To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Chal-Chenet - 26 Sierpnia 2009, 22:41

Mnie bardziej do gustu przypadł Planet Terror. Death Proof był niemożebnie nudny. Podobnie jak Jackie Brown, na którym to filmie wytrzymałem około 20 minut i nie mam ochoty robić kolejnego podejścia. Kill Bill też nie zachwyca. Jedynie Wściekłe Psy i Pulp Fiction mi podeszły z twórczości Tarantino.

A tymczasem obejrzałem sobie Harrego Pottera i Czarę Ognia. Niestety widać skróty w stosunku do książki i dla mnie, jako fana literackich odsłon przygód Pottera jest to nieciekawe rozwiązanie. Po raz kolejny też w filmie praktycznie w ogóle brakuje humoru, obecnego przecież w powieści. Na plus aktorstwo. Młodzi się "rozgrywają" i przyzwyczajają do ról, starsi tez trzymają poziom. Efekty dobre, ale to obecnie standard.
Obejrzeć można, ale lepiej poczytać.
6/10

hrabek - 27 Sierpnia 2009, 11:44

Ozzborn napisał/a
Chodziło mi ogólnie, o *beep* wszystkiego do czego Tarantino przyłoży rękę :mrgreen:


Zaje... co? A jest przecież tyle innych, cenzuralnych określeń :evil:

Stormbringer - 27 Sierpnia 2009, 11:46

Death Proof fajny, choć faktycznie trochę do skrócenia. Niemniej im dalej, tym lepiej, a finałowy pościg samochodowy to już sam cymes. :)
Ozzborn - 27 Sierpnia 2009, 13:40

hrabek, ale akurat tu *beep* pasowała mi najlepiej...
hrabek - 27 Sierpnia 2009, 13:55

Ale jest niedozwolona na forum jako wyraz niecenzuralny. I proszę nie kontynuować tej dyskusji.
Ozzborn - 27 Sierpnia 2009, 13:57

Wiem, wiem tak tylko się dżaźnię :wink: Już będę grzeczny słowo Szalonego Kapelusznika 8)
Martva - 27 Sierpnia 2009, 16:58

Księżniczka i cesarz - urocza, kiczowata bajeczka, bardzo miło się oglądało. Fabuła naiwna straszliwie, ale jako że film był ładny, przymykam na to oko.
Cesarzowa i wojownicy - fabuła naiwna straszliwie, film nie był ładny. Gdyby cesarzównę grała Zhang Ziyi, albo gdyby pokazali chociaż trochę urody aktorki, która ku mojemu zaskoczeniu wcale nie jest taka zła, to pewnie bym wybaczyła, ale tak?
Vicky Cristina Barcelona - ciepły, ale przeraźliwie smutny film o poszukiwaniu i niespełnieniu. Dobrze że oglądałam go tuż przed snem i nie zdążyłam złapać doła. Świetna Cruz.

Jaden Kast - 27 Sierpnia 2009, 23:14

Powtórka z dzieciństwa:

Ghostbusters - z seansu w wieku ~10 lat zapamiętałem jedynie Piankowego Marynarzyka, Slimera i motyw Keymastera i Gatekeepera. Natomiast całej fabuły nie pamiętałem, a muszę powiedzieć, że nie jest ona całkiem banalna. Jasne, są typowe rozwiązania (wątek romantyczny, dobro zwycięża), jednak ten film wprost tryska niebanalnym humorem. Nawet kiepskie efekty specjalne pasują do konwencji "filmu grozy" z przymrużeniem oka. Film się nie zestarzał i nadal może dobrze bawić widownię. 9/10

Memento - 27 Sierpnia 2009, 23:15

Apocalypto

Hmm. Czy jest na sali antropolog tudzież etnograf? Wiedziałem że Aztekowie i Moche składali częste krwawe ofiary, ale Majowie? Czy możliwe jest żeby pantera dała fory uciekającemu przed nią Indianerowi? Poza tym - całkiem udany film. Zaś biorąc pod uwagę tylko stronę wizualną, udany że ojacież pierniczeż.

Stormbringer napisał/a
Death Proof fajny, choć faktycznie trochę do skrócenia. Niemniej im dalej, tym lepiej, a finałowy pościg samochodowy to już sam cymes. :)


Amen, brachu.

Jaden Kast napisał/a
Powtórka z dzieciństwa:

Ghostbusters


Amen x2 :mrgreen:

Chal-Chenet - 28 Sierpnia 2009, 23:27

Harry Potter i Zakon Feniksa
Skróty, skróty, skróty... Wiem, że jakby zrobili do końca wiernie, wyszłoby z 5 godzin, ale i tak mi się to nie podoba. A jeszcze bardziej denerwowały mnie inne rozwiązania fabularne niż w książce. Może i ogólny sens się nie zmienia, ale i tak jestem zdegustowany. Poza tym, tak jak i w poprzednich częściach, humoru tu nie ma w ogóle, a jest to istotny element powieści o Harrym. Film przez to wypada drętwo. I co to kurde są za latający w postaci smug ciemności śmierciożercy? Toż do nie dementorzy do jasnej ciasnej.
Na plus dobre efekty, ale to nie zaskoczenie.
Jestem rozczarowany, a jeśli "Książę półkrwi" jest w podobnym stylu to się poważnie zastanowię przed seansem.
5/10

elam - 29 Sierpnia 2009, 14:53

to Harry Potter jest dowcipny ?
nie przeczytalam zadnej ksiazki, tylko widzialam filmy,
jak dla mnie to jest mroczne, tragiczne, ponure. humoru tyle co u zakonnicy przed okresem

Chal-Chenet - 29 Sierpnia 2009, 15:08

Owszem są. Ale właśnie książki. Moim zdaniem to duża strata znać tylko filmy o Potterze, są bowiem gorsze.
Kruk Siwy - 29 Sierpnia 2009, 15:13

Moim zdaniem warto przeczytać (spróbować) pierwszy tom, żeby wiedzieć o czym się mówi.
elam - 29 Sierpnia 2009, 15:16

przekartkowalam swojego czasu, i jakos mi "nie siadlo"
Kruk Siwy - 29 Sierpnia 2009, 15:20

To nie musisz się zmuszać. Generalnie ogromny sukces marketingowy.
Chal-Chenet - 29 Sierpnia 2009, 16:39

Jakby to było totalne *beep* też nikt by tego nie czytał. To tak swoją drogą.

A ontop: obejrzałem Bruno. Takie sobie. Bywały niesmaczne fragmenty, ale największa wada jest taka, że skoro jest to komedia, to dlaczego nie śmieszy? Nie przeszkadzają mi żarty niepoprawne politycznie i wulgarne, ale tutaj nie widziałem dla nich celu. Takie sobie. Parę scen było jednak niezłych i za nie daję temu filmowi 5/10.
Ot, średniak.

Memento - 29 Sierpnia 2009, 21:00

Wczoraj piłem wściekłe psy, dzisiaj Reservoir Dogs obejrzałem. Quentin jest pieprzonym geniuszem. Film nie tak dobry jak Pulp Fiction, niemniej dobry bardzo. Chociaż PF też nie pokochałem po pierwszym seansie, więc RD może też bardziej mi 'siądą' po piątym - dziesiątym oglądaniu. No i MUZYKA. Za muzykę między innymi kocham Pulp Fiction, i bardzo lubię pozostałe filmy QT. A! No i Harvey Keitel. Uwielbiam gościa.

Tarantino jest bogiem filmu. i basta. 8)

Stoniu - 29 Sierpnia 2009, 21:11

Mi bardzo podeszły Rezerwowe Psy. Rozmowy w knajpie świetne, zwłaszcza o płaceniu rachunku. I patowy koniec. Teraz zaś czekam na Bękart wojny. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Jestem ciekawy jak wypada Roth, który z tego co pamiętam w Hostelu, chyba zagrał Amerykanina, który"zajmował" się Azjatką.
Chal-Chenet - 29 Sierpnia 2009, 22:18

Beyond the Wall of Sleep
Jak dla mnie za bardzo pokręcony i na siłę udziwniony, przez co traci na klimacie. HPL nie potrzebował takich zabiegów, żeby straszyć. Gra aktorska strasznie denerwująca. Teatralna maniera zbyt często ociera się o śmieszność. Ledwo powstrzymywałem się od przewijania. Przy tym wszystkim ucieka gdzieś sens tego filmu.
Zawiodłem się. Cały czas moją ulubioną ekranizacją Mistrza pozostaje "Dagon".
3/10

Stoniu - 29 Sierpnia 2009, 22:19

Chal-Chenet a widziałeś ekranizację Call of Cthulhu?
Chal-Chenet - 29 Sierpnia 2009, 22:20

Widziałem i przypadła mi do gustu... Ale też tam teatralność pasowała do konwencji.
Stoniu - 29 Sierpnia 2009, 22:28

Czyli mamy podobną opinię. Ja niestety nie widziałem Dagona. Z tego co wyczytałem w Fangorii, to chyba za efekty specjalne DDT Efectos Esepciales, które pracowało przy: Labiryncie Fauna, czy Hellboy'u.
Memento - 29 Sierpnia 2009, 22:36

Chal-Chenet, a wg mnie 'Beyond The Wall Of Sleep' jest co najmniej dobrym filmem. Mam wrażenie że mógłby się spodobać nawet HPLowi. No ale ja jestem 'ynny'. 8)
Chal-Chenet - 29 Sierpnia 2009, 22:41

Każdy ma własne gusta. ;)

Stoniu, to musisz nadrobić, Dagon moim zdaniem rewelacyjny.

Memento - 29 Sierpnia 2009, 23:05

O tak, Dagon jest bardzo dobry. Póki co jedna z najlepszych ekranizacji HPLa w ogóle.
Memento - 30 Sierpnia 2009, 19:15

Dziś zrobiłem sobie powtórkę z Kill Bill. Ach, Uma... :mrgreen: Uwielbiam ją, a w tandemie z Quentinem - to już po prostu cutmnjiut. Nie przeczę że jego filmy to w większości cytaty i zapożyczenia, albo dym i lustra, jak napisał autor cytowanego bloga, ale czy nie za to kochamy filmy Quentina? 8)
Adon - 30 Sierpnia 2009, 21:55

Z HPLa to jeszcze nieźle były zrobione "Cool Air" i "Muzyka Ericha Zanna" - mam więcej z tej serii, ale jeszcze nie zdążyłem obejrzeć; jeśli jednak są tak dobre jak te dwa, to czeka mnie nieco mile spędzonego czasu.

Tymczasem próbowałem obejrzeć "The Watchmen". Cóż, wytrzymałem do połowy - i tak dużo. Nuuuuuuuudne i bzdurne. Dr Manhatan (czy ktoś jeszcze jest w stanie uwierzyć w jego wypadek, a właściwie jego niezwykły rezultat?) i bohaterowie w idiotycznych kostiumach na dokładkę. Okropne.

Dunadan - 31 Sierpnia 2009, 08:14

Adon, obawiam że kompletnie nie zrozumiałeś filmu... cóż, bywa. Szkoda jednak bo to kawał porządnego kina.
Zgaga - 31 Sierpnia 2009, 08:51

Planeta małp - trochę się znudziłam.
Adon - 31 Sierpnia 2009, 08:58

Dunadan napisał/a
Adon, obawiam że kompletnie nie zrozumiałeś filmu... cóż, bywa. Szkoda jednak bo to kawał porządnego kina.

Tak, był dla mnie za mONdry. Nie lubię taniego filozofowania, zwłaszcza made in USA.Nie lubię też filmów pseudointelektualnych. Porządne kino dla mnie to np. Kieślowski, a nie panowie w trykotach.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group