Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?
Studnia - 8 Stycznia 2009, 10:12
Godzilla, ale było nie było 509 to linia czerwona, więc jedzie ciut szybciej (to jeszcze zależy od pory dnia, bo w korku wszyscy stoją tak samo) więc może się opłacić dojście do autobusu i potem ten jeden przystanek.
hrabek - 8 Stycznia 2009, 10:55
Czyli generalnie 144 ze Wschodniego. Moge tez wysadzic malzonke na Centralnym, poslac metrem na Marymont i stamtad 508. To chyba dwa najlepsze rozwiazania. Dziekuje bardzo za pomoc.
xan4 - 8 Stycznia 2009, 11:23
jeszcze taksówka zostaje
Godzilla - 8 Stycznia 2009, 11:36
Czyżby żona chciała zwiedzić Polfę, którą była tak fajnym tłem potyczek renegacko-nocarskich?
Uważaj, zmieniłam: 508, trzeci a nie pierwszy przystanek za Wisłą.
Sama chyba wybrałabym tę wersję z Centralnym. Nie wiem zresztą, tu i tam się wsiada na pętli, jeszcze do metra trzeba dojść i jest przesiadka, tylko 144 chyba trochę się wlecze bo to zwykła linia.
hrabek - 8 Stycznia 2009, 11:47
Patrzylem na rozklad - od petli, do przystanku jedzie sie od 22 do 31 minut (wg rozkladu, nie wiem, jak to sie ma do rzeczywistosci). Czasu bedzie miala raczej sporo, wiec nie powinno byc problemem, ze troche czasu w autobusie spedzi. Lepsze chyba to, niz jakby miala szukac gdzie sie przesiasc. Takze chyba jednak wysle ja na Wschodni.
I "tak". To odpowiedz na pytanie o Polfe. Wysylam zone, zeby sprawdzila, co zostalo po ataku renegatow
Ostatnio odswiezalem sobie trylogie i wlasnie mowilem jej o tej akcji, bo juz wczesniej sie z nia kontaktowali. Mam nadzieje, ze wyprawa zakonczy sie sukcesem.
Godzilla - 8 Stycznia 2009, 12:05
O ile mi wiadomo, Polfa stoi nadal, tylko burzone są takie robotnicze baraki mieszkalne od strony ulicy. Na szczęście wiatr leci zwykle raczej w stronę Bródna niż Tarchomina, więc z rzadka czujemy ten upiorny pleśniowo-antybiotykowy zapach.
Studnia - 8 Stycznia 2009, 12:24
hrabek, do Polfy jedzie?? Zapas krwi się skończył w lodówce
hrabek - 8 Stycznia 2009, 13:14
Ja nie, moja zona
GAndrel - 9 Stycznia 2009, 21:48
NURS napisał/a | GAndrel napisał/a | Dlaczego wszyscy chcą używać Excella do wszystkiego ...? :roll: |
a czego użyć w zamian? |
To zależy co chce się zrobić.
Ale nie zwracajcie na mnie uwagi. ;) Ja tego Excella mam po prostu już dość, bo w mojej obecnej firmie używają go po prostu do wszystkiego. Brakuje tylko żeby Excell stał się oficjalnym klientem poczty i przeglądarką internetowa. Bo jakąś animację ktoś już w nim zrobił, więc odtwarzaczem multimediów już jest. ;)
merula - 10 Stycznia 2009, 12:40
proszę, jaki wszechstronny program
GAndrel - 11 Stycznia 2009, 10:12
Przypomniało mi się, że w jednym z zastosowań maila wysyła, więc jest też już klientem poczty.
Fearfol - 15 Stycznia 2009, 18:02
Czy możliwe jest istnienie dwóch planet typu ziemskiego oddalonych od siebie na 384403 km ( średnia odległość księżyca od ziemi). Ta druga planeta byłaby takich samych rozmiarów co Ziemia.
Fidel-F2 - 15 Stycznia 2009, 18:06
Fearfol napisał/a | oddalonych od siebie na 384403 km | czyli?
Fearfol - 15 Stycznia 2009, 18:13
no w nawiasie jest napisane czemu odpowiada ta odległość
Fidel-F2 - 15 Stycznia 2009, 18:20
ale o co ci chodzi z tą odleglością? jedna jest satelitą drugiej (wtedy musiałyby zapie... z ogromnąszybkością coby nie pospadać na siebie nawzajem i pewnie nie utrzymałyby atmosfery i jeszcze parę rzeczy ale musiałbym pogłówkować) czy może promienie ich orbit różnią sie o tę odległość( nie da rady, poruszając się po orbitach bardzo silnie by na siebie oddziaływały wcześniej czy później doprowadzając do zderzenia a okres poprzedzający to zdarzenie obfitowałby na obu niesamowitymi zmianami warunków termicznych, magnetycznych, grawitacyjnych i wszystkich innych)
no chyba, ze chcesz by nznajdowały się względem siebie nieruchomo (nie da rady w rzaden sposób)
Fearfol - 15 Stycznia 2009, 18:46
obydwie krążyły by wokół jednego słońca z tym , że w podanej odległości od siebie.
ale chyba już napisałeś odpowiedź na to pytanie.
Zmniejszenie promienia jednej z nich do wartości odpowiadającej promieniowi Marsa chyba też by nic nie dało.
Efekt miałby być taki, że oglądana z Ziemi powierzchnia drugiej planety miałby rozmiar czterokrotnie większy niż oglądana przez nas dzisiaj powierzchnia księżyca.
Piech - 15 Stycznia 2009, 19:42
Ziemia jest prawie sto razy masywniejsza od Księżyca. Jeżeli w miejscu Księżyca mielibyśmy drugą Ziemię, siła grawitacji między nimi też byłaby prawie sto razy większa. Aby utrzymać taką samą odległość między nimi, jak między Ziemią i Księżycem, ich prędkość orbitalna musiałaby być ok. dziesięć razy większa (pierwiastek masy) niż w układzie Ziemia-Księżyc.
Być może coś pokręciłem, ale tak czy owak siła oddziaływań i prędkość orbitujących mas wzrastają wielokrotnie. Wielokrotnie większy byłyby tzw. siły pływowe.
Ziemniak - 15 Stycznia 2009, 20:12
Poza tym taka para obracałaby się raczej wokół wspólnego środka mas albo coś w tym rodzaju. Najlepiej zahaczyć barona, on powinien się trochę orientować.
Fearfol - 15 Stycznia 2009, 20:40
nie wygląda na to że wszystko dojdzie. Odległość jaka dzieli Ziemię od Księżyca odpada.
Po prostu zastanawiam się jaka byłaby najbliższa bezpieczna odległość od Ziemi dla planety posiadającej tą samą masę i promień co ona. Tak żeby była ona tak widoczna jak pokazane jest to nieraz na filmach (Gwiezdne wrota itp), czyli jako duży obiekt na nieboskłonie widoczny zarówno w nocy jak i w dzień.
I z jakiego wzoru to obliczyć?
Ziemniak - 15 Stycznia 2009, 20:46
A to jeszcze zależy od masy satelity, może być duży ale sporo lżejszy od planety macierzystej, bo np. wydrążony przez obcą cywilizację
Fearfol napisał/a | I z jakiego wzoru to obliczyć? |
Może to ci pomoże: http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_Keplera
Piech - 15 Stycznia 2009, 22:13
Fearfol, za bezpieczny poziom sił pływowych można uznać to, co mamy na Ziemi z powodu Księżyca. Gdyby było tego więcej, to by już nie była ta Ziemia. Zmieniłaby się nie tylko amplituda przypływów/odpływów, ale też dynamika atmosfery, a w końcu sama skorupa ziemska zaczęłaby trzeszczeć. Zatem gdybyś chciał mieć za sąsiada drugą Ziemię przy tej samej wielkości sił pływowych, musiałbyś ją umieścić dalej. Dla sto razy większej masy, dziesięć razy dalej (bo siła grawitacji jest proporcjonalna do masy i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości).
Teraz oblicz sam, jaka byłaby wielkość tarczy tej drugiej Ziemi przy takiej odległości.
NURS - 20 Stycznia 2009, 17:37
czy ktoś ma tekst polski poematu Roberta Burnsa Do myszy? Szukałem w sieci, ale ani po frazach ani po tytule nie znalazłem.
Witchma - 22 Stycznia 2009, 11:49
Nie wiem, czy to najlepszy temat do tego, ale mam problem - zakładać działalność, czy nie zakładać? Mam niecałe dwa miesiące, żeby podjąć jakąś decyzję, preferencyjne składki na zus mnie przekonują, ale nie wiem, czy dam sobie radę
xan4 - 22 Stycznia 2009, 11:52
Witchma, podaj mi szczegóły na PW, chętnie pomogę, w końcu to mój zawód
Kruk Siwy - 22 Stycznia 2009, 11:54
Zyski i ryzyko większe. Ale jak się człowiek przyzwyczai do papierków - warto!
Witchma - 22 Stycznia 2009, 11:59
Kruku, ale tak szczerze - Ty mnie widzisz w tych wszystkich papierach...? (które nie będą książeczkami!) Bo ja się nie widzę wcale, a chwilowo nie stać mnie na zatrudnienie księgowej
Kruk Siwy - 22 Stycznia 2009, 12:01
Daj spokój kobito. Na początek poproś kogoś kto się zna żeby Ci pomagał. A potem - klunie z mleniem.
Raz byłem wiceprezesem spółki hihihi a innym razem uczestniczyłem w takim prawie rodzinnym przedsięwzięciu. Dasz radę!
Martva - 22 Stycznia 2009, 12:02
Witchma napisał/a | zakładać działalność, czy nie zakładać? |
Kurde, w zeszłym roku byłam na tak, a potem przyszedł kryzys :/
Witchma - 22 Stycznia 2009, 12:07
Kruk Siwy napisał/a | A potem - klunie z mleniem. |
Tia... wszystko przez to, żeś nie widział moich wojen z zeznaniami podatkowymi...
Martva napisał/a | a potem przyszedł kryzys :/ |
No u nas w biurze objawia się jakąś kumulacją zleceń Wszyscy mają po kilkadziesiąt stron i wszystko pilne...
Kruk Siwy - 22 Stycznia 2009, 12:08
Tia, a Ty pewnie fabrykę samochodów chciałaś założyć, stocznię albo inny drobiażdżek w tym stylu.
Przyłóż sobie odrobinę lodu na kark Martvico. Kryzys w branży składania kolorowych świecidełek? O jerum pajtasz!
Witchma toż mówię że trzeba będzie się tego nauczyć. Ale nie jest to wiedza tajemna. No i jak sądzę przynajmniej jedna osoba będzie Ci pomagać.
|
|
|