To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Romuald Pawlak.

Wiedźma - 4 Stycznia 2006, 17:49

mawete napisał/a
Wiedźma: lubię wiedźmy :D
Zresztą ja też nie jestem pisarzem... można powiedzieć, że wręcz przeciwnie... :mrgreen:


Dzięki mawete :) ) A takie współczesne Wiedźmy w chabrowych beretach też? (nie mylić z moherowymi :)

Romek P. - 4 Stycznia 2006, 17:57

Wiedźma napisał/a
mawete napisał/a
Wiedźma: lubię wiedźmy :D
Zresztą ja też nie jestem pisarzem... można powiedzieć, że wręcz przeciwnie... :mrgreen:


Dzięki mawete :) ) A takie współczesne Wiedźmy w chabrowych beretach też? (nie mylić z moherowymi :)


Ale jak berety z chabrów, to tylko wiosną?

Wiedźma - 4 Stycznia 2006, 18:01

mawete napisał/a
Wiedźma: lubię wiedźmy :D
Zresztą ja też nie jestem pisarzem... można powiedzieć, że wręcz przeciwnie... :mrgreen:


Ech, mawete, ze mnie to nawet kiepski humanista, zawsze lubiłam nauki ścisłe :) Ale w życiu trzeba się uczyć robic różne rzeczy :)

mawete - 4 Stycznia 2006, 18:02

Romek: ususzymy Jej, albo zrobimy nalewkę z chabrów i będziemy śpiewać "Chabry z poligonu"
ps. może Tyznasz odpowiedź do mojego pytania z Bija r. II

Wiedźma - 4 Stycznia 2006, 18:22

mawete napisał/a
Romek: ususzymy Jej, albo zrobimy nalewkę z chabrów i będziemy śpiewać Chabry z poligonu
ps. może Tyznasz odpowiedź do mojego pytania z Bija r. II


Miłe to naprawdę :) choć coś mi się widzi, że bardziej chcesz suszyć te chabry dla siebie :) jeśliby jednak Wasze śpiewy były równie dobre co pieśni humbaków, przyjmuję propozycję :)

A rewolwerowców to nie znam niestety, oprócz Rolanda z Gilead :)

Romek P. - 4 Stycznia 2006, 18:49

mawete napisał/a
Romek: ususzymy Jej, albo zrobimy nalewkę z chabrów i będziemy śpiewać Chabry z poligonu
ps. może Tyznasz odpowiedź do mojego pytania z Bija r. II


Filmowo to pewno John Wayne, a naprawdę? Pojęcia nie mam :) z westernów to tylko "Bez przebaczenia" :P

mawete - 4 Stycznia 2006, 19:00

Romek: to nie On.. On nie umarł na gruźlicę...
Romek P. - 4 Stycznia 2006, 19:05

mawete napisał/a
Romek: to nie On.. On nie umarł na gruźlicę...


No przecież napisałem, że "filmowo", a _naprawdę_ to nie wiem :) chociaż jakbym miał wygrać klocki, to bym się zaparł i odnalazl "100 najwiekszych zabójców świat", którego to potwora wydał kiedyś Amber... tylko że leży przysypany dwoma metrami ziemi :)

A yy wiesz?

mawete - 4 Stycznia 2006, 19:10

Który umarł na gruźlicę? Wiem :) I ten text to jest jego - mówił go przeciwnikowi przed strzelanką :twisted:
Anko - 5 Stycznia 2006, 14:05

Romek P. napisał/a
Żeby nie być gołosłownym: Czarem i smokiem miało pierwotnie inny, roboczy tytuł, do którego się przywiązałem. I już. Dopiero inni mnie przekonali, że może i dobry, ale... trzeba wymyślić lepszy :)

Hej, a nie zdradziłbyś tajemnicy, jak ów tytuł pierwotnie brzmiał? :wink:
Bo wiesz, jak poprosiłam, żeby mi kupiono na gwiazdkę właśnie "Czarem i smokiem", to rodzinka stwierdziła, a co to za tytuł, kalka z "Ogniem i mieczem", czy co? :x No, ale teraz widzę, że to nie był Twój pomysł, więc nie będzie to zarzut pod Twoim adresem. :wink:

A tak na marginesie: skoro redagowanie książki zasłużyło na tyle pochwał, to może dodam łyżkę dziegciu... :P Zobacz strony 190-191. Najpierw, cytuję: "Garzful, to nawet jak na pałacowe, realia mściwa bestia." Ech, korektor przysnął? :o A potem:

"Rozejrzał się po trakcie. Był mocno zaniedbany, niemal pusty, może nawet trochę niebezpieczny." I nikt nie zechciał zredagować tego fragmentu? Który, niestety, przypomina mi nieco humor zeszytów z cyklu: "Krzeszowska miała kamienicę. Była stara, brzydka i odrapana."

Ale wielce Ci się chwali cały prześmiewczy opis dworskiego życia. Bardzo inspirujący, wiesz? :wink: (Inspirujący ma dla mnie dość wymierne znaczenie, przeczuleni stawiają je w jednym szeregu ze słowem plagiat, ale chyba nie będzie aż tak źle ze mną. :twisted: ).

A jeśli chodzi o oryginalne postacie, to nie smok i nie pechowy mag, ale właśnie para karłów chyba wysuwa się na pierwszy plan. :lol:

Aha, jeśli chodzi o probierz poczucia humoru, to część scen mnie rozśmieszyła (a może zaczej zagrywek - np. myśl, że można się zarazić od barona głupotą i nadwagą), za to część podpadła już pod mój brak poczucia humoru (scena z ławicą ryb, na ten przykład).

A najbardziej zastanowiło mnie w całym utworze to, że chyba poza sceną z piratami główny bohater mógłby nie być magiem, tylko zwykłym oszustem z podrobionym płaszczem i papierami - i chyba żadnej różnicy by to nie zrobiło. Może właśnie o takie przesłanie chodziło? Że spryt i odpowiednie papiery liczą się bardziej niż umiejętności, za które teoretycznie nam płacą?

No i cóż, wpisałeś się w długą tradycję tworzenia tekstów humorystycznych, w których - gdyby wszystko inne zawiodło - zostają jeszcze śmieszne (czy ośmieszające) imiona, np. bogini jak roślina doniczkowa.

P.S. Mam nadzieję, że pogląd bohatera - filozofa S. - na to, co należy robić z ludźmi pozbawionymi poczucia humoru - nie przekłada się na pogląd autora. :wink:

P.S.2. W przeciwieństwie do nazw kojarzących się zabawnie, jedna brzmi dla mnie bardzo intrygująco i fantastycznie - bagna Wigram. Powiedz, skąd pomysł na tę nazwę, bo fajnie brzmi, nie tylko do powieści humorystycznej?

P.S.3. Ogólna ocena - książka mi się podobała. Może dlatego, że jest utrzymana w ciepłym tonie, jakby współczującym pechowemu bohaterowi, a nie kpiącym i poniżającym nieudacznika. W końcu coś mu wychodzi, a nie są to włosy z głowy ani rączka noża z pleców. :lol: No i nikt nie spada z balkonu ze skutkiem śmiertelnym, nawet osobnik A. (oby mu pędzel wyłysiał :lol: ).

aa3 - 5 Stycznia 2006, 14:22

A ja tak trochę z innej beczki. Bardzo mnie ciekawi z jakich źródeł korzystałeś przy pisaniu Innych Okrętów? Mogłoby się wydawać, że temat ten jest dobrze opisany, ale mi do rzetelnych opracowań w języku polskim udało się dotrzeć tylko kilku :(
Romek P. - 5 Stycznia 2006, 14:49

aa3 napisał/a
A ja tak trochę z innej beczki. Bardzo mnie ciekawi z jakich źródeł korzystałeś przy pisaniu Innych Okrętów? Mogłoby się wydawać, że temat ten jest dobrze opisany, ale mi do rzetelnych opracowań w języku polskim udało się dotrzeć tylko kilku :(


Korzystałem z ok. 40-50 książek, część dotyczy Ameryki Łacińskiej, część Hiszpanii oraz Europy tamtych czasów, kilka to teoretyczne prace historyków, albo o historii alternatywnej, albo o rozumieniu historii i zjawisk historycznych w ogóle..

Co w ogóle się zresztą nie przełożyło na zdanie pewnej recenzentki, która uraczyła mnie określeniem "cepelia" :P Ale ja tam wiem swoje... :)

Jeżeli jesteś zainteresowany, i nie jest to nic pilnego, mogę Ci taki wykaz lektur sporządzić, po prostu spiszę z półek te książki. Zaznaczam: niektóre niezwykle trudne do zdobycia, jak np. brdzo dobra książka Noconia z 1946 roku :)

aa3 - 5 Stycznia 2006, 15:00

Byłbym bardzo wdzięczny :D chętnie odświeże sobie temat i poznam nowe pozycje.
Nocoń faktycznie świety - pożyczyłem z uniwersyteckiej biblioteki i miałem wielką ochotę już nie oddać, no ale w końcu nie można innym zabierać dostępu do tak dobrej książki. Ciekaw jestem tylko ile od tego czasu w badaniach się zmieniło, czy dużo straciła na aktualności

Romek P. - 5 Stycznia 2006, 15:11

Anko napisał/a
Romek P. napisał/a
Żeby nie być gołosłownym: Czarem i smokiem miało pierwotnie inny, roboczy tytuł, do którego się przywiązałem. I już. Dopiero inni mnie przekonali, że może i dobry, ale... trzeba wymyślić lepszy :)

Hej, a nie zdradziłbyś tajemnicy, jak ów tytuł pierwotnie brzmiał? :wink:
Bo wiesz, jak poprosiłam, żeby mi kupiono na gwiazdkę właśnie Czarem i smokiem, to rodzinka stwierdziła, a co to za tytuł, kalka z Ogniem i mieczem, czy co? :x No, ale teraz widzę, że to nie był Twój pomysł, więc nie będzie to zarzut pod Twoim adresem. :wink:


Pierwotny, moim zdaniem gorszy, to "Wody cierpienia". A że gra z tytułem Sienkiewicza? Owszem, chociaż sporo osób twierdzi, że z "Jednym zaklęciem" :) której to książki, w przeciwieństwie do "Ogniem i mieczem", w rękach nie miałem, o czytaniu nie wspominając :)

[quote="Anko"]A tak na marginesie: skoro redagowanie książki zasłużyło na tyle pochwał, to może dodam łyżkę dziegciu... :P Zobacz strony 190-191. Najpierw, cytuję: "Garzful, to nawet jak na pałacowe, realia mściwa bestia." Ech, korektor przysnął? :o

To już korekta zawaliła. A ja o tym nie wiem, bo boję się czytać już opublikowane teksty :)

Anko napisał/a
A potem:

Rozejrzał się po trakcie. Był mocno zaniedbany, niemal pusty, może nawet trochę niebezpieczny. I nikt nie zechciał zredagować tego fragmentu? Który, niestety, przypomina mi nieco humor zeszytów z cyklu: Krzeszowska miała kamienicę. Była stara, brzydka i odrapana.

A tu przyznam, jestem odmiennego zdania. Bo widzisz, jeżeli rzecz jest pisana językiem niskim, a nie popada w jakieś wyrafinowane struktury literackie, to takie opisy są naturalne. Ja nie mam obaw, że mój czytelnik jest idiotą, nie umiejącym zrozumieć dwóch zdań następujących po sobie :) Bo w sumie to się do tego sprowadza, widzisz. Możesz przy każdym zdaniu, każdym akapicie wszystko czytelnikowi pracowicie wyjaśniać, zakładając, że jest niekumaty. Ale wtedy ilość opisów i wyjaśnień rośnie - i w rezultacie przytacza resztę.
Na marginesie, nie podałaś _identycznego_ przykładu, zauważ. Niby niuans, ale Twój to już oczywisty błąd, mój - niekoniecznie, a moim zdaniem, po prostu nie.


Anko napisał/a
Ale wielce Ci się chwali cały prześmiewczy opis dworskiego życia. Bardzo inspirujący, wiesz? :wink: (Inspirujący ma dla mnie dość wymierne znaczenie, przeczuleni stawiają je w jednym szeregu ze słowem plagiat, ale chyba nie będzie aż tak źle ze mną. :twisted: ).

A jeśli chodzi o oryginalne postacie, to nie smok i nie pechowy mag, ale właśnie para karłów chyba wysuwa się na pierwszy plan. :lol:


Z opisu dworu jestem zadowolony, inna sprawa, że ja go podkradałem - była tu mowa o "Innych okrętach", otóż, poczytałem sobie o dworze hiszpańskim tamtej epoki... no i pewien malarz karłów mnie fascynuje :)
A Garzful... o tak, on bardzo gwałtownie domagał się stronic dla siebie :P

Anko napisał/a
Aha, jeśli chodzi o probierz poczucia humoru, to część scen mnie rozśmieszyła (a może zaczej zagrywek - np. myśl, że można się zarazić od barona głupotą i nadwagą), za to część podpadła już pod mój brak poczucia humoru (scena z ławicą ryb, na ten przykład).

A najbardziej zastanowiło mnie w całym utworze to, że chyba poza sceną z piratami główny bohater mógłby nie być magiem, tylko zwykłym oszustem z podrobionym płaszczem i papierami - i chyba żadnej różnicy by to nie zrobiło. Może właśnie o takie przesłanie chodziło? Że spryt i odpowiednie papiery liczą się bardziej niż umiejętności, za które teoretycznie nam płacą?


Tak uczciwie, to też. Ale jednak to _jest_ mag :) tylko, że jak chyba pisałem wyżej, moim zdaniem w książkach fantasy magii sie makabrycznie nadużywa. Co zresztą cudownie Kay w "Tiganie" wykorzystał...
A inna sprawa, że "Czarem", albo raczej cały cykl, to nie jest fantasy :)

Anko napisał/a
No i cóż, wpisałeś się w długą tradycję tworzenia tekstów humorystycznych, w których - gdyby wszystko inne zawiodło - zostają jeszcze śmieszne (czy ośmieszające) imiona, np. bogini jak roślina doniczkowa.


A tu się nie zgodzę, bo to zależy po pierwsze od interpretacji, po drugie, od tego, na jaki trop kulturowy się trafi :)

Anko napisał/a
P.S. Mam nadzieję, że pogląd bohatera - filozofa S. - na to, co należy robić z ludźmi pozbawionymi poczucia humoru - nie przekłada się na pogląd autora. :wink:


Jaką książkę teraz czytasz? :P :P :P
(Cóż za rozpaczliwa próba odwrócenia uwagi od przygotowań do egzekucji...)

Anko napisał/a
P.S.2. W przeciwieństwie do nazw kojarzących się zabawnie, jedna brzmi dla mnie bardzo intrygująco i fantastycznie - bagna Wigram. Powiedz, skąd pomysł na tę nazwę, bo fajnie brzmi, nie tylko do powieści humorystycznej?


Nazwa brzmi mrocznie :) planuje opowiadanie, które będzie straszne :P
Przyszła do mnie któregoś dnia. Nazwy, fragmenty tekstu, całe historyjki - pojawiają się znienacka w mojej wyobraźni :) A najbardziej lubię te chwile, kiedy w jednej sekundzie nie mam nic, a w nastepnej płynie spod palców cała opoieśc, nie wiem skąd...

Anko napisał/a
P.S.3. Ogólna ocena - książka mi się podobała. Może dlatego, że jest utrzymana w ciepłym tonie, jakby współczującym pechowemu bohaterowi, a nie kpiącym i poniżającym nieudacznika. W końcu coś mu wychodzi, a nie są to włosy z głowy ani rączka noża z pleców. :lol: No i nikt nie spada z balkonu ze skutkiem śmiertelnym, nawet osobnik A. (oby mu pędzel wyłysiał :lol: ).


Wiesz, starałem się napisać właśnie taką książkę: zabawną, ciepłą, a przy tym nie prymitywną. Jak mi sie to udało, to nie mnie oceniać, ale tak - ja bardzo lubię Rosselina. Ba, ja lubie nawet Garzfula :P

Rodion - 5 Stycznia 2006, 15:16

Romek P. napisał/a
Jednym zaklęciem Smile której to książki, w przeciwieństwie do Ogniem i mieczem, w rękach nie miałem, o czytaniu nie wspominając Smile


POświęc minutke na przeczytanie. :)
Zabawna historyjka. :wink:

Romek P. - 5 Stycznia 2006, 15:30

Rodion napisał/a
Romek P. napisał/a
Jednym zaklęciem Smile której to książki, w przeciwieństwie do Ogniem i mieczem, w rękach nie miałem, o czytaniu nie wspominając Smile


POświęc minutke na przeczytanie. :)
Zabawna historyjka. :wink:


Riodon, jakbym miał, tobym przeczytał. Ale w ręce mi nie trafiła... ot, co :P

Rodion - 5 Stycznia 2006, 15:34

POszperaj po bibliotekach.
Typowa histoyjka "od zera do bohatera", i to tylko z jednym zaklęciem na rozpalanie ognia! :lol:

Romek P. - 5 Stycznia 2006, 15:44

Rodion napisał/a
POszperaj po bibliotekach.
Typowa histoyjka od zera do bohatera, i to tylko z jednym zaklęciem na rozpalanie ognia! :lol:


Nienawidzę bibliotek :( :( :( :( :(
Wolę kupować, niż wypożyczać. Znacie felieton Eco o bibliotekach i bibliotekarzach? Biblioteki wcale nie są po to, abyśmy mogli sobie ot tak, wypożyczać książki :)

Ale kiedyś losy moje i tego zaklęcia się skrzyżują (pewno na stosie) :)

mawete - 5 Stycznia 2006, 16:10

Romek: jeszcze raz dzięki! Wiadro wódki Ci wiszę...
dofo - 8 Stycznia 2006, 00:51

Romek P. napisał/a
Znacie felieton Eco o bibliotekach i bibliotekarzach?

Nie. Mozesz podac jakis namiar na to?

Wiedźma - 8 Stycznia 2006, 02:17

dofo napisał/a
Romek P. napisał/a
Znacie felieton Eco o bibliotekach i bibliotekarzach?

Nie. Mozesz podac jakis namiar na to?


Ja czytałam :) Ale nie wszystko pamiętam. :(
Za to przypomniały mi się słowa Le Goffa, który Eco nazwał autorem-kameleonem". Podoba mi się to określenie, dlatego wpisuję je w kąciku autorskim :)

Romek P. - 8 Stycznia 2006, 10:01

Wiedźma napisał/a
dofo napisał/a
Romek P. napisał/a
Znacie felieton Eco o bibliotekach i bibliotekarzach?

Nie. Mozesz podac jakis namiar na to?


Ja czytałam :) Ale nie wszystko pamiętam. :(
Za to przypomniały mi się słowa Le Goffa, który Eco nazwał autorem-kameleonem. Podoba mi się to określenie, dlatego wpisuję je w kąciku autorskim :)


Że ja niby kameleonem, tak? Brrr... cóż za skojarzenia... Eco pewnikiem przestał się kłaniać Le Goffowi :)

To jest felieton z "Zapisków na pudełku", ale były - chyba? - trzy tomiki, i nie pamietam z którego ten felieton pochodził, choć chyba z "Drugie zapiski na pudełku". Nawiasem mówiąc, właśnie pojawiło sie wznowienie pierwszych dwóch, i polecam, bo to świetny felietonista, a w tych zbiorkach zdarzają się tez małe opowiadanka.

Niemniej, wywód prowadzony w tę stronę, że taki czytelnik to tylko przeszkadza paniom bibliotekarkom, bardzo się zgodził z rzeczywistością :D

Wiedźma - 8 Stycznia 2006, 11:42

Romek P. napisał/a

Że ja niby kameleonem, tak? Brrr... cóż za skojarzenia... Eco pewnikiem przestał się kłaniać Le Goffowi :)


Ty kameleonem? Chyba jeszcze nie :) Na ten przydomek trzeba sobie zasłużyć :) pisząc bardzo różnorodne teksty, a będąc wewnętrznie człowiekiem o wielkiej spójności jak był Eco :D

PS Ale na początku przemiany (tylko na razie nie wiadomo czy w kameleona) może i jesteś :) :) :) Piszę to po porównaniu Twoich ksiażek (Innych okrętów i Czarem i smokiem) :)

Romek P. - 8 Stycznia 2006, 11:54

Wiedźma napisał/a
Romek P. napisał/a

Że ja niby kameleonem, tak? Brrr... cóż za skojarzenia... Eco pewnikiem przestał się kłaniać Le Goffowi :)


Ty kameleonem? Chyba jeszcze nie :) Na ten przydomek trzeba sobie zasłużyć :) pisząc bardzo różnorodne teksty, a będąc wewnętrznie człowiekiem o wielkiej spójności jak był Eco :D


Wiedźma! Prawdziwa Wiedźma!!!

[quote="Wiedźma"]PS Ale na początku przemiany (tylko na razie nie wiadomo czy w kameleona) może i jesteś :) :) :) Piszę to po porównaniu Twoich ksiażek (Innych okrętów i Czarem i smokiem) :)

No tak, jeszcze mi zdiagnozuj schizofrenię, i będziemy mieli... brrr... :)

A serio, uważam, że płodozmian, konkretnie - trójpolówka, ma sens.

Wiedźma - 8 Stycznia 2006, 12:11

Cytat
Ty kameleonem? Chyba jeszcze nie :) Na ten przydomek trzeba sobie zasłużyć :) pisząc bardzo różnorodne teksty, a będąc wewnętrznie człowiekiem o wielkiej spójności jak był Eco :D


Cytat
Wiedźma! Prawdziwa Wiedźma!!!


Tylko cytyująca Le Goffa, o tej wewnętrznej spójności również :)


Cytat
No tak, jeszcze mi zdiagnozuj schizofrenię, i będziemy mieli... brrr... :)

A serio, uważam, że płodozmian, konkretnie - trójpolówka, ma sens.


Nie prowadzę takich badań, bo czytając tekst, oceniam przede wszystkim uwór, a nie życie prywatne autora :) Ci którzy (najczęściej po) różnych pisarzom przypisywali schizofrenię, robili to znając jego zycie i potem dopasowując elementy. Jak w malarstwie jednak łatwiej rozpoznać pewne elementy schizofreniczne i to tez jeżeli obraz malowany był w okrezie choroby a nie remisji, tak w literaturze jest gorzej z tym rozopoznaniem.

A poza tym taki płodozmian podoba mi się i wielu autorów chyba go stosuje (ostatnio słyszałam wypowiedż Grzędowicza również chwalącego ten zabieg literacki). :)

Co więc zasiałeś tej jesieni i czego możemy spodziewać sie na wiosnę? :)

Romek P. - 8 Stycznia 2006, 12:23

Wiedźma napisał/a
Cytat

A serio, uważam, że płodozmian, konkretnie - trójpolówka, ma sens.


A poza tym taki płodozmian podoba mi się i wielu autorów chyba go stosuje (ostatnio słyszałam wypowiedż Grzędowicza również chwalącego ten zabieg literacki). :)

Co więc zasiałeś tej jesieni i czego możemy spodziewać sie na wiosnę? :)


Wiosną to nalezy się spodziewać "'Wojny balonowej", czyli II tomu przygód Rosselina i jego smoka (albo odwrotnie).
Zasiałem parę ziarenek historyczych, więc - jak myślę - wczesną jesienią powinien wyjść zbiór opowiadań "Wilcza krew, smoczy ogień". W całkiem innych klimatach niż przygody pogodnika.

A pracuję właśnie na ugorze powieści historycznej :) Pewno za ambicje dostanę po nosie, ale wcale mnie to nie zniechęca :) Roboczy tytuł to "Płaszcz we krwi", a szczegóły znajdziesz w wywiadzie - link gdzieś w postach powyżej :)

Wiedźma - 8 Stycznia 2006, 12:51

Romek P. napisał/a


Wiosną to nalezy się spodziewać 'Wojny balonowej, czyli II tomu przygód Rosselina i jego smoka (albo odwrotnie).
Zasiałem parę ziarenek historyczych, więc - jak myślę - wczesną jesienią powinien wyjść zbiór opowiadań Wilcza krew, smoczy ogień. W całkiem innych klimatach niż przygody pogodnika.

A pracuję właśnie na ugorze powieści historycznej :) Pewno za ambicje dostanę po nosie, ale wcale mnie to nie zniechęca :) Roboczy tytuł to Płaszcz we krwi, a szczegóły znajdziesz w wywiadzie - link gdzieś w postach powyżej :)


Jak widzisz trzeba się napracować, musi upłynac jakiś czas, by zasłużyć na przydomek kameleona :) I po nosie trzeba może czasem dostać :mrgreen:

Widzę, że dużo krwi będzie :)

Romek P. - 8 Stycznia 2006, 13:11

Wiedźma napisał/a
Widzę, że dużo krwi będzie :)


Ja lubię krew, jatki, mięso... :)

A Eco to nawet w piekarnik sie pobawił - w końcu upiekł się stary Jorge, prawda? Więc nie tylko krew, ale i pieczyste :P

Wiedźma - 8 Stycznia 2006, 13:20

Romek P. napisał/a
Wiedźma napisał/a
Widzę, że dużo krwi będzie :)


Ja lubię krew, jatki, mięso... :)


E, tego tyle wszędzie na każdym kroku :) księgarskim również :)

Romek P. - 8 Stycznia 2006, 13:23

Wiedźma napisał/a
Romek P. napisał/a
Wiedźma napisał/a
Widzę, że dużo krwi będzie :)


Ja lubię krew, jatki, mięso... :)


E, tego tyle wszędzie na każdym kroku :) księgarskim również :)


I smoków, nie zapominaj o smokach :P



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group