Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
ilcattivo13 - 19 Listopada 2015, 10:52
Melfka napisał/a | Możliwe, choć zazwyczaj opcje się wyświetlały - tyle, że nie dostępne, więc widać, co można przegapić. |
Nie, nie wyświetlają się. Właśnie gram i się nie wyświetlają Wyświetla się tylko to, co jest dostępne dla postaci
Melfka napisał/a | A od czasów Fallouta 2 ładuję w inteligencję i charyzmę ile się da (bo opcje dialogowe! bo historia!), a w resztę tylko tyle, żeby jakoś przeżyć. |
INT i CHA to podstawa I szczęście I zwinnosć I jeszcze siła, żeby ten cały loot nosić I w sumie to jeszcze percepcja jest konieczna, bo ja zawsze kampię
Melfka napisał/a | A mnie nigdzie nie wywala, bo gram na konsoli :X. |
Aha, czyli to przez Ciebie Fallout 4 ma poogranicznane dialogi. Żeby się na konsolach dało w niego grać
Melfka - 20 Listopada 2015, 14:01
ilcattivo13 napisał/a | Nie, nie wyświetlają się. Właśnie gram i się nie wyświetlają Wyświetla się tylko to, co jest dostępne dla postaci |
Hmm, może źle pamiętam, ale wydawało mi się, że miałam pewne opcje na szaro, z czerwonym zaznaczeniem, czego mi brakuje. Ale może to dotyczyło tylko opcji w zadaniach, a nie samych zadań.
ilcattivo13 napisał/a | INT i CHA to podstawa I szczęście I zwinnosć I jeszcze siła, żeby ten cały loot nosić I w sumie to jeszcze percepcja jest konieczna, bo ja zawsze kampię |
Szczęście dawałam średnie, albo ciut poniżej i jeszcze mnie jakoś poważnie nie skrzywdziło . A Siła to u mnie zawsze minimum, jako typowy szwędacz nie mam nic przeciwko bieganiu tam i z powrotem, niczm hobbit z pierścionkami. No i po to są towarzysze, żeby złom dźwigać, nie?
ilcattivo13 napisał/a | Aha, czyli to przez Ciebie Fallout 4 ma poogranicznane dialogi. Żeby się na konsolach dało w niego grać |
FO3 i FO:NV nie miały ograniczonych dialogów, a też się świetnie na konsolach grało .
Zresztą jak chcesz dialogi, to idź grać w FO2 .
Tak bardziej ontopowo, to nadal gram w Wasteland 2 i po przenosinach z Arizony do Kalifornii gra zrobiła się odrobinę fajniejsza: mam wrażenie trochę większej swobody. Jakby Arizona była jednym długim, liniowym tutorialem.
ilcattivo13 - 22 Listopada 2015, 13:26
Definitywnie ich nie widać. Zrobiłem wczoraj test ograniczając konsolą statystyki i żonglując perkami - jeśli masz za słabo rozwiniętą postać, to niektóre opcje dialogowe nie będą dostępne. W skrajnych przypadkach, względem SPECIALa na 70 punktów i wybranych wszystkich perków, potrafi brakować 6-8 dodatkowych możliwości wyboru.
Dla kampera najważniejsze są kritikale, wiec Luck musi być na maksa
Towarzysze są po to, żeby dawać dodatkowe perki. Znaczy, dopóki ich nie zabiją w pierwszej walce z karaluchami
Ale o to chodzi, że Bethesda napisała, że F4 ma ograniczone wybory dialogów, bo konsolowcy krzyczeli, że jest za duży wybór, i że nie ma kółeczka jak w serii ME i w ogóle to lipa i szajs
Ja już zapomniałem o W2. Gra nawet nie ma szans konkurować z Falloutami. No, może jedynie z BOSem
Melfka - 24 Listopada 2015, 12:05
ilcattivo13 napisał/a | Definitywnie ich nie widać. Zrobiłem wczoraj test ograniczając konsolą statystyki i żonglując perkami - jeśli masz za słabo rozwiniętą postać, to niektóre opcje dialogowe nie będą dostępne. W skrajnych przypadkach, względem SPECIALa na 70 punktów i wybranych wszystkich perków, potrafi brakować 6-8 dodatkowych możliwości wyboru. |
Dobrze wiedzieć. Przy następnym podejściu zrobię sobie kompletną pechową łamagę, za to błyskotliwą i czarującą. I zobaczymy.
ilcattivo13 napisał/a | Ale o to chodzi, że Bethesda napisała, że F4 ma ograniczone wybory dialogów, bo konsolowcy krzyczeli, że jest za duży wybór, i że nie ma kółeczka jak w serii ME i w ogóle to lipa i szajs |
No cóż, moja PCtowa, nieskonwertowana dusza płacze wraz z Tobą.
ilcattivo13 - 25 Listopada 2015, 09:39
Lepiej zaszalej i zrób postać na maksa, SPECIAL po 10 i wszystkie dostępne dla levelu postaci perki I koniecznie wybierz trait "Weird Wasteland"
Dunadan - 25 Listopada 2015, 10:39
Pograłem ostatnio nieco w Mad MAxa - kapitalna gra. W zasadzie to takie bardziej rozwinięte Carmageddon fantastyczna aktorsko, jestem pod wrażeniem. Zdecydowanie lepsze od filmu
Melfka - 25 Listopada 2015, 21:07
Cytat | Lepiej zaszalej i zrób postać na maksa, SPECIAL po 10 i wszystkie dostępne dla levelu postaci perki I koniecznie wybierz trait Weird Wasteland |
No to niestety jest ta jedna gorsza strona konsoli... nie ma modów.
ilcattivo13 - 26 Listopada 2015, 11:51
Oj, jak ja Ci strasznie mocno współczuję
A konsola na konsoli też nie działa?
Melfka - 26 Listopada 2015, 12:02
ilcattivo13 napisał/a | Oj, jak ja Ci strasznie mocno współczuję |
Nie narzekam .
ilcattivo13 napisał/a | A konsola na konsoli też nie działa? |
A wiesz, nigdy nie sprawdzałam. xD
ilcattivo13 - 26 Listopada 2015, 12:15
Wciśnij tyldę
Melfka - 26 Listopada 2015, 12:21
ilcattivo13 napisał/a | Wciśnij tyldę |
No, prawdopodobnie działa tak samo
(mam gdzieś klawiaturę do PS3... )
Magnis - 4 Stycznia 2016, 17:01
Pogrywam obecnie w Armies of Exigo.
Rts, w którym werbujemy, szkolimy i prowadzimy do boju wojska przeciwko wrogom. Można tworzyć pododdziały, szkolimy je walcząc z przeciwnikiem (awans jednostki zależy od tego) i nie zabrakło magii. Oprócz tego zbieramy różne materiały, aby można było werbować i budować budynki. Gra wciąga od pierwszej misji. Początek łatwy, ale czym dalej robi się trudniej. Zaczynam zawsze od dania robotnikom pracy (niech zbierają złoto itd.), później zaczynam budować wieże strażnicze, kuźnię, werbować jednostki (zbrojni, łucznicy, kapłani) i rzucać ich w stronę atakującego wroga, Najlepiej stworzyć małe oddziały, bo wtedy szybciej awansują na kolejny poziom, a w odwodzie mieć dodatkowy oddział, gdyby jednak wróg zaatakował większą liczbą.
Gra ładnie zrobiona i grywalna. Na razie gram w kampanię Cesarstwa, a jeszcze dwie inne mają być .
ilcattivo13 - 16 Stycznia 2016, 20:01
Tharsis. Niby prosty indyk z szybką rozgrywką (max godzina), ale głową trzeba ruszać jak mało gdzie i wciąga bardziej, niż chodzenie po bagnach
Jest sobie pierwsza misja załogowa na Marsa. Dziesięć tygodni przed przylotem na planetę w statek trafia deszcz mikrometeorów. Część modułów trafia szlag, a z sześcioosobowej załogi zostają cztery - jednego wyssało w kosmos, drugi zmarł. Jedyna szansa przetrwania, to przeżyć najbliższe dwa i pół miesiąca i wylądować na Marsie.
Przed nami dziewięć tur, w czasie których trzeba łatać rozpadający się statek, rozwiązać problem żywienia (jest opcja kanibalizmu) i pilnować poziomu stresu.
Tura wygląda tak: czterech rannych załogantów, każdy z innymi możliwościami (początkowo jest tylko czterech dostępnych do wyboru, potem można odblokować innych), jest porozrzucanych po całym statku. Pojawiają się dwa lub trzy krytyczne problemy, które trzeba rozwiązać, bo mogą grozić uszkodzeniem statku, utratą zdrowia i życia kosmonautów, albo jakimiś innymi wesołymi konsekwencjami. Wybieramy członka załogi, przydzielamy go do modułu (jeden z siedmiu) z problemem (lub nie - w czasie wolnym może robić żarcie, się leczyć, naprawiać statek, itp.) i rzucamy kostkami (zwykłe k6). Problemy mają punktową wartość, którą musimy pokryć oczkami z kostek (najmniejszy spotkany przeze mnie problem miał wartość 8, największy 32). To, ile mamy możliwych kostek (maksymalnie pięć), zależy od karmienia załoganta i akcji specjalnych. Oczka z rzuconych kostek można zużyć na rozwiązanie problemu, na użycie zdolności członka załogi, na użycie cechy specjalnej modułu, lub na badania, dzięki którym możemy użyć akcji specjalnej. Jeden raz wszystkie nieużyte kostki mogą zostać rzucone raz jeszcze. Przy niektórych problemach pojawiają się przeszkadzajki - np. wyrzucenie trójki może oznaczać dodatkowe zranienie, albo zablokować możliwość ponownego rzutu kostką, albo ją w ogóle zniszczyć. Można temu zapobiec zużywając "asysty" - maksymalnie można mieć trzy, z których jedna może obronić przed wynikiem rzutu jednej kości. Problem polega na tym, na co zużyć wyrzucone kostki - zawsze, ale to zawsze jest ich za mało. Nie rozwiązane problemy, po zliczeniu ich konsekwencji, przechodzą na następną turę (konsekwencje będą naliczane znowu).
Na koniec dziewiątej tury (znaczy, tydzień przed lądowaniem), wszyscy żyjący członkowie załogi mają się znaleźć w module lądownika. Kto nie zdąży, ten zginie.
Potem jest lądowanie, cut-scenka i podliczona punktacja - trzeba uważać na minusy za kanibalizm, czy poziom stresu.
Gra jest mocno losowa (w końcu wszystko zależy od kostek), ale to sprawia, że aby wygrać, złe słowo, aby przetrwać, trzeba się namęczyć jeszcze bardziej. To druga, po Neo Scavenger, najtrudniejsza gra, w jaką zdarzyło mi się grać. Może nie jest to hit tej klasy, co FTL, ale gra jest super. Mocne 8.5/10
Melfka - 17 Stycznia 2016, 16:35
ilcattivo13 napisał/a | Tharsis. Niby prosty indyk z szybką rozgrywką (max godzina), ale głową trzeba ruszać jak mało gdzie i wciąga bardziej, niż chodzenie po bagnach
Jest sobie pierwsza misja załogowa na Marsa. Dziesięć tygodni przed przylotem na planetę w statek trafia deszcz mikrometeorów. Część modułów trafia szlag, a z sześcioosobowej załogi zostają cztery - jednego wyssało w kosmos, drugi zmarł. Jedyna szansa przetrwania, to przeżyć najbliższe dwa i pół miesiąca i wylądować na Marsie.
Przed nami dziewięć tur, w czasie których trzeba łatać rozpadający się statek, rozwiązać problem żywienia (jest opcja kanibalizmu) i pilnować poziomu stresu. |
Oooo, ciekawe. Muszę spojrzeć przy okazji.
ilcattivo13 napisał/a | To druga, po Neo Scavenger, najtrudniejsza gra, w jaką zdarzyło mi się grać. |
Neo Scavenger trudne? O.o
Fakt, wymaga kilku(nastu) rozgrywek, żeby połapać się, o co chodzi, ale potem już nie jest jakoś specjalnie trudno.
ilcattivo13 - 22 Stycznia 2016, 18:25
Ja dobrze wiem, o co chodzi w Neo Scavenger. Po prostu po mojej postaci zawsze chodzą wypadki Zresztą, po tych czterech postaciach z Tharsis też chodzą Chodzą i tupią, do rytmu uderzeń mikrometeorów
Enyłej, po tej wyczerpującej walce o przetrwanie zachciało mi się dungeon crawlera. No i pocinam sobie godzinkę dziennie w Ruzar - the Coś Tam of Coś Tam W sam raz na zmęczony mózg Mapa sama się rysuje, zagadki są stępione do mojego poziomu, jest git
krisu - 24 Stycznia 2016, 03:24
Uncharted
Kupiłem na PS4 kolekcję wsystkich trzech na jednej płytce. Tombraider to nie jest, ale dobrze się gra. Poprawili grafiki. A debilni wrogowie sami wyłażą pod celownik aż miło, jak za starych czasów.
konopia - 24 Stycznia 2016, 10:20
to jest dwa i pół raza lepsze niż Tomb Raider,
IMO U. ma jedną z najlepszych fabuł w tego typu grach, lepsza opowieść była tylko w the last of us, jak nie grałeś to też kup remastera imo warto, najlepsza gra akcji w jaką grałem na playstation.
J.Wędrowycz - 4 Lutego 2016, 22:17
Panuje takie przekonanie, że ktoś musi umrzeć aby ktoś mógł się zrodzić. Znacie, na pewno. Wiemy wszyscy co teraz się dzieje z ludźmi, oni się wykruszają, odchodzą bez powrotu. Zatem mamy niż demograficzny(lubię to słowo, mądry sie wtedy czuję), ma to plusy i minusy w różnych dziedzinach, na rynkach pracy i tak dalej.
Niesiony wyższym poczuciem dobra postanowiłem coś z tym zrobić, bo jak moge zrobic coś dobrego to robię to. Wobec tego zacząłem grać w GTA Vice City. Tam w imię wyższego dobra zabijam dużo ludzi, robię to na różne sposoby. To tylko gra, ale dzięki śmierci tych ludzi w tej grze tutaj na Ziemi, na naszej planecie rodzą się nowi. Nie jest to oczywiście równoznaczne z tym, że z każdą "głową" tutaj od razu dziecko przychodzi na świat. Owszem to się zdarza, często w momencie gdy w tej grze wystrzelę pocisk dochodzi do poczęcia. Dlatego lubię GTA Vice City.
Teraz mi właśnie przeszła przez głowę myśl, jeśli będę to robić w nowszych wersjach na przykład GTA 5 lub 6 to czy będą przychodzić na świat ludzie doskonalsi? Hmmm
Czemu nikt wcześniej na to nie wpadł?
krisu - 5 Lutego 2016, 22:13
J.Wędrowycz napisał/a | Tam w imię wyższego dobra zabijam dużo ludzi, robię to na różne sposoby. To tylko gra, ale dzięki śmierci tych ludzi w tej grze tutaj na Ziemi, na naszej planecie rodzą się nowi. Nie jest to oczywiście równoznaczne z tym, że z każdą głową tutaj od razu dziecko przychodzi na świat. Owszem to się zdarza, często w momencie gdy w tej grze wystrzelę pocisk dochodzi do poczęcia. Dlatego lubię GTA Vice City. |
Ale wiesz skąd biorą się dzieci, tak naprawdę? Podpowiedź : też wystrzeliwuje się "pociski". Tylko się nie pomyl.
I minus jeden za wspomnienie GTA. Nie cierpię tej gry.
Co do Uncharted. Cofam co powiedziałem.Świetna gra przygodowa. To chyba zasługa 3, która ukształtowała w pełni wizerunek serii. W dwa tygodnie wszystko przeszedłem. Świetne domknięcie dotychczasowej historii. Czekam jak 4 wyjdzie.
ilcattivo13 - 6 Lutego 2016, 00:27
Convoy. Znaczy, kolejny indyk A nawet Gumowa Kaczka. Choć w ewidentnych klimatach drugiego Mad Maxa. Poziom trudności większy, niż w FTL, co rzutuje na grywalność, no i potyczki są do bólu erteesowe, ale nie jest źle. 7/10
Luc du Lac - 21 Marca 2016, 10:14
kupę czasu w nic nie grałem (nie licząc Civ4) - dobre kilka lat / z 8 ?. Ostatnim rpgem był Morrowind(repeta)
naszło mnie ostatnio i odpaliłem sobie Skyrima / jak wychodził to recki były mega /
no i gram - obecnie 10lvl i schodzę z Góry
wrażenie - Skyrim to taki przypudrowany Morrowind
grafa lepsza, ale w tym samym klimacie
sytuacyjnie, rozplanowanie, całościowo - wszystko było w Morrowindzie
Dunadan - 25 Marca 2016, 10:01
Far Cry 4 - zasadniczo nie jestem fanem tego typu serii ale... wow, kapitalne aktorstwo i świetna fabuła. Jestem pod sporym wrażeniem! Mechanika gry też fajna choć uproszczona i czasem powtarzalna. Ale na pewno będę wracał żeby czasem coś upolować w sumie to takie nieco TES tyle że we współczesnych klimatach no i jednak z dużo mniejsza ilość questów.
mesiash - 25 Marca 2016, 10:59
Zainstalowałem D2 znowu, i zarwałem drugą noc Ależ to na singlu jest trudne - podoba mi się. Grafika lekko w oczy kłuje na dużym monitorze, ale da się żyć
konopia - 25 Marca 2016, 22:02
mesiash, i jak, masz wersję poprawioną? podbili rozdzielczość?
Luc du Lac - 25 Marca 2016, 22:33
D2 - Doom 2 ?
ilcattivo13 - 25 Marca 2016, 22:45
Shogun 2 TW. Szkoda, że dodając nowe rzeczy okrojono te, które były potrzebne.
Na minus na pewno:
- system rozwoju agentów i generałów. Wolałem stary, bazujący na perkach i traitach uzyskiwanych za konkretną akcję. Teraz jest zbyt łatwo. W ogóle nie muszę toczyć wojen - puściłem przodem pięciu gostków, którzy wszczynają niepokoje, a parę tur za nimi idą dwie armie, które podbijają świeżo zajęte przez buntowników miasta. Tak łatwo podbić mapę jeszcze nigdy nie było
- system zarządzania państwem leży i kwiczy. Najpierw lista agentów. Sortowanie po dostępnych punktach ruchu szwankuje - z niewiadomych przyczyn zawsze są jakieś postacie, których możliwości akcji wyczerpałem, ale ciągle pojawiają mi się jako "aktywne". I nie mogę ich posortować po funkcji, bo autorzy nie przewidzieli, że ktoś będzie mógł tego potrzebować. To samo z prowincjami - nie ma możliwości posortowania po ilości punktów nie/zadowolenia. A to przeca dość ważna rzecz, której trzeba cały czas pilnować. Przy kilku miastach da się sprawdzać to manualnie, ale przy czterdziestu? Bez sensu. Jak mysz w ...
- duży plus dałbym za możliwość pierwszoosobowego operowania armatami, ale daję duży minus, bo nie mogę z niego wyjść, dopóki się amunicja nie skończy (albo dopóki wróg nie wyrżnie Twoich oddziałów, co jest bardziej prawdopodobne). Co prawda jest na samym dole ekranu czerwony napis "Kliknij aby wyjść z trybu pierwszoosobowego" (czy jakoś tak), ale... Poza pauzą LPM i PPM strzelają z dział. W czasie pauzy klikanie jest możliwe, ale nie wyłącza FPP. Żeby było śmieszniej, napis nie jest elementem aktywnym. Ale jest jeszcze śmieszniej, bo sprawdzałem listę przycisków i żaden nie odpowiada za zmianę trybu widzenia, nie ma nawet takiej pozycji na liście, więc nie da się żadnego klawisza do tego przypisać
- poza tym, względem Medievala 2 i Empire spartolono skrypt trafiania z artylerii. Gatlingów da się sensownie używać tylko i wyłącznie w trybie FPP, bo defaultowo wszystkie cztery strzelają w jeden punkt - w żołnierza stojącego najdalej od flagi oddziału. Identycznie trafiają kartacze (w grze spolszczone jako szrapnele ). Jedynie lite kule rozsiewa, jak powinno. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale jest i to totalny bezsens.
- bitwy morskie. Cztery ataku coś tam versus cztery statki kupieckie, przewaga ewidentna i w trybie automatycznym bitwa wygrana bez strat. W trybie "ręcznym" kupcy rozpierdziulają mi te "liniowce" jak chcą - czy w abordażu jeden na jednego, czy we wzajemnym ostrzeliwaniu się przez łuczników. Kompletnie tego nie rozumiem. W Empire TW czegoś takiego nie było, więc to chyba też wina skryptu.
- do dziś dnia nie poprawiono skryptu zachowania AI przy obronie zamku. Można atakować armią składającą się z samej artylerii, a komputer nie spróbuje wycieczki. Jedynie w zamkach zbudowanych na planie kości, z bramami wychodzącymi na przewężenia, skrypt głupieje i wypuszcza pojedyncze oddziały (pewnie źle mapa jest źle oflagowana i AI myśli, że to jeszcze część zamku). Pod lufy armat.
- największy minus - moja zupdateowana na maksa steamowa wersja chodzi, jakby miała gacie pełne *beep* i szpilek. Komp mi się uruchamia (z wszystkimi programami w tle, w tym z Kasperczakiem) w nieco ponad pól minuty. Ale już odpalenie Shoguna 2 TW zajmuje jakieś dwie minuty, zanim zaczną się wyświetlać reklamy i intro. Mapy bitew ładują się 30-60 sekund, powrót do głównej na szczęście jest szybki (chyba tylko raz czekałem z pół minuty). Ponoć związane to jest z tym, że gra ma dwa silniki, a nie jeden, jak normalnie (jeden silnik obsługuje turową kampanię, a drugi erteesowe bitwy). Jak by nie było, przy grze zainstalowanej na SSD, z i7, 16GB RAM i GTX 970 na pokładzie takie cuś nie ma prawa występować.
- jak w głównej kampanii rozgrywka się sprowadzała tylko i wyłącznie do zdobywania żarcia, bez którego nie dało się rozwijać państwa, zaraz były niepokoje i w ogóle (żeby mieć go na plus musiałem tak podzielić produkcję, że jeden zamek robił tylko łuczników i oddziały rakietowe - podstawę japońskiego pola bitwy, jeden zamek robił tylko gości z naginatami i yari, a reszta tylko i wyłącznie żarcie plus ew. kasę), tak w Świcie samurajów wszystko się bezsensownie odwraca i grę kończy się z ponad setką żarcia na plusie. A w Zmierzchu samurajów żarcie w ogóle nie jest do niczego potrzebne. Bez sensu. Ze skrajności w skrajność.
- tylko cztery mapy bitewne do zamków. Których jest w sumie do zdobycia ponad sześćdziesiąt. Bez modów ta gra może nieźle wynudzić. Tyle, że jak mam ściągać przez Steama dwugigowy edytor, to CA może mnie w żopę pocałować...
Mimo wszystko, nie jest tak źle, jak w Empire TW - przeszedłem pierwsze dwie kampanie, teraz kończę Zmierzch... (podczas gdy ETW w ogóle nie skończyłem, bo strasznie mnie wk...). Choć muszę z przykrością przyznać, że i tak z wszystkich dotychczasowych TW drugi Shogun jest najmniej wymagający. Pewnie, tradycyjnie już, trzeba całość solidnie zmodować, ale w tych okolicznościach przyrody zwyczajnie niechcemisie
Dokończę grę, potem parę miesięcy odsapnę i spróbuję TW Rome 2 - ponoć jest dużo lepszy
Edit:
Przypomniało mi się, co mi się najbardziej podoba w S2TW - ostrzał artylerii okrętowej w czasie bitew na lądzie
Fidel-F2 - 25 Marca 2016, 23:15
Grałem w to parę lat temu i mam zupełnie odmienne odczucia. Może coś wyparłem.
Anonymous - 26 Marca 2016, 07:47
http://trzynasty-schron.n...pic=1684.0;wap2
opis gry. żeby nie było że burk nie lubi sobie też czasem w coś popykać
Magnis - 26 Marca 2016, 13:19
Bleed off - gra w klimacie The Thing Carpentera. Bohater przybija do stacji wydobywczej, gdzie czają się potwory. Musimy uważać żeby nie utracić za dużo krwi uciskając ranę, a oprócz tego w mrocznych korytarzach na potwory przy czym amunicji dużo nie mamy. Klimat i wykonanie wypada dobrze. Tak samo z grafiką oraz nastrojową muzyką.
Night Blights - zabawa polega na powstrzymaniu strachów czających się pod łóżkiem czy w szafie. Naszym bohaterem jest dziecko, które musi uciekać lub karmić strachy pluszakami. Wszystko zrealizowane zostało w mrocznej tonacji i nieraz można się przestraszyć jak strach wyskoczy .
Evolver - prosta gra z serii połącz trzy takie same rzeczy. Tym razem w oprawie morskiej, gdzie musimy połączyć różne rzeczy kojarzące się z wodą (np ryby, rośliny). Prosta gra na odprężenie się.
ilcattivo13 - 15 Kwietnia 2016, 19:33
Underrail. Spatche'owali na tyle, że już można grać. Całkowicie słusznie ludzie to porównują do pierwszych Falloutów. Od tych różni się jedynie wielkością - (ponoć jest ze dwieście sześćdziesiąt map do zwiedzenia), solidnie rozbudowanym craftingiem, handlem (tutaj kupcy kupują tylko to, na co jest zbyt i w takich ilościach, na jakie ich stać - nie sprzedasz trzydziestu sztuk karabinków szturmowych lekarzowi w małej osadzie) i nieco większym poziomem skomplikowania świata (rozgrywki między frakcjami są nieco bardziej widoczne - gdzie się nie obejrzysz, tam polityka). Poza tym poprawiono względem tamtych gier to, co było słabe - na przykład tryb skradania.
Na razie daję grze 8.5/10.
Aha - jeszcze grafikę ma ładniejszą od pierwszych Falloutów. Ale tylko troszkę
|
|
|