To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Z ogródka

Godzilla - 21 Czerwca 2008, 16:56

Nieoczekiwanie wybrałam się z synkiem do sklepu ogrodniczego. Potrzebowałam nawozu, ale dałam się naciągnąć na poziomkę ozdobną i rojnik. Do tego znalazłam doniczkę z czerwonym rojnikiem, gdzie część rośliny obłamała się i leżała luzem, prażąc się w słońcu. Dogadałam się ze sprzedawczyniami, wzięłam to schnące nieszczęście za darmo, bo powiedziały że nie będą bawić się w ratowanie. Tak więc sama go ratuję na spodeczku z wodą. Jest jedna różyczka z pędem kwiatowym, pewnie przez ten pęd wypadła z doniczki, bo ciężki. I oprócz niej pięć małych różyczek, które były do niej z boku przyczepione. Chyba będą żyć :D

Bardzo lubię rojniki.

Martva - 21 Czerwca 2008, 17:28

No, rojniki fajne są :) Aczkolwiek wydaje mi się - głowy nie dam - że jak rozetka zakwitnie, to umiera. Mogło mi się z czymś pomylić.
Godzilla - 21 Czerwca 2008, 17:36

Ta kwitnąca tak, ale na razie rośnie i pączki rozwijają się. Te niekwitnące oddzieliłam od niej, niech sobie pęcznieją na własny rachunek. Potem je wysadzę do ziemi.
Martva - 21 Czerwca 2008, 18:53

Pamiętam ze jak byłam mała, to mieliśmy kawałek ogrodu z kamulcami, rozchodnikami i roślinami skalnymi różnymi. A potem sąsiedzi postawili sobie dom i nawet rogownica nie przetrwała. W związku z tym rojnikami zachwycam się czysto platonicznie.
ihan - 23 Czerwca 2008, 19:07

Trzymam kciuki za waszych ocalonych.

Pytanko, czy macie pomysł gdzie można kupić nasiona (takie do uprawy) ziół? A konkretnie glistnika (Chelidonium maius), podobno jest nawet jakaś polska odmiana. Bo nie mam pomysłu ODR?

Martva - 23 Czerwca 2008, 19:12

Glistnik jaskółcze ziele masz na myśli? chcesz sadzonkę? O ile mama wszystkiego nie wyrwała...
ihan - 23 Czerwca 2008, 19:14

Dzięki. Z sadzonką nie problem, coś tam w ogródku też znajdę. Ale najlepsze byłyby nasiona, a najlepiej konkretnej odmiany. Jakieś kwalifikowane.
Martva - 23 Czerwca 2008, 19:18

Zajrzałam na allegro, tam tylko sadzonki i nalewka... Kurczę, nie wiem.
merula - 23 Czerwca 2008, 20:42

Przymierzam się do zakupu róż jesienią. Chciałabym ładne, niewymagające, raczej rabatowe, choć jakąś fajną pnącą też gdzieś upchnę. Możecie coś podpowiedzieć?
Martva - 23 Czerwca 2008, 21:40

Ja się nie znam na różach :) Ale jak chcesz ładną pnącą, to New Dawn - mało wymagająca, odporna, dluuuugo kwitnie (u mnie przeważnie mrozy warzą ostatnie kwiaty), kwiaty niewydziwiane, bladoróżowe, lekko pachnące.
A rabatowe... hmmm, Queen Elisabeth mam i Fresię. I Rumbę. To takie których nazwy znam ;)
Queen Elisabeth jest nieśmiertelna, po tym jak wyrwałam ją z korzeniami bo myślałam że wymarzła na amen wypuściła pęd po dwóch tygodniach na kompoście. Dostała jeszcze jedną szansę, chociaż podejrzewałam że to dzik. Teraz ma z 1,6 m bo chyba za słabo ją przycięłam, kwitnie jak szalona.
Fresia jest żółta i pachnie (co się rzadko zdarza rabatowym). Słabo kwitnie, bo rośnie w cieniu, muszę ją przesadzić gdzieś.
Rumba jest super, kwitnie obłędnie, ma małe kwiatki ale za to w ilościach hurtowych i ciekawe kolory. Mam również wersję szczepioną na pniu, mama dostała na Dzień Matki :) Muszę ją obfocić, bo rośnie na drugim końcu ogrodu gdzie rzadko zachodzę :)

merula - 24 Czerwca 2008, 08:54

DZięki Martva, poszukam w necie co za sztuki, poszukam, gdzie w okolicy można takowe kupić i się zastanowię.
ihan - 24 Czerwca 2008, 11:27

tez nie jestem różoznawcą, choć powoli postanawiam to zmienić. O mojej słabości do pnącej New Dawn juz pisałam. Coral Dawn też jest OK, ale new jest dla mnie ładniejsza. Queen Elisabeth jest IMHO jedną z piękniejszych róż, choć niby nie lubię różowego, ale to taki mocno pastelowy odcień. Polecam wszystkie możliwe polianty, poza tym lubię Schneewitchen i w wersji pnącej i rabatowej, jest śnieżnobiała i nie mam nigdy problemów z przekwitającymi kwiatami, choć z reguły z białymi jest problem, bo brzydko brązowieją. Lubię Haendla, a od kiedy w ogródku Szefowej mojej zobaczyłam Westerlanda o średnicy chyba z 4 metrów wprowadziłam ją do mojego ogrodu. Kwiaty Westerlanda przebarwiają się od pomarańczowo-czerwonych w pąku do niemal kremowych w pełni rozkwitu. I pięknie pachną. Mam jakąś niezidentyfikowana pnącą, bardzo różową, która pachnie cytryną.
May - 24 Czerwca 2008, 20:11

zazdroszce Wam ogrodow... Moja rabatka kwiatowa pieknie wygladala, ale naparstnice, orliki i lubiny juz praktycznie przekwitly i zostal mi tylko samotny nagietek, lwie paszczki i lawenda, a miedzy nimi kikutki po naparstnicach...
Ziemia na rabatce dosyc podla, a inwestowac w, jakby nie bylo, nie swoj ogrod jakiejs wiekszej kasy nie chce. Dlatego wiekszosc moich roslinek rosnie w pojemnikach, co niestsy ogranicza troche mozliwosci. Mam dwe roze, kupione w stanie cwierc zywym w supermarkecie, ale okazuje sie ze odbily calkiem niezle, tylko dalej nie chca kwitnac, wiec nie jestem pewna kolorow. O odmianach nawet nie wspomne :twisted:
A wogole rozsadzilam dzis zawartosc kilku skrzynek i doniczek i padam...

merula - 25 Czerwca 2008, 10:21

May, ja nie mam ogródka, tylko jak to Martva określiła zieleń przydomową. Większość to trawnik i tylko dookoła mam pas ziemi do zagospodarowania i małą rabatkę przy zejściu z balkonu na ów trawnik. Ale się nie daje i próbuję coś tam pohodować.
Martva - 25 Czerwca 2008, 12:05

Pas ziemi dookoła trawnika aż się prosi o rabatkę i róże są tu fajnym pomysłem. pnące zwłaszcza, bo tworzą sporo masy zielono-kwiatowej, a nie zajmują dużo miejsca na szerokość, jak się je dobrze poprowadzi.

Siostra, jak się sadzi krótkowieczne byliny, to się ma łyso. Orliki maja to do siebie, że za długo nie kwitną. Trzeba sobie było kupić coś typowo balkonowego, pelargonie, osteospermum czy miniaturowe dalie.

May - 26 Czerwca 2008, 18:38

Nie cierpie pelargonii, osteospermum musze rozwazyc, a dalie mam, tylko na wpol zezarte przez slugi (oczywiscie przesuszylam bulwy zima i myslalam, ze je szlag trafil, ale odbily, tylko, ze pozno).

Najwiekszy problem z ta rabatka polega na tym, ze gleba jest fatalna, gliniasto-pylista i wyjalowiona do spodu. Kiedy wprowadzilismy sie tu dwa lata temu rosl na niej glownie perz i pojedyncze czarnuszki (tam, gdzie ziemia nie byla spalona). Na dobra sprawe trzeba by to wszystki wywalic w cholere i zalozyc od poczatku, wsypujac tam kilkaset litrow czegos bardziej zyznego. Ale, jak juz wspomnialam wyzej, nie bardzo chce inwestowac wieksza kase w ogrodek, ktory nie jest moj...

Martva - 26 Czerwca 2008, 20:05

Nie chcesz inwestować, to nie narzekaj. Kompostem się z Tobą ktoś nie podzieli?
A pelargonie fajne są. Poza tym to był przykład, nie wiem co Angole w doniczkach trzymają, Ty tam mieszkasz, to podpatrz, nie?

May - 27 Czerwca 2008, 20:29

dostalam worek konskiej kupy od sasiadow, moze pomoze...
Martva - 27 Czerwca 2008, 20:35

To smacznego :)
Martva - 11 Lipca 2008, 20:09

Zakwitła mi hortensja i przypomniałam sobie dyskusję o niebieskich kwiatach. Hortensje potrafią być bardzo bardzo niebieskie, w sumie ten ich błękit aż sztuczny jest. Całkiem przyzwoicie niebieskie są też cebulice (Scilla) i niezapominajki, i ułudka. Widziałam przed chwilą zdjęcie farbownika lekarskiego i też wygląda na czysty błękit bez domieszek.
Powojnik 'Blue Angel' jest natomiast bardziej liliowy niż błękitny.

ihan - 11 Lipca 2008, 21:47

Tak, błękitne to ja. Mam hortensje błękitną, w tym roku nie było zimy, więc moja kwitnie jak oszalała, a ma jakieś 2 metry średnicy, więc jest zjawiskowa. Farbownik lekarski, hmmm. Sprawdzę. Genialnie błękitny jest powój (wilec), Heavenly blue od kilku lat dostępny w Polsce, wcześniej dostawałam nasiona od znajomych z USA.
Znaczy: powojnik Blue Angel mogę sobie odpuścić, tak myślałam.

Martva - 12 Lipca 2008, 08:01

Może są jakieś bardziej niebieskie. Jak znajdziesz Polish Spirit z granatowym kwieciem na etykietce to nie wierz, w rzeczywistości ma silnie fioletowy odcień (chociaz piękny jest, szkoda że mi padł na mojej glinie). Taki pełny, który chyba się nazywa Multi Blue też jest bardziej fioletowy. Ale kto wie? Ułudka jest naprawdę błękitna, ma lekko fioletowy poblask wokół środka, ale płatki są jak pomalowane farbką :) Jak byś chciała, to służę sadzonką (o ile jej coś nie zarosło)
Wilca jakąś mieszankę wysiałam w dużych ilościach, część wzeszła i zniknęła, podejrzewam ślimaki. Paskudne bestie obskubują mi nawet moje wypieszczone doniczkowe pomidory :evil:

May - 12 Lipca 2008, 09:47

Jestem nieekologiczna i slimaki truje. Bez wyrzutow sumienia, odkad zezarly wszystkie siewki, zanim na dobre zdazyly wyjsc z ziemi.

A niebieskie sa jeszcze dzwonki, mam teraz kwitnace dwie odmiany, ale nie pytajcie jakie. Jeden wyglada troche jak taki lakowy, a drugi - chyba byly takie w ogrodzie na Woli dawno temu, biale i niebieskie wlasnie. (duze kwiatki) - w zeszlym roku tez padl ofiara slimakow, ale na szczescie odbil.

ihan - 12 Lipca 2008, 09:53

May, te dzwonki są na pewno niebieskie, a nie fioletowe?
Martva - 12 Lipca 2008, 14:11

Te drugie o których ona pisze to prawdopodobnie dzwonek brzoskwiniowolistny i IMHO jest liliowy bardziej. Ale dzwonki to jest dobry trop, spróbuj sobie na żywo obejrzeć dzwonek Poszarskiego, dalmatyński i inne takie. Poza tym może czarnuszka?
Najbardziej niebieską rośliną wg autora książki 'zmysłowy ogród' (fatalnie przetłumaczonej zresztą, nie wiem czy z kimś to konsultowali ale jak tak to mam nadzieję że przynajmniej nie zapłacili) jest mak himalajski Meconopsis. Mama się nawet dała nabrać i nabyła nasiona, ale nie polecam, chyba ze masz dużo miejsca w lodówce i nie zrażają Cię niepowodzenia. Ale na zdjęciach wygląda pięknie i rzeczywiście bardzo błękitnie.

ihan - 12 Lipca 2008, 21:40

Widziałam kiedys zdjęcia tego maku himalajskiego, dla mnie ideał kwiatu. Gdybym miała taki, siedziałabym i wpatrywała się w niego.
Martva - 12 Lipca 2008, 21:46

Noooo, odcień ma boski. Ale w sprzedaży nie widziałam, nie wiem czy u nas się go da uprawiać.
Martva - 17 Lipca 2008, 15:35

Wyszłam sobie na taras przed chwilą i obejrzałam pomidory. Rosną w donicach, tak jak w zeszłym roku, i te same odmiany co w zeszłym roku - i mam wrażenie że są sporo większe. Zostały później wysadzone i rosną za gęsto, jak to zwykle u nas, ale zrobił się nich dziki gąszcz. Chyba są większe ode mnie, przerosły paliki i nie ma ich do czego przywiązywać. Ciekawe czy to kwestia fachowego nawozu do pomidorów, który dostały kilka razy, gnojówki ze skrzypu, którą również dostały kilka razy, czy jeszcze czegoś innego. Bałam się ze wszystko poszło w liście ale nie, kwitną i nawet wiążą jakieś tam gruszeczki. Fajnie.
May - 17 Lipca 2008, 17:39

A ja z okazji tego, ze Kat wyskoczyla dzis goraczka, nie poszlam do pracy i w zwiazku z tym przesadzilam wszystkie kwiatki, ktore od jakiegos czasu czekaly na wolna chwilke. Teraz musze juz tylko podlewac i skubac, podlewac i skubac, podlewac i skubac... Az do zimy.
Albo przynajmniej do czasu az przyjdzie mi do glowy znow cos posadzic...

Martva - 3 Października 2008, 12:17

Kurczę, jeszcze 2-3 lata i mój ogród zacznie jakoś sensownie wyglądać. Od pewnego czasu usiłuję zmniejszyć powierzchnię trawnika i otoczyć go rabatami o nieregularnych brzegach. Kompost został schowany za pergolą z różami, przed pergolą zostały wysadzone chabry i wczoraj przesadziłam tam kilka piwonii. Marzą mi się kosaćce, nie syberyjskie tylko jakieś takie wypasione ;) ale nawet nie wiem kiedy się je sadzi. Przydałaby się jeszcze łączka żółtych krokusów w którymś kącie. Jeszcze przerzucić duuużo drewna spod siatki, wsadzić tam 3 lilaki, jaśminowiec i tawułę... ehh.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group