Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?
Dunadan - 15 Grudnia 2014, 14:32
Stormbringer napisał/a | A jaki duży monitor! |
3D w dodatku. I dodatkowe efekty specjalne typu wiatr który chce urwać głowę. Swoją drogą życze powodzenia postaciom ze skyrima chodzącym w tych swoich wdziankach po górach ;P ja miałem kurtkę ochrony przed zimnem 100% (puchowa)
Stormbringer - 15 Grudnia 2014, 14:37
Po co kurtka, wystarczą stosowne amulety.
Homer - 15 Grudnia 2014, 14:43
Melfka napisał/a | Bo w Skyrima nie gra się właściwie dla questów. Gra się dla sandboxa: włóczenie się po bezdrożach, odkrywanie różnych zakątków, skradanie się i zabijanie smoków. |
W DA też są smoki... i spory sandbox!
thinspoon - 15 Grudnia 2014, 14:44
Dunadan napisał/a | Stormbringer napisał/a | A jaki duży monitor! |
3D w dodatku. I dodatkowe efekty specjalne typu wiatr który chce urwać głowę. Swoją drogą życze powodzenia postaciom ze skyrima chodzącym w tych swoich wdziankach po górach ;P ja miałem kurtkę ochrony przed zimnem 100% (puchowa) |
No ale wiesz, widać mają lepsze statsy.
Dunadan - 15 Grudnia 2014, 14:46
Na amulety mnie nie stać niestety a statsy... cóż, mało doświadczenia człowiek jeszcze ma wszystko z czasem.
ketyow - 15 Grudnia 2014, 15:25
Myślę, że lepiej ze Stalkerami porównywać jest Daggerfall niż Skyrima. Rozgrywka znacznie bardziej zbliżona. Daggerfall i Stalkery składają się w 99% z bugów, a większą trudnością od przeciwników jest próba uporania się z błędami gry. Nie grałem jeszcze w Zew Prypeć, ale taki Clear Sky, to po prostu ewenement, od wielu wielu lat nie grałem w taki śmietnik programistyczny.
Stormbringer - 15 Grudnia 2014, 15:28
Zew Prypeci to jedyny Stalker, w którego grałem dłużej - nie miałem z nim problemów. Po opiniach w necie widzę, że generalnie uchodzi za najstabilniejszą odsłonę serii, więc coś jest na rzeczy.
konopia - 15 Grudnia 2014, 16:04
nowe fallouty są idealne do eksploracji treenowej, i seria borderlands, i moje ulubione just case 2.
a faceta na ulicy widziałem w
czerwonych nike,ach obciachu,
z +5 miały jak nic
Matrim - 15 Grudnia 2014, 17:29
Melfka napisał/a | Matrim napisał/a | +10. Fajoska jest. I nieprzytłaczająca |
I zakłóciłeś równowagę . Ale pewnie Divnity pójdzie pierwsze, poczekam, aż Inquisition przecenią.
|
I słusznie.
Divinity jest trochę niedzisiejsze, w tym dobrym znaczeniu. Raz, że wymaga sporo czytania, bo większość dialogów to czysty tekst. Dwa, walka jest taktyczna i wymagająca kombinowania (choć dość szybko tworzy się ulubione kombinacje umiejętności i wyzwaniem stają się tylko wyżsi poziomem przeciwnicy - na szczęście nowe rozdziały historii dają i mocniejszych wrogów). Trzy, samo rozwiązywanie zadań to też kombinowanie. Nie ma strzałek na mapie pokazujących gdzie iść, co zrobić. Często trzeba to samemu wymyślić i nawet dziennik nie podpowiada wiele w tych kwestiach, a już jak niektóre zadania udaje się popchnąć dopiero po zamknięciu kilku innych, nie związanych ze sobą bezpośrednio, to dopiero satysfakcja I cztery, jak pisałem, jest nieprzytłaczająca. Nie zrzucają nam na barki konieczności ratowania całego świata przed zagładą
ilcattivo13 - 16 Grudnia 2014, 11:29
ketyow - masz do S.T.A.L.K.E.R.ów taki stosunek, jak ja do Mass Defecta Jedynej legalnie zakupionej gry, która u mnie w piecu skończyła
Ja ze S.T.A.L.K.E.R.ami nie miałem większych problemów, przeważnie wyłaził pośpiech w modowaniu/łączeniu gotowych skryptów Dużo bardziej zabugowany był Skyrim. Ile razy sadziłem jo*ami, bo zapomniałem "copiętnastominutowego" sejwa zrobić i musiałem od nowa coś przechodzić. Już nie wspominając, ile razy robiłem save/load żeby się wreszcie gościu od drzwi odsunął (ten w podziemiach bandziorów). Dopóki całej mapy nie zwiedziłem, to ciekawość pokonywała złość, ale potem, to już ciekawości zabrakło i mi się odechciało.
Najgorsza wada Skyrima, to cukierkowość i powtarzalność. Ekipa od geografii, za stworzenie takiego krajobrazu, zasłużyła na mój najszczerszy szacunek, ale sama geografia to nie wszystko. Równie dobre rejony można zwiedzać w dwóch ostatnich Far Cry'ach, a emocji przy tym jest dużo, dużo więcej. FO:NV nie ma tak przepięknych widoków, ale nawet jakby były, to i tak zwyczajnie nikt by na nie nie zwracał uwagi, bo grając człowiek myśli o dwóch rzeczach - o fabule i o wytrzymałości własnego pęcherza
Co do smoków, to przy właściwej kombinacji craftingu, zielarstwa i magii da się w Skyrimie zrobić łuk, który zdejmuje smoki w góra dwa, trzy razy Spróbujcie to samo bez Pipboy'a zrobić z njuwegasowym Deathclawem ;P Że już nie wspomnę o dyniożarłach z Far Cry 3: Dragons Blood - na takiego to trzeba strzelać kilka minut, najlepiej czymś, co wybucha, a i to tylko i wyłącznie zza muru i bariery energetycznej Ale da się No ale ta gra to zdecydowanie jedna z pięciu najlepszych gier ostatnich kilku lat, w przeciwieństwie do Skyrima I jeszcze ten klimat amerykańskich filmów akcji/sf klasy "B" i spaghetti post-apo z lat osiemdziesiątych - po prostu mistrzostwo świata Normalnie mogliby całą podstawkę FC3 tak zrobić
Matrim napisał/a | Trzy, samo rozwiązywanie zadań to też kombinowanie. Nie ma strzałek na mapie pokazujących gdzie iść, co zrobić. Często trzeba to samemu wymyślić i nawet dziennik nie podpowiada wiele w tych kwestiach, a już jak niektóre zadania udaje się popchnąć dopiero po zamknięciu kilku innych, nie związanych ze sobą bezpośrednio, to dopiero satysfakcja | Tu jest też jedyna wada Divinity - da się niektóre questy przejść nie po kolei. Ja tak miałem z asystentką zielarza - nie od tej strony zacząłem miasto zwiedzać i ominąłem pół śledztwa Z drugiej strony, taki brak liniowości i nieświadomość NPCów odnośnie naszego stanu wiedzy to jak w realnym życiu, nie?
A w sumie, to zaszedłem tu, żeby powiedzieć, że od wczoraj jest już dostępna pełna wersja NEO Scavenger Na GOGu za niecałe 12 eurasów Ale jeśli ktoś miał Early Access, to update jest za free
Ciekawe, jak długo teraz uda mi się utrzymać przy życiu
Stormbringer - 16 Grudnia 2014, 12:29
konopia napisał/a | nowe fallouty są idealne do eksploracji treenowej |
New Vegas bardzo lubię, ale eksploracja terenowa ograniczała się u mnie do bezwzględnego trzymania się dróg w obawie o zdrowie.
ilcattivo13 - 17 Grudnia 2014, 21:43
Akurat na drogach najłatwiej o guza Drogami chodzą "chłopcy ze wschodu", blisko dróg zawsze są mutanci albo zwierzątka. Dużo spokojniej jest poza ubitym traktem
ketyow - 18 Grudnia 2014, 01:28
Generalnie co do wad Skyrima się zgadzam, choć go lubię, nie uświadczyłem w nim jednak nigdy żadnego buga. Shadow of Chernobyl uwielbiam, choć bugów jest sporo, ale już z Clear Sky wywalili większość klimatu zastępując potwory bandytami i frakcjami, a ilość bugów przemnożyli co najmniej przez 10. Z tej też przyczyny nie grałem jeszcze w Zew Prypeć, bo mi nerwów szkoda.
Stormbringer - 18 Grudnia 2014, 08:23
ilcattivo13 napisał/a | Akurat na drogach najłatwiej o guza Drogami chodzą chłopcy ze wschodu, blisko dróg zawsze są mutanci albo zwierzątka. Dużo spokojniej jest poza ubitym traktem |
Wychodzi na to, że z premedytacją pakowałem się w kłopoty, na dodatek z przekonaniem, że jak zejdę z drogi, to będzie jeszcze gorzej. Żeby nie było, próbowałem oczywiście eksplorować mapę "na przełaj", ale zazwyczaj po kilku chwilach spokojnego spaceru wpadałem na radskorpiony albo inne szponiaste czy skrzydlate diabelstwa.
Inna sprawa, że nie opuszczając traktu rzadko przychodziło mi walczyć z czymś innym niż uzbrojone bandy, co mnie akurat cieszyło, bo i amunicji trochę wpadło, i różnego żelastwa na sprzedaż.
mesiash - 18 Grudnia 2014, 11:39
Ha, ostatnio ponownie odpaliłem Open Transport Tycoon Deluxe oraz Sea Legends. Pierwsza znowu mi się podoba, dzięki trybowi sieciowemu. Druga mnie mocno zawiodła, bo przecież przesiedziałem przy niej kiedyś setki godzin, a teraz po 3 godzinach mnie zamęczyła swoją niską grywalnością.
ilcattivo13 - 18 Grudnia 2014, 12:30
ketyow - bo dziady wypuszczają gry zrobione pod konkretne platformy sprzętowe, bez porządnego testowania i potem mamy, co mamy :/
Stormbringer - bo w FO:NV trzeba podróżować jak biały przez Terytoria Indiańskie w czasie wojen z Komanczami - na czworaka i co minutę przystawać i lunetą sprawdzać okolicę
Złom zbierałem tylko w jednym celu - grałem na jakichś modach craftingowych i się przydawał do tworzenia nowych, lepszych giwer A amunicję przerabiałem na inną, tę brakującą
Stormbringer - 18 Grudnia 2014, 14:15
ilcattivo13 napisał/a | Stormbringer - bo w FO:NV trzeba podróżować jak biały przez Terytoria Indiańskie w czasie wojen z Komanczami - na czworaka i co minutę przystawać i lunetą sprawdzać okolicę |
Gothic i Risen mnie skrzywiły - tam zawsze parłem jak lodołamacz, a w razie czego zawsze można było dać nogę. Tutaj noga może posłużyć głównie jako prowiant dla dzikich stworzeń.
Cytat | Złom zbierałem tylko w jednym celu - grałem na jakichś modach craftingowych i się przydawał do tworzenia nowych, lepszych giwer A amunicję przerabiałem na inną, tę brakującą |
Dla jasności: pisząc "złom" miałem na myśli nie sam złom, a zdobyczny sprzęt - w konstruowanie nowych giwer się nie bawiłem, ale uwielbiałem opcję naprawy przez zebranie np. pięciu strzelb karawaniarskich i złożenie ich w jedną. Reszta bałaganu zazwyczaj szła na sprzedaż, na niektórych pukawkach można się nieźle dorobić.
ilcattivo13 - 19 Grudnia 2014, 08:54
I dlatego moja przygoda z Gothikiem skończyła się na drugiej części
domyśliłem się Ja już po pewnym czasie nie zbierałem rzeczy. Kasy i amunicji miałem tyle, że więcej się nie mieściło Crafting to cudowna rzecz
Stormbringer - 19 Grudnia 2014, 09:33
Może kiedyś wypróbuję. Najpierw muszę się jednak zebrać i w ogóle to skończyć, bo przerwałem fabułę gdzieś pod koniec i nie miałem czasu, żeby do niej wrócić. A trochę kusi.
Ja tam Gothiki lubię (pierwszego Risena też), to gry nad którymi do pewnego punktu przesiedziałem długie godziny, choćby dla czystej przyjemności zwiedzania świata i rozwijania postaci. Jednak gdzieś za połową najczęściej tracę do nich zapał. Do końca nie wiem, na czym to polega, ale jeśli erpeg nie ma wystarczającej ilości argumentów, żeby mnie utrzymać przy monitorze w dalszej części gry, to go niestety odkładam na "święte nigdy".
thinspoon - 7 Stycznia 2015, 09:05
Wsiąknąłem w X-Com Enemy Unknown z modem Long War. Jakie to cholerstwo jest dobre. Mnóstwo smakowitej treści, a kiedy już zaczynasz ogarniać, pojawiają się nowe elementy rozgrywki. Trudne paskudnie, zwłaszcza że włączyłem sobie tryb Iron Man, w którym save jest tylko podczas wyjścia z gry, więc trzeba sobie radzić z konsekwencjami pomyłek i błędnych decyzji. Fanom taktycznych turówek zdecydowanie polecam.
ilcattivo13 - 7 Stycznia 2015, 20:21
Hmmm... Po tych zmianach wygląda prawie jak Xenonauts
Ale jakoś wątpię, żeby lukrowanie kupy sprawiło, że zmieni się ona w sernik wiedeński
thinspoon - 7 Stycznia 2015, 22:47
Fekalny komentarz odnotowany. W wolnej chwili spróbuję odnaleźć w nim jakąś wartość dodaną.
ilcattivo13 - 8 Stycznia 2015, 19:07
Tak mi się przypomniało - miałem nieprzyjemność zagrać w jeszcze gorszą grę, niż nowy XCOM, a na tym samym enginie - Falling Skies. Przez tę grę do dziś dnia nie obejrzałem czwartego sezonu serialu ;P
EDIT:
Odpaliłem Warmachine: Tactics. Gra z Kickstartera, miała być pierwszym dobrym tacticalem od czasu... no, od dawna. I to w klimatach steampunkowych. Ale jak na razie kiepścizna. Znaczy, klimat fajny, ale twórcy poszli w XCOMa, tyle że bez warstwy globalno-zarządczej - dwuakcjowe tury, osłony, itp. Może to się sprawdza w rozgrywce stołowej, ale na kompie? To samo miałem przy nowym Space Hulku i Blood Bowlu. Kolejna gra dla fanów figurek, nic ponad.
mesiash - 9 Stycznia 2015, 10:45
ilcattivo13, a Blood Bowl to nie jest dopiero na maj zapowiedziany?
PS. duuużo gier DOSowych można sobie odpalić przez internet, fajnie. Pewnie jest lepszy link, ale ja sobie zapisałem ten https://archive.org/details/softwarelibrary_msdos_games/v2
thinspoon - 9 Stycznia 2015, 10:48
mesiash napisał/a | ilcattivo13, a Blood Bowl to nie jest dopiero na maj zapowiedziany?
|
Blood Bowl 5 czy 6 lat już ma.
ilcattivo13 - 10 Stycznia 2015, 16:38
mesiash - thinspoon prawie gada, dać mu wódki
Chal-Chenet - 11 Stycznia 2015, 13:37
"Have no fear, Vlad is here!"
Tak dla przypomnienia odpaliłem sobie Maxa Payne'a 2. Wciąż wyborna gra.
Melfka - 12 Stycznia 2015, 10:32
Kupiłam na GoGu NeoScavenger i mimo, że gra w gruncie rzeczy monotonna, to jednak wciąga. Kilka podejść zajęło mi odkrycie podstawowych prawd o przetrwaniu w postapokaliptycznym świecie (zawsze lepiej uciekać z pola walki, znajomość botaniki to podstawa wyżywienia oraz: "Plecak! Królestwo za plecak!").
Gra nie jest trudna, ale nie wybacza błędów typu "a, nie muszę jeszcze szukać jedzenia" albo "mogę ponieść ten dodatkowy ciężar".
Na minus zaliczam głównie nieintuicyjność, zwłaszcza w kwestii wytwarzania przedmiotów. Do tego nie ma (albo jeszcze nie odkryłam) możliwości "uczenia się"/"zapamiętywania" znalezionych przepisów.
mesiash - 12 Stycznia 2015, 12:56
thinspoon, ilcattivo13, no ale ja o drugiej części mówię, a nie poprzedniej. Wszak użyłeś przymiotnika "nowa".
thinspoon - 12 Stycznia 2015, 13:15
mesiash napisał/a | thinspoon, ilcattivo13, no ale ja o drugiej części mówię, a nie poprzedniej. Wszak użyłeś przymiotnika nowa. |
"Nowa" tyczyła się Space Hulka tak na moje oko.
|
|
|