Powrót z gwiazd - Kryzys brat Ramzesa
Sandman - 19 Marca 2009, 00:01
MOFFISS, jak rany, czy orientujesz się dokładnie o czym rozmawiamy?? Założenie Ambioryksa jest takie, że nie ma państwa jako takiego, nie ma ustaw zabraniających cokolwiek, jest tylko własność prywatna. Cytowanie więc obowiązujących ustaw jest więc, jak by Ci to powiedzieć, w najlepszym razie chybione.
Przemek - 19 Marca 2009, 07:33
MOFFISS napisał/a | Niestety, nie. W sierpniu 2008 roku weszła w życie ustawa (*), która zmusza właścicieli nieruchomości do podporządkowania się lokalnym planom zagospodarowania przestrzennego. |
Odnoszę się do postu Moffissa - tylko weź pod uwagę to, że wszyscy chcą mieć zapewnioną wodę, gaz, energię elektryczną, kanalizację. A jakby nie patrzeć, to wymaga to infrastruktury, która musi istnieć. Poza tym wydaje mi się, że służebność przesyłu to będzie dla przedsiębiorstw przesyłowych ostateczność.
MOFFISS - 19 Marca 2009, 07:43
Sandman napisał/a | MOFFISS, jak rany, czy orientujesz się dokładnie o czym rozmawiamy?? Założenie Ambioryksa jest takie, |
załóżcie sobie inny wątek, świat wg kiepskich czy jakoś tam
Martva - 19 Marca 2009, 10:24
MOFFISS, to była czysto hipotetyczna sytuacja, co tłumaczyłam Dunowi. On zrozumiał.
NURS - 19 Marca 2009, 10:27
MOFFISS napisał/a | Martva napisał/a | założenie jest takie że to jest prywatny las Ziemniaka i nikt mu nie musi na nic pozwalać. Jakbyś nie zauważył. |
Niestety, nie. W sierpniu 2008 roku weszła w życie ustawa (*), która zmusza właścicieli nieruchomości do podporządkowania się lokalnym planom zagospodarowania przestrzennego. |
Masz rację, ale ten kij ma dwa końcve, ustawa jest efektem niekończących się sporów, gdzie jeden chłop albo baba blokują budowę np. autostrady, obwodnicy, linii energetycznej, żaając cudów w zamaian za rudery. Pisząc o tym przymusie racz pamiętać, ze tu chodziło o takie rozwiązania, a nie wstawianie ludziom na siłę infrastruktury.
Dunadan - 19 Marca 2009, 10:31
MOFFISS napisał/a | Martva napisał/a | założenie jest takie że to jest prywatny las Ziemniaka i nikt mu nie musi na nic pozwalać. Jakbyś nie zauważył. |
Niestety, nie. W sierpniu 2008 roku weszła w życie ustawa (*), która zmusza właścicieli nieruchomości do podporządkowania się lokalnym planom zagospodarowania przestrzennego. |
Eh stary, no to podpadłeś Martvej, tak jak ja
Gwoli ścisłości - akurat odnośnie lasów to sprawę reguluje ustawa o ochronie lasów która działą od dłuższego czasu. Tak czy inaczej - nikt nie może wyciąć sobie 5 ha lasu od tak. Tzn. może ale będzie za to płacił.
NURS - 19 Marca 2009, 10:43
Dunadan napisał/a | MOFFISS napisał/a | Martva napisał/a | założenie jest takie że to jest prywatny las Ziemniaka i nikt mu nie musi na nic pozwalać. Jakbyś nie zauważył. |
Niestety, nie. W sierpniu 2008 roku weszła w życie ustawa (*), która zmusza właścicieli nieruchomości do podporządkowania się lokalnym planom zagospodarowania przestrzennego. |
Eh stary, no to podpadłeś Martvej, tak jak ja
Gwoli ścisłości - akurat odnośnie lasów to sprawę reguluje ustawa o ochronie lasów która działą od dłuższego czasu. Tak czy inaczej - nikt nie może wyciąć sobie 5 ha lasu od tak. Tzn. może ale będzie za to płacił. |
Może, wystarczy, że udokumentuje powód
Dunadan - 19 Marca 2009, 10:47
NURS, musi podać dooobry dowód Bo jak przyjedzie inspekcja i się spyta nadleśniczego czemu w prywatnym lesie na jego terenie ktoś wyciął sobie 5 ha lasu, to będzie się musiał nieźle tłumaczyć albo mieć niezłe plecy, żeby nie wylecieć z roboty.
NURS - 19 Marca 2009, 10:49
co nie zmienia faktu, że za drobną opłatą dostaniesz kwity wykazujęce celowość wycinki.
Dunadan - 19 Marca 2009, 10:53
Hmmm... OK, przyznam się, że nie wiem jak to w szczegółach ( rzeczywistości ) wygląda... Ale wątpię abyś mógł wyciąć sobie tyle lasu, bo nawet w lasach państwowych nie można wyciąć więcej niż 3 ha, chyba że nastąpiły jakieś super wyjątkowe okoliczności ( np. kataklizm, jak koło Pisza )
NURS - 19 Marca 2009, 11:04
Tak jest w teorii. Gorzej z praktyką.
ihan - 19 Marca 2009, 11:06
NURS napisał/a | Może, wystarczy, że udokumentuje powód :-) |
Może wystarczy jak udokumentuje, że to nie on wyciął, tylko przyjechali obcy i mu ukradli.
Dunadan - 19 Marca 2009, 11:13
ihan, 5 ha lasu?
NURS, nie wiem jak jest z praktyką w całej Polsce, ale w nadleśnictwie gdzie miałem praktyki takich rzeczy nie było, a przynajmniej o nich nie wiedziałem ale całkiem nieźle zgadałem się z pracownikami i mówili mi o różnych drobnych przekrętach, więc powiedzieliby mi o takim - bo się wypytywałem o wszystko
Tak cyz inaczej wydaje mi się że dość trudno ukryć taki "proceder" ale nie ma rzeczy niemożliwych i pewnie gdzie takie numery robią, nie zdziwiłbym się.
Tak jeszcze dla ciekawostki - w Kanadzie maksymalny obszar jaki mogą wyciąć to chyba 25ha co prawda mają inne lasy i warunki ale i tak różnica jest kolosalna. pytanie teraz - kto ma rację Tyle że już baaardzo odbiegamy od tematu...
NURS - 19 Marca 2009, 11:23
Nadleśnictwo było prywatne?
Dunadan - 19 Marca 2009, 11:25
NURS, nie ma prywatnych nadleśnictw. W lasach prywatnych jest tak że właścicielem jest osoba prywatna ale całą hodowlę ( wycinanie, odnawianie, zabiegi pielęgnacyjne ) nadzoruje nadleśnictwo właśnie.
Na zachodzie jest inaczej bo tam mają znacznie mniej lasów państwowych. Ale i tam prywatna osoba nie może sobie wyciąć lasu ile chce, musi spełnić odpowiednie wymagania.
NURS - 19 Marca 2009, 11:36
Dun, zeby uprościć sprawę, chodziłem do szkoły leśnej, nie musisz mi tłumaczyć takich rzeczy - zadałem to pytanie, bo schodzisz z tematu. To, co dzieje się w nadleśnictwach nie przekłada sie na własność prywatną.
Dunadan - 19 Marca 2009, 11:54
NURS,
Cytat | chodziłem do szkoły leśnej |
Wiem, juz kiedyś mówiłeś
Cytat | To, co dzieje się w nadleśnictwach nie przekłada sie na własność prywatną. |
w 100% oczywiście nie. Ale lasy prywatne to lasy, a te podglejaą pewnym ogólnym i odgórnym ustaleniom. No ale OK, prawda jest taka, że szczegółów nie znam, specjalistą nie jestem... więc w sumie EOT i wróćmy do tematu.
Kryzys chyba pełną gębą - rok temu znalazłem pracę w Wawie w dwa tygodnie. Teraz szukam od miesiąca, rozesłałem parę CV - byłem na jednej rozmowie ale mnie olali. I co ma teraz robić bidny student? aha, nie chcę pracować jako kasjer czy ankieter telefoniczny albo rozdawać ulotek - już się trochę naharowałem za kiepskie pieniądze swego czasu... teraz szukam czegoś bardziej ( nieco ) ambitnego i jest problem.
Ambioryks - 20 Marca 2009, 11:49
Sandman napisał/a | Zyska więcej sprzedając ziemię po szybkiej wycince, zarobione pieniądze będzie mógł zainwestować dalej lub przejeść TERAZ. Nie za 20 lat.Przez te 20 lat będzie musiał chronić tego lasu, co pociąga za sobą spore koszta. Przed złodziejami, szkodnikami, pożarami, suszami itd. Jeśli naprawdę myślisz, że ktoś zdecydował by się czekać 20 lat na nowe drzewa nie mając pewności, czy wogóle je sprzeda to jesteś po prostu naiwny. |
Rzecz w tym, że to, co zrobi z takim lasem jego właściciel, zależy od jego preferencji czasowej - a ta jest różna u różnych przedsiębiorców (i w ogóle u różnych osób). Jeśli ma wysoką preferencję czasową, to faktycznie będzie chciał jak najszybciej sprzedać ten las, a jeśli ma niską - to będzie czekał.
Sandman napisał/a | Nie wykazałeś również, że wprowadzając ten ustrój cokolwiek ulegnie poprawie |
A jak mogłoby nie ulec poprawie, skoro istnienie nieskrępowanej niczym konkurencji zawsze skłania przedsiębiorcę do dbania o jakość usług/towarów i zarazem niskie ceny, zaś istnienie monopolu lub ograniczonej sztucznie konkurencji - wręcz przeciwnie? Postęp, wymyślanie coraz to nowych i coraz wydajniejszych technik produkcji i dystrybucji mają miejsce wyłącznie dzięki konkurencji - dzięki temu, że ci, którzy mają te metody najlepsze i najtańsze, eliminują z konkurencji tych, którzy im pod tym względem nie dorównują.
Sandman napisał/a | Co mi z tego, że zapłacę mniejsze podatki dla państwa, jeśli będę musiał zapłacić kilka razy większe ubezpieczenie zdrowotne, nająć sobie ochroniarzy, prywatnych nauczycieli dla dzieci itd. |
Skąd stwierdzenie, że kilka razy większe? Patrz: to, co napisałem wyżej. Stworzenie monopolu w warunkach wolnego rynku jest niemożliwe. Jest to możliwe tylko w socjalizmie lub interwencjonizmie - mniejszym lub większym.
Wynajęcie ochroniarzy i prywatnych nauczycieli byłoby dobrowolne - czyli nikt by Cię do tego nie zmuszał. To chyba lepiej, nie? Poza tym, system prywatnej oświaty motywuje każdego (niepatologicznego) rodzica do tego, by sam dbał o edukację i wychowanie swojego dziecka, bo taki rodzic wie, że państwo tego za niego nie zrobi. Wie, że państwo nic za niego nie zrobi, bo on sam ma być za to wszystko odpowiedzialny. Jak pisałem, im większy wpływ ma państwo, tym bardziej owo państwo oducza ludzi odpowiedzialności.
P.S. NURS, czy ja się niepotrzebnie naprodukowałem, skoro nie odniosłeś się do mojego posta odpowiadającego na twoje pytania?
Fidel-F2 - 20 Marca 2009, 11:52
Ambioryks, masz swój watek więc gdybyś mógł nie zaśmiecać innych...
a moderację uprzejmie proszę o przeniesienie powyższego postu w stosowne miejsce
dalambert - 20 Marca 2009, 13:22
Popieram zdanie Fidel-F2,
Sznanowna Moderacjo wypowiedź pana A. nie mieści się w temacie wątku proszę przenieść to na Terytorium w Blogach
ihan - 20 Marca 2009, 13:49
Fidel, dalambert, delikatnie przesadzacie. Ambioryks jest uczestnikiem forum, nie został zbanowany. Regulamin nie ogranicza wątków, w których ma prawo się wypowiadać.
Fidel-F2 - 20 Marca 2009, 14:28
ihan, a czemu Ty chcesz ograniczać swobodę wypowiedzi moją i dalamberta?
dalambert - 20 Marca 2009, 14:35
ihan, A kto tu mówi o jakimś banowaniu
Ja tu widze raczej specjalne traktowanie przeciez ma Własne duże poletko, a ze czasami pojawiają sie forimowicze specjalnej troski to przeciez miłosierdzie im okazujemy
ihan - 20 Marca 2009, 14:35
A napisałam gdzieś, że nie masz prawa wyrażać swojego zdania? Pisałam co sądzę o zdaniu, a nie prawie do niego.
MOFFISS - 20 Marca 2009, 16:30
ihan napisał/a | Fidel, dalambert, delikatnie przesadzacie. Ambioryks jest uczestnikiem forum, nie został zbanowany. Regulamin nie ogranicza wątków, w których ma prawo się wypowiadać. |
problem z Ambioryksem jest taki, że dokonuje projekcji pomysłów na istniejącym systemie, negując jednocześnie jego działanie. Nie można prowadzić dyskusji w ten sposób, konieczny jest model, zdefiniowany od początku do końca.
Podam przykład: własność prywatna tak szafowana przez Ambioryksa jest terminem prawniczym, który w tle ukazuje cały mechanizm zależności z otoczeniem. Skoro państwa nie ingeruje w to "coś", to znaczy, że formalnie nie ma takiego tworu. Bo niby skąd ktoś ma coś własnego? Że tam nasikał i czuć zapach jego moczu? Wymagane są regulacje, które identyfikują dany obszar i jego właściciela. Nawet zakładając, że istnieje jakieś szczątkowe prawo własności, to jak jest respektowane? Może właściciel chodzi za dnia i krzyczy wniebogłosy: Moje, won stąd? Pewnie potrzebny jest jakiś organ władzy wykonawczej, ochotnicza milicja właścicielska? Kto rozstrzygnie spory między właścicielami? Kto wyegzekwuje wyroki? Bez zbędnego wysiłku intelektualnego można przewidzieć, że natychmiast pojawią się nieformalne i zorganizowane grupy przestępcze i ustalą własne reguły.
Każde zbiorowisko ludzkie, po uzyskaniu pewnego status quo, domaga się regulacji, akceptowalnych przez najsilniejszych lub/ najliczniejszych. Stąd od zarania dziejów istnieje funkcja REGULATORA, dla jednych może to być szaman plemienny, a dla innych Sejm V RP.
Dlatego nie dziwię się, że nasz wybitny intelektualista ze szkoły austriackiej ma przerąbane, bo dokonuje nielogicznej projekcji na istniejącym systemie, negując jednocześnie jego działanie. Nie można prowadzić dyskusji w ten sposób, konieczny jest model, zdefiniowany od początku do końca.
NURS - 20 Marca 2009, 17:32
Fidel-F2 napisał/a | Ambioryks, masz swój watek więc gdybyś mógł nie zaśmiecać innych...
a moderację uprzejmie proszę o przeniesienie powyższego postu w stosowne miejsce |
fidel, mam ci założyć podobny wątek, poza który nie wyjrzysz? Co to w ogóle za ustawianie ludzi. Za Boga w domu sobie rób, albo za policjanta. Tutaj to moja robota, a ja nie widze konieczności wyganiania ambioryksa z tego tematu. Masz opcję ignore, to skorzystaj.
MOFFISS, święte słowa, sam go prosze o przedstawienie takiego modelu, choćby szkieletowego, ale jak grochem o ścianę.
Fidel-F2 - 21 Marca 2009, 05:55
NURS, ja tylko uprzejmie proszę
NURS - 21 Marca 2009, 09:24
Ambioryks napisał/a |
P.S. NURS, czy ja się niepotrzebnie naprodukowałem, skoro nie odniosłeś się do mojego posta odpowiadającego na twoje pytania? |
No właśnie nie mogę tego znaleźć, prosiłem, żebyś naszkicował porządny zarys tej rzeczywistości, którą postulujesz, bo z fragmentów wynika, że nie ma czegoś takiego, tylko ciąg przeciwstawnych sobie tez.
Jeśli chcesz o tym modelu politycznym rozmawiać, to prosze, ale nie na zasadzie podrzucanych wyrywków, ale miej odwagę przedstawić całościowy obraz.
MOFFISS - 24 Marca 2009, 09:00
Ponieważ cały czas narzekacie na kryzys, podam pozytywny przykład czterdziestoparoletniego mężczyzny, który pracował jako inżynier odpowiedzialny za część produkcji, w niewielkiej miejscowości o dużym bezrobociu. Zarabiał ok. 3,500 zł brutto. W maju 2008 francuski pracodawca zwolnił personel z powodu kryzysu i zamknął fabrykę.
Ów człowiek nie posiadał żadnego kapitału finansowego. Ale pomimo tego zaryzykował i założył własną działalność gospodarczą o profilu inżynieryjno-produkcyjnym. I odniósł sukces. Dlaczego?
Okazało się, że jego kapitałem stała się marka jaką reprezentował. Zdobył duży autorytet wśród odbiorców i kontrahentów. Stał się gwarantem jakości wykonywanych usług.
Jak zorganizował biznes? Powiedziałbym, ze wzorcowo. Zebrał parę osób i ustalił z nimi sposób, w jaki będzie się z nimi rozliczał - wyłącznie na zasadach outsourcingu, tzn. jest zlecenie – jest płatność. W banku nie otrzymał żadnego kredytu , ponieważ jako nowostartujący przedsiębiorca był niewiarygodnym klientem, więc pieniądze pożyczył od rodziny i znajomych, dzięki temu kupił podstawowe urządzenia do produkcji – za ok. 20k zł. Poinformował swoich dawnych klientów o profilu działalności. Uwierzycie? Złożyli zamówienia, co prawda niewielkie, ale jednak. Powstał inny problem. Jak sfinansować materiały do produkcji? Każda hurtownia żądała 100% przedpłaty, również z tego samego powodu – nowy podmiot.. Teoretycznie sytuacja bez wyjścia. Rozpoczął negocjacje z klientami. Udało się, jeden z nich w zamian za ekspresowe wykonanie zaakceptował przedpłatę w pełnej kwocie. Tak zaczynał.
Rozmawiałem z tym mężczyzną tydzień temu. Nie wyrabia się z zamówieniami. Na spotkanie przyjechał „nową” czteroletnia mazdą 6, pochwalił się, że u niego szef produkcji zarabia miesięcznie ok. 8k brutto, bezpośrednio produkcyjni ok. 3,5k brutto, w sumie zatrudnia siedem osób, cały czas w ramach outsourcingu. Ale oni nie pracują osiem godzin dziennie . Nie wiedzą, co to jest sobota i niedziela.
Kupił nowe maszyny, wynajmuje za ciasną powierzchnię produkcyjną, ale zastanawia się na kupnem działki i postawieniem rasowego budynku pod produkcję.
Zapytacie co produkuje? Zbiorniki ciśnieniowe, wszystko idzie na eksport.
Jednak można zarabiać na marce?
Dunadan - 24 Marca 2009, 09:28
MOFFISS,
Cytat | Zarabiał ok. 3,500 zł brutto. |
To jakaś wyjątkowa ta miejscowość...
|
|
|