To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?

gorat - 1 Sierpnia 2013, 10:21

http://www.csse.monash.ed.../wwwjdic.cgi?1C
http://www.wordwebonline.com/

Options->Tabs i sprawdź, co masz.

Fidel-F2 - 3 Sierpnia 2013, 12:11

W jaki sposób mogę skomentować njusa na stronie głównej fantasta.pl? Otwieram, klikam njusa wpisuję w okienku komentarz i zonk. Nie ma przycisku do wysłania. WTF???

edit naturalnie, że jestem zalogowany

Iwan - 3 Sierpnia 2013, 14:00

z tego co widzę to tylko przez fejsbuka możesz to zrobić
Fidel-F2 - 3 Sierpnia 2013, 14:06

Już mi to wytłumaczono. Całkiem to głupie rozwiązanie zwłaszcza jeśli się nie ma konta na fb i tych innych.
Lynx - 3 Sierpnia 2013, 19:56

Mam problem.
Otrzymałam pisemko od zarządcy spółdzielni, w której mam odziedziczone po mamie mieszkanie. Informują mnie w nim, że: moja ś.p. mama (jakieś 15 lat temu) "dokonała remontu mieszkania przerabiając instalację odpowietrzeniową centralnego ogrzewania, przeróbka nie była z nikim uzgadniana. Po dokonanym remoncie nie ma instalacji odpowietrzeniowej na pionach, które dochodzą do pani mieszkania, piony ciągle się zapowietrzają, właściciele mieszkań na niższych kondygnacjach mają niedogrzane mieszkania, zgłaszają pretensje w spółdzielni. W związku z powyższym, aby rozwiązać problem, proszę o zainstalowanie odpowietrzników na każdym pionie dochodzącym do pani mieszkania lub doprowadzenie instalacji odpowietrzeniowej do stanu pierwotnego".
WTF?
Przez kilkanaście lat się nie zapowietrzało?
Czy możliwe jest, żeby instalacja odpowietrzeniowa pionu znajdowała się w prywatnym mieszkaniu?
Znaczy, czy mam podstawy, żeby robić awanturę czy nie?
A jeśli tak, to jakie podstawy? Czy są jakieś przepisy, ustawy, które tego dotyczą?

Wiem, że mama na pewno wymieniała kaloryfery i rurki doprowadzające do nich wodę na miedziane. Wątpię, żeby robiła to sama, osobiście, raczej zatrudniła do tego fachowca. Wątpię też, żeby odbyło sie to bez wiedzy spółdzielni- była osobą skrupulatną i praworządną. Możliwe, że nie miała tej zgody na piśmie.
I jeszcze jedno. To mieszkanie jest na 2, ostatnim piętrze budynku. W nim ew. zapowietrzają się kaloryfery. Jak grzeją na "full" to nie można prawie ich dotknąć, są tak gorące. Czy to nie jest sprzeczne z zapowietrzonym pionem?

Luc du Lac - 3 Sierpnia 2013, 20:33

Fidel-F2 napisał/a
Już mi to wytłumaczono. Całkiem to głupie rozwiązanie zwłaszcza jeśli się nie ma konta na fb i tych innych.


wiesz jak teraz jest - nie masz pejsbuka to cie nie ma

Fidel-F2 - 3 Sierpnia 2013, 20:38

Nie mam i nie będę miał.
Agi - 3 Sierpnia 2013, 20:56

Lynx, pisz pw do Rafała on się zna na spółdzielniach mieszkaniowych, a wątku może przegapić.
Lynx - 3 Sierpnia 2013, 22:57

Dziękuję :) Agi.
Darth_Franek - 4 Sierpnia 2013, 08:09

Agi napisał/a
Rafała on się zna na spółdzielniach mieszkaniowych


A na spółdzielniach socjalnych też? Przydałby się taki fantasta - spółdzielca...

joe_cool - 4 Sierpnia 2013, 12:48

Wiecie może, co to może być? Kolega znalazł podczas wycieczki na Szrenicę.




LadyBlack - 4 Sierpnia 2013, 13:13

Wygląda jak bryła kwarcu. Może stopiony piasek od pioruna?
Nie wiem, gdybam, ale tak mi się skojarzyło na pierwszy rzut oka.

joe_cool - 4 Sierpnia 2013, 13:18

Pewnie kwarc, bo znalazł to zdaje się w rzece.
Rafał - 5 Sierpnia 2013, 07:35

Lynx, zajrzyj do skrzynki, napisałem PW.

Darth_Franek, osobiście się nie znam na spółdzielniach socjalnych, ale znajomy taką założył i z powodzeniem prowadzi, jak chcesz to dam ci na niego namiar, człowiek wyjątkowo porządny i kontaktowy.

joe_cool, na 99% wygląda to na zielony kwarc, przepiękny okaz, 1 % pozostawiam na marzenie, czyli beryl, który występuje w Karkonoszach, a beryl w zielonej odmianie to szmaragd :D W każdym razie gratulacje koledze.

joe_cool - 5 Sierpnia 2013, 08:56

Rafał, czyli rozumiem, że mam się cieszyć, że dostałam ten kamień od kolegi :D Dzięki!
ketyow - 5 Sierpnia 2013, 09:04

W Michałku (cukierek) firmy Śnieżka-Invest znalazłem żywe robale. Larwa to mklik próchniczek, czyli mol, producent kupuje tanie, źle prażone, orzechy z jajeczkami, być może orzechy atakowane są u niego na miejscu. W każdym razie coś takiego miało wielokrotnie miejsce (przetrzepałem internet) w przypadku cukierków większych firm jak Wawel czy Mieszko. W sklepach nieklimatyzowanych okres rozwoju larwy się skraca i wykluwają się przed datą przydatności do spożycia. Wiem już, że jak napiszę do producenta, to powiedzą że to przypadek "incydentalny" i wyślą słodycze (i ciekawe kto to jeszcze zje?), a jak naślę kontrolę z sanepidu, to w magiczny sposób ($$$) "nic nie znajdą". W pozostałych firmach przecież "nic nie znaleźli", "wycofali towar ze sklepów" (klient, który wcześniej zgłosił robaki pilnował tego i nie wycofali - sklep się od firmy nawet nie dowiedział, że mają skażone partie na półkach, wycofali dopiero po jego interwencji u kierownictwa sieci sklepów), "robaki nie pochodzą z produkcji a ze sklepu" (dwucentymetrowy mol wleciał pod pazłotko i złożył jaja na orzechach, które znajdują się pod czekoladą i jeszcze cudowanie mole wylęgły się, choć minimalny okres wylęgania jest wtedy dłuższy niż termin spożycia). No i tu nasuwa się pytanie: czy ja jako klient w ogóle mogę coś zrobić, czy jest sens próbować robić cokolwiek, czy może olać polskich krętaczy, niech tracą robotę i zdychają z głodu, i przerzucić się na niemieckie słodycze?
Agi - 5 Sierpnia 2013, 09:14

ketyow napisał/a
No i tu nasuwa się pytanie: czy ja jako klient w ogóle mogę coś zrobić, czy jest sens próbować robić cokolwiek, czy może olać polskich krętaczy, niech tracą robotę i zdychają z głodu, i przerzucić się na niemieckie słodycze?

Przerzuć się na owoce.

ketyow - 5 Sierpnia 2013, 09:34

Agi, mówmy o możliwościach decyzji w granicach rozsądku :wink:
Agi - 5 Sierpnia 2013, 09:46

ketyow, co jest nierozsądnego w jedzeniu owoców?
Wolę brzoskwinie, morele, winogrona, czy nawet dobre jabłka od cukierków (nawet bez robali). Z kupowanych słodyczy jem tylko gorzką czekoladę.

Luc du Lac - 5 Sierpnia 2013, 10:03

Agi napisał/a
ketyow, co jest nierozsądnego w jedzeniu owoców?
Wolę brzoskwinie, morele, winogrona, czy nawet dobre jabłka od cukierków (nawet bez robali). Z kupowanych słodyczy jem tylko gorzką czekoladę.


a co sądzisz o owocach z robalami ?:)

Rafał - 5 Sierpnia 2013, 10:55

Dopóki ich nie widzę, nie przeszkadzają :wink: . Pewnie w ciągu całego życia zeżarłem ich na kilogramy w czereśniach czy śliwkach.
gorat - 5 Sierpnia 2013, 11:32

Podobno robal w owocu jest gwarancją jakości ;) Ponadto zepsute owoce łatwiej rozpoznać od zepsutych słodyczy..?
Agi - 5 Sierpnia 2013, 11:49

Luc du Lac napisał/a
a co sądzisz o owocach z robalami ?:)

Na szczęście jeszcze zauważam, że nie jestem pierwszą konsumentką i zostawiam owoc robalowi.

Magnis - 5 Sierpnia 2013, 15:28

ketyow masz dwa wyjścia. Zgłosić do sanepidu, producenta i narobić im niesmacznej reklamy. Albo po prostu dać spokój i więcej nie tykać nic z tej firmy.
Możesz też przerzucić się na Biedronkowe słodycze bo kupuje od dawna i sytuacji takich nie miałem (odpukać) :) .

ketyow - 5 Sierpnia 2013, 16:26

Magnis, w Biedrze masz m.in. produkty Wawela, w tym słynne z robali kasztanki. To raczej nie robi różnicy kto jest producentem, jeżeli towar jest z polski, bo wygląda na to, że wszystkie firmy kupują najtańsze i nie sprawdzone orzechy.
Witchma - 5 Sierpnia 2013, 16:32

Krówki... kupujcie krówki. Tam nie ma orzechów ;)
fealoce - 5 Sierpnia 2013, 17:07

Albo gorzką czekoladę :)
Witchma - 5 Sierpnia 2013, 17:08

fealoce, mówisz tak tylko dlatego, że nie jadłaś krówek z Solidarności ;)
Lowenna - 5 Sierpnia 2013, 17:34

Z Solidarności to dam się pokroić za śliwki nałęczowskie i czekoladki pistacjowe... Jeden z przyjemniejszych elementów składających się na moją miłość do Lublina :)
Dunadan - 5 Sierpnia 2013, 17:46

Rafał napisał/a
joe_cool, na 99% wygląda to na zielony kwarc, przepiękny okaz

Z bąbelkami powietrza?... jak dla mnie to kawałek grubszego szkła obtoczonego przez rzekę... fragment czegoś takiego: http://www.tandscrown.com...%20bathroom.jpg
ketyow napisał/a
W Michałku (cukierek) firmy Śnieżka-Invest znalazłem żywe robale.

Oj tam, oj tam. W rakiji z suszonymi figami od chorwatów u których kimałem pływały sobie robaczki i jakoś mi nie przeszkadzało (pyszna ta rakija była swoją drogą) - nawet nie zdajecie sobie sprawy ile tego jemy. W Polsce do obrotu dopuszczone są grzyby o "nienadmiernym zaczerwieniu" ;) więc zastanówcie się najpierw nad kupowaniem różnych przetworów z grzybami w supermarkecie ;P:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group