To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Memento - 27 Wrzeœśnia 2009, 22:05

Psycho

Czy to naprawdę jest jeden z najlepszych filmów Hitchcocka? :roll: Ledwo dotrwałem do połowy. Napięcia zero, intrygi i JAKIEGOKOLWIEK spiętrzenia akcji zero, zaskoczenia zero - o co tyle szumu, pytam się?

Pamiętam kilka(naście?) razy oglądane The Birds, pamiętam North by Northwest, pamiętam rewelacyjne Rear Window. Ale nigdy nie widziałem Psycho. Dziś miał być pierwszy seans. Dziś miałem zmierzyć się z legendą.

I poległem. Nic mnie nie zaskoczyło, nie zaciekawiło. I proszę, nie wyskakujcie z tekstami że nie zrozumiałem czy coś, bo to tamto sramto. ;o)

Ziuta - 28 Wrzeœśnia 2009, 10:10

a dla mnie ten film był genialny...
Adon - 28 Wrzeœśnia 2009, 11:43

Cemetery Man - trochę dziwne, ale dobre. Kilka scen wręcz powalających.
Memento - 28 Wrzeœśnia 2009, 12:09

Ziuta napisał/a
a dla mnie ten film był genialny...

No, wiesz, zgodnie z moją własną (a)logiką, geniusz i nuda w jednym filmie niekoniecznie się wykluczają. :mrgreen: Poza tym, w czasach Hiczkoka film mógł zaskakiwać, ale dziś już chyba nie bardzo.

Stoniu - 28 Wrzeœśnia 2009, 12:29

Stalingrad w reżyserii Vilsmaiera. Wzięło mnie na niego po lekturze Łaskawych, gdyż chciałem sobie zobaczyć front wschodni, który nie byłby takim jak ten z Wroga u bram. I się nie zawiodłem. Jest to ciekawy film wojenny, który pokazuje dramat frontowego żołnierza, bez zbędnego efekciarstwa. I nie jest on ważny, ze względu na sceny walki (które nie są w tym filmie rewelacyjne), lecz ze względu na samych bohaterów, zmiany w ich psychice, spojrzenie na zastaną sytuację. Brudny i zimny film.
Ziuta - 28 Wrzeœśnia 2009, 12:40

Memento, ale Psychoza w żaden sposób nie jest nudna. Przynajmniej dla mnie.
ihan - 28 Wrzeœśnia 2009, 18:55

Ktoś widział już Surogatów z Willisem?
Witchma - 28 Wrzeœśnia 2009, 18:56

ihan, nie widziałam, ale spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami, które mnie strasznie zniechęciły.
Anonymous - 28 Wrzeœśnia 2009, 19:44

Widziałam, fajna koncepcja, wizualnie zacnie, ale hamerykańskością i tandetną rzewnością zabija momentami.
Memento - 29 Wrzeœśnia 2009, 00:07

The Messengers

Zacznę od cytatu z recki na filmwebie:
Cytat
Mam cichą nadzieję, że fala azjatyckich horrorów kiedyś opadnie. Dość mam już obowiązkowo bladych maszkaronów pełzających po suficie jak tłuste pająki[...]

Azjatyckie zjawy jeszcze mi się nie przejadły, a ich 'poklatkowe' animacje, gdy pełzły przez sufit albo podłogę, były rewelacyjne (osobiście uwielbiam takie oldskulowe efekty).

Samą historię można by opisać jednym zdaniem - 'japońskie' duchy na farmie w Dakocie. Niektórzy pewnie podziękowaliby już teraz, wspominając z bólem zębów rimejki 'ringów' i 'klontf'. Spieszę zapewnić że nie jest tak źle. Powiedziałbym nawet że jest - o zgrozo - dobrze! Dla kogoś kto lubi horrory w których demony (jakiekolwiek, nie tylko nadnaturalne) przeszłości nękają spokojną rodzinę, jest bardzo dobrze.

Jest parę cytatów i odwołań do klasyki (najwyraźniejsze do The Birds i The Shining [powieści, nie filmu]), jest nie najgorzej budowane napięcie, jest straszenie w starym stylu. Całość psuje zakończenie, tak bardzo amerykańskie, jak tylko amerykańskie może być zakończenie horroru. :lol: Poza tym - podobało mi się, spokojnie mogę filmowi dać 8/10.

Virgo C. - 29 Wrzeœśnia 2009, 14:35

Przerwane objęcie
Strasznie smutny film, w czasie oglądania to co działo się poza ekranem traciło na znaczeniu. Na pewno warto obejrzeć.

Ilsa, wilczyca z SS
Byłem przekonany, że w tytule była wilkołaczyca i do samego końca wypatrywałem chociaż takiego malutkiego wilkołaczka na ekranie. I nie było ani jednego. Zamiast tego był taki łagodny snuff movie z dużą ilością seksu, połową twarzy zjedzonej przez kiłę, pissing w wykonaniu dwójki oficerów SS i tytułową Ilse, która topless paradowała dość chętnie, a mi było coraz bardziej niedobrze od patrzenia na jej piersi. Da się niby obejrzeć, tylko po co?

Year one
A tego filmu to nikomu nie polece. Typowa amerykańska komedia dla kretynów. Zastanawia mnie tylko jak ortodoksi w stanach przyjeli nabijanie się ze Starego Testamentu. Jeśli kogoś śmieszy jedzenie *beep*, pierdzenie i sikanie na siebie - będzie się dobrze bawił. Reszta - trzymać się z daleka.
Aha, nawet epizod Olivii Wilde nie ratował tego crapu. I pomyśleć, że scenariusz napisał ten sam człowiek, który popełnił swego czasu Pogromców duchów :|

Hubert - 29 Wrzeœśnia 2009, 18:55

Virgo C. napisał/a
który popełnił swego czasu Pogromców duchów


Może do pierwszego mu nie starczyło?

Memento - 29 Wrzeœśnia 2009, 20:39

Przypomniałem sobie Evil Dead i Evil Dead 2. Drugą część widziałem za *beep*, nie spałem po tym filmie przez dwie noce. ;P: Film zdecydowanie bardziej kiczowaty i tak samo obleśny jak go zapamiętałem. Tańczące zwłoki tak samo obrzydliwe jak piętnaście lat temu. ;P: Pierwsza część - normalnie szacun dla 19-letniego Sama Raimi za taki profesjonalny film. :bravo

A jutro część trzecia. :mrgreen:

Virgo C. - 29 Wrzeœśnia 2009, 20:48

Sosnechristo napisał/a
Może do pierwszego mu nie starczyło?

Musiało mu wyjątkowo brakować, bo nie tylko napisał scenariusz, ale też reżyserował i występował w tym czymś :|

shenra - 30 Wrzeœśnia 2009, 08:42

Po raz kolejny Hairspray duet Travolta i Walken rozwala :mrgreen: :bravo :mrgreen:
joe_cool - 30 Wrzeœśnia 2009, 16:40

Przerwane objęcia - Almodovara

Na razie jeszcze nie wiem, co o tym filmie myśleć. Na pewno polecam!

Martva - 30 Wrzeœśnia 2009, 16:52

Ja bym chciała obejrzeć 'Dziewczyny i walizki'.
Witchma - 30 Wrzeœśnia 2009, 20:43

Bękarty wojny - według mnie absolutna rewelacja, chyba najlepszy film Tarantino, jaki widziałam. Aktorstwo na najwyższym poziomie (wszystkich, nawet tych, którzy zagrali tylko epizody), chyba pójdziemy jeszcze raz :D
Memento - 2 Października 2009, 23:35

ARMY OF DARKNESS

Trudno mi uwierzyć, że piętnaście lat temu nie przespałem dwóch nocy po tym filmie, tak mnie wtedy przeraził. Teraz strach zdecydowanie zbladł i zmurszał, przez większość filmu rechotałem jak głupi. Szkoda, wielka szkoda że Sam Raimi już nie robi tak wesołych filmów. :D

Godzilla - 2 Października 2009, 23:39

Ja na wakacjach widziałam Godzillę. No co ja poradzę, że mnie ten film szczerze ubawił...
Virgo C. - 3 Października 2009, 11:50

Którą?
Memento - 4 Października 2009, 00:08

No Country For Old Men

Rewelacyjny, przytłaczający film. Nie polecam optymistom, bo po seansie mogą się targnąć na życie. ;P: Konkretny, mroczny, skłaniający do przemyślenia paru spraw. A Javier Bardem jako Chigurh wyprzedza zdecydowaną większość filmowych psychopatów o całe lata świetlne. Bardzo mi się podobało, oj baaardzo. 10/10 i :bravo


Angels & Demons

Pamiętam że gdy czytałem Anioły i Demony, przeczytałem tą książkę z szybkością mniej więcej sań rakietowych. Pod względem warsztatu, chylę przed Danem Brownem czoła. Zaś co do ekranizacji - tak jak książka zostawia daleko w tyle przekombinowany Kod Leonarda Da Vinci, tak samo ekranizacja Angels & Demons jest moim zdaniem przyzwoitym kryminałem. Tylko Tom Hanks nie bardzo pasuje mi do roli Langdona. Ale jest do przełknięcia. 7/10


Body Double

Film oszołomił mnie, chyba nawet bardziej niż No Country.... Kryminał, thriller, soft porno, teatr życia - smakowita gatunkowa mieszanka. Chcę więcej. 10/10. :bravo

Chal-Chenet - 4 Października 2009, 00:21

Blues Brothers Na początku nieco nudnawy, na szczęście po jakimś czasie się rozkręca. Cóż, dla mnie na pewno nie będzie kultowy, ale dobry jest. Dobre role Belushiego i Aykroyda, niektóre odzywki i miny są rewelacyjne. Plus za świetną muzykę i wybitne osobistości, które zgodziły się w filmie zagrać i zaśpiewać. Znakomita była też Carrie Fisher, to chyba pierwsza rola poza "Star Wars", w jakiej ją widziałem.
Im bliżej końca, tym napięcie proporcjonalnie rosło, finalny pościg zrealizowany perfekcyjnie.
Bardzo lubię tez sceny w barze country, te akurat widziałem już wcześniej.
Niezły film. 7/10

Hubert - 4 Października 2009, 10:43

Inglorious Basterds. Uroczy film. Dla mnie znacznie lepszy od Death Proof. Tylko szkoda SSmano-bójcy. Występy i przemowy Aldo Apacza wzbudzały niekontrolowane ataki wesołości, a Hitler krzyczący nein, nein, nein, przy rytmicznym stukaniu o biórko... :lol:
Ech, dobrze było.

Ziuta napisał/a

Przez przypadek trafiłem na Polsat i kreskówki z Mikim, które puszczają koło siódmej rano w niedzielę. To, o czym piszesz, zaczęło się już przed animacją komputerową. Tak komplenie wypranych z dowcipu kreskóek Disneya nie widziałem. A przy poradnikowym filmiku z Goofym załamałem się. Tak zmarnować rewelacyjną serię. Przecież poradniki z Goofym były the best.


Nie widziałem tych puszczanych o siódmej. Ale powiem CI szczerze, że komputer najbardziej zaszkodził tym postaciom - Donald ma teraz tyle charakteru, co jego gumowa podobizna do kąpieli.

illianna - 4 Października 2009, 11:04

Narzeczony mimo woli, znośna amerykańska komedyjka romantyczna, Sandra Bullock ładnie wygląda i nawet jest zabawna, towarzyszący jej Ryan Reynolds też niczego sobie, można spokojnie się zrelaksować i pośmiać

Całe życie z wariatami, Kevin Spacey w filmie o psychiatrze, który pisze książki o szczęściu, sam będąc bardzo smutną osobą, film wykpiwa różne psychoterapeutyczne niuanse, troszkę ciężkawy momentami sie wlecze, ale myślę, że w sumie nie głupi

Jaden Kast - 4 Października 2009, 11:33

Fiddler on the Roof

Świetny musical, ze wspaniałą muzyką i choerografią. W dodatku opowiadający historię ciekawą i inną niż wszystkie. Bardzo dobre przedstawienie zarówno Rosji czasów przedrewolucyjnych jak i społeczności żydowskiej, jej zwyczajów i rytuałów. Co więcej film ma zarówno sceny komiczne (głównie dzięki niesamowitej kreacji Tevye) jak i tragiczne. Dawno nie widziałem tak dobrego filmu, w dodatku musicalu.

Hubert - 4 Października 2009, 14:24

Jaden Kast, właśnie wymieniłeś jeden z moich ulubionych filmów. Do dziś lubię sobie przysiąść przy pianinie i zagrać "If I were a rich man" :)
Jaden Kast - 4 Października 2009, 18:40

Ja tytuł tego filmu znałem już 15 lat temu. A to za sprawą ojca, który zawsze gdy jechaliśmy do rodziny na wieś i mijaliśmy jakiś dom, na którym siedziała figurka skrzypka niezmiennie wołał: "Skrzypek na dachu". Jakoś tak dziwnie się złożyło, że dopiero niedawno sobie o tym filmie przypomniałem i postanowiłem w końcu obejrzeć. Motyw z If I were a richman jest świetny i łatwo wpada w ucho.
Aha wczoraj wśród nazwisk ekipy pracującej przy filmie znalazłem Johna Williamsa. On komponował całą muzykę do filmu czy był tylko dyrygentem orkiestry?

Ziemniak - 4 Października 2009, 19:12

Był dyrygentem.
Memento - 4 Października 2009, 19:31

Gremlins, Gremlins 2

Gremliny rządzą. :mrgreen: Gdzie można takie milusie pusie zwierzątko kupić? :mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group