, 09:31

Rafale, dzięki za pomoc :)
dzejes - 23 Stycznia 2009, 09:48

Rafał - soory za szczerość, ale trochę głupoty opowiadasz. Ani lekarze nie są tacy chętni do wydawania takich papierów, a i ZUS ostrzej to kontroluje, kłopoty można mieć przez takie "orzeczenie" w przyszłości w najmniej spodziewanym momencie.

Warto tak kombinować dla miernych w sumie zysków?

Witchma - 23 Stycznia 2009, 09:53

dzejes, ja i tak się nie nadaję do takich kombinacji.
Zresztą jakoś tak zawsze w Polsce wychodzi, że jak się ukradnie parę milionów, to nikt nie zauważy, a za brak biletu (1,2 zł) będą ścigać do upadłego.

Rafał - 23 Stycznia 2009, 10:13

dzejes napisał/a
soory za szczerość, ale trochę głupoty opowiadasz. Ani lekarze nie są tacy chętni do wydawania takich papierów, a i ZUS ostrzej to kontroluje, kłopoty można mieć przez takie orzeczenie w przyszłości w najmniej spodziewanym momencie.
Trzy tygodnie mi to zajęło. Ważność już straciło, ale pomóc bardzo pomogło w swoim czasie. Oczywiście wszystko w pełni legalnie. W końcu każdy jest na coś chory :wink:
gorbash - 27 Stycznia 2009, 13:27

Mam pytanie. Wczoraj na stronce Dell'a pojawiła się korzystna oferta kupienia monitora. LCD 22 cale za 280pln netto. Niewiele myśląc zamówiłem ten monitor (tak jak kupa znajomych, niektórzy po kilka nawet), wybrałem opcje płacenia kartą i podałem dane. Dostałem maila "Zamówienie potwierdzone" wraz z kwotami itd.
Mam dodatkowo oczekiwać na maila "Potwierdzenie zamówienia" w którym będzie numer paczki itd.
Potem zgodnie z oczekiwaniem monitor nagle zdrożał do 850pln netto (czyli walnęli się przy wprowadzaniu cen).
Do tej pory nie dostałem tego drugiego maila, z tego co widzę nie skasowali mnie z karty jeszcze.

Myślę że będą próbować to wyprostować (anulując transakcje lub proponując po normalnej cenie), pytanie czy mogą?
Czy zawarłem już umowę kupna, czyli czy są szanse że dostanę ten monitor w promocyjnej cenie?

Rafał - 27 Stycznia 2009, 14:17

Umowę na pewno zawarłeś jeśli zapłaciłeś za towar, ale szykuj się na złożenie pozwu o wydanie rzeczy. Jeśli nie zapłaciłeś to nie jestem pewien.
xan4 - 27 Stycznia 2009, 14:27

Winę mają po swojej stronie, więc pewno będą próbowali zawrzeć z Wami ugodę i spotkać się gdzieś po drodze lub oferując inne bonusy, które nie będą im biły w minusową marżę.
hrabek - 27 Stycznia 2009, 14:34

Przeczytaj dokladnie maila z potwierdzeniem. Jesli jest tam napisane, ze potwierdzaja przyjecie zamowienia do realizacji w takiej cenie, to jak najbardziej zawarles umowe i beda ci musieli sprzedac towar po tej cenie.
Dell mial juz kilka takich wpadek. Kiedys w Australii sprzedawal duze pojemne (wtedy, bo teraz to smiech na sali) za grosze - 160GB za chyba 22 dolary, jak wszedzie indziej kosztowaly grubo ponad 100, a moze nawet i powyzej 200. Ludzie kupowali po 10 i Dell musial im to wszystko powysylac.

Komputronik na przyklad zabezpiecza sie przed takimi walkami wysylajac maila automatycznie o przyjeciu zgloszenia checi zakupu i w tym samym mailu pisza, ze potwierdzenie przyjdzie osobno. Kupilem kiedys tak karte za 58zl, gdzie powinna kosztowac 580 i dostalem najpierw maila, ze zauwazyli moje zgloszenie, ale pozniej zamiast potwierdzenia dostalem info, ze nie sa w stanie mi sprzedac tej karty i proponuja inna (juz w normalnej cenie) :)

Adon - 27 Stycznia 2009, 14:48

Ja tak kiedyś kupiłem ładne wydanie opowiadań Poego. Ktoś się rypnął i na książce cena zamiast koło 40pln była coś koło 4. Mi książkę sprzedali po tej cenie, zauważając co prawda, że coś jest nie tak, a potem polecieli przemetkować całą resztę na półce. :mrgreen:
Piech - 27 Stycznia 2009, 14:55

W sklepie z całą pewnością obowiązuje cena półkowa.
Tu nie ma znaczenia czy doszło do zapłaty, czy nie.
Jeżeli towar został wystawiony po danej cenie,
biorę go i w kasie żądam sprzedaży po tej cenie. Nie ma zmiłuj.

hrabek - 27 Stycznia 2009, 15:10

Ja tak kupilem blat kuchenny. W Castoramie byl po 80zl za metr, a w Nomi po 36zl. Przy kasie okazalo sie, ze nabilo sie 48. I tak duzo taniej, ale nie odpuscilem. 4 przebiegi w ta i z powrotem, pol godziny stania przy ladzie reklamacji i juz moglem cieszyc sie nowym blatem. Problemy robili tylko natury technicznej, bo nie wiedzieli jak tego zwrotu dokonac i czy na pewno taka wlasnie cena widniala przy blacie. Jak to potwierdzili, to tylko musialem poczekac, az cala operacje odkrecania przeprowadza. I oczywiscie natychmiast pobiegli zmienic cene :)
gorat - 29 Stycznia 2009, 13:35

Czegoś nie mogę dojść... jak wymusić na Operze, by po otwarciu nowej karty nie przeskakiwała do niej? Trochę to irytujące, jak przy otwieraniu kilkunastu muszę ciągle wracać do pierwotnej; np. w FF czegoś takiego nie ma.


Edit: aaa, to takie buty, że są dwie opcje otwierania! :o Przyjdzie klikać niżej :P:

gorat - 29 Stycznia 2009, 13:59

Kolejna rzecz: gdzie się ukrywa ta świrnięta akcja wielokrotnego kliknięcia lewym? Znaczy - jest zamieniana na prawy, co normalne korzystanie utrudnia.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group