Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.
Piech - 14 Czerwca 2007, 13:27
lokje napisał/a | Jam prosta kobieta, wierzę, że każdy może sobie gadać do woli. Nie za bardzo rozumiem, możesz mi wyjaśnić o co chodzi? |
Nie o to chodzi, że można gadać. Oczywiście, że można. Mi chodzi o istotę tego gadania. To straszenie dzieci "Giertychem", to porównywanie Polski do Białorusi lub do talibanu, czarny PR Polski za granicą, któremu dziwią się nawet niezbyt życzliwie do nas nastawieni cudzoziemcy. Jest to dla mnie populizm w czystej postaci. Tak, populizm. Bo tak naprawdę nikt poważny nie wierzy, że to prawda. Nie lubimy "Kaczorów", więc próbujemy im dowalić. Kupą, panowie.
Tymczasem ważne kwestie leżą odłogiem. It's the economy, stupid. Przede wszystkim zależałoby zwrócić uwagę na ekonomiczny analfabetyzm braci Kaczyńskich i na ekonomiczny populizm ich koalicjanów, a jednocześnie wesprzeć te siły w rządze, które się temu próbują przeciwstawić.
NURS - 14 Czerwca 2007, 13:33
Piechu, a zauważyłeś, że mimo tej jedności, nikt nie rzuca w ciebie kamieniami, ani nie wynajduje ci dziadka w wermachcie?
Jesteśmy normalniejsi, niż te pajace w sejmie. dla mnie człowiek o odmiennych pogladach politycznych to nadal człowiek, znam prawicowców i lewicowców, ale zauważam jedno, na prawicy jest dzisiaj o wiele więcej nienawiści. Zauważ taki przykład. pinochet - wzór do nasladowania (parę tysięcy ofiar zamachu stanu, tortury itp), Jaruzel - wróg do zabicia (parę tysięcy mniej ofiar stanu wojennego, ścieżki zdrowia, internowania). to nie jest pokaz zdrowego myslenia, IMO.
No i ta wiara na pokaz, - a najbardziej drugiego policzka nie nadstawiają fundamentaliści katoliccy
Piech - 14 Czerwca 2007, 13:34
Romek P. napisał/a | Ja bym się jednak na niewątpliwy moralny autorytet Bronka nie powoływał. |
A gdzie ja się powołuję na czyjkolwiek moralny autorytet? Wildstein jest publicystą, nie autorytetem. Ma dobre pióro i trafnie wyraża opinie, które mogą się pokrywać z moimi lub nie.
Romek P. - 14 Czerwca 2007, 13:34
Piech napisał/a | Tymczasem ważne kwestie leżą odłogiem. It's the economy, stupid. Przede wszystkim zależałoby zwrócić uwagę na ekonomiczny analfabetyzm braci Kaczyńskich i na ekonomiczny populizm ich koalicjanów, a jednocześnie wesprzeć te siły w rządze, które się temu próbują przeciwstawić. |
To znaczy które? Bo niemal jedyną osobą, która ma tam jakiekolwiek pojęcie o gospodarce, jest wywodząca się ze znienawidzonej przez PiS PO pani Gilowska.
Edit: a co do Wildsteina, nie zgodzimy się, bo ile są warte jego świadectwa i pozornie obiektywne opinie, skoro w sprawie własnych kumpli przelicytował nawet Kwiatkowskiego?
NURS - 14 Czerwca 2007, 13:39
Piech napisał/a | Nie lubimy Kaczorów, więc próbujemy im dowalić. Kupą, panowie.
Tymczasem ważne kwestie leżą odłogiem. It's the economy, stupid. Przede wszystkim zależałoby zwrócić uwagę na ekonomiczny analfabetyzm braci Kaczyńskich i na ekonomiczny populizm ich koalicjanów, a jednocześnie wesprzeć te siły w rządze, które się temu próbują przeciwstawić. |
Ależ nie lubimy ich nie dlatego, że są kaczorami, tylko z powodu ekonomicznego analfabetyzmu i populizmu, jaki szerzą. Czarno-białego świata, jaki widzą, dzielenia na rodu, na tych, którzy stoją tam gdzie wtedy i zomo. Nie rozumiesz tego? nie widzisz co garstka oszołomów robi z tym krajem?
I pokaż mi te siły nw rządzie, których Kaczyński natychmiast nie wywali, jak tylko zaczną go krytykować. Chociaz jeden przykład. I nie będą to bredzące przystawki
NURS - 14 Czerwca 2007, 13:41
Piech napisał/a | Romek P. napisał/a | Ja bym się jednak na niewątpliwy moralny autorytet Bronka nie powoływał. |
A gdzie ja się powołuję na czyjkolwiek moralny autorytet? Wildstein jest publicystą, nie autorytetem. Ma dobre pióro i trafnie wyraża opinie, które mogą się pokrywać z moimi lub nie. |
wildstein to nienawidząca swoich przeciwników politycznych ...., nie wstrzymam się, ale za listę ma u mnie krechę. Te opinie wydają się trafne ludziom, którzy mają poglady fundamentalistyczno, prawicowe. Ja nie widzę jakoś w tym, co zacytowałeś ani wielkiego sensu (zmien nazwiska a bedziesz miał ideolo sączone przez Nasz Dziennik i jemu podobne tytuły).
Piech - 14 Czerwca 2007, 13:49
NURS napisał/a | Piechu, a zauważyłeś, że mimo tej jedności, nikt nie rzuca w ciebie kamieniami, ani nie wynajduje ci dziadka w wermachcie?
Jesteśmy normalniejsi, niż te pajace w sejmie. |
Różnica moim zdaniem polega na tym, że nie jesteśmy osobami publicznymi i obowiązują nas normalne zasady dyskusji. W polityce obowiązują inne zasady. Każdy, kto zgłasza się po władzę musi liczyć się z tym, że jego życie osobiste, wszystkie jego słabości, sprawy, których wolałby nie ujawniać, staną się obiektem publicznego zainteresowania. Jeżeli w domu małego Tuska mówiło sie po niemiecku, to to może, albo nie musi być istotne - ale wyborcy mają prawo wiedzieć i wyrobić sobie własną opinię.
ihan - 15 Czerwca 2007, 10:42
Rewelacja, w kraju gdzie jakieś całkiem spore pieniądze wydaje sie na CBA, która najchętniej zgarnia ludzi o 6 rano ze szczególnym upodobaniem lekarzy po całodobowych dyżurach, po cichutko umarza się sprawę taśm Renaty Beger. To przepraszam, na tych taśmach to były dyskusje o uprawie szparagów? Korupcja to dotyczy tylko "onych", ale nie nas? Nie no, ten kraj naprawdę normalny nie jest i już nie wyobrażam sobie co by się musiało stać żeby ktoś sie podał do dymisji.
agnieszka_ask - 15 Czerwca 2007, 10:47
Choćby nie wiadomo co się stało, to oni nie zdymisjonują (patrz sprawa Giertycha. Nikt go nie chciał, ale o nie miał na tyle godności, żeby zrezygnować ze stanowiska). A te wszystkie "aferki", które teraz wybuchają (teletubisie, zakaz puszczania filmów z motywami gejowskimi) to są tylko tematy zastępcze, mające na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od naprawdę ważnych problemów.
ihan - 15 Czerwca 2007, 10:53
Sama już sie zastanawiam czy nie jestem zmanipulowana przez Wyborczą, a w rzeczywistości rządzą nami światli, uczciwi, inteligentni i kompetentni politycy. Bo to nie może być prawda takie nagromadzenie absurdów w jednym małym, niewiele znaczącym państewku.
agnieszka_ask - 15 Czerwca 2007, 10:59
NURS - 15 Czerwca 2007, 18:04
Piech napisał/a |
Różnica moim zdaniem polega na tym, że nie jesteśmy osobami publicznymi i obowiązują nas normalne zasady dyskusji. W polityce obowiązują inne zasady. Każdy, kto zgłasza się po władzę musi liczyć się z tym, że jego życie osobiste, wszystkie jego słabości, sprawy, których wolałby nie ujawniać, staną się obiektem publicznego zainteresowania. Jeżeli w domu małego Tuska mówiło sie po niemiecku, to to może, albo nie musi być istotne - ale wyborcy mają prawo wiedzieć i wyrobić sobie własną opinię. |
A mówiło się?
A jeśli w domu Dorna mówiło się po ukrainsku i komuszemu a on sam nawet chrzczony nie był, a w Katolickim Głosie w moim domu bywał, to jakaś róznica?
to nic nie znaczy, co było wiele lat temu. liczą się czyny dzisiejsze, a nie to, skąd wyrosłeś, bo jesli Dornowi mozna darowac pochodzenie, Jasińskiemu KC, to i tuskowi, ze ktos tam nie po polsku gadał BTW, ksiądz Jankowski też z rodziny niemieckiej, a jaki wazny głos polski na pomorzu?
Jakie to ma znaczenie, że to wiesz?
Piech - 15 Czerwca 2007, 18:20
NURS napisał/a | A jeśli w domu Dorna mówiło się po ukrainsku i komuszemu a on sam nawet chrzczony nie był, a w Katolickim Głosie w moim domu bywał, to jakaś róznica? |
Dla mnie raczej nie (chociaż bardzo się cieszę, żę Dorn się ochrzcił. On juz jest nasz!), Tobie pewnie też nie, ale dla kogoś innego to może być istotna informacja w celu wyrobienia sobie opinii o kandydacie. Ludzie mają prawo wiedzieć o rządzących dużo więcej niż o osobach prywatnych. I nie mi, ani Tobie decydować, co mają wiedzieć, a czego im wiedzeć nie trzeba. Jak się komuś nie podoba takie prześwietlanie, to przecież nikt go do władzy na siłę nie pcha.
NURS - 15 Czerwca 2007, 20:47
Ale co to mówi o kandydacie, że ktoś kiedyś u niego mówił po niemiecju, albo był zajadłym komuchem, skoro, jak widać i Tusk i Dorn nic w tym kierunku nie mają? IMO to prywatne sprawy ich rodzin.
Piech - 15 Czerwca 2007, 21:13
No ja też w cudze prywatne sprawy raczej nie wnikam, ale uznaję prawo wyborców do wnikania nawet w intymne sprawy kandydatów.
elam - 15 Czerwca 2007, 22:00
a wiecie, ze Kopernik to podobno cale zycie szprechal i po naszemu nie gadal?
nawet te mundrom ksiazke napisal w jakims zachodnim jezyku
noo, a niech by ktos powiedzial, ze kopernik nie byla ko... tfu, ze nie byl Polakiem.
ihan - 15 Czerwca 2007, 22:02
Czyli optymalnie przed wyborami powinien być "Big Brother" z kandydatami?
Pozwolę sobie niespecjalnie się zgodzić. IMHO polityk nie ma być idolem z którego sposobu postępowania czerpiemy wzór. Nie ma być autorytetem moralnym, tylko osobą, która ma na tyle szeroki pogląd na rzeczywistość prawno-ekonomiczną że jako wyborca zdecyduje się powierzyć mu przyszłość kraju w którym żyję. A co robi prywatnie, nic a nic mnie nie obchodzi. Bo nawet jeśli będzie świętym, jeśli jednocześnie będzie analfabetą w zakresie prawa i funkcjonowania Państwa, to taka świętość na nic mi się nie przyda. Potrzeba włażenia komuś do życia jest tak samo zasadna jak rozważania czy jakiś autor książek albo aktor prywatnie jest milutki. A w zasadzie who cares, przecież na piwo z nim chadzać nie będę. Co najwyżej zaspakaja ludzką potrzebę plotkowania i cieszenia się z nieszczęścia bliźnich.
Piech - 15 Czerwca 2007, 22:24
ihan napisał/a | IMHO polityk nie ma być idolem z którego sposobu postępowania czerpiemy wzór. Nie ma być autorytetem moralnym, tylko osobą, która ma na tyle szeroki pogląd na rzeczywistość prawno-ekonomiczną że jako wyborca zdecyduje się powierzyć mu przyszłość kraju w którym żyję. |
Nie twierdzę, że ma być idolem i autorytetem. Twierdzę tylko, że cechy jego charakteru i życiorys powinny być dostępne do wnikliwego wglądu dla wyborców.
Cytat | A co robi prywatnie, nic a nic mnie nie obchodzi. |
Ciebie nie obchodzi, ale kogoś innego mogą obchodzić szczegółowy życiorysu człowieka, który zabiega o jego poparcie i który chce sprawować nad nim władzę.
Cytat | Potrzeba włażenia komuś do życia jest tak samo zasadna jak rozważania czy jakiś autor książek albo aktor prywatnie jest milutki.A w zasadzie who cares, przecież na piwo z nim chadzać nie będę. |
Nie chodzi o chodzenie na piwo. On chce sprawować nad Tobą władzę. Powinno Cie obchodzić, co to za człowiek. Głosowałabyś na polityka, który przedstawił świetny program wyborczy, ale (czysto prywatnie) ćpa i bije żonę?
ihan - 15 Czerwca 2007, 22:34
Narkomania i bicie żony są postępkami karalnymi w Polsce. I jako takie powinny być ścigane, nieważne czy to polityk, ksiądz (pomijając kwestię żony, powiedzmy, że bijałby gosposię) czy śmieciarz. Jak dotąd wybieranie tych, którzy nie mają programu politycznego (zwłaszcza ekonomicznego) nie wychodziło nam na zdrowie, więc obawiam się, że gdyby ktoś taki w końcu się pojawił z radości, że oto cud nastał, dla racji wyższej należałoby przymknąć oko na jego niedostatki.
I naprawdę nie obchodzi mnie kim jest prywatnie, gdyby miał dobry program i go realizował. Bo to ma robić polityk.
Piech - 15 Czerwca 2007, 22:53
ihan napisał/a | I naprawdę nie obchodzi mnie kim jest prywatnie, gdyby miał dobry program i go realizował. Bo to ma robić polityk. |
Szkoda, że nie obchodzi Cię kim jest prywatnie, bo na jakiej podstawie ocenisz jego wiarygodność? Dobry program przedstawić może każdy, ale skąd wiesz, że kandydat będzie go realizował? Może planuje wyrzucić go do kosza zaraz po wyborach i zachowywać się jak szuja, którą jest na codzień. Dlatego wyborcy np. w USA chcą wiedzieć czy kandydat jest uczciwy, czy płaci podatki, czy robił przekręty, czy migał się od wojska, czy tatuś załatwił mu taryfę ulgową, czy palił marychę i się zaciągał, czy zdradza swoją żonę, czy kłamie. A także czy jest człowiekiem, który ma w swoim życiu wstydliwe sekrety, przez co może stać się narzędziem w ręku szantażysty.
ihan - 16 Czerwca 2007, 13:04
zautocytuję się: Cytat | I naprawdę nie obchodzi mnie kim jest prywatnie, gdyby miał dobry program i go realizował. Bo to ma robić polityk. |
I chyba w całej dyskusji jest małe pomylenie pojęć. Bo jest różnica między życiem prywatnym, a łamaniem prawa. Wszystkie podane przez ciebie przykłady, łącznie z płaceniem podatków i robieniem przekrętów są przestępstwami lub co najmniej wykroczeniami. Osoba karana nie może pełnić funkcji publicznych. I to jest całkiem inna kategoria niż pochodzenie i postępowanie przodków, czy to ile miał żon, czy je zdradzał i czy woli blondynki albo czy chodzi do Kościoła.
A teraz nauczeni doświadczeniem wyborcy powinni zagłosować raczej na osobę, która mówi np. po niemiecku, niż na taką która ma problemy z komunikacją nawet w języku ojczystym.
EDIT: rozbrajająca szczerość
Cytat | - Na konserwatywnym Podhalu nie ma miejsca na koncerty wymierzone w wicepremiera Giertycha. Nauczyciele nie znajdą w naszym regionie miejsca na taką imprezę. Chętnie za to pomożemy w wynajęciu sali na koncert przeciwko Michnikowi - mówi GW radny PiS, Mariusz Jelonek. |
NURS - 16 Czerwca 2007, 13:51
LPR chce wyrzucić z TVP programy Ziemkiewicza... ale jaja.
Ziuta - 16 Czerwca 2007, 16:00
Co dziwnego? Miał dziadka endeka, mógłby więc powiedzieć, jakie poglądy gospodarcze miała ND, co byłoby nie w smak Giertychom. Poza tym w jakimś felietonie przyznał, że pochowają go na cmentarzu ewangelickim (czy jakoś tak). Mamy więc dwa serio powody, dla których elpeerusy chciały by RAZa wywalić.
No, jeszcze w jakimś opowiadaniu pojechał po ojcu Muchomorku z Radia Alleluja.
NURS - 16 Czerwca 2007, 17:19
Kupa wielkich braci, u nas.
ale akurat to było przewrotne stwierdzenie. Wszechpolacy chcą wywalic lewicowe prograqmy, ale w aargumentacji powjawił się zarzut, że nie może byc w telewziji polityków uprawiających publicystykę Czyli RAZ, jak sie patrzy.
Martva - 16 Czerwca 2007, 17:55
Ja przepraszam, ale wrócę do dyskusji sprzed paru dni...
Piech napisał/a | Niech niezadowoleni wypowiedzą niekorzystne umowy. Niech zagłosują nogami. |
No to właśnie się zaczyna. W pracy Taty wszyscy składają wypowiedzenia, chyba że zdarzy się cud.
Piech napisał/a | Tylko, że sami ci lekarze nie chcą prywatyzacji. |
Zapytałam dziś Tatę, państwowego lekarza z ponad 30-letnia praktyką, co sądzi o prywatyzacji służby zdrowia w Polsce. I co powiedzial?
'Najwyższy czas!'
Piech napisał/a | Będą bronić państwowej służby zdrowia jak Częstochowy, bo nie ma to jak ciepełko państowej posady. |
Wiesz, ciepełko państwowej posady to mają chłopcy w CBA. I w IPN. I jakoś dziwnie wątpię, żeby musieli dorabiać gdzie indziej. Zwłaszcza że pieniądze na podwyżki dla nich się jakoś znalazły
A Zyta Gilowska na spotkaniu z lekarzami się zdziwiła, że oni nie zarabiają tyle ile wynika z danych GUS. I się okazało, że 'góra' nie ma zielonego pojęcia, ile wynoszą zarobki na tych ciepłych państowych posadkach. Żenada.
agnieszka_ask - 16 Czerwca 2007, 23:34
Tylko widzisz Martva, niestety są lekarze, którzy narobili kreciej roboty. Kiedy mój dziadek trafił do szpitala, lekarz stwierdził, że łóżko jest na wagę zlota. Kiedy dostał kopertę, najwyraźniej uznał, że jest w niej za mało, bo usłyszeliśmy, że łóżko ma cztery nogi. Przykład bardziej współczesny. Lekarz odmówił przyjęcia poważnie chorej matki mojego kolegi na zabieg (wykryto zmiany rakowe). Stwierdził, że musi dłuuugo czekać na łóżko, no chyba, że... łapóweczki zażądał w kwocie 6500zł! za samo przyjęcie do państwowego szpitala. (nawiasem mówiąc, kazała mu się pie...yć. prywatnie zapłaciła 2500zł). Ja rozumiem, że nie we wszystkich szpitalach tak jest i że są uczciwi lekarze. Jednak zadra pozostaje. I chyba w ten sposób ludzie przeliczają pensje lekarzy - podstawa + pod stołem. Współczuję Twojemu tacie, ale lekarze całkiem nie dawno dostali podwyżkę. Ani Religa, ani Gilowska nie wytrzepią pieniędzy z rękawa. Widziałam bardzo ciekawy wywiad z ministrem. Zapewniał, że sytuacja pracowników służby zdrowia będzie poprawiona, ale nie da się tego zrobić w ciągu kilku miesięcy. Jego plan obejmuje bodajże 2 do 5 lat. Poza tym, nie wiem, czy wiesz, ale żeby sektor publiczny mógł dostać podwyżki, zabrano studentom zaocznym dotacje. W ten sposób po raz kolejny wzrosły koszta studiów zaocznych, które i tak już były wysokie.
dzejes - 17 Czerwca 2007, 01:26
Opowiastka będzie z początku bez sensu i związku, ale wytrzymajcie drodzy Czytelnicy.
Wczoraj, godzina 17.45, wraży kapitałowo supermarket. Tłumy ludzi przewalają się po hali, uprawiają w najlepsze hedonistyczno-konsumpcyjny styl życia... tylko że kas otwartych było tylko 5. A w środku Dzejes z 10 kg arbuzem (ja naprawdę lubię arbuzy). Po przygodach wartych drugiej Odysei dotelepaliśmy się do kasy i wdałem w rozmowę z panią kajerką. Nie, nie krzyczałem, jeśli to sobie pomyśleliście Miłą rozmowę. Otóż strajku żadnego nie ma, pomór na pracowników marketu też nie padł, po prostu ludzie się masowo zwalniają. Powiedziała też, że były rozmowy załogi z kierowniczką, która powiedziała, że żadnych podwyżek nie będzie. "Oj będą" - pomyślałem wychodząc z marketu i obserwując zasyfiony, nieposprzątany plac.
Druga sprawa - dawno dawno temu, w czasach propagandy sukcesu... znaczy w roku 1997 nastąpił niewielki krzys paliwowy. Pewnie nie pamiętacie (ja pamiętam z różnych powodów) wskutek którego uwolniono ceny paliw. Do tej pory były one regulowane administracyjnie - kompletny absurd, 8 lat po upadku komuny...
Chyba już widzicie do czego zmierzam. Ten kraj jest tak po*****ny, że to nie ludzie się boją zmian, ale politycy. Poparcie dla wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych jest wysokie, podobnie jak sprawa mikroopłatności, a rządzący zamiast to wykorzystać nic nie robią.
Co do łapówek natomiast się nie wypowiadam, bo wiem, że to brzydko uogólniać, a chyba bym się nie powstrzymał
ihan - 17 Czerwca 2007, 11:24
Jeśli są łapówkarze należy ich ścigać. Jeśli czyjeś zdrowie i życie zależy od łapówki należy ścigać. Tylko ściganie nie ma polegać na zgarnianiu ludzi o 6 nad ranem, najlepiej po dyżurze, w świetle kamer, a potem po cichu wypuszczaniu, gdy okaże się, że zarzuty nie są prawdziwe. Nie wierzę, że nie da się uszczelnić systemu tak, by łapownictwo w państwowej służbie zdrowia nie było możliwe. Odnoszę jednak wrażenie, że tak naprawdę Państwu nie zależy na rozwiązaniu problemu, to taka furtka: nie damy wam podwyżek, bo nie mamy (albo mamy, ale chcemy dać na co innego), ale nie możecie narzekać, bo przecież macie możliwość dorabiania.
Problemem sporym jest mentalność, jeśli nawet lekarz (lub ktokolwiek) żąda ode mnie łapówki to przecież nie zgłoszę, bo byłbym donosicielem. Więc albo daję, albo narzekam sobie bezsilnie wśród znajomych. Co tylko tworzy dodatkowe mity, że jak lekarz to łapówkarz, bo mało kto opowiada o tych porządnych. A potem gdy wychodzi problem podwyżek to całe społeczeństwo jest przeciw, gdy jakoś mniej było przeciw gdy chodziło o górników. Bo wszyscy lekarze jak wiadomo jeżdżą Maybachami, mają niewolników, służbę i wielohektarowe posiadłości z jeziorem, jachtem i lądowiskiem dla helikopterów. A rządzący czują się usprawiedliwieni, bo przecież spełniają wolę społeczeństwa.
lokje - 17 Czerwca 2007, 11:32
ihan napisał/a | A rządzący czują się usprawiedliwieni, bo przecież spełniają wolę społeczeństwa. |
I zadowoleni, że napuścili społeczeństwo na kolejnego wroga. Nie ma chleba, ale igrzyska są.
Martva - 17 Czerwca 2007, 12:17
agnieszka_ask napisał/a | Ani Religa, ani Gilowska nie wytrzepią pieniędzy z rękawa. Widziałam bardzo ciekawy wywiad z ministrem. Zapewniał, że sytuacja pracowników służby zdrowia będzie poprawiona, ale nie da się tego zrobić w ciągu kilku miesięcy. Jego plan obejmuje bodajże 2 do 5 lat. Poza tym, nie wiem, czy wiesz, ale żeby sektor publiczny mógł dostać podwyżki, zabrano studentom zaocznym dotacje. W ten sposób po raz kolejny wzrosły koszta studiów zaocznych, które i tak już były wysokie. |
Prywatyzacja. Szybko. Poza tym jakoś jest kasa na IPN, jest kasa na CBA, jest kasa dla górników, a cholerne gnoje z PiSu mówią że motorniczy powinien mieć wyższą pensję niż lekarz, bo ponosi większą odpowiedzialność za ludzkie życie.
Ja się tylko zastanawiam, co będzie jak Ziobro będzie miał wypadek i wyląduje w szpitalu
ihan napisał/a | Jeśli są łapówkarze należy ich ścigać. Jeśli czyjeś zdrowie i życie zależy od łapówki należy ścigać. Tylko ściganie nie ma polegać na zgarnianiu ludzi o 6 nad ranem, najlepiej po dyżurze, w świetle kamer, a potem po cichu wypuszczaniu, gdy okaże się, że zarzuty nie są prawdziwe. Nie wierzę, że nie da się uszczelnić systemu tak, by łapownictwo w państwowej służbie zdrowia nie było możliwe. |
Ja tylko chciałam :
|
|
|