To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Rafał - 26 Października 2009, 13:53

Marcin Robert, zdarzało się w przeszłości, dlaczego sądzisz, że nasze czasy są czymś szczególnym?
Marcin Robert - 26 Października 2009, 14:01

Otóż nie zdarzało się. To znaczy ludzka głupota i nieuctwo się zdarzały, ale "cuda" tego rodzaju na pewno nie. Ciekawe zresztą, że wielu katolom (termin utworzony przez analogię do kiboli) przeszkadza, że jakiś polityk pocałował ziemię podobnie jak Papież, ale takim ewidentnym zbeszczeszczeniem hostii zupełnie się nie przejmują.
dalambert - 26 Października 2009, 14:04

Marcin Robert, co Ty wiesz o tym przypadku po za prasowymi infami przefiltrowamymi przez Twoją własną fobię, arogancję i chęć do obrażania bliźnich
Marcin Robert napisał/a
że wielu katolom (termin utworzony przez analogię do kiboli

czy per analogiam mam o Tobie pisać per głupol ?

Rafał - 26 Października 2009, 14:15

Marcin Robert, chyba cię nie do końca zrozumiałem. Zaprzeczasz ogólnie zaistnieniu całej kategorii zdarzeń znanych jako "cuda" czy po prostu mierzi cie ten jeden konkretny przypadek? I o co kaman z tym całowaniem się po ziemi?
Marcin Robert - 26 Października 2009, 14:15

dalambert napisał/a
Marcin Robert, co Ty wiesz o tym przypadku po za prasowymi infami przefiltrowamymi przez


Jeżeli wiesz coś więcej, możesz mnie oświecić.

dalambert napisał/a
Twoją własną fobię, arogancję i chęć do obrażania bliźnich


Cóż, brak argumentów skłania pewne osoby do wycieczek osobistych.

dalambert napisał/a
Marcin Robert napisał/a
że wielu katolom (termin utworzony przez analogię do kiboli

czy per analogiam mam o Tobie pisać per głupol ?


Jeżeli sobie życzysz. Zauważ jednak, że nie wszyscy katolicy są katolami, podobnie jak nie wszyscy kibice są kibolami.

A fascynowanie się tego rodzaju "cudami" jest po prostu niezdrowe i odciąga wyznawców od tego, co w chrześcijaństwie rzeczywiście jest cenne.

dalambert - 26 Października 2009, 14:20

Marcin Robert, a jakie Ty masz podstawy do przebierania w katolitach i wystawiania cenzurek czy laurek i nadawania certyfikatów moralności ?

A o Skółce też wiem tyle co Wybiorcza raczyła nabrechać więc sieNIE wypowiadam !
Marcin Robert napisał/a
Otóż nie zdarzało się

A jakie masz dowody , ze sie nie zdarzało ? Bo jak narazie burczysz i od innych dowodów się domagasz, zapominają , ze cuda ludzkiemu osądowi się wymykają i tyle.

Marcin Robert - 26 Października 2009, 14:29

dalambert napisał/a
Marcin Robert, a jakie Ty masz podstawy do przebierania w katolitach i wystawiania cenzurek czy laurek i nadawania certyfikatów moralności ?


Takie samo, jak każdy człowiek. Jeśli widzę wysypujących się ze stadionu bandytów, demolujących wszystko wokół, mam prawo nazwać ich kibolami.

dalambert napisał/a
Marcin Robert napisał/a
Otóż nie zdarzało się

A jakie masz dowody , ze sie nie zdarzało ? Bo jak narazie burczysz i od innych dowodów się domagasz, zapominają , ze cuda ludzkiemu osądowi się wymykają i tyle.


Nie przypominam sobie, abym od kogokolwiek domagał się dowodu tej bzdury. Natomiast sprowadzanie Boga do roli jarmarcznego kuglarza wykonującego dla gawiedzi tego rodzaju sztuczki jest po prostu żałosne.

hrabek - 26 Października 2009, 14:30

Marcin Robert napisał/a
Ciekawe zresztą, że wielu katolom (termin utworzony przez analogię do kiboli)


dalambert napisał/a
czy per analogiam mam o Tobie pisać per głupol ?


Mam nadzieję, że już się uspokoiliście. Żebym nie był zmuszony do zastosowania środków przymusu bezpośredniego.

dalambert - 26 Października 2009, 14:39

Ależ oczywiscie po prostu dziwi mnie ta kolejna arogancka próba rozpętania "wojny religijnej" na forum i wykazania się, rozpoczęta przezMarcin Robert, wydawało mi się, ze watek teoretycznia ma służyć "rozmowom' a nie kolejnym ateistycznym tyradom i wymysłom .
Może niech sobie koledzy Mądrzy Wielce, Postępowi i Racjonalistyczni otworzą kramik pod Hasłem np.
"tylko my są mundre czyli Boga nie ma i nie było i tam hulają dowoli niosąc żagiew oswiaty i podpalając świat :mrgreen:

jewgienij - 26 Października 2009, 14:39

Wielkie cuda!

Z tych cudów biblijnych był przynajmniej pożytek jakiś.

Marcin Robert ma rację, zdarzenie na poziomie znalezienia zdjęcia rentgenowskiego czaszki ze wszczepem wprowadzonym przez obcych. Czary mary, diabeł stary, posągi płaczą krwią, na ścianie widać twarz Chrystusa. Ciemnogród.

dalambert - 26 Października 2009, 14:42

jewgienij napisał/a
Ciemnogród.

Otwórzcie sobie kramik
JASNOGÓRD tu się samą mądroś szerzy,
a gupi kto nam nie wierzy ;P:

Chal-Chenet - 26 Października 2009, 14:44

I tak nikt ze swoich okopów nie wyjdzie.
A tutaj święta rura: http://www.youtube.com/wa...feature=related dla rozluźnienia.

jewgienij - 26 Października 2009, 14:54

Dalambert, naprawdę wierzysz w takiego Boga, który podczas tego wszystkiego, co dzieje się na świecie, zabawia się w wyciąganie królików z kapelusza?
Rafał - 26 Października 2009, 14:59

Z cudów najprostszych do wrzucenia są te związane z uzdrowieniami. Z jednej strony mamy ewidentny przypadek niemożności uleczenia danego schorzenia, z drugiej jego cudowne wyleczenie. Tych przypadków mamy na pęczki. Przypadki inne (zjawiska atmosferyczne, bilokacje, lewitacje) to głównie zdarzenia historyczne, gdzie naoczni świadkowie poumierali, jest ich na tony, sęk w tym, że główni zainteresowani są poza zasięgiem. Można wrócić do podstaw i zadać kolejny raz owe słynne pytanie "co to jest prawda" w kontekście źródeł i relacji.
jewgienij - 26 Października 2009, 15:05

Gdybym był osobą wierzącą, to bym raczej uznał takie efekty za działanie Szatana, Wielkiego Zwodziciela, na pewno nie Boga.
dalambert - 26 Października 2009, 15:13

jewgienij, wierzę w Boga który jest wszechmogacy, a wiec nawet i mogącego jak to uprzejmie określiłeś "wyciagnać królika z kapelusza"-Ty wiesz co Bóg powinien , a czego nie powinien , bo ja nie wiem.
Adanedhel - 26 Października 2009, 15:16

Rafał napisał/a
Tych przypadków mamy na pęczki.

To tym bardziej, gdzie w tym cud? Dlaczego od razu cuda, a nie natura?
Od razu przypomniał mi się odcinek House'a z dzieciakiem-uzdrowicielem.

Martva - 26 Października 2009, 15:23

dalambert napisał/a
wydawało mi się, ze watek teoretycznia ma służyć rozmowom' a nie kolejnym ateistycznym tyradom i wymysłom .


O ile się nie mylę, Marcin Robert nie jest ateistą.

jewgienij - 26 Października 2009, 15:28

dalambert napisał/a
jewgienij, wierzę w Boga który jest wszechmogacy, a wiec nawet i mogącego jak to uprzejmie określiłeś wyciagnać królika z kapelusza


Na co komu Bóg nieprzychylny człowiekowi i żartujący sobie z niego? Przy największych koszmarach nie kiwnie palcem, za to sprawi, że facet lewituje albo przemawia nieznanymi językami. Jak na wszechmogącego, to zrobił niezłą fuszerkę, najlepiej Mu wychodzą magiczne sztuczki nadające się w sam raz na artykulik dla "Faktu".

Marcin Robert - 26 Października 2009, 15:48

Rafał napisał/a
Marcin Robert, chyba cię nie do końca zrozumiałem. Zaprzeczasz ogólnie zaistnieniu całej kategorii zdarzeń znanych jako cuda czy po prostu mierzi cie ten jeden konkretny przypadek? I o co kaman z tym całowaniem się po ziemi?


Jak już wspominałem, cuda są po prostu zbędne. I z moralnego, i z poznawczego punktu widzenia. A o tym słynnym całowaniu ziemi można przeczytać m. in. TUTAJ

dalambert napisał/a
Ależ oczywiscie po prostu dziwi mnie ta kolejna arogancka próba rozpętania wojny religijnej na forum i wykazania się, rozpoczęta przezMarcin Robert,


Wypowiedziałem tylko swoje zdanie. Nie potrafisz wysłuchiwać opinii odmiennych od swoich bez erupcji nienawiści?

dalambert napisał/a
wydawało mi się, ze watek teoretycznia ma służyć rozmowom' a nie kolejnym ateistycznym tyradom i wymysłom .
Może niech sobie koledzy Mądrzy Wielce, Postępowi i Racjonalistyczni otworzą kramik pod Hasłem np.
tylko my są mundre czyli Boga nie ma i nie było i tam hulają dowoli niosąc żagiew oswiaty i podpalając świat :mrgreen:


Krótko mówiąc pragniesz forum, którego uczestnicy wyłącznie potakiwaliby Twoim poglądom? Cóż, zawsze możesz sobie takie założyć. A tak przy okazji:

Martva napisał/a
O ile się nie mylę, Marcin Robert nie jest ateistą.


No właśnie, nie jestem. Ciekawe, że dalambert tego nie zauważył. Ale to pewnie dlatego, że nie jestem też jego potakiwaczem. ;P:

Rafał napisał/a
Z cudów najprostszych do wrzucenia są te związane z uzdrowieniami. Z jednej strony mamy ewidentny przypadek niemożności uleczenia danego schorzenia, z drugiej jego cudowne wyleczenie. Tych przypadków mamy na pęczki. Przypadki inne (zjawiska atmosferyczne, bilokacje, lewitacje) to głównie zdarzenia historyczne, gdzie naoczni świadkowie poumierali, jest ich na tony, sęk w tym, że główni zainteresowani są poza zasięgiem. Można wrócić do podstaw i zadać kolejny raz owe słynne pytanie co to jest prawda w kontekście źródeł i relacji.


Włodzisław Duch Folklor umysłu

Ludzie, naprawdę, nie sprowadzajmy naszej wiary do tandetnych, jarmarcznych sztuczek!

ihan - 26 Października 2009, 16:39

Rafał napisał/a
swoja drogą ciekawe czy można z tej badanej tkanki mięśniowej wyizolować DNA

Gdyby nie można było, to by dopiero był cud.
A co do obrzydliwości, zgadzam się z Marcinem Robertem, skąd pomysł ze Bóg miałby się objawiać jako krew i mięso :shock: .

EDIT: co do uzdrowień proszę o podanie przypadków uzdrowień chorób zdarzających się wyłącznie katolikom, ale nie zdarzających się nigdy wyznawcom innej wiary lub nie wierzącym. I wiarygodnych dowodów na to, że choroba naprawdę była nieuleczalna, a nie, że współczesny stan wiedzy za nieuleczalną ją uznawał.

Ambioryks - 26 Października 2009, 18:03

dalambert napisał/a
niech sobie koledzy Mądrzy Wielce, Postępowi i Racjonalistyczni otworzą kramik pod Hasłem np.
tylko my są mundre czyli Boga nie ma i nie było i tam hulają dowoli niosąc żagiew oswiaty i podpalając świat

Jak ja lubię, jak katoliccy i ateistyczni fundamentaliści dzielą ludzi na katolików i wojujących ateistów. Po prostu uwielbiam pomijanie w dyskusjach religijnych Jahwe, Allaha, Dharmy, Peruna i Wielkiego Architekta Świata - bo te koncepcje nie pasują ani katolickim, ani ateistycznym fanatykom. Dla katolickich fanatyków każdy niekatolik musi być ateistą i to od razu wojującym, a dla ateistycznych fanatyków każdy nieateista musi od razu być fanatykiem katolickim czy innym religijnym, ślepo przyjmującym wszystkie dogmaty wiary i moralności.
Zresztą, dalambert, odwróć sytuację: ultrakatoliccy fanatycy hulaja dowoli niosąc żagiew oświaty i podpalając świat w imię walki z grzechem i grzesznikami, oczyszczania świata ze zła. Zakładają, że szatan siedzi w każdym, więc kazdego zabijają, żeby zniszczyć szatana. Taki przykład ma mniej więcej taki sam sens jak podany przez ciebie.

Martva - 26 Października 2009, 21:21

Ambioryks napisał/a
Dla katolickich fanatyków każdy niekatolik musi być ateistą i to od razu wojującym,


Ba, każdy katolik który ośmiela się mieć inne zdanie na jakis temat też się okazuje "ateistą". Bądź wyznawcą Judasza, czy jakoś tak (nie pamiętam co seba o Tygodniku Powszechnym pisał ale jakos w ten deseń).

Rafał - 27 Października 2009, 11:57

jewgienij napisał/a
Gdybym był osobą wierzącą, to bym raczej uznał takie efekty za działanie Szatana, Wielkiego Zwodziciela, na pewno nie Boga.
Nie wiem co się naprawdę kryje za tym konkretnym przypadkiem, na takie okoliczności jest praktykowana specjalna procedura, aby coś zostało uznane za prawdziwy cud rzecz jest dokładnie przetrzepana głównie pod kątem efektów wzrostu religijności i nawróceń oraz równolegle pod kątem znalezienia wyjaśnień naukowych i "filozoficznych". Długa droga. Jak się orientuje na początek zakłada się roboczo, że faktycznie, jakiś demon narozrabiał.
Ciekawy artykół: http://www.rp.pl/artykul/..._w_Sokolce.html
Adanedhel napisał/a
To tym bardziej, gdzie w tym cud? Dlaczego od razu cuda, a nie natura?
W tym celu procedura zdaje się na specjalistów, na szczeblu watykańskim zostaje powoływana rada lekarska:
Cytat
Zadaniem Rady Lekarskiej jest przedyskutowanie i wydanie ostatecznej opinii w sprawie diagnozy choroby, przewidywanych rokowań jej przebiegu, leczenia i sposobu jej przezwyciężenia. I dopiero jeśli specjaliści określą wyzdrowienie jako szybkie, całkowite i niepodważalne z punktu widzenia współczesnej wiedzy lekarskiej, można je uznać za cud - podkreśla prał. Di Ruberto.

Wyjaśnił następnie, że w skład tego zespołu wchodzi 5 lekarzy specjalistów i 2 ekspertów z urzędu. Specjaliści zmieniają się, zależnie od rodzaju choroby, z której dana osoba została uzdrowiona. Nie wyklucza się też konsultacji bądź zebrania biegłych spoza Rady. Ich osąd ma zawsze charakter naukowy, nie wypowiadają się oni w sprawie cudu, nie ma więc znaczenia, czy są oni ateistami czy wyznawcami innych religii. Jako przykład prałat podał, że jednym z biegłych powołanych w przypadku kanonizacji Edyty Stein był bardzo znany lekarz z Bostonu, wyznający judaizm. Ponadto w Radzie zasiadają też lekarze muzułmańscy i wyznawcy innych religii.
Marcin Robert napisał/a
Jak już wspominałem, cuda są po prostu zbędne. I z moralnego, i z poznawczego punktu widzenia.
Z punktu widzenia zbawienia są potrzebne dla konkretnych ludzi. W wyniku działania określanego jako cud zawsze muszą być nawrócenia, inaczej cud to nie jest - taka jest definicja, przynajmniej w KK.
ihan napisał/a
I wiarygodnych dowodów na to, że choroba naprawdę była nieuleczalna, a nie, że współczesny stan wiedzy za nieuleczalną ją uznawał.
Na szybkiego będę miał problem, jeżeli naprawdę chcesz wiedzieć, to wypożycz albo skombinuj książkę Henryka Bejdy "Nawróceni", tam znajdziesz dużo materiałów, szczególnie ciekawy jest przypadek uleczenia ze ślepoty pewnego włoskiego dziennikarza - ateisty.
Martva - 27 Października 2009, 13:14

Rafał napisał/a
artykół

:twisted:

Rafał - 27 Października 2009, 13:18

Niedobry lisek, niedobry, jeszcze raz mi przepuści byczka to ogonek urwę :twisted:
Ziemniak - 27 Października 2009, 13:49

Rafał, nie zwalaj na liska, tylko zaktualizuj sobie słownik, u mnie ładnie podkreśla ;P:
Rafał - 27 Października 2009, 13:54

Oki :D
Anonymous - 27 Października 2009, 14:06

Doprawdy zadziwiające, że Kościół w ogóle się cudami zajmuje. Cuda to sprawa tak śliska, że wydawanie opinii, co jest cudem a co nie, jest ogromnym ryzykiem i odpowiedzialnością, czy źle myślę, Rafale? Śmieszny paradoks, z jednej strony ciągłe powtarzanie, że Boga nie można poznać za pomocą nauki, a z drugiej szkiełko i oko i potwierdzanie cudów. Nie rozumiem, po co to wszystko. Bo inaczej by się prości wierzący zbuntowali?
Rafał - 27 Października 2009, 14:45

Miria napisał/a
Doprawdy zadziwiające, że Kościół w ogóle się cudami zajmuje. Cuda to sprawa tak śliska, że wydawanie opinii, co jest cudem a co nie, jest ogromnym ryzykiem i odpowiedzialnością, czy źle myślę, Rafale?
Sprawa strasznie śliska, aczkolwiek czasem trzeba coś z tym fantem zrobić. Jak się nie da zwalić sprawy na jakiekolwiek logiczne wytłumaczenie, nie da się powiedzieć, ze to jakaś nieznana nauce, acz naturalna zapewne przyczyna sprawiła to "cóś" to zawsze pozostaje pod ręką podejrzenie demonicznych wpływów, choć to też bywa niezręczne w oczach opinii publicznej. Współcześni święci największe prześladowania wycierpieli ze strony przedstawicieli Kościoła, którzy wmawiali im choroby psychiczne, udawanie, opętanie wreszcie. Wszystko tylko nie cud, bo cud to śliska sprawa. Autorytet itp, itd. ;P:
Ale czasem Kościół wobec Boga jest bezsilny :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group