Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Adashi - 12 Marca 2007, 12:00
jak każdy wielki bohater
Ziuta - 12 Marca 2007, 13:04
Fidel-F2 napisał/a | za bardzo wybielony |
To było na podstawie jego własnych pamiętników, więc co się dziwić.
corpse bride - 12 Marca 2007, 20:07
też oglądałam dzienniki wczoraj szkoda tylko, że w tv, bo pewne aspekty wizualne niechybnie ucierpiały przez to... a sam film OK, chociaż bez jakiejś rewelacji. ale oglądam wszystko, w czym gra ten ładny pan.
Dunadan - 12 Marca 2007, 23:00
Blade runner - Łowca Androidów. Wersja reżyserska. Film obejrzany po latach... tak jakbym pierwszy raz obejrzał. Pamiętał tylko strzępki, obrazy - jak zdjęcia ( kurde, może to nie moje wspomnienia! ).
Arcydzieło, ale o tym każdy wie. Byłem zszokowny obrazem przyszłości - tak relistycznym jak chyba żaden inny.
NURS - 12 Marca 2007, 23:45
bo to chyba jedyny film sf, w którym jest taki szczegółowy drugi plan.
Ixolite - 13 Marca 2007, 00:18
Na pewno jeden z nielicznych, gdzie drugi plan to drugi plan, a nie makieta albo pokaz fajer, tfu, efektów specjalnych.
Dunadan - 13 Marca 2007, 08:22
Heh, dokładnie - niestety słyszałem że mają wypuścić podkręconą wersję z efektami komputerowym :-/ jak Star Warsy... - paranoja.
corpse bride - 13 Marca 2007, 08:54
angielski pacjent - miłe, akcja z panią czekającą w jaskini rządzi
Fidel-F2 - 13 Marca 2007, 08:57
jeden z moich ulubionych filmów
Anonymous - 13 Marca 2007, 10:50
A mój nie, bo ja prostak jestem i nie lubię melodramatów. Powinno się zakazać ich produkcji.
gorbash - 13 Marca 2007, 10:53
lepszy melodramat niz komedia romantyczna (troche jak swinka morska... )
Szenute - 13 Marca 2007, 10:55
Hy ja też nie przepadam za "Angielskim pacjentem" ale czasem da się obejrzeć, zależy jaki się ma tego dnia nastrój.
corpse bride - 13 Marca 2007, 12:25
gorbash napisał/a | lepszy melodramat niz komedia romantyczna (troche jak swinka morska... ) |
nie rozumiem, co ma świnka do rzeczy?
Ariah - 13 Marca 2007, 12:27
corpse bride, ani to świnka, ani specjalnie morska...
Coś jak kobieta-informatyk. W.g. moich 'kochanych' kolegów z polibudy.
hrabek - 13 Marca 2007, 12:36
A to sie akurat zgadza. Wiem z doswiadczenia
Ariah - 13 Marca 2007, 12:45
count, zwyczajnie jeszcze nie spotkałeś właściwej kobiety...
Informatyka, naturalnie.
Żeby pozostać w temacie: ostatnio znowu obejrzałam 'Dziwne Dni'.
A to dlatego, że załapałam się na końcówkę filmu o tytule 'Supernova' gdzie także grała Angela Bassett. I tak po nitce do kłębka -- skończyłam oglądając 'Strange Days' z niemal startej kasety. A potem zamówiłam sobie DVd z Amazonu, za jedyne $4. Ponieważ cena przesyłki wynosiła 3 razy cenę filmu, dokupiłam sobie jeszcze cały sezon Serenity.
I teraz czekam na pocztę...
Kruk Siwy - 13 Marca 2007, 12:51
count, pogadaj z nureczką... Ech, chciałbym być przy tej rozmowie. Gigant zniszczony przez Maleństwo, hehe.
Dziwne dni obejrzałem w kinie, czas jakiś temu oczywiście. Film ma pewne minusy, ale od tamtej pory jestem pod wielkim wrażeniem urody i talentu Angeli.
NURS - 13 Marca 2007, 13:59
A zauważcie, że normalnego s-fa to już się nie kręci.
Kruk Siwy - 13 Marca 2007, 14:04
NURS, a co to jest "normalne" SF?
hrabek - 13 Marca 2007, 14:20
Kruku, co to za straszenie, co?
Kruk Siwy - 13 Marca 2007, 14:32
count, a co to za obrażanie kobit?
Ariah - 13 Marca 2007, 14:34
No, ta 'Supernova' wyglądała mi na 'normalne' sf.
Podobnie pachnie 'Sunshine', przynajmniej z trailera.
A z kobietami to poniekąd moja wina, niekoniecznie counta
hrabek - 13 Marca 2007, 14:50
Nie obrazanie tylko stwierdzenie poparte doswiadczeniem. tez studiowalem na politechnice, wiec mialem do czynienia z paniami informatykami, do tego juz po studiach mialem do czynienia z jedna pania informatyk o dluzszym stazu. Wrazenia niezapomniane, aczkolwiek niekoniecznie warte powtorzenia.
hrabek - 13 Marca 2007, 14:53
Btw. Jak dla mnie to SUpernova tez byla prawdziwym hardcorowym SF. A te Dziwne dni, to nie wiem, co zacz.
Zeby byc w temacie, to obejrzalem ostatnio Pachnidlo. Chory film, ale swietnie zrobiony, wiec ogladalo sie go z grymasem obrzydzenia pomieszanego z fascynacja. Daje niezle w czajnik, ale warto bylo obejrzec.
Na drugim biegunie Romance & Cigarettes - taki pseudo musical o trojkacie: on, zona i kochanka, w tle corki (ale nie jako obiekty seksualne), ale wulgarny i niesmieszny. Strata czasu.
Kruk Siwy - 13 Marca 2007, 14:54
nureczka jest wysokiej klasy spejcalistą od baz danych. Ze wszelkimi możliwymi certyfikatami. Więksi faceci od Ciebie skaczą wokół niej na dwóch łapkach.
Znam drugą dziewczynę informatyka (macham Marina!) tyż dobrą tyle że jeszcze bez tego doświadczenia.
Pecha miałeś.
Albo bardzo rozbudowane ego.
Hihi
Pozdrówka.
KS
hrabek - 13 Marca 2007, 15:15
Moje ego wbrew pozorom wcale nie jest duze. To jedyna rzecz, ktora jest u mnie nieproporcjonalna do wzrostu
Pewnie mialem pecha. Zobaczymy, jak to w nowej robocie bedzie, jak nowe osoby poznam.
Ci wieksi ode mnie faceci to w jakim sensie?
dzejes - 13 Marca 2007, 15:20
Wielcy faceci skakali? Musi koszykarze.
Kruk Siwy - 13 Marca 2007, 15:26
count, wzrostu, grubości, stażu pracy. Poza tym mniejsi, ot tacy malutcy.
hrabek - 13 Marca 2007, 15:38
wlasnie to chcialem uslyszec
Adashi - 13 Marca 2007, 16:47
Ariah napisał/a | Żeby pozostać w temacie: ostatnio znowu obejrzałam 'Dziwne Dni'. |
Już się kiedyś zmówiliśmy, że to też jeden z moich ulubionych filmów Widziałem go kiedyś w kinie i też mam taką wyjechaną na maxa VHS ze "Strange Days". Jeśli chodzi o filmowego cybera stawiam go obok Blade Runnera, GitS'a i Akiry.
count napisał/a | A te Dziwne dni, to nie wiem, co zacz. |
Obejrzyj count. Polecam!
|
|
|