Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
fealoce - 3 Listopada 2012, 16:36
Heh, jak kilka lat temu wywieszaliśmy boczek, to zawsze kończyło się to tak, że przylatywała wrona/sroka i porywała całość. Sikorki nie miały najmniejszej szansy....
ihan - 3 Listopada 2012, 17:01
Sikorka będzie walić w każdą rzecz pachnącą orzechem nawet w środku upalnego lata. Ale jeśli chcesz dokarmiać, to trzeba zacząć przyzwyczajać zanim zrobi się naprawdę nieciekawie.
Martva - 3 Listopada 2012, 17:42
E nie, zaczęły dopiero jak śnieg spadł, wcześniej nie
Dokarmiamy zawsze, ale to jest ściema że trzeba zacząć wcześnie żeby się przyzwyczaiły, bo zawsze się znajdzie pierwsza i robi się zbiegowisko. Stwierdziliśmy że na razie damy spokój, ale kupimy słonecznik żeby mieć w domu jakby co.
ihan - 3 Listopada 2012, 18:08
Widocznie masz sikorki mutanty, które w lecie orzechów nie jedzą. U mnie w tym roku już zwiedzały balkon i podskubywały owoce winobluszczu pięciolistnego w okolicach września.
Godzilla - 6 Listopada 2012, 21:36
Wczoraj, pół do jedenastej, kładziemy się spać. Jeszcze chce mi się wytknąć głowę za zasłonę i zerknąć na termometr za oknem. Pod termometrem Rudy. Uchylam balkon, rozlega się piskliwe i przeraźliwie głośne "MIAUUU!" i kot rzuca się z tupotem w stronę miski z jedzeniem.
Dziś, parę minut po szóstej. Simka wpatruje się czujnie w drzwi od balkonu (jeszcze zasłonięte). Zaglądam - Rudy. MIAUUU! i tupot do miski.
Po południu, właśnie zakładam kurtkę i buty, wychodzę po dzieciaki. Pisk spod drzwi na balkon. Chwytam garść chrupek, wysypuję na spodek pod drzwiami. Rudy najchętniej przewróciłby mnie z czułości, ale uciekam w podskokach, bo autobus mi zwieje.
Godzilla - 7 Listopada 2012, 12:00
Syjamek przespał u nas całą noc, poszedł sobie o świcie, dobrze podjadłszy z michy. Teraz śpi u nas najedzony Rudy. Simka jakoś na niego nie syczy.
ihan - 10 Listopada 2012, 00:00
Spotkałam w knajpie młodego akita inu. I wstyd, nie poznałam, musiałam zapytać właścicielki. Na usprawiedliwienie mam, że biały cały był, a tak umaszczonego akity jeszcze nie widziałam, i jednak młody 6-7 m-cy szczeniak. Ale faaajny.
I mamy do oddania w dobre ręce kotki, jak nas nie było w stajni kilka miesięcy wprowadziła się kotka i rozpoczęła produkcję hurtową. Bure, pręgowane wszystkie. Odrobaczone, zaszczepione.
Martva - 10 Listopada 2012, 16:13
Spotkałam sąsiadkę, trzymającą na smyczy najdurniejszego beagla na świecie (znaczy jednego z dwóch, bo ma dwa, ale czasem je wyprowadza pojedynczo). Ona do mnie mówiła, a on się szarpał na smyczy i szczekał, trochę na mnie, trochę w powietrze, cały czas. A zapytała czy sprawimy sobie nowego psa. Spojrzałam z odrazą na to jej łaciate wrzaskliwe bydlę i pomyślałam że nawet gdybym marzyła o psie, to właśnie teraz by mi się odechciało. Nie wiem jak można tak bardzo nie wychować zwierzaka.
Małym pierzastym kupiłam słonecznika, siemię konopne i mieszankę dla ptaków. Wysypałam i coś się zaczęło dziać. Znaczy jak kilka dni temu wysypałam pierwszy raz okruszki z ciasta drożdżowego to też się zadziało, bo minutę później wyjrzałam przez okno i dostrzegłam Rudego siedzącego na ptasim talerzu i wyżerającego te okruszki, ale zdecydowanie się zaczyna sezon. Na razie tylko sikorki, nie więcej niż cztery sztuki naraz, i bardzo płochliwe.
merula - 10 Listopada 2012, 18:35
nasz mały Smaug
Lynx - 11 Listopada 2012, 20:58
Jeden bardzo śpiący pies
Witchma - 12 Listopada 2012, 07:25
Od kiedy...?
Lynx - 12 Listopada 2012, 09:11
Witchma, z wyglądu poprawię się i będę pisać, że to psot
charande - 13 Listopada 2012, 12:49
merula - jaaaaki fajny stwór! Naprawdę jakąś taką smoczą ma minę
merula - 13 Listopada 2012, 21:08
potem zrobił z siebie niewiniątko:
Ziemniak - 13 Listopada 2012, 21:30
Mój stwór zamienił się w skrzyżowanie kota z sępem. Z miski żreć nie chce, natomiast bez przerwy molestuje nas o coś do jedzenia przy pomocy środków wszelakich (miałczenie, mruczenie ocieranie, drapanie tudzież obgryzanie). Normalnie kota można dostać
Godzilla - 13 Listopada 2012, 21:33
A co, jeszcze nie masz?
Nasza jest kotosępem od dawna. Czasami światopogląd prostują jej dwa podwórkowce, które wpraszają się do nas na michę i czyszczą ją dokumentnie.
Pucek - 21 Listopada 2012, 13:58
Ja brutalnie i od początku stosowałam hasło "moje, nie dam" - i nie mam problemu. A Moniek ma na uwadze parę smakołyków (np. ciasto drożdżowe) - siada na wprost mnie i śledzi każdy kęs. Przełykając wymownie co jakiś czas.
A wie co dobre, bo 'łaska pańska' wrzuci czasem coś do miski.
Fidel-F2 - 29 Listopada 2012, 09:24
http://omfgdogs.com/
dalambert - 29 Listopada 2012, 09:29
Fidel-F2, w tym szaleństwie jest również MOPS
hrabek - 29 Listopada 2012, 09:32
Fidel, opisuj linki!
Fidel-F2 - 29 Listopada 2012, 09:36
przecież opisany - omfg dogs
corpse bride - 29 Listopada 2012, 09:44
prawdziwi przyjaciele:
http://kwejk.pl/obrazek/1537949/true-friends.html
nimfa bagienna - 29 Listopada 2012, 11:37
Ziemniak napisał/a | Mój stwór zamienił się w skrzyżowanie kota z sępem. Z miski żreć nie chce, natomiast bez przerwy molestuje nas o coś do jedzenia przy pomocy środków wszelakich (miałczenie, mruczenie ocieranie, drapanie tudzież obgryzanie). Normalnie kota można dostać |
Taaaa. A ty byś chciał jeść z miski ustawionej na podłodze? Kot też człowiek.
Fidel-F2 - 1 Grudnia 2012, 10:10
Blue Adept - 1 Grudnia 2012, 15:32
Fidel-F2 - Krótki Bojowy Kundel Szturmowy...
nureczka - 1 Grudnia 2012, 18:40
Blue Adept, jamnik!
Godzilla - 1 Grudnia 2012, 19:10
No i mamy kocią rodzinę na balkonie: trójkę bardzo dzikich kociąt i ich bardzo łagodną mamusię. Mróz idzie. Wystawiliśmy im tam jak najcieplejszy domek, ale piecyka w środku nie ma Szukam domów dla zwierzątek.
CZYLI: szukam domów dla oswojonej kotki, umaszczenie "krówka", czyli biało-czarne łaty, prawdopodobnie niesterylizowana (sprowadziła mi się na balkon kilka dni temu), i trójki kotków-dzikusków, na oko 2-miesięcznych, jeden czarniutki, dwa białe z jedną czy dwiema ciemnymi łatkami. Nie mam pojęcia jak to zrobić, kociaki są płochliwe i nie pozwolą podejść. Sytuacja jest nieciekawa - na dworze jest mróz, a ja nie mam warunków aby wychowywać tę ferajnę. Szkraby są przyzwyczajone do niepogody, gdzieś się wychowywały przez cały ten czas i nie traciły animuszu, ale mróz to już chyba dla nich za wiele. Ma ktoś doświadczenie z takimi przypadkami?
Blue Adept - 2 Grudnia 2012, 04:04
nureczka - Wiem, że jamnik. Tylko mi nie pasowało do skrótu KBKS...
nureczka - 2 Grudnia 2012, 12:34
Blue Adept, to tak, jakbyś okręt nazwał statkiem. W pewnych kręgach grozi to śmiercią lub kalectwem.
Blue Adept - 2 Grudnia 2012, 21:38
nureczka - przecież jestem świrem i masochistą:
Dzień Świra - Jamnik
|
|
|