To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Adashi - 3 Sierpnia 2009, 20:55

feralny por. napisał/a
drill instructor to cream de la cream po prostu.

R. Lee Ermey jako sierżant Hartmann - fakt fenomenalna rola. Nic dziwnego, że cytuje sam siebie (czy też raczej Morgan&Wong cytują Kubricka) w Space: Above and Beyond jako sierżant Bougus, oczywiście w delikatniejszej wersji :) A FMJ ogólnie, oczywiście warto obejrzeć.

Ziuta napisał/a
A wiesz, że cały ten Wietnam (poza scenami z helikoptera, gdy naparzają w polaryżowe) zrobili w Wielkiej Brytanii?

Trochę to widać, przeważnie tonkin movies mocniej bazują na scenerii dżungli, ale i tak całość robi spore wrażenie. Zresztą oglądałem go nie pierwszy raz, a seans mimo tego nie pozostawił mnie obojętnym.

Chal-Chenet - 3 Sierpnia 2009, 23:58

Harry Potter i Więzień Azkabanu
Na pewno gorsze od drugiej części. Denerwowało mnie to, że po dosyć rozwlekłych poprzednich filmach, w tym chcieli pokazać jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Nie do końca wyszło, mając w pamięci książkę widać niestety wiele skrótów. Nie wpływa to dobrze na odbiór filmu.
Aktorstwo na niezłym poziomie, trójka grająca role młodych czarowników spisuje się coraz lepiej, widać, że dobrze czują się w swoich rolach. Dobre wrażenie sprawia też David Thewlis jako profesor Lupin. Oldman ma z kolei lekki przebłysk malowniczego szaleństwa, ale jest go za mało, żeby zdążył zachwycić.
Nieco zmarginalizowane zostają spory na linii Potter - Malfoy, co nie cieszy.
Nie podobała mi się też przemiana jednego z bohaterów w wilkołaka (nie będziemy spoilerować, chociaż pewnie i tak każdy wie o kogo chodzi...). Wyszło tak, hmmm, animowanie? Do mnie nie trafiło.
Da się obejrzeć, ale chyba jednak najgorsza z dotychczasowych części. Ocena tak jak przy jedynce: 6/10 choć moim odczuciu "HP 3" jest od pierwszej części nieco słabszy.

Virgo C. - 4 Sierpnia 2009, 21:32

Nadal robie sobie maraton Godzilli, ale coś podejrzewam że póki nie dojdę do filmów z końcowych filmów pierwszej serii to będzie to niezła mordęga. O ile jeszcze niektóre da się obejrzeć bez bólu to im dalej w las tym chyba gorzej. Kryzys przyszedł gdzieś w okolicach Inwazji potworów, gdzie Godzilla skacze wykonując jakiś dziwny taniec radości i boksuje. Ta ostatnia czynność to zresztą od pewnego momentu ulubiony sposób walki wielkiego gada. Plus rzucanie i kopanie kamieni w przeciwnika. Być może już wtedy wredni księgowi maczali swoje paluchy w produkcji i uznali, że dorysowywanie atomowego podmuchu na taśmie filmowej za dużo kosztuje. Nic, zaciskam zęby i oglądam dalej.

A tak swoją drogą to przy okazji zaczynam się zastanawiać dlaczego czasem za tłumaczenia biorą się ludzie, którzy słowniki to tylko na wystawie widzieli :|

dalambert - 4 Sierpnia 2009, 22:15

Chal-Chenet, a zauawżyłeś jak się wygląd i topografia Hogwartu zmieniły i te scenograficze "sugestie" czasu jak chodźby odczapowe wahadło w hollu czy inne elementy superwerku porozmieszczane w zamku - w następnych filmach znikają jak sen złoty
Chal-Chenet - 4 Sierpnia 2009, 22:42

Zauważyłem. Dlatego wolę powieści od ich ekranizacji. Zwłaszcza jeśli chodzi o książki które najpierw czytałem a później widziałem ekranizację, bo jeśli jest na odwrót to bywa już różnie. Ja mam tak, że jak pokażą, to potem nie potrafię się od tego uwolnić i w książce widzę to tak jak przedstawili w filmie.
No chyba, że najpierw czytałem książkę.

gudrun - 4 Sierpnia 2009, 22:54

Może was zaciekawi kilka zdjęć z lokacji, gdzie HP był kręcony. To jest prawdziwa wioska w Anglii, gdzie kręcą masę filmów. Nazywa się Lacock
Chal-Chenet - 4 Sierpnia 2009, 22:58

Ja na ten przykład niespecjalnie lubię wszelakie dokumenty w stylu "za kulisami". Jest w tym coś takiego, że odziera filmy z magii. Czasem lepiej nie wiedzieć jakich środków, sztuczek użyli twórcy, tylko delektować się opowiadaną historią.
gudrun - 4 Sierpnia 2009, 23:03

Rozumiem Cię. Ale jest też super przyjemnie wiedzieć, że część takich "magicznych" miejsc naprawdę istnieje! I w dodatku można tam pojechać i tam być :) Np. z ogromnym zdumieniem dowiedziałam się, że planetę Tatooine można sobie zwiedzić w jakiejś Tunezji zdaje się. Od razu mi się ta Tunezja ciekawszą wydała.
Chal-Chenet - 4 Sierpnia 2009, 23:05

To też prawda. Dlatego z tej strony jest to jeszcze jak dla mnie dopuszczalne (miejsca, krajobrazy), ale już filmiki zza kulis są zdecydowanie nie dla mnie. Nie dam sobie odebrać magii myślenia, że to może się gdzieś działo i nie jest tylko efektem sztuczek (chociaż i tak dobrze wiem, że to tylko sztuczki...). :D
WhiteMagic - 5 Sierpnia 2009, 01:50

gudrun napisał/a
planetę Tatooine można sobie zwiedzić w jakiejś Tunezji


dokładnie, oglądałem kiedyś jakiś dokument w tv o lucasie i star warsach, w którym była o tym mowa. Pokazywali też, jak bawią się animacją komputerową - np jak robili bitwę na planecie wookich, to zza barykady wyskakuje kilku przebranych aktorów, a pozostała część wraz ze wszystkimi bajerami jest klonowana na sprzęcie. Ciekawie to wygląda "od drugiej strony".

Ja tam lubię filmiki zza kulis, zwłaszcza, gdy aktorzy wypowiadają się o swoich rolach. Zwłaszcza przed premierą, to potrafi zbudować otoczkę wokół produkcji. O, a tu wyszperana na szybko fotka Shire'u , który jest odbudowywany na potrzeby nowego filmu.



Choć przyznam, że dziwnie wyglądają koparki obok domostw poczciwych hobbitów. :mrgreen:

Szara opończa - 5 Sierpnia 2009, 12:21

star wars holiday special.... hmmm...

http://video.google.com/v...909610753051544

dareko - 5 Sierpnia 2009, 12:51

Szara opończa, mocna rzecz
Szara opończa - 5 Sierpnia 2009, 13:54

line dostalem na forum lokalnym... zdziwko troche...
generalnie Mark Hamill na ostrych dragach chyba, a fryzura to juz w ogole szokowa...

ilcattivo13 - 5 Sierpnia 2009, 18:10

"SW: Holiday special" dorwałem jakiś czas temu. I nie dałem rady oglądnąć do końca (a dokładniej, to wytrwałem do połowy pierwszej piosenki). Miałem tę samą wersję, która jest zalinkowana powyżej - bo ponoć jest tylko jedna "oryginalna kopia" dostępna publicznie. Film był emitowany tylko raz czy dwa w telewizji i ktoś ją sobie nagrał, a po -nastu czy -dziestu latach trafiła do sieci. Jakby co, to Lucas się do niej nie przyznaje, a wszystkie zrobione przy produkcji kopie kazał zniszczyć.
Słowik - 5 Sierpnia 2009, 21:19

Skellig. Tim Roth w roli...tajemniczej. Radziłbym nie czytać streszczeń itp. Ja śmiało polecam, jeśli komuś taka rekomendacja wystarczy. Można powiedzieć, że to film rodzinny, a raczej bajka o rodzinie.
Poza tym widać, że Roth ma znakomitych następców.

cherryen - 6 Sierpnia 2009, 15:01

Shooter - Bardzo dobra sensacyjka.
The Reaping - Przyzwoity thiller.
The Zodiac - hm..
Kojący Ashes and snow

ilcattivo13 - 6 Sierpnia 2009, 18:23

Po raz enty "Sin City" :D
Virgo C. - 8 Sierpnia 2009, 10:55

Big nothing
Zabawka komedia pomyłek, chociaż o dość przewidywalnej fabule. Nieudacznik i socjopata mają plan - chcą zaszantażować miejscowego proboszcza, który w wolnych chwilach ogląda dziecięcą pornografię. Do grupy dołącza kelnerka z miejscowego baru i wprowadzają plan w życie. A życie jak to bywa postanawia im wszystkie plany pomieszać. Co prawda Simon Pegg w znacznie słabszej formie niż zazwyczaj, ale film ogląda się przyjemnie, a pod koniec nawet ograne motywy rozbawiają :)

Destroy all monsters
Kupa potworów, z których większość pojawia się tylko na moment i nadal to głównie ludzie są w centrum zainteresowania kamery. Obejrzeć się da, ale po opowieściach i zachwytach ojca spodziewałem się czegoś znacznie lepszego :|

Godzilla's revenge
Jeśli to nie jest najgorszy film z serii (a z tego co wiem to ów "zaszczytny"" tytuł nosi późniejsza produkcja) to już się boje. Walki wklejone z poprzednich filmów, nowy potwór wyglądający jak troll z głową hieny (zresztą głos hieny mu podłożono), dydaktyka na poziomie przedszkola i najbardziej irytujący dziecięcy bohater w historii kina. Porażka na całej linii.

Godzilla vs Hedorah
W końcu autorzy wpadli na to, że ludzi mało interesują wątki ludzkie, a bardziej walki potworów. Jeszcze trochę nieporadnie, ale już zaczyna być dobrze. Chociaż sceny z latającym Godzillą mogli sobie podarować :|

Kruk Siwy - 9 Sierpnia 2009, 16:56

Byłem na nowym Harrym P. Nie przeszedł testu d.... znudził mnie okropecznie. Kicha. Nawet obrazki go nie ratowały.
RIP

xan4 - 9 Sierpnia 2009, 16:58

Epoka Lodowcowa 3 w 3D, ze starszym Muminkiem się wybrałem.
dalambert - 9 Sierpnia 2009, 17:02

xan4, no i jak ?
xan4 - 9 Sierpnia 2009, 18:10

dalambert, kto pamięta 1 część to 3 cześć się nie umywa, niestety, tak to jest z kontynuacjami, natomiast wpasowanie trzeciej części w 3D było strzałem w dziesiątkę, oprócz stardardowego humoru na którym dwa stare konie śmiały się razem z dziećmi, dodatkową atrakcją są efekty 3D, podsumowując: wakacyjnie polecam :D
dalambert - 9 Sierpnia 2009, 18:15

xan4, dzięki !
Ja przed chwilą obejrzałem Śmierć na Nilu / Zone Europa/ z Ustinovem - stare ale jakże jare - doskonała rzecz

Virgo C. - 9 Sierpnia 2009, 18:15

Godzilla vs Gigan
Znowu kosmici chcą opanowac Ziemię, znowu mają do dyspozycji Ghidore i nowego, tytułowego, potwora. Jest dużo naparzania się z potworami, jest mało ludzi na ekranie, jest fajnie? Niezbyt, w poprzednim filmie Godzilla latał, w tym ziemskie potwory gadają. Czy był na planie scenarzysta ? :|

Alien vs Predator 2
Ło żesz *beep* ja *beep*...

ilcattivo13 - 9 Sierpnia 2009, 22:21

"Musa" - koreańsko-chińska rąbanka w sosie historyczno-obyczajowym. Fabuła taka sobie, aktorzy tacy sobie (poza kilkoma wyjątkami). Wersja, którą oglądałem, miała 128 minut i byłą o około pół godziny krótsza od innych. Wycinki dokonano taki sposób, że reszta momentami przypominała teledysk techno.
Nie mogę dać więcej niż 6/10

Chal-Chenet - 10 Sierpnia 2009, 22:57

Dorothy Mills
Polski tłumacz musiał być debilem, żeby nazwać ten film "Egzorcyzmy Dorothy Mills". Oczywisty zabieg marketingowy, żeby nawiązać do "Egzorcyzmów Emily Rose" i przez to wyciągnąć więcej pieniędzy od skuszonych widzów, oczekujących horroru, wody święconej i wypędzania Diabła. A właśnie przez to tłumaczenie dużo się traci, bo widz może nastawić się na inny rodzaj filmu i w efekcie skończyć seans rozczarowanym. A nie ma ku temu podstaw, bo film jest bardzo interesujący.
Przede wszystkim znakomita jest Jenn Murray jako tytułowa Dorothy. Bardzo przekonująco oddaje różne stany. (Więcej nie piszę, bo wyszedłby spoiler.) To ona jest największym plusem tego obrazu. Reszta stawki gra dobrze, czytałem opinie, że Carice van Houten jest dosyć drętwa w roli psychiatry, próbującej pomóc głównej bohaterce, ale ja się z tym nie zgadzam. Gra dobrze i przekonująco.
Historia jest bardzo intrygująca, do końca trzymała w napięciu, czekałem co się stanie i parę razy zostałem nieźle zaskoczony. Jako dramat/thriller z elementami nadprzyrodzonymi sprawdza się wyśmienicie.
I jeszcze plus za zamkniętą, bogobojną społeczność, nie będącą jednak tak krystaliczną jak może się wydawać. Lubię takie motywy.
8/10

ihan - 11 Sierpnia 2009, 09:27

O właśnie Chal, też chciałam napisać o Dorothy Mills. Jeden z lepszych horrorów jakie ostatnio widziałam. Pełna zgoda, Jenn Murray jest świetna.
Spoiler:

Mnie pani psychiatra się nie podoba, nie przekonała mnie kompletnie i IMHO w większości zachowuje się nieprofesjonalnie, ale z fizyczności duży plus: zderzenie społeczności, gdzie wszyscy są, hmmm... nieładni z atrakcyjną lekarką. Zresztą cała wyspa jest brzydka, brzydkie są budynki, brzydkie są domy wewnątrz, brzydcy są ludzie, nawet dziecko od którego zaczyna się historia i ciuszki tego dziecka. Film zaskakujący, niegłupi, warto pójść.

Virgo C. - 11 Sierpnia 2009, 20:52

Jesteśmy z przyszłości (My iz buduszczego)
Ehh, czego w tym filmie nie ma ? Jest kino wojenne, melodramat, sensacja. A i odrobina fantastyki się znalazła. A wszystko to wepchnięto w dwugodzinny film tak, że ani przez moment widz nie ma poczucia znużenia czy przesytu. Chociaż najsłabiej chyba autorom wyszedł film wojenny - na poziomie polskich produkcji (baa, czołgi to chyba z wysypiska były brane biorąc pod uwagę jakieś marnie zamazane graffiti na nich). Ale poza tym historię czterech współczesnych hien cmentarnych, którzy za karę przenoszą się do okopów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej oglądało się przyjemnie :)
A aktorka grająca sanitariuszkę Ninę to chodząca piękność, aż dziw że tylko dwóch się w niej zakochało :roll:

Ziuta - 11 Sierpnia 2009, 22:25

Virgo C. napisał/a
Chociaż najsłabiej chyba autorom wyszedł film wojenny - na poziomie polskich produkcji

Jabym chciał takich polskich produkcji. Stać nas jeno na jednego halftracka w TTS.
Ale film przedni. Piosenki łądne, batalistyka okej. Szturm na bunkier jak ta lala i kapitan zagrzewający do boju pośród wybuchów bomb.

Virgo C. - 11 Sierpnia 2009, 22:33

O właśnie, dobrze że mi przypomniałeś. Jak zobaczyłem tego politruka zagrzewającego krasnoarmiejców do walki, a za plecami ziemia z wybuchu się rozsypywała to miałem skojarzenia z amerykańskimi ujęciami na tle powiewającej flagi.
A piosenki zacne, zarówno ta śpiewana przez Ninoczkę jak i Spiryta :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group