Ludzie z tamtej strony świata - Łukasz Orbitowski
Anko - 14 Marca 2007, 18:58
Przepraszam, że znowu się wcinam ze swoimi marudzeniami pomiędzy te pogodne dyskusje o kociakach. Aż mi wstyd.
Orbitoski napisał/a | OK, Anko, przycisnęłaś mnie do muru, to się wypowiem. | Widać zamiast po dobroci, to przyciskać trzeba.
Orbitoski napisał/a | Kiedy krytykuję jakąś książkę czy autora, to robię to nie jako „kolega po piórze”, a po prostu jako czytelnik. | Hmm, rzecz w tym, że wypowiedziałeś się o fantastyce jako o całości. No, dobra, o "90% autorów"... Według mnie, wchodzimy tu już na grunt syntez, w jakąś większą perspektywę, niż "krytykuję taką a taką książkę". W tym momencie postrzegam Cię nie jako szeregowego czytelnika, któremu nie podoba się książka Iksińskiego - ale jako eksperta, który zęby zjadł na polskiej fantastyce i potrafi odsiać ziarno od plew.
Powiem tak - i przepraszam jeśli brzmi to obrazoburczo - jeżeli ktoś wychodzi na środek i mówi: język polskiej fantastyki jest w ogólności żałosny, a 90% autorów pisze byle co, no to mogę takiego człowieka w swojej siatce pojęć umieścić tylko w dwóch miejscach:
a) mądrala, trala-lala, co on tam wie;
b) ekspert, zna się, wie co mówi, warto go słuchać.
Ponieważ uważam, że znam Cię na tyle, żeby wykluczyć krzywdzący punkt a) - no to zostaje mi b)
Orbitoski napisał/a | Powołujesz się na Horror show, przyznam to z żalem, ale na poziomie języka nie o to mi chodziło. Ten tekst ma pięć lat prawie... | Ojej, przecież nawet w eSeFie ten tekst ukazał się może dwa lata temu, a do książki go, zdaje się, zmieniałeś?
No i trudno, że z żalem, bo akurat tę Twoją książkę mam. Myślisz, lepiej, jak sobie przeanalizuję "Psa i Klechę"?
Ale w "Horror Show" za jedno pragnę Ci bardzo podziękować: za formę dialogów. Dzięki przykładom stamtąd przekonałam się, że pewna usilnie lansowana forma kształtowania dialogów (i dosyć mi nieodpowiadająca, sztywna jakaś) nie musi być jedyną istniejącą. Zresztą, poza Twoją książką mam jeszcze w tej kwestii na podorędziu jedną książkę Brzezińskiej, ale tam to występuje w mniejszym stopniu.
Orbitoski napisał/a | Ale powiem Ci o co chodzi – o przypadkowości konstrukcji zdania. Zwróć uwagę, że nieodmiennie, konstrukcja jest podobna, standardowa: | Zaraz, czy chodzi np. o to, że rzadko stosuje się szyk przestawny, pytania retoryczne, równoważniki zdań, elipsy, zdania niedokończone na przykład?
Orbitoski napisał/a | Pisże przestawiać w ten sposób aby układ był jak najbardziej twój. | Hm, tu nasuwają mi się takie wątpliwości:
1) A jeżeli ten mój układ jest niepoprawny, niepotrzebnie gmatwa tekst, czyni go nieczytelnym? Zwłaszcza dla kogoś początkującego, droga od eksperymentu czy swobodnego trzymania pióra do bełkotu i piramidalnych głupot wiedzie prosto jak strzelił...
2) A jeżeli nawet wszystko jest poprawne, ale przeciętny czytelnik fantastyki narzeka, że słowa za trudne, zdania za długie, wszystko spiętrzone i w ogóle głowa boli od zastanawiania się? Bo w sumie, co jest miarą "sukcesu"? Ilość sprzedanych egzemplarzy, liczba fanów, nagrody przyznawane przez głosowanie czytelników? Czy to nie znaczy, że należy pisać nie tak, jak np. ja sobie ubrdam, ale tak, jak czytelnik tego chce?
Rzecz w tym - ciągnąc Twoje porównanie - czy ja przestawiam te szafy tak, żeby w tym pokoju mieszkać, czy żeby go wynająć/sprzedać?
Orbitoski napisał/a | I chyba najważniejsze – mam przynajmniej nadzieję, że nie napisałem, że JA umiem, otóż, nie umiem, chyba, kombinuje jak nie wiem, mocuję się z szufladami. Tak jak zdołam. | No cóż, przywołałam Twój tekst, bo chciałam zejść z poziomu teorii do konkretów. Przepraszam, jeżeli uważasz, że nadużyłam Twojej książki. Pomyślałam, że skoro wiesz, co u innych jest źle, to znaczy, że robisz wszystko, żeby u Ciebie było lepiej i to musi być jakoś widać.
A sam "Horror Show" skończyłam już czytać, jestem zaskoczona pozytywnie. Bo wiesz... Ja w sumie nie lubię horrorów. Nie wiedziałam, czy to mnie czasem nie odrzuci. Ale nic z tych rzeczy. Ponieważ wydaje mi się, że w książce ważniejsza jest warstwa obyczajowa niż horroryczna. Trochę ciężko miałam wytrzymać te "rzygane" sceny, ale cóż - konwencja horroru zobowiązuje, nie mogę mieć żalu.
A najbardziej pozytywnie zaskoczyło mnie zakończenie.
Orbitoski - 17 Marca 2007, 13:32
Cytat | Orbitoski napisał/a | Kiedy krytykuję jakąś książkę czy autora, to robię to nie jako „kolega po piórze”, a po prostu jako czytelnik. | Hmm, rzecz w tym, że wypowiedziałeś się o fantastyce jako o całości. No, dobra, o 90% autorów... Według mnie, wchodzimy tu już na grunt syntez, w jakąś większą perspektywę, niż krytykuję taką a taką książkę. W tym momencie postrzegam Cię nie jako szeregowego czytelnika, któremu nie podoba się książka Iksińskiego - ale jako eksperta, który zęby zjadł na polskiej fantastyce i potrafi odsiać ziarno od plew.
|
Takie moje prawo. Nie nazwałbym sie specjalista od polskiej fantatsyki, znam się na literaturze popularnej po prostu.
Kod | ]język polskiej fantastyki jest w ogólności żałosny, a 90% autorów pisze byle co
|
tak jest, ale 90% wszystkiego, to badziew. Kiedy porównuje fantastykę z głównym nurtem (Polska) to i tak fantaści są do przodu. Pod względem językowym, merytorycznym, kompozycyjnym i tak dalej, co wcale nie jest powodem do dumy.
Orbitoski napisał/a | Pisże przestawiać w ten sposób aby układ był jak najbardziej twój. | Hm, tu nasuwają mi się takie wątpliwości:
1) A jeżeli ten mój układ jest niepoprawny, niepotrzebnie gmatwa tekst, czyni go nieczytelnym? Zwłaszcza dla kogoś początkującego, droga od eksperymentu czy swobodnego trzymania pióra do bełkotu i piramidalnych głupot wiedzie prosto jak strzelił...
[/quote
jak w życiu. Najpierw raczkujesz, potem chodzisz, potem biegasz. najpierw opanowujesz gamę a potem piszesz symfonię. jeśli twój układ jest niekomunkatywny, to znaczy, że trzeba kombinowac dalej. jeszcze raz i bez końca - ja nie chcę literackich hamburgerów, ja chcę książek napisanych przez człowieka, jego sercem i słowem.
Cytat | ]2) A jeżeli nawet wszystko jest poprawne, ale przeciętny czytelnik fantastyki narzeka, że słowa za trudne, zdania za długie, wszystko spiętrzone i w ogóle głowa boli od zastanawiania się? Bo w sumie, co jest miarą sukcesu? Ilość sprzedanych egzemplarzy, liczba fanów, nagrody przyznawane przez głosowanie czytelników? Czy to nie znaczy, że należy pisać nie tak, jak np. ja sobie ubrdam, ale tak, jak czytelnik tego chce?
Rzecz w tym - ciągnąc Twoje porównanie - czy ja przestawiam te szafy tak, żeby w tym pokoju mieszkać, czy żeby go wynająć/sprzedać? |
Nastąpło pewne pomylenie - że eksperyment formalny wiąże się z obniżeniem kominikatywności tekstu. to nieprawda. Nie zawsze. ja rozumiem np. Pilipiuka, który jedzie po najmniejszej linii oporu, to jest okej, ale ja bym tak nie umiał. Mnie kręca książki, któe mozna odczytywać na kilku poziomach - akcji czy też rozrywki, dalej, relacji międzyludzkich, jakichś prawd życiowych, jeszcze dalej, obrazu świata i wreszcie metafizyki. Niektórzy zatrzymają się na fabule, inni pójda dalej. I to jest właśnie *beep*, różni ludzie odczytuja w różny sposób to samo, ale przeżywają równie mocno.
Ja patrze na to w ten sposób: przecież wszyscy doświadczamy rzeczy bardzo podobnych. Rodzimy sie, zakochujemy, jesteśmy oszukiwani i oszukujemy, zdradzamy, pijemy na umór, bawimy dzieci, to wyliczenie ma swój koniec. szybciej, niz byśmy chcieli. I chodzi o to, żeby te doświadczenia wspólne-bo innych nie ma-wyrazić w indywidualny sposób. to jest własnie fajne. jak słuchamy naszych własnych historii, jakby były nowe.
corpse bride - 17 Marca 2007, 22:56
cześć
przeczytałam właśnie twoje opowiadanie w 'PL+50' - o zaklinaczu deszczu. fajnie piszesz, bardzo dobrze mi się czytało, trochę tylko fabuła słaba i szkoda, że nie było nic na temat tego, co się stało między 2004 a 2054 rokiem.
Orbitoski - 19 Marca 2007, 09:49
Przyznaje to z pewnym żalem, ale tekst z Dukajowej antologii jest IMHO najsłabszy z tych, które ogłosiłem.
Martva - 19 Marca 2007, 10:19
Kooooty
Mógłbyś raz napisać jakieś słabsze, dla odmiany, żebym sobie mogła ponarzekać
corpse bride - 19 Marca 2007, 14:28
don't U worry, ma w sobie cos ten tekst i tak, jakąś świeżość i młodość (czy coś).
a koty są bezkonkurencyjne. muszę pocztać znowu (czytałam już jakiś czas temu), może pomoże mi to zrozumieć lepiej mojego Cothu
gorat - 19 Marca 2007, 22:07
Przeglądałem "Tekstylia bis", porządna robota. Choć od razu natknąłem się na narzekania w Lampie, że przez równy podział objętości na działy niektóre są nadreprezentowane, inne za skrótowe. Hmm... przy takim tomiszczu?
Orbitoski - 21 Marca 2007, 10:30
pod adresem:
http://img138.imageshack....jskieploiu1.jpg
znajduje się okładka mojej najnowszej powieści.
Mnie wgięło, ale pozytywnie jak fuck.
Premiera w kwietniu.
Kuba - 21 Marca 2007, 10:35
Czyli bez aniołków przy hazardzie, ale jest konkret.
Serio, niezła.
Kiedy będzie?
Godzilla - 21 Marca 2007, 10:37
Hmm, nieco makabryczna. Zapewne o to chodziło!
Rafał - 21 Marca 2007, 10:45
Niezłe. Przyciąga wzrock.
hrabek - 21 Marca 2007, 10:49
No, makabra, tez jestem wgiety. W sumie chyba tez pozytywnie.
mert - 21 Marca 2007, 10:58
Jedna z najlepszych okładek jakie w życiu widziałem, a widziałem ich wiele!:) Z taką to można się na zachodzie pokazywać
Świetna, czekam na książkę. A właśnie - wczoraj przez przypadek zauważyłem w Empiku Krakowskim Wigilijne Psy - zaskoczyło mnie to pozytywnie. Ciężko mi było trafić na twoje książki Łukaszu, a tutaj na samym wierzchu jedna:)
nikto - 21 Marca 2007, 11:06
Piekna robota. okladka KLASA
gorat - 21 Marca 2007, 12:58
Fakt, potrafi niesamowicie zniesmaczyć.
Martva - 21 Marca 2007, 13:00
O? Niezła, niezła, podoba mi się. Ale taka mało... typowa, nie spodziewałam się czegoś takiego.
Anko - 21 Marca 2007, 16:17
Orbitoski napisał/a | Takie moje prawo. Nie nazwałbym sie specjalista od polskiej fantatsyki, znam się na literaturze popularnej po prostu. | No, to skoro tak, to po co mówisz "nie jako pisarz, a jako czytelnik". Przecież widać "nie jako czytelnik, a jako znawca". Skoroś uprawniony, to czemu się z tym tytułem kryjesz za szyldem "czytelnika", hę?
Orbitoski napisał/a | Kiedy porównuje fantastykę z głównym nurtem (Polska) to i tak fantaści są do przodu. Pod względem językowym, merytorycznym, kompozycyjnym i tak dalej, co wcale nie jest powodem do dumy. | "Bycie do przodu" nie jest powodem do dumy? To w takim razie jakie uczucia winno budzić owo "bycie do przodu"?
W każdym razie, o ile rzeczywiście warto uczyć się od najlepszych, o tyle zawsze byłam zdania, że tak z klasyki, jak i z literatury światowej większość chłamu jest poza obiegiem (popadła w zapomnienie/nie jest tłumaczona). Więc porównanie do "przetrwałej" klasyki i ogółu dostępnych tłumaczeń zawsze będzie wykazywało więcej kul w płot na naszym poletku.
Źle myślę?
Orbitoski napisał/a | Nastąpło pewne pomylenie - że eksperyment formalny wiąże się z obniżeniem kominikatywności tekstu. to nieprawda. | W takim razie czym jest ów "eksperyment formalny"? Jak np. ja mam odróżnić utwór, który te eksperymenty zawiera, od takiego, który ma "język do kitu"?
No i tu mi się przypomina ze studiów wykres zależności odwrotnie proporcjonalnej między nowością a zrozumiałością. Znaczy, im bardziej mówimy komuś coś "nie-nowego", tym łatwiej mu to zrozumieć (czy też przyswoić, choć raczej przypomnieć, bo przyswojone to już ma). W ekstremum mówimy mu tylko to, co już dawno wiedział... Z drugiej strony każda nowość wybija z rytmu, z utartych kolein. Niby chodzi o to, żeby zmusić do myślenia, ale nie znowuż, żeby ktoś siedział jak na tureckim kazaniu...
Orbitoski napisał/a | I chodzi o to, żeby te doświadczenia wspólne-bo innych nie ma-wyrazić w indywidualny sposób. | Z tym indywidualnym sposobem to mi się tak skojarzyło - powiedzmy, studenci robią notatki z wykładu... I wiesz, jak się samemu uczy z własnych notatek, to wiadomo o co chodzi. A jak się pożycza od kolegi - to często sens nam umyka, nie wiemy, co się do czego odnosi, co to za skróty, sugestie, którędy podążały myśli, co tam jest najistotniejszego... I tak to jest, jak każdy się posługuje własnym sposobem komunikacji - gdy nikt się nie zastanawia, czy kiedy ktoś inny będzie czytał, to zrozumie, więc pisze absolutnie po swojemu.
Orbitoski napisał/a | Mnie kręca książki, któe mozna odczytywać na kilku poziomach - akcji czy też rozrywki, dalej, relacji międzyludzkich, jakichś prawd życiowych, jeszcze dalej, obrazu świata i wreszcie metafizyki. | Wybacz mało światłe pytanie , ale czym się różnią "prawdy życiowe" od "metafizyki"?
Dla mnie jedno i drugie to "przesłanie tekstu", ale może czegoś tutaj nie dostrzegłam.
Pako - 21 Marca 2007, 17:26
Heh.. okładka rzeczywiście mocna. Widziałem ją, będąc na uczelni i łapałem się na tym, że co jakiś czas minimalizowałem kompilator i patrzyłem w okładkę. Niah... dobra jest!
Koniu - 21 Marca 2007, 18:43
Będzie rozchwytywana.
dagra - 21 Marca 2007, 20:27
ożesz! racja co do okładki
marketingowo - kapitalna - cholernie nie dająca o sobie zapomnieć i nie da się nie zauważyć - z tym tekstem to świetne jest
jednym słowem - okładka - rewelacja, choć nie chciałabym, żeby na mnie patrzyła w pokoju
Nova - 21 Marca 2007, 21:02
Powiem krótko - brrrrr, aż ciary po plecach chodzą. Teraz czekam na treść
Tequilla - 22 Marca 2007, 06:40
Okładka miodzio masełeczko. Ale mam wrażenie, że treść i tak ją przebije :)
Agi - 25 Marca 2007, 21:44
Łukasz gratuluję Nagrody Czytelników NF
NURS - 25 Marca 2007, 23:16
I moje gratulacje, Orbit. Tak trzymać!
Orbitoski - 26 Marca 2007, 08:54
Dziękuje za miłe słowa i głosy.
Dopisałem bajkę
Navajero - 26 Marca 2007, 16:14
Gratulacje!
Tequilla - 27 Marca 2007, 07:51
Ja również gratuluję :)
A przy okazji takie pytanko - w jaki sposób można dostać twoje dwa pierwsze zbiory opowiadań? Czy ewentualnie nie masz w planach wznowień?
Orbitoski - 27 Marca 2007, 08:23
nie mam. w sprawie Szeroki... trzeba odezwać się do haartowców. www.ha.art.pl
Orbitoski - 1 Kwietnia 2007, 14:32
dopisałem na blogu, jakby co.
Agi - 1 Kwietnia 2007, 21:03
świetne
|
|
|