To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

corpse bride - 29 Października 2009, 13:57

nowy harry potter (niby że half-blood prince) - bez sensu, nie trzymał się kupy, ledwo zrozumiały dla osoby nie czytającej ksiązki. ja książkę czytałam jak wyszła czyli w 2005 i też mi było trudno. teraz przeglądam ją od początku i czytam brakujące fragmenty, czyli jakieś 3/4. film zły jako film (porwany, niby długi, a mało treści) i zły jako adaptacja - nie oddaje ducha książki, każdej sceny (z każdego wątku) jest po 1, nie tworzą całości. ble.
Witchma - 29 Października 2009, 13:59

corpse bride, tyż tak uważam :)
Chal-Chenet - 29 Października 2009, 14:22

Mnie się właśnie podobał. O dziwo, gdyż poza druga częścią, uważam filmy o Potterze za słabe.
Witchma - 29 Października 2009, 14:23

Wg mnie najlepszy był Więzień Azkabanu.
REMOV - 29 Października 2009, 14:24

To ten z dziecięcym chórem na początku?
Chal-Chenet - 29 Października 2009, 14:26

@Witchma

Ale humoru tam nie ma. Tak jak w części numer 1, 4, 5. Podciągnąć pod to mogę też dwójkę, ale tam za to był klimat. Mimo tego, że był to film dla dzieci, to był jednak dosyć mroczny, a do tej części to pasowało. Najnowsza część jest dosyć podobna plus było dużo śmiesznych momentów, dzięki którym między innymi bardzo lubię książki o Potterze. W końcu udało się to zawrzeć także w ekranizacji.

Witchma - 29 Października 2009, 14:28

Chal, tylko że ostatni film ma niewiele wspólnego z książką... fabuła jest uboga, aż strach. W książce o coś chodziło, a z filmu zrobili prymitywny (IMHO oczywiście) obrazek o całowaniu :roll:
Chal-Chenet - 29 Października 2009, 14:32

Masz sporo racji, faktycznie film jest uboższym krewnym, ale może to dobrze? Wreszcie jest więcej luzu i humoru, którego mnie osobiście brakowało. Tym niemniej, zdenerwowała mnie nieco zmieniona, skrócona końcówka.
Szkoda tylko, że w części kolejnej humor zapewne zniknie, książka była dosyć poważna, już boję się jak patetyczna będzie ekranizacja.

Witchma - 29 Października 2009, 14:35

Chal, rozumiem, o co Ci chodzi :) Mnie trzecia część podobała się głównie za wierność książce.
Faktycznie końcówka (ostatniego filmu) jest zupełnie znienacka, jakby po prostu nie starczyło na nią czasu.

Następny film ma być w dwóch częściach, więc będą mieli większe pole do popisu i może zgubią mniej treści.

feralny por. - 29 Października 2009, 19:12

Dystrykt 9 - mocna rzecz, warta obejrzenia.
Memento - 29 Października 2009, 20:40

Stir Of Echoes

Dobry, klimatyczny thriller. Nawet bardzo dobry, powiedziałbym. Ciekawe jak bardzo Stephen King inspirował się literackim pierwowzorem filmu przy tworzeniu Lśnienia. x-)

Dunadan - 30 Października 2009, 07:47

"This is it"
Film o Michaelu Jacksonie, a właściwie o przygotowaniach jego i jego ekipy do ostatniego tourne, które z wiadomych przyczyn nigdy się nie odbyło. Gdyby nie darmowe wejściówki mojej współlokatorki nigdy bym na ten film nie poszedł, pewnie tez nie zwróciłbym na niego większej uwagi, no może poza tym że strasznie dużo o nim gadają w radio i to gadają źle. Że kiepski, że odcinanie kuponów, że żerowanie na martwym ciele, hieny itd. itp. A prawda jest prosta - z tego co wywnioskowałem to media chcą sobie pożerować na filmie ;-)

Aha - NIE jestem fanem Jacksona, byłem jak miałem 6 lat, teraz... no fajne są niektóre kawałki ale... no nie słucham gościa nawet ;)

Byłem bardzo miło zaskoczony. Film to dokument, zlepek scen nakręconych za zgoą Michaela podczas prób. Ale bardzo ładny zlepek. Przedstawione są krótkie wypowiedzi poszczególnych artystów oraz próby. Ich, Michale oraz ich i Michaela. Nudy by ktoś powiedział... hmm, no mnie nudno nie było. Po pierwsze - pierwszy raz tak naprawdę widziałem jak Jackson nagrywa utwory. Zawze mi się wydawało że ktoś tam sobie zrobił muzykę a on do niej zaśpiewał. Cholera jakże się myliłem... mamy całą ekipę bębniarzy, klawiszowcó i gitarzystów - solo i bas oraz chórki. Normalnie cała kapela. ROCKOWA kapela! byłem w szoku kiedy podczas próby Jackson powiedział do głównej gitarzystki(!) Orianthi Panagaris - "Czemu przestałaś graj dalej, na najwyższej nucie! nech cię porwie to teraz twój czas teraz ty jesteś królową, graj!" no i dziewczyna wywala solówkę, potem do niej dochodzi jeszcze jeden gości, organy, perkusja i mamy takie Judass Priest :shock: Zawsze wiedziałem ze jest sporo rocka w kaałkach Jacksona ale nie że aż tyle :mrgreen:
sam Jackson przedstawiony jest w ciekawy posób, ma się wrażenie że jest... hmm... no wszyscy go tam traktują jak dziecko ( reżyser do Jacksona: "Michael, PROSZĘ, TRZYZMAJ się barierki, dobrze? dziękuję..." albo "Tylko upewnijcie się ze jak Jackson zjedzie na dół to żeby ktoś tam niego czekał w tych ciemnościach z latarką" ). A sam Jackson... cóż, mistrz... tańca, głosu ale i aranżacji całego show, wkładający całą masę swojego charakteru... pokazany jako w sumie ikona, specyficzna ale jednak - był wywiad z każdym ale nie z Jacksonem...
Podobało mi się to ze to był próby - jedna z wypowiedzi "Na próbach dzieją się czasem niesamowite rzeczy!" jest bardzo prawdziwa... cąłe przedstawienie gdyby doszło do skutku byłoby wyuczone na pmięć bez możliwości najdrobniejszego potknięcia, mistrzostwo muzycznego rzemiosła. Ale nie tu... tu myli się nawet Jackson, tu Jackson jest porywany prawdziwymi emocjami - "Czemu mi karzecie śpiewać pełnym głosem?... przecież wiecie że nie powinienem muszę go rozgrzać... a przez was nie mogę, tylko śpiewam pełnym głosem..." gdy ta garstka osób pod sceną bije brawa i tańczy bo Jackson dał genialny pokaz podczas próby...

Po całym tym filmie odniosłem wrażenie że cały ten wielki Jackson to cholernie prosty człowiek, taki jak pan Zdzisiek z mieszkania naprzeciw... ten co codziennie rano wyprowadza pudelka swojej żony, zawozi dzieci do szkoły i idzie na 8 godzin do pracy do fabryki. Ale TEN pan Zdzisiek ma talent, talent jakiego chyba jeszcze nikt nie miał. I troszkę szczęścia...

A teraz postać z którą byłem w pewnym sensie od dzieciństwa odeszła... szkoda.

corpse bride - 30 Października 2009, 11:24

dzieci ireny sendlerowej
ketyow - 30 Października 2009, 12:20

Moon
Dobry film SF, choć dość przewidywalny.

Spoiler zawiera kluczowy fragment fabuły, nie oglądałeś, nie czytaj!!
Spoiler:

Memento - 30 Października 2009, 15:24

House Of 1000 Corpses

Głupi, nieskładny i bezsensowny film. Ale muzyka była niezła.

Ziuta - 30 Października 2009, 17:16

Po raz kolejny Żelazny krzyż nieodżałowanej pamięci "krwawego Sama" Peckinpaha. Z każdym seansem film wydaje mi się coraz głębszy i coraz lepszy. Arcydzieło po prostu.
I'll show you where the .Iron Crosses grow

ihan - 30 Października 2009, 20:40

Dystrykt 9. Mam problem z tym filmem. Bo z jednej strony przy zalewie ładnych wizualnie, ale idiotycznych i sztampowych filmów nazywanych nie wiadomo czemu science-fiction Dystrykt jest powiewem świeżości. Świezości, mimo, ze przypomina Blair Witch a w beznadziei i ponuractwie jest jak 13 małp. I mimo, że
Spoiler:
. Bohater jest większą pupą wołową niż Xiao Long. Wątek dydaktyczny bez sensu. W zasadzie smutne, że taki film jest powiewem świeżości. Ale fajnie patrzeć jak w RPA jeżdżą po lewej stronie.
Aha, tak całkiem na koniec film mi się podobał, do tego stopnia, że wysiedziałam do końca dzisiaj, w nieogrzewanym (remontują MFK i nie ma połowy ścian) kinie. Ale drażni mnie, że nie był doskonały.

Witchma - 30 Października 2009, 20:41

Odlot. W kategorii film dla dzieci - tragedia. Na sali co prawda było tylko jedno dziecko, więc statystycznie raczej mało miarodajny wynik, ale dziewczynka ta usnęła jeszcze przed połową filmu, zaraz po niej usnęła jej mama. Za to mnie i Roninowi film się szalenie podobał. Pewnie im się jest starszym, tym bardziej jest przygnębiający.
Virgo C. - 31 Października 2009, 13:20

Dark City
Czemu ja wcześniej o tym filmie nie słyszałem? Duszna, mroczna atmosfera, świetna obsada, scenariusz trochę kulawy, a z efektów specjalnych jedynie sceny dostrajania miasta robią wrażenie (ale za to jakie!!). Ale mimo to oglądało się świetnie, szkoda że film miał pecha wyjść w tym samym czasie co Matrix. No i śpiewająca, jeszcze uroczo dziewczęcia Jennifer Connelly jako cieszący oczy i słuch bonus :D

REMOV - 31 Października 2009, 13:29

Witchma napisał/a
Pewnie im się jest starszym, tym bardziej jest przygnębiający.
Dlaczego? Przesłanie jest proste - niezależnie, ile masz lat, zawsze możesz coś zmienić. A jeszcze lepiej, jak coś zaczniesz zmieniać od razu, nie czekając, aż się zestarzejesz. Sympatyczna kreskówka, tak swoją drogą, taki powrót do animacji, które poza tym, że bawiły - a ostatnio produkcje amerykańskie bawiły już tylko "na siłę" - miały jeszcze wzruszać. Nihil novi, ale jakiś czas takich filmów nie było.
Witchma - 31 Października 2009, 13:30

REMOV, widocznie za bardzo przejęłam się aspektem utraty najbliższej osoby, z którą spędziło się całe życie.
REMOV - 31 Października 2009, 13:32

No i o wywołanie podobnych emocji przecież chodziło. Jako statystyczny widz zareagowałaś w przewidywalny sposób. Generalnie każda sztuka ma wywoływać emocje - jeżeli jej się to nie udaje, to jest kiepska, a im silniejsze emocje (pomijając może obrzydzenie i tym podobne), tym lepsze jest to dzieło.
Memento - 31 Października 2009, 22:54

Mission To Mars

Dobrze było sobie odświeżyć, bo kozacki to film. Szkoda tylko, że gość grany przez Tima Robbinsa nie przeżył. Akcja z dryfowaniem czwórki astronautów w przestrzeni, tak blisko Czerwonej Planety i z bardzo małymi szansami na całkowite powodzenie, przyprawia o autentyczne ciary.

Easy - 31 Października 2009, 23:18

Memento napisał/a
Szkoda tylko, że gość grany przez Tima Robbinsa nie przeżył


Boże, widzisz tego gigantycznego spojlera i jeszcze nie poraziłeś grzesznika piorunem?

Kruk Siwy - 31 Października 2009, 23:21

Wiesz będę świnia kompletna - w Siedmiu Wspaniałych Yul Brynner przeżył!
Easy - 31 Października 2009, 23:35

Przyjdzie pan/i moderator to wszyscy pożałujecie...
Memento - 1 Listopada 2009, 00:07

Maj mystejk! Film ma dychę na karku, więc założyłem że ludzie udzielający się na forum mającym w nazwie SCIENCE-FICTION :roll: :evil: :twisted: już widzieli ten film. A nawet jeśli nie, to taki spojler jakoś bardzo nie psuje przyjemności z oglądania. Gdybym napisał o szczegółach dotyczących marsjańskiej twarzy, byłoby już gorzej. ;)
Easy - 1 Listopada 2009, 00:20

Memento napisał/a
forum mającym w nazwie SCIENCE-FICTION


Sorry, myślałem, że to forum gospodyń wiejskich.

W takim razie uciekam.

Adon - 1 Listopada 2009, 15:14

Trick 'r Treat - nie rozumiem całego zamieszania z opóźnieniem premiery tego filmu. Całkiem zacny - przynajmniej w halloween w doborowym towarzystwie oglądało się nieźle, ale bez jakichś specjalnych ochów i achów.

Children of the Corn - najnowsza wersja. Główny plus za to, że reżyser i scenarzysta nie mieli własnych genialnych pomysłów jak być powinno na podobieństwo pana Szczerbica - film się całkiem mocno trzyma opowiadania. Minus: jak na tak krótki tekścik film wyszedł sporawy, można by go skrócić beż żadnych strat, a na pewno z korzyścią. Generalnie oglądało się nieźle i bez bólu. Polecać nie będę, bo cały legion lepszych horrorów jest, ale odradzać na pewno też nie. Na pewno polecę przeczytanie oryginalnego tekstu Kinga. ;P:

Hubert - 1 Listopada 2009, 20:58

Marzyciel z Deppem. Cudne ;)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group