To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński

Rafał - 9 Kwietnia 2013, 07:30

Ależ ja bardzo lubię jak książkę czyta się szybko (choćby to i tydzień trwało), miło i przyjemnie. Od książek których szybko przeczytać nie idzie, są niemiłe i nieprzyjemne uchowaj nas panie. Jak mi się akurat zechce wziąć do ręki coś co nie czyta się szybko to biorę się za listy Kanta, albo za jakieś artykuły z fizyki (najlepiej kwantowej - bo to czysta fantastyka jest). Lektura która chce być ambitna i nieść przesłanie, aby robiła to skutecznie ma być szybka, miła i przyjemna - coś na kształt "Potopu", który kiedyś w dwa dni w całości przeczytałem, tak mnie wciągnęło za pierwszym razem.

Czemu alternatywisz? Hę?

Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 07:39

Bo ja uwielbiam książki, których nie czyta się szybko. Znaczy w których akcja nie galopuje przez cały czas, nad którymi można usiąść niespiesznie powtórzyć sobie jakiś akapit, pomyśleć. I wcale nie chodzi mi o jakieś bardzo ambitne treści.

Pamiętam też opinie na jednym z blogów (I pocoś Bochiński to czytał?) bardzo pozytywną, która jednak kończyła się zastrzeżeniem i ostrzeżeniem że jak na tak cienką książkę czyta się ją bardzo powoli. Rzecz o "Opowieściach praskich" traktowała...

Już nie mówię o nastolatkach narzekających, że autor używa słów im nie znanych... no pewnie, skoro znają ich ze dwieście a autor (to nie jest przechwałka tylko wynik badań naukowych) sześć tysięcy minimum. Rzeczywiście wchodzę chyba w wiek starczy, bo jak pamiętam to napotkawszy nieznane słowo szybciuteńko sprawiałem że przestawało być takowe. I czemuś dawało mi to przyjemność i satysfakcję. Miałem wtedy lat pewnie dziesięć albo i dwanaście.
Rafał, a poza tym tak sobie dywaguję przy kawie a przed napełnieniem wiecznego pióra.

Rafał - 9 Kwietnia 2013, 08:22

Kruk Siwy, bo ty jesteś człowiek sukcesu, pławiący się w luksusie wolnego czasu, a wiadomo, syty głodnego itd, itp :wink: :lol:

Książkę mogę czytać tylko nocą kosztem snu i niewyspania nazajutrz. Od lat tak mi się dzieje i nie zanosi się na jakąś zmianę - nie żebym się skarżył, bo tak mi pasuje, ale przedstawiam okoliczności. I w takiej sytuacji moje oczekiwania co do "fajnych" książek są takie, co by one najlepiej same się czytały (ostatnio Achaja#5 tak mi się właśnie sama przeczytała nie wiadomo kiedy, zresztą jak młody zaraz potem ją wziął do ręki to też nagle ocknął się na 160 stronie).

Kawa się skończyła, pora zarzucić necenie i wziąć się za robotę. Pisarze do piór, roboty do roboty :D

Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2013, 09:03

Jedną napisz dla pieniędzy a drugą tak jak uważasz.

Kruk Siwy napisał/a
a autor (to nie jest przechwałka tylko wynik badań naukowych) sześć tysięcy minimum.
Coś pomieszałeś, szesnaście tysięcy jak sądzę.
Witchma - 9 Kwietnia 2013, 09:10

Fidel-F2 napisał/a
Coś pomieszałeś, szesnaście tysięcy jak sądzę.


Też mi się tak wydaje. A rekordzistą zdaje się jest Żeromski, u którego doliczyli się chyba ze 35 tys. słów.

hrabek - 9 Kwietnia 2013, 09:13

Ale połowa się powtarzała :twisted:
Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 09:16

Toż napisałem: "sześć tysięcy minimum" nespa? Górnej granicy nie określiłem meine dame und herren.

(A co, zna się te jenzyki zagraniczne, a wszystkie bylejak...)


Edit. A, Rafał jeśli tak wygląda człowiek sukcesu to ja nie chcę wiedzieć jak się prezentuje taki normalny Ziemniak eee... Ziemnianin. Na dodatek siejesz memy jakoby książki pisarzom same się pisały uznając że mam niewiadomo ile wolnego czasu. Ech.

Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2013, 09:26

Kruk Siwy, ale rzecz w tym, że sześć tysięcy to chyba zna absolwent gimnazjalista.



No chyba, że to była aż tak głęboka aronia.

Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 09:29

Fidel-F2, niestety nie. Albowiem dowiedzione jest że człowiek podstawowy (uliczny) nie używa więcej niż dwustu słów plus przecinki.

Ale może masz dostęp do nowych danych? Jeśli tak udostępnij to sobie zweryfikuję bo liczyć własnych jakoś mi się nie chce.

Edit. Dodatkowa rozbieżność nam wychodzi pomiędzy "zna" a "używa".

Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2013, 09:36

Nie wgłębiałem się naukowo ale chyba co innego zna a co innego używa. Ja znam masę słów staropolskich, których nie używam, słów z dziedzin którymi się kiedyś zajmowałem a dziś do niczego mi nie potrzebne aktywnie, jeno pasywnie, czyli rozumiem co kto o tem mówi. Ale te dwieście mimo wszystko wydaje mi się przesadzone. Myślę, że machnąłeś się o jedno zero.
Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 09:40

Hehe.

Nie wymyśliłem tego sobie ale podać źródeł nie potrafię bo słyszałem tę informację od brodatych profesorów w dobie jeszcze przed internetowej. Obawiam się, że dwieście słów to i tak optymistyczne założenie.

jewgienij - 9 Kwietnia 2013, 09:44

Pracowałem, miałem do czynienia z wieloma osobami, powiedzmy, mało oczytanymi.
Zasób słownictwa najczęściej dotyczy jednej dziedziny. To znaczy swobodnie mogą rozmawiać o np. pracy, samochodach, piłce nożnej, znając wszelkie terminy, kiedy zbaczają z ulubionych tematów, rzeczywiście brakuje im słów dla wyrażenia myśli i opinii, wtedy najczęściej powtarzają to, co można usłyszeć w telewizji, albo mówią innymi sloganami. Ale i tak myślę, że baza słów przekracza 200.

Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2013, 09:44

@ Kruk

No i ja mam tak jak Ty, nie wiem gdzie ale gdzieś czytałem - w kontekście nauki języków obcych - że, do w miarę normalnego funkcjonowania wystarczy z owego obcego poznać ok. dwóch tysięcy słów. Wniosek taki, że po swojemu potrzeba liczby podobnej.

Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 09:51

Nie będę bronił tej Bastyli. Natomiast tak mi przyszło do głowy (w czasie spacerku z mopsami) że teoretycznie ludzie którzy kiedyś nie czytali mieli bardzo ubogie słownictwo, a ciekawe jak to jest obecnie? Bo dalej nie czytając nic tylko fejsbuczą i surfują. Powinno być lepiej, jednak jak patrzę artystów esemesowych co to wysyłają wiadomości nie wyciągając ręki z kieszeni to oni tworzą nader prymitywny zestaw kodów i to im wystarczy do porozumienia. Jak to się będzie rozwijać? Mam pewne obawy ale i też nadzieje, że mnie to już nie będzie dotyczyć.
jewgienij - 9 Kwietnia 2013, 09:52

Fidel-F2 napisał/a
@ Kruk

No i ja mam tak jak Ty, nie wiem gdzie ale gdzieś czytałem - w kontekście nauki języków obcych - że, do w miarę normalnego funkcjonowania wystarczy z owego obcego poznać ok. dwóch tysięcy słów.


Właściwych słów.
Kiedy jeździłem za granicę, miałem bazę językową przerobioną w Polsce, zwykle większą niż 2 000 słów.
Pech chciał, że nie pytano mnie za granicą, co rośnie w ogrodzie państwa Duchamp, jak stało w dawnych podręcznikach, tylko trzeba było używać słownictwa typu: obowiązki, płaca, urlop, pensja, nadgodziny. Cały ten bagaż krajowy - prócz dzień dobry i jak trafić do ...- można było sobie w buty wsadzić.

ED. Pewnym paradoksem jest, że ci ludzie - mówię o nieoczytanych - zwykle są całkiem nieźli w rozwiązywaniu krzyżówek, gdzie trzeba jednak operować słowami, nawet tymi na co dzień nie używanymi, ale ten paradoks już za mądry dla mnie, laika w temacie

Kruku, samo medium wymusza taki prymitywizm. Dłubanie tych literek w telefonie czyni ze mnie ascetę językowego. Ale prócz sms są też blogi. Nie wydaje mi się, żeby szło na gorsze. Po prostu wcześniej wtórni analfabeci nie mieli okazji tak się pokazywać.

Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2013, 10:07

Kruk Siwy, moja siostra. Czyta i właśnie kończy medycynę (ciekawe ile, dzięki medycynie, zna słów więcej niż ja? :D ). Gdy była w liceum z jakiegoś tam powodu wyszła sprawa sms-ów. Policzyliśmy i okazało się, że w ciągu roku wysłałem osiemdziesiąt a ona dwadzieścia sześć tysięcy :!: . I rzeczywiście pisze smsy bez patrzenia. Ani na ekran ani na klawiaturę. A teraz wniosek. Myślę, że to się tak prosto nie przekłada. To raczej odrębna dziedzina, pewne medium które wymaga takiego a nie innego kodu. W tym zakresie jest tak, w innym inaczej. Co nie znaczy, że rzecz nie ma wpływu nijakiego. Ale to bardziej na całość języka niż poszczególnych osobników.
Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 10:13

Niezupełnie o to mi szło, ciekawe czy "analfabeci" którzy nie czytają (książek, czasopism na pewnym poziomie) ale siedzą w sieci (i muszą przecież czytać opowieści dziwnej treści jeśli chcą uczestniczyć w wirtualnym życiu) mają lepszy poziom słownicta (przynajmniej rozumianego) niż ci niegdysiejsi sprzed ery informatycznej.
Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2013, 10:19

Myślę, że tak a z prostej tej przyczyny, że strasznie nam się rzeczywistość rozrosła i o ile kiedyś horyzont był bardzo blisko i rzeczy do nazwania niewiele to teraz jednak ciut dalej i znacznie więcej. I mówię tu o rzeczach powszechnych, choć prawdą jest, że czasem ludzie potrafią mnie zaskoczyć (w sensie negatywnym naturalnie) wiedzą i nazewnictwem w kontekście tych które mnie wydają się proste, jasne i powszechne.
jewgienij - 9 Kwietnia 2013, 10:22

Kruku, nie sądzę, bo zwykle siedzą na tych stronach, które są dla nich zrozumiałe i interesujące. Nie nabywają słownictwa w pełni, a tylko tę jego część, która dotyczy ich zainteresowań: plotek, motoryzacji, polityki itp. W dodatku jest to słownictwo uproszczone do granic możliwości, będące zwykle podpisem pod fotką czy filmikiem. Myślę, że słowa pisane są tym najsłabszym ogniwem w komunikacji, którego na razie nie potrafią pominąć. Ale od czego technika :evil:
Ziuta - 9 Kwietnia 2013, 10:22

Pewnie zależy, co w tym Internecie czytają.
Co do danych Kruka, to czytałem coś podobnego – tyle że to były wyniki badań nad angielskim, nie wiem, czy polszczyzna różni się w tym zakresie. 200 słów to minimum, żeby nie zginąć na mieście. 1000 słów to już człowiek wykształcony.

edit: znalazłem taki link
http://www.teacherjoe.us/Vocab200.html
Napisano w nim, że owe 200 słów zawiera 80% wystąpień.

Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 10:24

Fidel F-2 jeśli tak jest to mamy kolejne science fictionerskie oddziaływanie sieci. Nie tylko łączność, nie tylko dostęp do informacji (bo aby zassać taką informację trzeba dostąpić pewnego oświecenia i chcieć tego) ale i podprogowe douczanie funkcjonalnych kretynów. Niby nie odkrywam ameryki ale jak się tak zastanowić to mocna rzecz dzieje się na naszych oczach. Mocna. A sterowanie podprogowe mózgami to by dopiero rozwiązało parę problemów jakie mają rządzący tym światem. Strach się bać.
jewgienij - 9 Kwietnia 2013, 10:30

Ziuta, ale to też dotyczy prozy Hemingwaya :wink:
Ziuta - 9 Kwietnia 2013, 10:47

jewgienij, no ba :D Niektóre edytory tekstu mają zaimplementowany algorytm, szacuje poziom wyedukowania piszącego przy pomocy analizy statystycznej tekstu. Na ale łatwo go oszukać, pisząc długie zdanie :)

Czytam teraz Waltera Scotta i jakaś połowa przyjemności płynie z samego języka. Stylu, słownictwa, długości akapitów. Każdemu, kto zabiera się do pisania pseudośredniowiecznej fantasy poleciłbym Ivanhoe w ramach lektury uzupełniającej.

jewgienij - 9 Kwietnia 2013, 10:54

Co do Scotta, zgoda, wtedy, żeby pisać trzeba było mieć kiedyś klasyczne wykształcenie, czyli elementarną wiedzę o retoryce, hehe.

Co do Ernesta, sam znalazł i docenił bardziej lakonicznego, rosyjskiego pisarza o nazwisku Babel. Ale jestem pewien, że analiza ich słownictwa wykazałaby, że Babel to żaden asceta...

ED. Jakim cudem nabijamy Krukowi strony?

Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 10:57

Bo wreszcie można pogadać nie do końca o odwłoku Maryni. A choć temat to wdzieczny to może się znudzić.

Kruka Siwego rozmowy między kawą a mopsem. Może co jakiś czas coś wrzucę z głębin albo płycizn moich szleji.

jewgienij - 9 Kwietnia 2013, 10:59

I za to, między innymi, Cię lubię, Kruku
Kruk Siwy - 9 Kwietnia 2013, 11:02

O matko. Mam nadzieję że Karolina też mnie lubi, bo jakby przyszło jednak do całusków to sam rozumiesz...

No ale dobra chłopaki i dziewczynki oraz wy larwy niedorosłe, czas na robotę. W prologu mam trupa, trzeba go jakoś miło opisać, żeby czytelnikowi kapcie się choć obluzowały jeśli nie spadły.

jewgienij - 9 Kwietnia 2013, 11:08

Napisz to tak, żeby nam kapcie spadły i TVN przestał odbierać. Karolina przesyła całuska.
Kruk Siwy - 1 Maj 2013, 17:32

Jakby ktoś chciał się spotkać intymnie z wampirem Mieciem u niego na kwadracie to można zajrzeć tu:
http://szortal.com/node/2874

Agi - 1 Maj 2013, 20:53

Kruku Siwy, cieszę się, że moja mała prowokacja dała taki skutek.
Bardzo udany Mieć.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group