To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?

Rafał - 18 Listopada 2013, 11:06

To ja :D
Już żem zakupił i zainstalował i docenił, nawi jest bardzo, ale to bardzo fajna, warta swojej ceny. Natomiast mapy Polski są o krok cywilizacyjny w tył (w stosunku do Niemiec np.). Niby TomTom to jest jakaś tam marka wśród map, ale porównanie tego co się dzieje na nawigacji w Niemczech, a w Polsce - to jest duża różnica.

hrabek - 18 Listopada 2013, 12:10

Wiesz, liczba kupujących użytkowników robi swoje. U nas po pierwsze to wciąż luksus, a po drugie w naszym kraju rządzi Automapa. Nic dziwnego, że TomTom tak dynamicznie nie rozwija siatki połączeń u nas.
Luc du Lac - 18 Listopada 2013, 12:48

mesiash napisał/a
nie przejmuj się Keytow, że starsze pokolenie próbuje Ci wyperswadować naukę tego języka :)
Sam mam 3 lata w liceum za sobą, i żeby nie poprawka to pewnie nic bym się go nie nauczył :)



w żadnym wypadku nie próbuje go zniechęcić - wręcz przeciwnie, nauka Rosyjskiego to świetny pomysł

nureczka - 18 Listopada 2013, 18:52

Luc du Lac napisał/a
jak napisał Fidel... nie zrozumiesz,
ale spróbuj zapytać mamy/taty/dziadków o co chodzi z tym rosyjskim - może Ci wytłumaczą... w końcu się uczyli (najmniej chyba będzie z 6 lat, a jak studia to i z 10-12 lat z j.rosyjskim)

Zapytałam. Zresztą sama należę do kategorii mama. Uczyłam się rosyjskiego 12 lat. Nadal nie rozumiem.

Lowenna - 18 Listopada 2013, 22:02

Przepraszam, kto mi powie, jak usunąć nieprzyjemny zapach z pralki?
Zmieniłam mieszkanie, pralka nowa ale używana. Dwa różne środki czyszczące i odkamieniające do pralek, wyczyszczone filtry, guma przy drzwiczkach, szuflada na proszek. A pranie nadal śmierdzi :(

Godzilla - 18 Listopada 2013, 22:05

Może soda oczyszczona?

Poza tym moim zdaniem z praniem jest tak: jak raz dasz mu się zakisić i nie wysuszysz odpowiednio szybko, jakieś paskudztwa pozostają i wracają po każdym praniu. Ja co jakiś czas dosypuję łyżkę sody do prania, zwłaszcza jak wiem, że konkretna sztuka ubrania dostaje zapachu. Trochę to pomaga. W każdym razie to nie musi być od razu wina samej pralki.

W takich miesiącach jak teraz, że jest marne suszenie, zwłaszcza jak jest słaby przewiew w łazience, nastawiam wiatrak (wymuszony obieg powietrza jest dobry), otwieram drzwi do łazienki i włączam wiatraczek w wentylatorze. Grubsze sztuki wyrzucam na suszarkę na balkon, tam się nie zakiszą, a do domu do wysuszenia zabieram jak się posuszy drobnica. No i bardzo sobie chwalę kaloryfer-drabinkę.

Agi - 18 Listopada 2013, 22:06

Lowenna napisał/a
A pranie nadal śmierdzi

Zaraz po wyjęciu z pralki, czy po wysuszeniu?

Lowenna - 18 Listopada 2013, 22:07

Agi, po wyjęciu.
Godzilla, ile tej sody i w jakiej temperaturze?

Godzilla - 18 Listopada 2013, 22:10

Daję łyżkę, większość rzeczy piorę w 40 stopniach, niektóre w 60.

Swoją drogą moja mama powiada, że dawniej większość rzeczy się gotowało. Tylko wtedy były prostsze materiały.

"Baking soda helps to regulate the pH level in the washer water by keeping it from being too acidic or alkaline. By adding 1/2 cup of baking soda to each laundry load, detergents can work more effectively and reduce bacteria."

http://laundry.about.com/...t/bsodaodor.htm
http://housekeeping.about..._lndryodors.htm

- a Amerykanki sypią nawet 1/2 szklanki na porcję prania.

Lowenna - 18 Listopada 2013, 22:14

Czyli inwestuję w hurtownię sody ;)
Godzilla - 18 Listopada 2013, 22:15

Na szczęście to nie jest drogie, i chyba nie musisz tego sypać bez przerwy.

A tu masz jeszcze inny przepis, na odkażenie samej pralki:
http://www.ehow.com/how_2...ng-machine.html

1 Decide on the source of the smell. Typically the cause is the machine itself, but occasionally the water being used in the washer can be the source of the problem. If the smell resembles rotten eggs, you may need a water filtration system installed. After you eliminate any other possibilities, you can begin the treatment process.
2 Create a mixture of baking soda and vinegar. Add 1/2 cup of baking soda to 2 cups of white distilled vinegar.
3 Begin a wash cycle using the machine's hottest setting. As the water rises, add the baking soda and vinegar mixture.
4 Let the washing machine complete a full cycle. If you notice any residue that has been loosened, use a cloth to wipe the surface clean.
5 Run a cold water cycle to complete the process. You should immediately notice that the smell has been neutralized.


Read more: http://www.ehow.com/how_2...l#ixzz2l2BLc3cm

Przetłumaczyć? Trochę już oczopląsu dostaję, ale jak co to mogę :)

Chyba sedno sprawy to użycie mieszanki 1/2 szkl sody z 2 szkl octu, wlanie do najgorętszego programu i puszczenie pralki na pełen cykl, potem przetrzeć pralkę ze wszystkich paskudztw szmatką i jeszcze raz przepłukanie chłodnym cyklem.

Lowenna - 18 Listopada 2013, 22:16

Dzięki :)
merula - 18 Listopada 2013, 22:18

mnie serwisant pralki powiedział kiedyś, żeby raz na jakiś czas taką większą porcję sody przepuścić przez pralkę przy programie gotowanie. podobno Calgon żaden nie jest wtedy potrzebny. i jak mi się przypomni, to czasem tak robię. a problem smrodu z pralki miewam - niestety kiepska wentylacja w łazience.
Godzilla - 18 Listopada 2013, 22:21

Nam kiedyś serwisant powiedział, że Calgon to ściema, bo ta grzała w pralce to nie bywa zakamieniona nawet po latach, psują się całkiem inne elementy.
hrabek - 19 Listopada 2013, 07:43

Godzilla napisał/a
Nam kiedyś serwisant powiedział, że Calgon to ściema, bo ta grzała w pralce to nie bywa zakamieniona nawet po latach, psują się całkiem inne elementy.

Już nie mówiąc o tym, że nowa grzałka to koszt 100zł, więc dwie, góra trzy paczki calgonu. I wymienia się ją praktycznie przy każdej większej naprawie pralki, bo uszczelniana jest gumą, która z biegiem lat parcieje (a na to calgon nie pomoże) i po wyjęciu nie da rady jej już włożyć na swoje miejsce. Więc wstawia się nową, bez względu na to czy calgon był czy nie.

Rafał - 19 Listopada 2013, 07:53

Nie mówcie o pralkach, grrr. Mój hm, no już ponad 10-letni Bosh zjechał szczotki, pralkowy popatrzył, cmoknął i stwierdził, że teraz to takich nie robią. Założył nowe szczotki i od tej pory tak wali paloną izolacją, że domownicy chcą się ewakuować. A pralkowy podumał i stwierdził, że albo szczotki się dotrą, albo silnik się spali. Trudno, trza będzie zmienić silnik i pralkowego.
Fidel-F2 - 19 Listopada 2013, 09:33

Cytat
że albo szczotki się dotrą, albo silnik się spali
:P
ketyow - 19 Listopada 2013, 09:43

Wkrótce żadnych pralek się nie będzie naprawiało. Teraz jak się spierdzieli element za 20 zł, to się okazuje, że siedzi w nierozbieralnym module za 500 zł.
Fidel-F2 - 19 Listopada 2013, 09:50

ketyow, teraz przecież już wiele rzeczy sensowniej kupić nowe niż naprawiać. Zautomatyzowana produkcja kosztuje grosze, ręczny serwis jest znacznie droższy.
ketyow - 19 Listopada 2013, 09:54

Fidel-F2, serwis ręczny też wymienia podzespoły, które są produkowane na linii za grosze. Więc to wcale nie chodzi o koszty produkcji. Bo serwis części za 5 zł z robocizną wyniesie 200 zł, a pralka 1000 zł. Ale co zrobić, takie czasy.
Fidel-F2 - 19 Listopada 2013, 10:06

ketyow, nie twierdzę, że wszystko; bez problemu znajdziesz sytuację gdzie jest zupełnie odwrotnie; twierdzę, że jest taki trend, który w jakimś zakresie nie wynika z niczyjego wyrachowania a ze zwykłej ekonomii

ketyow napisał/a
Ale co zrobić, takie czasy.
takie czasy, że większość rzeczy masz za psie pieniądze
ketyow - 19 Listopada 2013, 10:12

Przy naszych płacach, to nie są psie pieniądze. Druga rzecz to brak wyboru. Nie mogę sobie kupić np. telewizora porządnie wykonanego, bo mam kasę i chcę, żeby podziałał 8 lat zamiast 4. Nie, nawet te najwyższe modele są robione tandetnie i byle jak, mając podobne szanse na to, że je szybko szlag trafi, jak te modele z najniższej półki. Akurat w TV jeszcze technologia szybko goni do przodu i jest motorem napędowym dla zmian, nawet jak się nie psuje, ale wymiana pralki/zmywarki/lodówki co 3-5 lat to jednak przesada, a do takich okresów wytrzymałości się dąży. Wolałbym 2x droższą, 2x trwalszą, zaoszczędziłbym sobie dwukrotnie więcej nerwów i czasu na wymianach.
Fidel-F2 - 19 Listopada 2013, 10:38

ketyow napisał/a
Przy naszych płacach, to nie są psie pieniądze.
Pieprzysz jak potłuczony, kilkadziesiąt lat temu kupno płaszcza czy pary butów było dla dużej liczby ludzi wysiłkiem na lata, a u mojej babci w domu chleb był zamykany na klucz w skrzyni po tym jak każdy dostawał swoją kromkę, babcia mając naście lat szła o świcie do pracy na pole a jej matka szła piechotą 5 km do miasta z bańką mleka na sprzedaż "Jak będę wracać to Ci córciu kupie rogala", mleka nie sprzedała, rogala nie było, cały dzień roboty na głodzie. A Ty płaczesz, że Ci się model i trwałość telewizora nie podoba. Dzisiaj, życie i utrzymanie jest tanie jak barszcz a bieda w większości przypadków jest na własne życzenie.
konopia - 19 Listopada 2013, 10:52

Mamy (ludzkość) wielkie i prężne linie produkcyjne, z których co godzina schodzi mnóstwo nowych wyrobów (rtv, agd, itp.) To nie może zalegać w magazynach bo to zamrożone pieniądze będą, i jeszcze straty przynosi takie magazynowanie.
To ma się sprzedawać.
Nie ma sensu robić trwałych produktów, które wytrzymają nie wiadomo jak długo.
Jestem pewnie, że na etapie projektowania danego wyrobu zakłada się od razu ile ma wynosić jego cykl życiowy, a tu się wstawki coś plastikowego co się zużyje (np. drukarki wiodącej firmy), a tu da kondensator co wyleje po iluś tam tysiącach godzin pracy, a tutaj da się delikatną niczym nie zabezpieczoną matrycę żeby nawet słabe uderzenie zabawką dziecka ją zniszczyło (doświadczenia własne mam w tym zakresie)

Jeszcze o drukarkach, niektóre same w sobie podobno miały instrukcję by zepsuć się po końcu okresu gwarancyjnego, czy np. aktualizacja iOS, która podobno uczyniła z pierwszych ajfonów rzeczy nieużyteczne. Dobra mają się sprzedawać, pieniądz ma krążyć.

Kupić i użytkować coś przez kilkanaście lat? To już nie te czasy.

ketyow - 19 Listopada 2013, 11:04

Fidel-F2, ja nie mówię, że nie było gorzej, ja mówię że nadal jest źle w stosunku do reszty cywilizowych krajów, za który się uważamy.
Fidel-F2 - 19 Listopada 2013, 11:10

sranie w banie
konopia - 19 Listopada 2013, 11:13

ketyow, +1
Dla przeciętnego Polaka kupno dużego telewizora to ponad dwie wypłaty (w całości przeznaczone na ten cel) Dla mieszkańca wysp - niecała jedna.

Na wyspach ceny elektroniki, ubrań, butów, kosmetyków itp. są niższe niż w Polsce
Pralka za 300funtów, to w Polsce 1500zł, albo i lepiej :cry: to przy zwykłym przewalutowaniu, przy przeliczaniu na to ile godzin trzeba przepracować by kupić dany wyrób pokazuje się ogromna różnica.

Rafał - 19 Listopada 2013, 11:16

konopia, kilka lat temu miałem drukarkę Canona, fajna była, śmigała jak marzenie, tusze w miarę tanie, polecałem każdemu. Aż nagle pokazuje error 407. Czy jakoś tak. I odmawia współpracy. Ja po serwisach, po magikach komputerowych i okazuje się, że drukarka ma wewnętrzny licznik drukowanych stron i po osiągnięciu jakiejś tam liczby po prostu zdycha i nic ją nie przywróci do życia ... chyba, że kupi się zhakowany czip za 300 zeta bez gwarancji, że zadziała (tak w autoryzowanym serwisie po cichu mi doradzili). Standart.
Druga rzecz, gdzieś chyba od lat 70-tych jest dostępna tania technologia masowej produkcji cienkich taśm stalowych akrystalicznych (czy też amorficznych). W niewielkiej skali robiło się z niej głowice magnetofonowe. Jest to idealny materiał do maszynek do golenia, praktycznie nigdy się nie stępią, nie zardzewieją. Taka jednorazówka mogłaby służyć przez lata. No, niech ktoś spróbuje taką kupić :lol:

Kruk Siwy - 19 Listopada 2013, 11:16

Tyle, że Fidel niezupełnie o tym mówi.

Edit. To do konopii oczywista.

ketyow - 19 Listopada 2013, 11:31

Kruk Siwy, ale to nie konopia nie skumał o czym mowa, tylko Fidel właśnie. Ale on zawsze wynajdzie choćby najbardziej kosmiczne argumenty, żeby udowodnić że to on wie lepiej, przyzwyczailiśmy się ;P:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group