Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
Dunadan - 25 Października 2015, 17:24
ketyow napisał/a | Przeszedłem Zaginięcie Ethana Cartera. Wyśmienita gierka. |
Zgadzam się dawno nie grałęm w tak miodną grę z tak piękną grafiką. Nie rozumiem czemu nie pojawia się w zestawieniach gier z najlepszą grafiką...
Homer - 26 Października 2015, 08:31
A, o której wersji mówisz? Zwykłej czy Redux?
ketyow - 26 Października 2015, 11:07
Ja grałem w zwykłą, grafika dobra, ale nie żeby urywała głowę (tekstury generalnie słabe).
Dunadan - 26 Października 2015, 11:23
Dla mnie grafika miejscami była fotorealistyczna. Zwłaszcza że używali techniki zdjęć foto do tworzenia obiektów
Homer - 2 Listopada 2015, 00:52
Dodatek do W3: Serce z kamienia - bardzo dobry dodatek. Ciekawa historia, większa mapa. Content dodany, nie wycięty na starcie. Czasowo, na najwyższym stopniu trudności ~20h. W cenie dwie talie kart do gwinta. Po prostu klasa.
ketyow - 2 Listopada 2015, 09:54
Miło słyszeć, zwłaszcza że kupiłem go za 10 zł Szkoda tylko, że muszę poczekać na lepszego kompa do Wieśka.
mesiash - 2 Listopada 2015, 16:23
Dlatego nie kupuję gier na premierach, a dopiero gdy mi się spodobają - Blood Bowl II to po poprzednia część z nową, ładniejszą grafiką, i tyle. Po jednym meczu dałem sobie spokój.
Fidel-F2 - 2 Listopada 2015, 16:37
a czego spodziewałeś się po grze która jest przełożeniem planszówki? po kolejnych edycjach programów szachowych też spodziewasz się zmian w zasadach?
mesiash - 4 Listopada 2015, 16:33
Fidel-F2, BB to nie szachy. W Chaos Edition dodano rasy, myślałem że tutaj może też poszaleją.
Fidel-F2 - 4 Listopada 2015, 16:42
mesiash napisał/a | BB to nie szachy | niewiele się różni
ketyow - 5 Listopada 2015, 15:50
Legend of Grimrock II. No gra jest wypaśna, o ile jedynka była powrotem do przeszłości, nie mogącym jednak przebić chwały Dungeon Mastera 2, Black Crypta czy Eye of the Beholder, o tyle dwójka wysuwa się już do ścisłej czołówki. Świat jest duży i otwarty - mogę iść gdzie mi się podoba i robić różne lochy w dowolnej kolejności, secretów są tony, można (czasami trzeba) wskoczyć do rzeki i coś tam poszukać na szybko, zanim się drużyna utopi. Jest wieloklasowość, można wcisnąć battlemaga na pierwszą linię, żeby kuł wrogów na zmianę toporem i fireballami. No po prostu dla starych wyjadaczy must have. A gra za 10-20 zł. Jedyne czego mi brakuje to więcej tekstu i tajemniczości, ale tutaj żaden DC nigdy nie wysuwał się zbytnio poza szereg, może twórcy się bali, że to odstraszy część graczy. Tak czy owak polecam, ja się nie mogę oderwać.
ilcattivo13 - 12 Listopada 2015, 01:18
Wasteland 2 Director's Cut. Po kilku dodatkowych patchach wreszcie da się grać bez CTD i bluescreenów.
Ale czy było warto? Gra to taki trochę niedorobiony FoT. Fabuła podobnie linearna i nieco tylko bardziej skomplikowana (za to dużo łatwiej łatwo zrobić coś, co momentalnie odcina jakąś linię boczną historii), ale taktykę walki ma okrojoną.
W sumie, to jedyna fajna rzecz to był Adrian Gordon (ak od 4-tej minuty) Jeśli zamierzacie grać, to nie oglądajcie
Enyłej, wniosek jest mało przyjemny. Taka załoga, tacy erpegowi geniusze i weterani, a gra co najwyżej na 5/10. Choć to i tak całkiem nieźle - mogli dać żopy jak Obsidian z South Parkiem :/ Na chwilę obecną nie wierzę, że uda im się zrobić godnego następcę Planescape'a.
ketyow - 12 Listopada 2015, 09:50
To mnie zawiodłeś, bo miałem grę sobie właśnie kupować. Za raptem 9 dni znowu na statek, mam już kupionego Pillarsa, Legend of Grimrock chyba do tej pory skończę, no i zastanawiałem się czy nie wziąć jeszcze Wastelanda. Może lepiej kupię Divinity? No, ale mam chęć na coś futurystycznego. Zostają jeszcze w sumie dwa Mass Effecty, bo dwójkę na razie przerwałem, na początku prawie (skaszanili gameplay w stosunku do jedynki, ale ponoć fabułą ma się bronić, na razie nuda - uproszczenia... jak czytam, że i F4 dotknęły i usunięto zupełnie skille... a dialogi też takie, żeby się padem dało łatwiej kliknąć...).
Melfka - 12 Listopada 2015, 11:48
ilcattivo13 napisał/a | Wasteland 2 Director's Cut. Po kilku dodatkowych patchach wreszcie da się grać bez CTD i bluescreenów.
Ale czy było warto? Gra to taki trochę niedorobiony FoT. Fabuła podobnie linearna i nieco tylko bardziej skomplikowana (za to dużo łatwiej łatwo zrobić coś, co momentalnie odcina jakąś linię boczną historii), ale taktykę walki ma okrojoną.
W sumie, to jedyna fajna rzecz to był Adrian Gordon (ak od 4-tej minuty) Jeśli zamierzacie grać, to nie oglądajcie
Enyłej, wniosek jest mało przyjemny. Taka załoga, tacy erpegowi geniusze i weterani, a gra co najwyżej na 5/10 |
A mi się gra przyjemnie. Taki powrót do korzeni. Fakt, wolałabym większą nieliniowość fabuły, ale po Shadowrunach chyba już przywykłam do takie modelu. Jak chcę nieliniowe, to pogram sobie w w Skyrima.
ketyow napisał/a | Może lepiej kupię Divinity? |
Divinity fajne jest...
ilcattivo13 - 12 Listopada 2015, 17:44
Melfka, a ja nie dałem rady ukończyć ostatniego Shadowruna Może za szybko do niego podszedłem po Berlinie i za dużo było tego na raz
Pod względem komplikacji fabuły Divinity: OS jest podobne do Wastelanda 2, ale dużo miodniej mi się w tę pierwszą grę grało Walki są fajniejsze i ogólny klimat jest bardziej jajcarski, a przecież, patrząc na to, kto robił W2, powinno być na odwrót :/
Z gier z ostatnich miesięcy nie udało mi się też przejść Legend of Eisenwald. Ale tutaj to już całkiem jest zawalona mechanika walk, a że twórcy postawili sobie tylko jedno zadanie - jak najszybciej z dobrego bohatera zrobić kawał skurczysyna - to szybko mi taka jednostajność się znudziła.
Teraz czekam na jakieś sensowne spatchowanie Age of Decadence - ponad dziesięć lat czekania na grę, może im się uda podtrzymać moją wiarę w cRPG
ketyow - zabierz ze sobą FO:NV i FO:3 - przynajmniej po kilka razy można je przejść Albo w ogóle pójdź w rogueliki - Sword of the Stars: The Pit i Dungeons of Dredmor. Choć to już paroletnie tytuły, to powychodziła do nich masa modów i są w stanie wyciąć Ci z życiorysu dobre kilkaset godzin
ketyow - 12 Listopada 2015, 18:12
Zastanawiam się nad RimWorld Ale NV i F3 to już raczej odpada, NV już mi się zaczął nudzić, za dużo grałem i za kiepskie questy poboczne (przechodziłem ostatnio tylko Lonesome Road i to wyglądało naprawdę fajnie, ale niestety wraz z instalacją dodatków zaczęło mi grę co 5 minut wywalać do pulpitu, więc raczej nie przejdę). Z kolei do F3 musiałbym się naszukać modów, a nie mam już czasu i nerwów (w NV instalacja co drugiego moda kończyła się tym, że mod nie działał i koniecznością reinstalacji całej gry, bo podmieniał jakieś pliki), bo w F3 mechanika gry jest tragiczna (zabijanie bractwa w power armorach pistoletem 10 mm postacią na 3 lvlu...). Mimo, że w obu grach spędziłem po kilkaset godzin, czuję obrzydzenie do Bethesdy. Oblivion i Skyrim znacznie bardziej dopracowano niż F3 i NV. I jeśli już będę potrzebował zabijacza czasu, to zostanie nim Skyrim. Bo jego jeszcze jakimś cudem nie przeszedłem. Ubolewam, że mi Wieśki 2 i 3 nie pójdą. Gier futurystycznych, takich naprawdę fajnych po prostu chyba już nie ma. Może przejdę System Shocka 2
Melfka - 13 Listopada 2015, 01:38
ilcattivo13 napisał/a | Melfka, a ja nie dałem rady ukończyć ostatniego Shadowruna Może za szybko do niego podszedłem po Berlinie i za dużo było tego na raz |
Możliwe. Dla mnie Shadowrun to taka "przygodówka RPG", coś co nie zeżre mi połowy życia, a dostarcza RPGopodobnej rozrywki. Fajnie napisana, z ciekawymi postaciami i świetnym światem (jeśli nie czytałeś powtarzającego się wątku na Shadowlands "Looking for a Decker" to żałuj - choćby żeby doczytać to do końca warto grać ).
ilcattivo13 napisał/a | Pod względem komplikacji fabuły Divinity: OS jest podobne do Wastelanda 2, ale dużo miodniej mi się w tę pierwszą grę grało Walki są fajniejsze i ogólny klimat jest bardziej jajcarski |
+1
ketyow napisał/a | NV już mi się zaczął nudzić, za dużo grałem i za kiepskie questy poboczne |
Też się rozczarowałam, F3 swego czasu dużo bardziej mniej wciągnął. A w F4 szybko nie pogram... :/
ketyow napisał/a | I jeśli już będę potrzebował zabijacza czasu, to zostanie nim Skyrim. Bo jego jeszcze jakimś cudem nie przeszedłem. |
Skyrim - skradanie się i alchemia i zabijacz czasu gwarantowany.
Poza tym to nie jest gra, którą się przechodzi, to jest gra, którą się zwiedza (moja mania zaglądania do każdego kąta i jaskini z jakiegoś powodu nie znajduje zrozumienia u mojego mężczyzny... Ale to nie moja wina, że wszystko jest po drodze ).
ketyow - 13 Listopada 2015, 10:08
No, ja właśnie dlatego nie przeszedłem. Nie to, że nie grałem. Grałem pewnie z 200 godzin
Fidel-F2 - 13 Listopada 2015, 10:12
Grałem w Skyrima dwie godziny, nic się nie wydarzyło, uznałem, że to bug i przestałem grać.
ilcattivo13 - 14 Listopada 2015, 13:35
Fidel - grzybów nie było?
Skyrim jest dobry tylko do zwiedzania - główna oś fabularna ssie jak ta w Wasteland 2. Te wszystkie drobne poboczne questy i ogromna, zróżnicowana mapa (poza podziemiami - w pewnym momencie czułem się jak w Daggerfall - tak wszystkie zaczynały być podobne do siebie), to jedyna dobra strona gry. Reszta do bani.
Dla mnie FO:NV jest o niebo lepszy od Skyrima. Świat jest pełniejszy, poprzeplatany zależnościami, których Skyrim miał może 10%, nie więcej. A pod względem pobocznych questów to Skyrim nie ma już w ogóle się co równać
ketyow - niedawno wyszedł remasterowany Deus Ex A na początku roku finalny pakiet przeróbek do SS2, więc będziesz miał, co robić Na dwa wieczory
A jak wgrywałeś mody - przez Nexusa? Jeśli tak, to nie powinno być cetedeków, bo Nexus pilnuje kompatybilności modów.
Melfka - wychowałem się na nieco innych przygodówkach Larry, KGB... Chyba najbardziej mnie w Shadowrunach zaczęło razić to, że są nieokreślone - ani to porządne cRPG, ani porządne przygodówki. Takie trochę ni kij, ni gwiazda, ni tatarska jazda :/ Nie aż tak, jak ostatni X-COM - pookrajany, poogranicznany, żeby tylko jak najwięcej ludzi dało radę w to grać. Nie aż tak, ale w tym kierunku to zmierza :/
Melfka - 14 Listopada 2015, 13:50
ilcattivo13 napisał/a | Skyrim jest dobry tylko do zwiedzania - główna oś fabularna ssie jak ta w Wasteland 2. |
Główna oś fabularna Skyrimu rzeczywiście średnia, ale z drugiej strony wszystkie linie poboczne poszczególnych frakcji wystarczyłyby niejednej grze za pełną fabułę i ukończenie każdej z nich przynosi satysfakcję.
ilcattivo13 napisał/a | Dla mnie FO:NV jest o niebo lepszy od Skyrima. Świat jest pełniejszy, poprzeplatany zależnościami, których Skyrim miał może 10%, nie więcej. A pod względem pobocznych questów to Skyrim nie ma już w ogóle się co równać |
O.O
Snuję się po tej małej mapce NV i większość questów jest nudna. Nie mówiąc już o tym, że ich liczba też nie powala. Ale może to wina oczekiwań. Świetnie bawiłam się przy FO3, na które wiele osób narzekało i słyszałam, że NV jest o niebo lepsze od FO3, to spodziewałam się zbyt wiele. Nie, żeby grało mi się źle, ale też nie mam problemu, żeby wyłączyć grę po paru godzinach.
ilcattivo13 napisał/a | Melfka - wychowałem się na nieco innych przygodówkach Larry, KGB... Chyba najbardziej mnie w Shadowrunach zaczęło razić to, że są nieokreślone - ani to porządne cRPG, ani porządne przygodówki. Takie trochę ni kij, ni gwiazda, ni tatarska jazda :/ Nie aż tak, jak ostatni X-COM - pookrajany, poogranicznany, żeby tylko jak najwięcej ludzi dało radę w to grać. Nie aż tak, ale w tym kierunku to zmierza :/ |
Możliwe, że właśnie to. Mnie w SR oczarował świat i język (teksty są naprawdę świetnie napisane, z polotem i stylistycznie - jak na grę, oczywiście), a rozgrywka nie była męcząca (choć przeciwnicy zawsze atakujący główną postać byli dość irytujący), więc grałam dla fabuły i smaczków.
A ostatni X-COM to który? Bo chyba mam zaległości.
ketyow - 14 Listopada 2015, 13:55
ilcattivo13, wgrywałem przez Nexusa. W ogóle Fallouta da się teraz odpalić tylko przez Nexusa, no ale to przeżyję. Niby pilnuje kompatybilności, ale jak widać nie daje sobie rady ze wszystkim, a ja już klasycznie miałem dużego pecha. Natomiast straszna nędza z tym wywalaniem do pulpitu, bo chciałem to Lonesome Road przejść. Jak reinstaluję grę, to od nowa musiałbym wrzucać te mody co mam teraz, bo inaczej sejw nie pójdzie. A nie chce mi się już w to bawić zwyczajnie. EDIT: W ogóle już się nie da włączyć, właśnie próbowałem. Z Nexusa od razu wywala błąd aplikacji, a ze Steama gra się włącza, ale wczytanie zmodowanego sejwa powoduje wywalenie do pupitu. Czyli po sejwie
Co do questów u Bethesdy, to niestety, szału nie ma (Morrowind to tak, ale potem już równia pochyła). Ale tak jak mówisz - Skyrim to jest gra eksploracyjna, czyli dobry zabijacz czasu. A F:NV mam już po prostu za sobą za dużo, nic nowego ta gra przede mną nie odkryje. A to nie F2, żeby przechodzić piętnaście razy.
Dark Soulsa sobie wrzuciłem i zmodowałem, żeby się dało grać, zobaczymy, może go ogarnę na statku.
W zasadzie to odkąd przeszedłem Mass Effecta, to fabuły wielu gier, które uważałem za rewelacyjne, stały się dla mnie tak płytkie... Ale na razie ME2 mnie odstraszyło uproszczeniem mechaniki i początek gry jest jednak nudny.
Prawda jest okrutna: muszę teraz zarobić dużo kasy, żeby kupić bardzo szybkiego lapka i móc przejść Wieśka 2 i 3 A potem to już będzie Cyberpunk 2077 No i F4 będzie połatany i zDLCowany.
konopia - 14 Listopada 2015, 14:52
F:NV - najbardziej wnerwiało mnie to że był brak skalowania nagrody za misje, porzuciłem fabułę, poodkrywałem mapę (w sumie to jest najfajniejsze w tych grach włóczenie się i zaglądanie pod każdy kamień) i jak potem już wypasiony na maksa z mnóstwem forsy zająłem się głównym wątkiem to nagrody za misje były żenująco niskie.
ilcattivo13 - 14 Listopada 2015, 15:09
Melfka - mnie w linach pobocznych frakcji wkurzało, że są tak jednoliniowe. Jak z tym półświatkiem - pierwsza rzecz, która przychodzi na myśl, to zabicie "Matki Chrzestnej", co by elegancko i bezproblemowo załatwiało cały kłopot, a tu figa - walę do niej z łuku, z którego jednym-dwoma strzałami rozwalam smoki, a ta mi za minutę wstaje :/ Dokładnie tą samą drogą poszli w Eisenwaldzie - masz robić, jak to przewidzieli twórcy, albo utkniesz na mapie i figa. W FO:NV czegoś takiego nie było
Ale tak sobie myślę, że to wszystko od gustów zależy. Mnie nie podpadł Skyrim i mógłbym się miesiąc kłócić, że jest gorszy Wy to samo moglibyście zrobić względem FO:NV I do niczego byśmy nie doszli
ketyow - a mnie wywalało ze Skyrima A potem się zaczęły skrypty zawieszać - część dałem radę ruszyć na twardo, komendami z debuggera, ale za którymś razem nie pomogło, szlag mnie jasny trafił i odinstalowałem grę
Tak jeszcze mi się przypomniało, że w FO:NV questy i dialogi były zależne od SPECIALa - jak brakowało punktów w którejś z cech, to można było w ogóle nie załapać się na jakąś przygodę Normalnie zdrowo jak w starych Falloutach
ketyow - 14 Listopada 2015, 15:30
Zależność od SPECIAL była super, mam nadzieję, że w czwórce pozostało (ale ponoć usunęli skille, więc co ze speech itp.?).
Mnie wywalało w F3, F:NV chodził super, F:NV z dodatkami zaczął wywalać od czasu do czasu, od wejścia do Honest Hearts nieco częściej, a od wejścia do Lonesome Road tak często, że zrobił się niegrywalny. Grom wie czemu. Właśnie reinstaluję, savy na obie postacie przestały się ładować nawet z Nexusa (nic nie zmieniałem a z dwa mies. temu jeszcze się ładowały). Szkoda to komentować
Co do skryptów to miałem z tym problemy w NV, w którejś krypcie się coś powaliło i musiałem mody ściągać, usuwające te skrypty, żeby się w ogóle dało grać dalej (sic!).
EDIT: Reinstalowałem, żadne savy nie działają. Ch*j w modowanie.
EDIT2: A nie, te nie modowane savy też nie działają. Nie kumam...
ketyow - 14 Listopada 2015, 16:08
Bez jaj, wywaliłem wszystko, savy, mody, Nexusa, wgrałem ze steama świeżutką kopię New Vegas, na wszelki wypadek do innego folderu, żeby się pozostałości w rejestrze nie gryzły etc. Nie działają ani savy, ani nawet rozpoczęcie nowej gry - wywala do pulpitu. Chyba jakaś aktualizacja Windowsa rozwaliła grę, nic lepszego mi do głowy nie przychodzi.
ilcattivo13 - 14 Listopada 2015, 16:48
Może spróbuj zainstalować ripa?
ketyow - 14 Listopada 2015, 17:24
Zastanawiam się nad tym poważnie. Na stacjonarce New Vegas działa normalnie (nie wiem jak savy, nie próbowałem już ich przerzucać, ale nowa gra startuje).
Płaciłem za New Vegas 150 zł w dniu premiery. Przez steama zagrałem dopiero dwa dni później. Jakieś 66% gry i tak grałem na zaciastkowanym NV, bo gra się uruchamiała 20 sekund szybciej (nie szukała w necie czy są DLC do ściągnięcia itp., co robi nawet w trybie offline). Przy drugim podejściu zdecydowałem się grać w oryginał - no po coś płaciłem, a już jest popatchowane niby - i proszę, podziałało, podziałało, się zesrało. Jak teraz czytam o problemach w F4 to normalnie mnie śmiech bierze. Poczekam na GotY.
EDIT: Ok, nowa gra działa. Trzeba było przestawić exe na tryb zgodności w Windows XP SP3. Czy savy i DLC działają zobaczę później, nie mam już nerwów teraz. Tyle lat działało bez trybów zgodności i nagle przestało. Tam gdzie się zaczynają komputery, tam się kończy logika.
ilcattivo13 - 14 Listopada 2015, 19:21
Niedługo dorośniesz do tej decyzji
Melfka - 14 Listopada 2015, 19:22
ilcattivo13 napisał/a | Melfka - mnie w linach pobocznych frakcji wkurzało, że są tak jednoliniowe. |
Fakt, brak pewnych rozwiązań był irytujący. Ja pewnego klowna zabiłabym już na początku... Bo "When life gives you lemons, you go and kill a clown." .
Choć w ramach tej liniowości pewna swoboda działań była.
ilcattivo13 napisał/a | Ale tak sobie myślę, że to wszystko od gustów zależy. Mnie nie podpadł Skyrim i mógłbym się miesiąc kłócić, że jest gorszy Wy to samo moglibyście zrobić względem FO:NV I do niczego byśmy nie doszli |
No . Wiadomo, że tu sobie degustibusujemy tylko. Skyrim mi podszedł pewną sandboxowością, questy to była rzecz drugorzędna, ale że RPG wszechczasów, to bym nie krzyczała (bo jednak dużo więcej czasu spędziłam w FO2 i Morrowindzie...). A na FO4 ostrzę sobie ząbki (niestety, nie w tym roku), niezależnie od tego, jak mi się grało w NV.
ilcattivo13 napisał/a | Tak jeszcze mi się przypomniało, że w FO:NV questy i dialogi były zależne od SPECIALa - jak brakowało punktów w którejś z cech, to można było w ogóle nie załapać się na jakąś przygodę Normalnie zdrowo jak w starych Falloutach |
Możliwe, choć zazwyczaj opcje się wyświetlały - tyle, że nie dostępne, więc widać, co można przegapić.
A od czasów Fallouta 2 ładuję w inteligencję i charyzmę ile się da (bo opcje dialogowe! bo historia!), a w resztę tylko tyle, żeby jakoś przeżyć.
ketyow napisał/a | Mnie wywalało w F3, F:NV chodził super, F:NV z dodatkami zaczął wywalać od czasu do czasu |
ilcattivo13 napisał/a | ketyow - a mnie wywalało ze Skyrima |
A mnie nigdzie nie wywala, bo gram na konsoli :X.
A nie, wywala mnie czasem w Wasteland 2, jak zamiast "Z" nacisnę przycisk Windowsa. Niby patchowali, ale gra nadal średnio stabilna.
|
|
|