Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński
nureczka - 14 Listopada 2012, 20:31
mesiash, nabycie Pufcia jest świetnym pomysłem. Teraz piłeczka po stronie wydawcy.
merula - 14 Listopada 2012, 21:03
a do której planujecie to spotkanie? i co potem - Paradox?
Kruk Siwy - 14 Listopada 2012, 21:44
Nie wiem. Dalambert miał sprawdzić, ale nie raczył pysknąć. A potem się zobaczy jaki entuzjazm będzie w narodzie. Może się do jakiejś mordowni pójdzie?
dalambert - 14 Listopada 2012, 21:47
merula, Paradox może być , jeno dojazd lekko skomplikowany , jutro kole południa opatrzę na knajpki okoliczne to nabiorę experiencji. Na miejscu jest bufet, ale kompletnie BEZ alkoholowy. Nie to co dawne DCPK
Kruk Siwy - 14 Listopada 2012, 21:51
Ty mów ile te nasze występki mają trwać, bo z cierpliwosci wyjdę i mokrom szmatom prześwięcę!
merula - 14 Listopada 2012, 21:54
to jakby co, to poproszę o info o lokalu sms-em. być może będę miała wychodne (trzeba ślubnego po imprezie odebrać) a na spotkanie nie zdążę, bom do 20 w pracy.
dalambert - 14 Listopada 2012, 23:20
Kruk Siwy, jak dziś rozmawiałem to zwyczajowo godzinę jeno, ale jak będzie ruch w interesie to mogą i dużej
Kruk Siwy - 14 Listopada 2012, 23:24
No!
A co do ruchu to się zobaczy.
mawete - 16 Listopada 2012, 15:15
mesiash napisał/a | jak zdrowie dopisze to może nawet podjadę, coby za 16zł kupić książkę
czy ewentualnie Pufcia też się uda przytulić w podobnej promocji? W końcu nigdy nie jest za późno żeby go nabyć, a święta niedługo |
Popatrz na mój podpis
dalambert - 16 Listopada 2012, 15:22
Miło było, jakoś się pogadało, acz na sali prawie "sami swoi" wiec towarzystwo jak zły szeląg się znające,mawete, uciekł do Lublina, a my do Paradoxu
Matrim - 20 Listopada 2012, 20:29
Przeczytałem "Opowieści...".
Podobało mi się, ale... Ja wiem, Kruku, że szorty to Ty z musu lub jakiegoś przypływu, ale Menelskie ballady podobały mi się najbardziej, szczególnie "Pięćdziesiąt groszy". bardzo w duchu, bardzo w klimacie i bardzo trafiło w moje własne wspomnienia ganiania z patykiem-karabinem.
Dłuższe opowiadania mogę uszeregować podobująco właściwie w kolejności czytania. Pierwsze ustawia cały zbiór i wciąga w klimat, "Bell", to perełka. "Drugą ligę" lubię, bo bawi się historią alternatywną w pasujący mi sposób. Ale potem jakoś tak mi podobanie siadło. "Wiedźmy" mnie przytłoczyły, a "Obcy" gdzieś zatracił tego praskiego ducha. Ja wiem, że był obecny, ale bardziej przez "mówienie o", niż faktyczne istnienie.
Ale ogólnie to jestem zadowolony, tylko że wydawca powinien dostać po głowie za te wszystkie literówki, cyfrówki i inne wpadki
Kruk Siwy - 20 Listopada 2012, 20:38
No to wydawcę pac i buch... ale gdyby nie ten wydawca to być może dotąd byś czekał z przeczytaniem "Opowieści" no a co do podoba mi się to w ostatni czwartek dopadł mnie niejaki Żerań by wymusić autograf i powiedzieć mi że najlepszy tekst to "Obcy na dzielnicy". Sam rozumiesz Matrim, że nie ma szansy by wszystko podobało się wszystkim jednako. No i mówisz, że "Obcy" zatracili ducha... no przecież o tym jest tekst. O ostatecznym odejściu starego ducha Pragi i nadejściu nowego.
Ale dzięki za opinię i wielce prawdopodobne, że niedługo będziesz mógł przeczytać kolejne opowiadanie praskie
Matrim - 20 Listopada 2012, 20:48
Kruk Siwy napisał/a | nie ma szansy by wszystko podobało się wszystkim jednako. |
I chwała Bogu! Przynajmniej Autor ma dwa razy więcej opinii
Kruk Siwy napisał/a | O ostatecznym odejściu starego ducha Pragi |
I myślę, że właśnie dlatego mi się nie podoba Nie lubię gdy odchodzą stare duchy, jestem sentymentalny i prawdopodobnie, gdy jako stuletni starzec będę siedział na ławce przed domem, "Za moich czasów..." będę miał wyryte na uchwycie laski, żeby nie zapomnieć od czego zaczynać każde zdanie.
A co do kolejnych... Po skończonej lekturze zastanawiałem się, czy będą jakieś "kolejne", no bo Kruk Siwy napisał/a | o odejściu starego ducha Pragi i nadejściu nowego |
Będzie autorskie rozwinięcie Pragi w przyszłości, czy raczej epizody z poprzednich czasów?
Kruk Siwy - 20 Listopada 2012, 20:57
Chwilowo raczej czasy sprzed "Obcych". Jakoś tak zbudowanie metra łączącego Pragę z centrum mam za ostateczną cezurę. Praga dużo traciła przez izolację ale i zyskiwała. Teraz to będzie ścisłe centrum Warszawy, z masowo napływającymi z zewnątrz ludkami, którzy będą narzekać "jak w tej Warszawce kiepsko się żyje" jednocześnie trzymając się tej okropnej Warszawy i jeszcze okropniejszej Pragi rencami i nogamy.
Pucek - 20 Listopada 2012, 21:34
Kruk Siwy napisał/a | zbudowanie metra łączącego Pragę z centrum |
Ooo, śmiem twierdzić, że z tym metrem to nie tak szybko pójdzie - spokojnie możesz Kruku kombinować
Wyraźnie jakieś siły się sprzysięgły przeciw temu połączeniu
Agi - 20 Listopada 2012, 21:36
Pucek napisał/a | Wyraźnie jakieś siły się sprzysięgły przeciw temu połączeniu |
Przypuszczam, że Duch Pragi za tym się kryje.
Jotha - 22 Listopada 2012, 11:08
Znaczy, skoro jestem za tym, żeby jednak metro powstało, powinienem urządzić składanie "temu Duchu" ofiar z ludzi? Od razu mi przychodzi na myśl kapłan pewien stary, co tego Ducha przywołał. Z drugiej strony nieźle on pisze, ten siwy mędrzec ze Szmulek, więc szkoda może trochę...
No, ale jak się zacznie z tym pisaniem za bardzo opóźniać...
Kruk Siwy - 22 Listopada 2012, 11:29
Mylisz pojęcia. To kapłani składają ofiary z wyznawców. Dzięki że zostałeś "dobrowolcem".
Procedura jest taka. Umieszcza się ofiarę (Jotha, ) w miejscach szczególnie niebezpiecznych w tunelu metra i odprawia modły kucane. Następnie uruchamia tarczę.
I tak w kółko Macieju a nawet dookoła Wojtek. Obawiam sie, że w czasie kopania pod dnem Wisły trzeba będzie znaleźć jeszcze paru ochotników.
Nina Wum - 22 Listopada 2012, 11:57
Domagam się uszczegółowionego opisu przebiegu modłów kucanych.
Kruk Siwy - 22 Listopada 2012, 11:59
Dziś czwartek. Dziś paradox.
illianna - 22 Listopada 2012, 12:02
Dzieła wszelakie w liczbie dwóch autora i autora&małżonki zakupione zostały były i teraz oczekują w ordynku na czytanie
Nina Wum - 22 Listopada 2012, 12:03
Od której?
Kruk Siwy - 22 Listopada 2012, 12:05
Myślę, że illianna, czyta o godzinie dogodnej.
A w Para jakoś tak po 17-stej. Mam spotkanie intymne z Nimfellą. Proszę nikomu nie rozpowiadać. Cichosza.
Edit. Czekam na opinię z wypięciem Iliano albowiem że wielkim czytaczem kryminałów jesteś i światłe uwagi mogą pomóc w przyszłości. O Pradze też nie zapominaj albowiem że mam hm... bardzo osobisty do nich stosunek.
Nina Wum - 22 Listopada 2012, 12:15
Ha, mówiła.
No to jakoś tak o wpół do szóstej upozujcie się na sofie, bo ja przyjdę. Cichosza.
illianna - 22 Listopada 2012, 12:15
Nina Wum, a różnie, ale zwykle od 16 do 18
Kruk Siwy, nie omieszkam
Nina Wum - 22 Listopada 2012, 12:53
Illianna, to tak jak ja.
Jotha - 30 Listopada 2012, 12:59
Na Targach Książki Historycznej (W Warszawie, w Arkadach Kubickiego) odnotowano obecność Pana Whichera, w stoisku wyd. Erica)
A ja dalej mam wątpliwosci wobec tej biedoty na Rynku
illianna - 30 Listopada 2012, 14:09
Pan W w W czyli W do trzeciej
Kryminał w realiach historycznych to nie jest łatwy kawałek chleba, wymaga wszechstronnej wiedzy z danego okresu i obszaru, łącznie z panującymi wówczas metodami śledztwa oraz wiedzą z zakresu kryminalistyki. Już samo oddanie realiów danej epoki nie jest łatwe, autor mierzy się z ogromem szczegółów codziennego życia, języka, mody, a tu jeszcze trzeba zbudować intrygę i utrzymać napięcie nie popadając w zbyt wiele historycznych dygresji tak kuszących, kiedy już się człowiek nastawał i tyle naszukał na ten temat. Polskim mistrzem bardzo czarnego kryminału w realiach z epoki jest Krajewski. Udaje mu się unikać w swoich książkach historycznej nudy, nie czuć że to stylizacja. Kryminały nieco lżejszego kalibru pisze Wollny, choć czasami przynudza, czasami małpuje za bardzo Sienkiewicza, mimo to trzyma poziom. Z zagraniczniaków moim liderem jest Akunin oczywiście, choć nie wszystkie tomy tak samo mi się podobały. Wolę te mroczniejsze, mniej przygodowe. I tak na około, ale nie tracąc z oczu celu dochodzimy do Nureczki i Kruka i ich przesympatycznego Anglika, któremu przyszło spędzić nieco czasu w naszej stolicy. Skojarzenia z Akuninem miałam oczywiście bardzo silne, no bo epoka ta sama a i w Polsce Rosjan było wtedy bez liku. Wiem, że Nureczka go nie lubi, ale moim zdaniem to komplement. Powiem nawet więcej autorzy przebili go w mojej ocenie, bo udało im się uniknąć tej typowej dla współczesnej rosyjskiej literatury nadmiernej fascynacji władzą, która ma zawsze rację, tego komsomolstwa wyglądającego z butów bohaterów jak ta słoma, tej nadmiernej prostoty umysłu, choć oczywiście dusza u Rosjan szeroka, to brak im polskiej melancholii, tej gryzącej jak zły pies. Dzięki temu bohaterowie nie są tacy papierowi, choć pewnie mniej rosyjscy. Stylizację Anglika uważam za majstersztyk, nie mam uwag. Bardzo dobra znajomość z zakresu historii kryminalistyki, duży plus.
A teraz łyżka dziegciu. Pod koniec napięcie trochę spadło, nieco za dużo tych twistów jak na mój gust, to raz. Chwilami za dużo powstania (tak za dużo, a nie za mało), to dwa. Kilku błędów korektor nie wychwycił (ze dwa powtórzenia i jeden drobny merytoryczny), to trzy, ale przyznaję, że to już czepielstwo, bo język jest bez zarzutu, piękna stylizacja.
Czyli produkt. niemalże doskonały. Gratuluję z całego serca! Podziwiam za ogrom włożonej pracy, której jednako nie czuć, co jest jeszcze większym plusem. Życzę dobrej sprzedaży i dalszych przygód Anglika.
charande - 30 Listopada 2012, 15:41
Moje wrażenia po lekturze zbioru "Opowieści praskie" są stosunkowo podobne do wrażeń Matrima. Najbardziej mi się podobał "Cudowny wynalazek pana Bella" - zdecydowanie perełka tego zbioru - oraz "Menelskie ballady", zwłaszcza "50 groszy" (świetny tekst, zaskoczył mnie i wbił w ziemię zakończeniem).
Jeśli o mnie chodzi, obyczajowych klimacików praskich mogło spokojnie być więcej
Kruk Siwy - 30 Listopada 2012, 17:17
Jotha, a ja nie mam, he he. Wszystkie źródła potwierdzają, Stare Miasto bidne było i jako takie musiało być zaniedbane. A dobrym prawem autora jest nawet nieco przerysować coby uwypuklić... to co chciał uwypuklić.
Dzięki za info.
illianna, cieszy mnie że miałaś parę chwil przyjemności z Anglikiem (hihi!). Co do nadmiaru w końcówce to jesteś pierwszą osobą która wyraża takie wątpliwości. Raczej dotąd nieco narzekano, że poczatek zbyt wolny, ale cóż... dla każdego inny raj. Co do powstania to zamówienie mieliśmy na powieść kryminalno-historyczną. A że moment Whicher (postać autentyczna przecież) wybrał sobie taki a nie inny do wizyty to i uniknąć spraw politycznych nie można było. Zresztą takiego czystego kryminału to chyba pisać by mi się nie chciało. Co do różnych błędów w tekście to wydawca prosił o pilne ich notowanie, bo gdyby doszło do dodruku będzie można poprawić. Dzięki za opinię, bo jako miłośniczka gatunku potwierdzasz nam, że nie zmarnowaliśmy roku pracy.
charande, wygląda na to że najlepiej wychodzi mi przekazywanie emocji. Może kariera twórcy romansów i milionowe nakłady przede mną? Niedługo powinno ukazać się moje nowe opowiadanie związane z Pragą. Jak już dostanę oficjalne powiadomienie powiem, gdzie i kiedy.
|
|
|