Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Rafał - 12 Sierpnia 2008, 06:36
| Ziemniak napisał/a | | Normalnie nóż się w kieszeni otwiera |
A to nie wszystko. | Cytat | Jak się okazało, sąd matce ograniczył prawa rodzicielskie w lipcu. Dziecko czekało na miejsce w placówce opiekuńczej. Przez ponad 2 tygodnie sąd rodzinny, policja i dom dziecka próbowały odebrać je matce.
Okazało się też, Ewelina K, matka chłopca, była poszukiwana, a policja miała nakaz siłowego odebrania Damiana. Rodzina skutecznie ukrywała informacje o miejscu jej pobytu.
| No to jak to jest . Sąd, zapewne z ważnych powodów nakazuje umieszczenie dziecka w placówce, a policja sobie to olewa, symulując jej poszukiwania, gdy ta w najlepsze sobie imprezuje we własnym mieszkaniu. A co do rzetelności dziennikarskiej, miasta się im pomyliły, zdarzenie miało miejsce w Pieszycach, nie Bielawie.
ihan - 13 Sierpnia 2008, 08:54
Jeśli ktoś się na czymś nie zna i nie ma pojęcia kompletnie o czym mówi powinien się powstrzymać od dzielenia sie niewiedzą z całym światem. Nawet jeśli jest księciem Karolem:
http://wiadomosci.onet.pl/1806211,12,item.html
Godzilla - 13 Sierpnia 2008, 09:07
Ekologia ekologią, ale czy takie genetycznie podrasowane pomidorki maja jeszcze w ogóle jakiś smak? Bo znajomi, którzy byli w Stanach, i nie mieli dostępu do innej żywności niż z supermarketu, mówili, że kolor, wielkość i nawet zapach - owszem, ale smaku za grosz. Jakby wody napompował.
Martva - 13 Sierpnia 2008, 09:48
To nie jest kwestia genetycznej modyfikacji, tylko raczej sposobu uprawy. Szklarniowe pomidory, nie mające kontaktu ze słońcem, powietrzem, czy nawet glebą, uprawiane w sterylnych warunkach na wełnie mineralnej i karmione wodą z nawozami nie mają smaku, ale za to mniej chorują i można zmechanizować uprawę, co wychodzi taniej.
ihan - 13 Sierpnia 2008, 18:41
Pisanie grantów o fundusze unijne. Kupa straconego czasu i nocy zarwanych, nowomowa bełkotliwa i nadęte zdania bez sensu. I oczywiście ani grosza, uścisk dłoni prezesa.
Fidel-F2 - 13 Sierpnia 2008, 19:32
| ihan napisał/a | | Jeśli ktoś się na czymś nie zna i nie ma pojęcia kompletnie o czym mówi powinien się powstrzymać od dzielenia sie niewiedzą z całym światem. Nawet jeśli jest księciem Karolem: | przeciez nikt, nigdy, rozumu od niego nie wymagał
Ziemniak - 13 Sierpnia 2008, 21:04
Komentarz meczu Wisły, który wyprzedza obraz o 2-3 sekundy. Komentator - jasnowidz czy ki pieron
Witchma - 13 Sierpnia 2008, 21:07
Ziemniak, to po to, żebyśmy zawczasu zdążyli pogodzić się ze smutnymi faktami Taki ukłon w stronę widzów o słabych nerwach...
Sandman - 15 Sierpnia 2008, 10:35
Dziś rano padał u nas grad wielkości pięści dorosłego faceta. W życiu czegoś takiego nie widziałem. Dachówki ceramiczne na dachach domów rozpadały się jak pod ostrzałem, odłamki latały wszędzie. Okna dachowe i płytki na tarasach i balkonach pękały praktycznie po każdym uderzeniu. Najgorsze, że praktycznie nowe auto idzie do blacharza (wgłębienia w masce i na dachu o średnicy od 5-8 cm.
Chal-Chenet - 15 Sierpnia 2008, 10:52
Gadu paskudne nie działa.
Sandman - 15 Sierpnia 2008, 12:02
I jeszcze okazało się, że przednia szyba też rozwalona. Nie było widać przez ten deszcz. Wrrrrrrrrrrrrrrrrr.
Martva - 15 Sierpnia 2008, 19:30
http://wiadomosci.gazeta....h_zakonnic.html
http://miasta.gazeta.pl/k...ac_i_placz.html
Pako - 16 Sierpnia 2008, 12:55
Czego człowieka burza uczy?
"Odłącz pi...nego access pointa i kabel od neta..."
cały komp odłączony, tylko kabel LANu został i ap w prądzie był. Bóg jeden raczy wiedzieć, czemu zasilacz z ap przeżył, ap przeżył połowicznie (dwa gniazda lanu poszły się paść, dwa działają). W jednym kompie spaliła się siecówka, w dwóch innych obstała. 140zł w piach... Cóz, mam nauczkę na przysżłość, będę też lan odłączał w trakcie burzy...
Easy - 16 Sierpnia 2008, 21:52
Pierwsze dni w pierwszej pracy.
Człowiek czuje się jak debil opóźniony w rozwoju. Na kasie męczarnia, bo tempo wolne, groszaki liczy się ciężko itd. itp., a klient się niecierpliwi. Nawet głupie rozliczanie się trzeba zrobić szybciutko, bo druga kasa wtedy zamknięta, a klient co? Niecierpliwi się.
I to dziadostwo do przyklejania cen, które tnie się jak cholera (w moich łapach rzecz jasna). I cała masa innych głupstw.
Pierwsze dni nie są fajne, Bóg da żeby przetrzymać, przyjdzie wprawa i będzie si.
A jak nie to powrót do wiochy.
Chal-Chenet - 16 Sierpnia 2008, 22:10
Będzie si. Początki zawsze są najgorsze. Dasz radę.
Easy - 16 Sierpnia 2008, 22:23
Oby, ale do tego czasu co stresów przeżyję to moje.
agnieszka_ask - 17 Sierpnia 2008, 10:17
| Easy napisał/a | | Pierwsze dni w pierwszej pracy. |
głowa do góry! wszystko będzie dobrze.
pierwsze dni zawsze są trudne, zanim się wszystkiego nauczysz i nabierzesz wprawy.
a na klientów jest jedna metoda - olać! i co z tego, że się niecierpliwią?? polacy lubią narzekać i okazywać niezadowolenie, to nasze hobby
dlatego proponuję wszystko robić pomału, dokładnie i starannie. a jak się ktoś przyczepi, to zawsze możesz głupio się uśmiechnąć i powiedzieć, że dopiero tu zacząłeś. klienci od razu zmienią nastawienie do Twojej osoby, a ty poczujesz się pod mniejszą presją, a nawet może znajdziesz czas na uśmiech
Martva - 17 Sierpnia 2008, 10:50
Popieram, uśmiech ważny jest.
Wku*wia mnie tona pornograficznego spamu na forum, które moderuję. Każdego ranka.
Witchma - 18 Sierpnia 2008, 19:57
Uczniowie, którzy nie wiedzą, na którą się ze mną umawiają
Easy - 18 Sierpnia 2008, 21:13
| Witchma napisał/a | Uczniowie, którzy nie wiedzą, na którą się ze mną umawiają |
Uwalić ich i po kłopocie.
Co mnie wku...?
Na pracę się chwilowo uodporniłem. Chwilowo. Kasy mało, ale jakoś nie smuci mnie to. Zostaje więc opcja numer 3 z kosmicznego prawa rządzącego wszechświatem.
A mianowicie kobiety. A ściślej: kobieta.
Witchma - 18 Sierpnia 2008, 21:58
Robota mi idzie jak po grudzie, dostałam zlecenie w formie suchego tekstu, nie wiem, jak to będzie wyglądało w wersji końcowej, nie wiem, co tłumaczę, chyba się potnę, bo mi się czas kończy
Zazwyczaj mili zleceniodawcy dają jakieś reference files, a tu nic
Gustaw G.Garuga - 19 Sierpnia 2008, 11:53
Po raz n-ty w tym roku na osiedlu rozpętano sezon koszenia traw. A raczej zdzierania ich z powierzchni ziemi. Ledwo kwiatek odrośnie na parę centymetrów od ziemi, a już pojawia się niemiły pan z kosiarą i wyrywa go z korzeniami. Szkoda kasy, szkoda uszu, szkoda kwiatków, szkoda spokojnego popołudnia.
Anonymous - 20 Sierpnia 2008, 09:38
Rano pokapało z kranu na tyle, że dałam radę się jakoś umyć. I znalazłam malutką karteczkę w drugiej klatce schodowej - awaria, przerwa w dostawie wody do jutra do 15-stej.
hrabek - 20 Sierpnia 2008, 10:49
Progi podatkowe i ich efekt na moim koncie
Adanedhel - 20 Sierpnia 2008, 17:06
K*RWAAAA!!!
Godzilla - 20 Sierpnia 2008, 21:31
Adanedhel, <głask>, a cóż Ci takiego zrobiła, szantrapa jedna?
Witchma - 21 Sierpnia 2008, 12:55
Pół dnia w elektrowni, żeby ich $#^$%^%@^#%$&^%*^ i ich matki też
merula - 21 Sierpnia 2008, 16:11
Nasilająca sie wysypka, na którą chwilowo nic nie pomaga.
Aga - 21 Sierpnia 2008, 17:17
Ojciec.
Easy - 21 Sierpnia 2008, 17:26
Duch wk*rwienia nasila się w narodzie.
|
|
|