To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

NURS - 3 Lutego 2006, 22:57

Niekoniecznie, fundusze inwestujące poza systemem nie pieprzną. Ale systemowe moga byc warte tyle, ile papier, na którym je spisano. Nie ma w tej chwili dobrej recepty na oszczędzanie. inwestycja w akcje petrochemii chyba jako jedyna rokuje cokolwiek, i to najlepiej zagraniczne.
kruczywiatr - 3 Lutego 2006, 23:11

NURS napisał;
Cytat
Chcesz, płacisz na ZUS, nie chcesz, nie płacisz. Uczciwe. Tylko jest jedno ale. Znając ludzi, spory odsetek nie bedzie płacił i nie bedzie odkładał. Za 30 lat bedziemy mieli parę milionów bezdomnych, umierających z głodu na ulicach.

Racja. Ludzi trzeba w wielu sprawach (przenikliwość i mądrość do podejmowania takowych działań bezwzględnie wymagane) ukierunkowywać im na przekór dla ich własnego dobra (choćby w nauce). Jest wiele momentów w życiu każdego człowieka, gdy nie myśli on zdroworozsądkowo. Stąd niektóre regulacje państwowe. Oczywiście zdroworozsądkowe podejście do wymiaru owych regulcji osób/organów odpowiedzialnych za ich tworzenie i wdrażanie jest fundamentalne. Każdy kogoś pilnuje i jest pilnowany - na tym polega społeczeństwo demokratyczne.
Co do partii, ja co najwyżej mogę pokładać zaufanie w niektórych ludziach, ale nie w całych strukturach partyjnych, bo to mało rozsądne.

GAndrel - 3 Lutego 2006, 23:49

Este napisał/a
(...)
Zresztą każdy, kto ma w tej chwili więcej niż 34-35 lat, miał kiedyś jakieś konto w PKO. Np. książeczkę mieszkaniową. I to wszystko spłonęło na ołtarzu walki z hiperinflacją.(...)


Chyba hciałes napisać "na ołtarzu hiperinflacji"? Bo oszczędności to raczej się zdewaluowały z powodu inflacji a nie w wyniku walki z nią.

GAndrel - 3 Lutego 2006, 23:51

NURS napisał/a
(...) inwestycja w akcje petrochemii chyba jako jedyna rokuje cokolwiek, i to najlepiej zagraniczne.


Ropa w końcu się skończy. Ja bym kupował akcje jakichś bardziej przyszłościowych firm. Wodór, atom itp.

NURS - 4 Lutego 2006, 00:30

GAndrel napisał/a
NURS napisał/a
(...) inwestycja w akcje petrochemii chyba jako jedyna rokuje cokolwiek, i to najlepiej zagraniczne.


Ropa w końcu się skończy. Ja bym kupował akcje jakichś bardziej przyszłościowych firm. Wodór, atom itp.


z moich wyliczen wynika, że nieprędko :-) Zasoby dzisiaj policzone sa wieksze, niz te, ktore liczono 30 lat temu. Jak przyjdzie co do czego, bedzie mozna zmieniać kierunki, na razie ten jest najpewniejszy.

Lu - 4 Lutego 2006, 00:42

GAndrel napisał/a

Ropa w końcu się skończy. Ja bym kupował akcje jakichś bardziej przyszłościowych firm. Wodór, atom itp.


Nie znam się na giełdzie, ale coś mi sie wydaje że gdy ropa zacznie sie kończyć i stanie się dobrem deficytowym to jej cena zostanie wyśrubowana pod sufit, co przełoży sie pośrednio na wartosć akcji spółek giełdowych związanych z tym rynkiem - trzeba tylko tylko wyczuć ten moment i można ustawić się do końca zycia (o ile za naszego zycia to nastąpi - w co powątpiewam) :wink:

NURS - 4 Lutego 2006, 00:45

Nie, ropa podrożeje, ale spółki straca na wartości, bo nie bedą miały future. trzeba wyskoczyc z nich nieco wczesniej.
Lu - 4 Lutego 2006, 00:56

NURS napisał/a
Nie, ropa podrożeje, ale spółki straca na wartości, bo nie bedą miały future. trzeba wyskoczyc z nich nieco wczesniej.


Tak, to właśnie ten moment miałam na myśli - zanim złoża osiągną minimalny pułap przy którym gospodarki wejdą w posiadanie technologii pozwalających obejść się bez ropy - przecież czymś ją trzeba będzie zastąpić ;) Kiedy technologie bedą w powszechnym użyciu wartosć akcji poleci na łeb , tuż przed spadkiem cen ropy.

dzejes - 4 Lutego 2006, 00:57

troche offtopujemy, ale skoro tak...

prezentujecie nieco przestarzałe podejscie do oszczedzania - to znaczy mala mobilnosc.
to sie juz nie sprawdza. nie da sie wkladac pieniedzy w jedna, konkretna akcje, czy surowiec [zloto, ropa etc.] liczac na godziwa emeryture. Potrzeba niestety troche aktywnosci i/lub rozdzielenia srodkow.

a tak swoja droga to w usa gielda w perspektywnie 25/30 lat jest chyba najlepszym sposobem na oszczedzanie. oczywiscie kupowanie akcji, czy jednostek funduszy w czasie szczytow hossy nie jest najmadrzejszym wyjsciem, ale nawet jesli zaliczymy ostre spadki, to naturalny cykl koniunkturalny wyrowna to za 5/6 lat. najlepszainwestycja sa oczywiscie blue chipy - czytalem ciekawy tekst o inwestowaniu w realiach amerykanskich, w ktorym autor radzil sprawdzic ktore spolki sa notowane na gieldzie od co najmniej 30 lat i sa przez dluzszy okres obecne w glownym indeksie i ich akcje kupowac z mysla o trzymaniu przez x lat.
oczywiscie w polsce to nie przejdzie, ale daje pewne wyobrazenie o podejsciu do oszczedzania.
zreszta mozliwosci jest masa, ostatnio widzialemoferte funduszu inwestujacego w chinskie nieruchomosci.
szczerze mowiac wolalbym indyjskie :) bo ten nadmiar mzczyzn w chinach niczego dobrego nie wrozy.

ps - przepraxzam za styl pisania, pies spi mi na rekach,

mad - 4 Lutego 2006, 01:03

dzejes napisał/a
Teraz wskaż mi proszę podobieństwa.
Ja nigdy nie porównałbym Rozmów niedokończonych z powyższym.

Niby nie porównujesz, ale jednak sugerujesz :wink:
Pewnie, że podobieństwa są, niestety, każdy może odczytać je na swój sposób :wink: Komunistyczny literaturoznawca Sandauer oburzył się, gdy powieść Orwella odbierano jako aluzję do komuny. Dla niego był to po prostu tylko tekst antyfaszystowski.
Ja mam skojarzenie choćby z wczorajszym dniem, właściwie już z przedwczorajszym
- zachowując oczywiście odpowiednie proporcje, byś się znów do skali nie przyczepił.
Wczorajsze "Szkło kontaktowe" w TVN24 to był taki zaplanowany seansik nienawiści. Dzisiaj włączyłem media tylko na kilkanaście minut i wszędzie można było dostrzec obraz Goldsteina - Kaczyńskiego. Narastająca nienawiść "obiektywnych" dziennikarzy i ich gości. Jeden pan z PO w lokalnej stacji przedstawił futurystyczne wizje niemalże terroru Pis-u. Mówił z taką pasją, jakby w istocie wyskoczył z kartek Orwella.

dzejes napisał/a
A ja wcale jestem słuchaczem. Słucham dość często, stąd wnioskuję, że wiem na ten temat więcej od Ciebie.

Masochistą jesteś? A może wyznajesz zasadę, że wroga najpierw trzeba poznać?
To trochę SB-ckie metody dybać na przeciwnika i dybać, aż w końcu powinie mu się noga i bęc. Ja nie czytam "Trybuny" w "szlachetnym" celu, aby poznać retorykę ludzi, z którymi się nie zgadzam. Po cholerę mi to? Nie jestem politykiem, nie startuję w wyborach, nie pisuję felietonów. W tym samym "Szkle kontaktowym", o którym wspominałem, paru miało za złe TRWAM, że nie pokazało katastrofy w Katowicach. A jakie teorie wygłaszali? Jako zaangażowany fantasta aż mogę pozazdrościć :wink: Zapomnieli, że gdyby naprawdę żal im było ofiar, to nie wykorzystywaliby tragedii do dokopania tym, których nie lubią. A gdyby chcieli się czegoś dowiedzieć, to miast ślęczeć przy TRWAM, włączyliby kanaliki prześcigające się w forsowaniu drastycznych obrazów. Nachalne pokazywanie rodzin ofiar, płaczących kobiet po stracie bliskich, wywiady z nimi, to już jest prostactwo. Dla mnie bardziej etyczne jest milczenie.
Pozdrawiam serdecznie!

dzejes - 4 Lutego 2006, 01:06

mad68 napisał/a
...


koncze rozmowe z toba. poddaje sie, bo widze, ze cokolwiek nie napisze, to i tak zostanie to uzyte pko mnie.
babcia mi mowila zebym sie nie kopal z koniem.

mad - 4 Lutego 2006, 01:20

dzejes napisał/a
koncze rozmowe z toba. poddaje sie, bo widze, ze cokolwiek nie napisze, to i tak zostanie to uzyte pko mnie.
babcia mi mowila zebym sie nie kopal z koniem.

E, jakże to? Czy ja coś powiedziałem przeciwko Tobie? Z masochistą może przesadziłem, ale to było retoryczne pytanie - wiem, że nie najprzedniejszego gatunku.
A za ostatnie porównanko i tak dzięki. To najłagodniejsze określenie, jakie pada pod moim adresem, gdy mówię to, co właśnie powiedziałem.
Robi się późno, dobranoc! Obudzisz się jako wolny człowiek, obiecuję Ci to! :D

dzejes - 4 Lutego 2006, 01:29

ostatnie porownanie? chodzi ci o tego konia? chyba przewrazliwiony jestes. :roll:
ja naprawde jestem odporny na obrazanie, ale tu chodzi o przeinaczanie wypowiedzi.

ja pisze, ze nigdy bym nie porownal rozmow..., ty na to ze jednak cos jest na rzeczy.
ja pisze, ze slucham rm, ty na to, ze czekasm na wpadki, z ktorymi to lece tutaj.

tak jak w kawale:

- wiesz, z zona postanowilismy, ze juz cie nie zaprosimy na nastepna impreze.
- stary, ale czemu
- po twojej oststniej wizycie ginelo nam 1000 zl
- podejrzewasz mnie, ze ukradlem?!
- no nie, potem sie znalazly, ale niesmak pozostal...

Lu - 4 Lutego 2006, 01:44

dzejes napisał/a
koncze rozmowe z toba. poddaje sie, bo widze, ze cokolwiek nie napisze, to i tak zostanie to uzyte pko mnie.
babcia mi mowila zebym sie nie kopal z koniem.


Uwaga co prawda nie była skierowana do mnie, ale chyba zmienię tego konia :?

A teraz w sprawie oszczędzania:

Z tego co przeczytałam w tym wątku , nikt jeszcze nie zaprezentował swojego podejścia do oszczędzania. To, ze należy dywersyfikować portfel inwestycyjny rozumie się samo przez się i nie sądze zeby na tym forum był ktoś kto o tym nie wie...

Dalej wspominasz o mobilności - nie za bardzo rozumiem co masz przez to na myśli - czy możliwość 'wyjęcia" swoich zainwestowanych pieniędzy w krótkim czasie, czy może "wyjęcia" swoich zainwestowanych środków wraz z zyskami w stosunkowo krótkim czasie ? W takim wypadku mamy do czynienia z przedsięwzięciami o dużym stopniu ryzyka, takie "błyskawiczne akcje", często dwu, trzydniowe wymagają zaangażowania naprawdę sporej ilosci gotówki na co moga pozwolić jedynie instytucje finansowe. Chociaż nie wiem czy chciałabym aby mój fubdusz powierniczy pakował moje pieniądze w takie akcje - jestem raczej ostrożna...

Dalej wspominasz o, Twoim zdaniem, najlepszym sposobie oszczedzania - giełdzie amerykańskiej. No cóż, z cyklami koniunkturalnymi muszę się zgodzić (tak przynajmniej wynika z literatury :wink: ) Pamiętaj jednak że dochodzi tutaj ryzyko kursowe.

Spójrzmy teraz na to z szerszej perspektywy - wyobraź sobie że wszystkie polskie banki i fundusze inwestycyjne lokują swoje pieniądze na giełdzie amerykańskiej... zakup akcji to nic innego jak wręczenie firmie pieniędzy z uśmiechem mówiąc " macie moje pieniądze, niech się firma rozwija, zainwestujcie w coś, a jak już zarobicie to oddacie mi moje pieniądze z procentem" . no i będą się firmy rozwijały - tylko ze w Stanach. Polskie spółki padna bo nie będą miały możliwosci zdobycia środków na inwestycje.

Powiem to sama - TAK - JESTEM PATRIOTKĄ .
Popieram polski przemysł i kupuję polskie produkty nawet jeżeli są o 200% droższe od Chińskich (tylko raz kupiłam pudełko chińskich kredek bo były tańsze od polskich, ale dostałam reprymendę od znajomych i nastepne pudełko kupiłam polskich :oops: :mrgreen: )


P.S. pozdrowienia dla pieska. Mahomet podobno kazał odciąc kawałek płaszcza żeby nie zbudzic swojej ulubionej kotki śpiącej na kawałku tkaniny. Ech, te zwierzaki.... :wink:

NURS - 4 Lutego 2006, 01:51

mad68 napisał/a
Wczorajsze Szkło kontaktowe w TVN24 to był taki zaplanowany seansik nienawiści. Dzisiaj włączyłem media tylko na kilkanaście minut i wszędzie można było dostrzec obraz Goldsteina - Kaczyńskiego. Narastająca nienawiść obiektywnych dziennikarzy i ich gości. Jeden pan z PO w lokalnej stacji przedstawił futurystyczne wizje niemalże terroru Pis-u. Mówił z taką pasją, jakby w istocie wyskoczył z kartek Orwella.


mad, spójrz, jak realtywizujesz. Jesli popierasz PiS, to wszyscy, którzy go nie popieraja są świenie. Program satyryczny ma to do siebie, że nabijaja się w nim z tych, ktorzy sa na świeczniku. tak samo, jak ty dzisiaj, komuchy reagowały na kabarety Laskowika, pietrzaka i innych. No zgroza, jak tak mozna targać świetości :-)
Zanim nastała demokwacja, nabijali sie z innych. Pan z broda wyraźnie zapytał tej kobity, czy ogladała wcześniej, przed wyborami, i czy zauważyła, że wtedy z innych się nabijali. Dziwisz się, że dziennikarze potraktowani jak smieci odgrywaja się na tych, ktorzy im to zrobili?
Wiesz, co jest w tym wszystkim żałosne? Że za kazdym razem, jak ktos dochodzi do wladzy to chce być nietyklany i swięty. A wszyscy siebie warci. PiS jest tym samym, co PZPR, PO i co tam sobie chcesz podstawić. Partia daząca do wladzy po trupach. Dzisiaj dowiedziałem sie, że ministerstwo finansow wydało zarządzenie, że mam sobie kase fiskalna kupic, jak kazdy kto otworzył działalnośc pod koniec ubiegłego roku, kiedy to wprowadzono ulatwienia. Nie mam niczego, co mogłbym na tej kasie wybić, bo nie prowadze sprzedazy z reki do reki. Ale dowiedzialem sie też, że ten przepis obejmuje takze... kontrakty menadżerskie :-) Tak więc, kochany rząd pieprzy o ułatwieniach a cichcem wpieprza nas w kolejne bezsensy. wiwat Zyta!!!

dzejes - 4 Lutego 2006, 01:59

Lu napisał/a
To, ze należy dywersyfikować portfel inwestycyjny rozumie się samo przez się i nie sądze zeby na tym forum był ktoś kto o tym nie wie...

Wiedzieć, a stosować to dwie zupełnie odmienne sprawy.

Lu napisał/a

Dalej wspominasz o mobilności - nie za bardzo rozumiem co masz przez to na myśli - czy możliwość 'wyjęcia swoich zainwestowanych pieniędzy w krótkim czasie, czy może wyjęcia swoich zainwestowanych środków wraz z zyskami w stosunkowo krótkim czasie ? W takim wypadku mamy do czynienia z przedsięwzięciami o dużym stopniu ryzyka, takie błyskawiczne akcje, często dwu, trzydniowe wymagają zaangażowania naprawdę sporej ilosci gotówki na co moga pozwolić jedynie instytucje finansowe. Chociaż nie wiem czy chciałabym aby mój fubdusz powierniczy pakował moje pieniądze w takie akcje - jestem raczej ostrożna...

Dwudniowe?! Ja myślałem o dwuLETNICH. 8) To, o czym Ty mówisz, to jest granie na giełdzie, nie inwestowanie. Prosta statystyka: ponad 90% grających na giełdzie traci. Wnioski wyciągamy we własnym zakresie.
Lu napisał/a

Dalej wspominasz o, Twoim zdaniem, najlepszym sposobie oszczedzania - giełdzie amerykańskiej. No cóż, z cyklami koniunkturalnymi muszę się zgodzić (tak przynajmniej wynika z literatury :wink: ) Pamiętaj jednak że dochodzi tutaj ryzyko kursowe.

Chciałem napisac, że z doświadczeń amerykańskich wynika, iż najwększa stopa zwrotu zainwestowanego kapitału w perspektywie 25 lat to inwestycja w akcje na Wall Street.
Nie sugerowałem, by inwestować tam, tylko że długoterminowe lokowanie na giełdzie pozwala wykorzystać rozwój gospodarki, ktorej to naturalnym stanem jest wzrost. Cykle koniunkturalne jedynie zaburzają wykres, który od setek lat celuje w górę. Podobnie wydarzenia losowe, typu wojny. Oczywiście tego typu zdarzenia niosą ryzyko utraty oszczędności na skutek zawirowań politycznych, wówczas pozostaje jedynie metoda coins+jar+garden, czyli kupujemy Krugerrandy, wkładamy do słoika i zakopujemy :lol: Zresztą nawet to nie jest pewne, bo o ile dobrze pamiętam w 1933 roku w USA konfiskowano złoto.

Lu napisał/a

Spójrzmy teraz na to z szerszej perspektywy - wyobraź sobie że wszystkie polskie banki i fundusze inwestycyjne lokują swoje pieniądze na giełdzie amerykańskiej... zakup akcji to nic innego jak wręczenie firmie pieniędzy z uśmiechem mówiąc macie moje pieniądze, niech się firma rozwija, zainwestujcie w coś, a jak już zarobicie to oddacie mi moje pieniądze z procentem . no i będą się firmy rozwijały - tylko ze w Stanach. Polskie spółki padna bo nie będą miały możliwosci zdobycia środków na inwestycje.

Powiem to sama - TAK - JESTEM PATRIOTKĄ .
Popieram polski przemysł i kupuję polskie produkty nawet jeżeli są o 200% droższe od Chińskich (tylko raz kupiłam pudełko chińskich kredek bo były tańsze od polskich, ale dostałam reprymendę od znajomych i nastepne pudełko kupiłam polskich :oops: :mrgreen: )


Pieknie, tylko, że to wszystko to małe nieporozumienie :wink:
Tak jak pisałem - nie nawołuję do inwestowania w USA - co jest moim zdaniem kiepskim pomysłem.
Lu napisał/a

P.S. pozdrowienia dla pieska. Mahomet podobno kazał odciąc kawałek płaszcza żeby nie zbudzic swojej ulubionej kotki śpiącej na kawałku tkaniny. Ech, te zwierzaki.... :wink: :wink:


Już poszła do łóżka. Nie mogła znieść bezczelnego wiercenia się, jakie odstawiałem.

Lu - 4 Lutego 2006, 02:24

No dobrze, późno juz wiec jeszcze tylko napiszę ze kiedyś, dawno temu w NF czytałam opowiadanie o inwestowaniu - okazało sie ze pieniądze po prostu się lubią i manipulują ludźmi (m.in. za pośrednictwem giełdy) tak, by ludzie swoje pieniadze lokowali tam gdzie są inne pieniądze.
Muszę pogadać ze swoim portfelem.... tym skórzanym, nie inwestycyjnym... :wink:

mad - 4 Lutego 2006, 06:20

NURS napisał/a
Wiesz, co jest w tym wszystkim żałosne? Że za kazdym razem, jak ktos dochodzi do wladzy to chce być nietyklany i swięty.

O kurcze. Wyszedłem na adwokata diabła i w ogóle. Nie jestem ani wyborcą Kaczorów, ani jakimś specjalnym ich zwolennikiem (podobnie zresztą jak RM), ale po prostu wydaje mi się, że to nie tylko ich wina, że nie doszło do koalicji POPiS i w ogóle. Nie lubię, jak z gruntu oczernia się jednych kosztem drugich.
Co do głupich pomysłów władzy - absolutnie nie mam zamiaru ich bronić, bo wtedy zachowałbym się tak, jak ci, przeciwko którym występuję.
Po prostu marzy mi się obiektywizm, a tymczasem każdy swoje wypowiedzi automatycznie dostosowuje do poglądów, np. "popieram PO - czyli muszę negować PiS" - i odwrotnie. Zważcie, że ja nie napisałem nic przeciwko PO.
Zważ NURSIE, jaki był mój pierwszy post w tej działce - był on swego rodzaju deklaracją apolityczności i niechęci do polityki. A jeżeli już coś powiem, jakoś bliżej mi stanąć w obronie wyszydzanych.
Skoro twierdzisz, że władza z gruntu zasługuje na to, by z niej szydzić, to trudno mi z takim poglądem polemizować. Może masz rację, ale przyznasz, że nie ma to nic wspólnego z obiektywizmem.
Tym bardziej, że chyba jeszcze nie wiadomo, że ta władza na pewno będzie zła. Bo jeśli będzie, to ze smutkiem wszystko odszczekam i przyznam Ci/Wam rację. Ale chyba sami byście woleli tej racji nie mieć?
Aparatczykiem w każdym bądź razie nie jestem.

GAndrel - 4 Lutego 2006, 09:14

To Ty masz jeszcze jakieś wątpliowści?
Lepper wicemarszłakiem, ustawa medialna - sposób przyjęcia i członkowie KRRiTV, osoba z wyrokiem członkiem Krajowej Rady Sądownictwa, "tanie państwo" w ogóle, planowany zamach na służbę cywilną, planowane Narodowe Centrum Monitoringu Mediów z niejasnymi kompetnecjami, planowane Narodowe Centrum Wychowania i związana z tym już odbywająca się wymiana kuratorów na związanych z PiS, grożenie dziennikarzom pociągnięciem do odpowidzielności za to co zrobili w czwartek w Sejmie, antagonizowanie społeczeństwa.

A skoro tak Ci się nie podaoba krytykowanie łaskawie (jak do tej poty) panującej nam władzy to podaj przykład proobywatelskich zmian które Prawo i Samoobrona Rodzin Polskich zamiarza wprowadzić? I które zrównoważą powyższe.

Este - 4 Lutego 2006, 13:06

http://wiadomosci.onet.pl...2,itemspec.html

No i co tu w tej sytuacji...?
Z jednej strony, kiedy ktoś grozi, że będzie strzelał, bo poczuł się urażony, kojarzy mi się z głębokim średniowieczem albo z jakimś półświatkiem...
Z drugiej jednak - jak to możliwe, że ludzie odmieniający przez wszystkie przypadki słowo "pluralizm" (a nawet "wielokulturowość") równocześnie nie liczą się z odczuciami ludzi o innej mentalności?
Poza tym - czy prawo do powiedzenia wszystkiego, cokolwiek komu na myśl przyjdzie, musi być realizowane bez względu na konsekwencje? A konsekwencją opublikowania tych niezbyt wysokiej klasy karykatur jest dalsze antagonizowanie islamu z Europą. Zwykły, spokojny muzułmanin, któremu ani w głowie podkładać bomby, łatwo może teraz zmienić zdanie: bo skoro ten Zachód go obraża...
A już słychać głosy, że rozmowy z Arabami, w związku z naszymi próbami zdywersyfikowania zaopatrzenia w gaz, mogą być teraz bardzo trudne...
Ale to nic. Najważniejsza jest wolność gaworzenia. Bo wolność słowa w tym wypadku to chyba za duże słowo.
W dodatku chodzi o gazetę, która bardzo niechętnie zamieszcza wszelkie sprostowania, nie mówiąc już o głosach polemicznych. Tak daleko wolność słowa nie sięga.

NURS - 4 Lutego 2006, 13:11

Ty Este, jakis isdealista jesteś :-) Nie zauważyłeś, że dwa-trzy lata temu zaczęła się wojna o te złoża? Po co komu arab siedzący na kurku, skoro mozna kręcic samemu.
Este - 4 Lutego 2006, 13:21

NURS napisał/a
Ty Este, jakis isdealista jesteś :-) Nie zauważyłeś, że dwa-trzy lata temu zaczęła się wojna o te złoża? Po co komu arab siedzący na kurku, skoro mozna kręcic samemu.

Ale przecież trzeba być idiotą, mnożąc sobie wrogów, zamiast pozyskiwać tych, którzy jeszcze nimi nie są. Zwłaszcza kiedy chodzi o wrogów strzelających zza dowolnego węgła. Po co zachowywać się jak kierowca, który rzuca przed siebie granaty, żeby mieć więcej dziur w asfalcie?
A dopóki najbogatsze złoża są na Bliskim Wschodzie, kontaktów z nimi nie unikniemy. Więc po co je sobie utrudniać?

NURS - 4 Lutego 2006, 13:35

Zapytaj o to Busha :-)
Ale poważniej mówiąc, tu nie tylko o rope chodzi, choć pojawienie się nowego gracza na tym rynku, jakim sa Chiny tylko przyspieszyło realizację tego planu. Nie grozi nam bowiem brak ropy jako takiej, ale jej niebotyczne ceny ze wzgledu na popyt. imperia zaczynaja juz umacniac swoje pozycje, zauważ. Ruscy wymuszają na sasiadach oddanie w ich gestie sieci przesyłowych i pól. Amerykanie staraja się zająć strategiczne miejsca i pewnie uderzą na bliski wschód po kolejnej fali terroru. Chiny zaczynają im przeszkadzac misiując się z Iranem (BTW nie wiem czy zauważyliście ale sporo ksiażek sensacyjno futurystycznych przedstawiała taki własnie sojusz militarno gospodarczy czarna seria AB - polecam)
W polityce, co widac i na naszej scenie, nie liczy sie logika, a osiagnięcie celu, jakim jest nieskrępowany dostep do zródel energii. Ty widzisz dziury w asfalcie, oni widzą przeszkody, na których wypadną z drogi inni.

GAndrel - 4 Lutego 2006, 14:18

Moim zdaniem dobrze, że w końcu podnoszony jest temat różnic między klutami zachodu i wschodu. Prędzej czy później i tak doszłoby do konfliktu i to na "naszym" terenie. A teraz przenajmniej wiadomu co może zdenerwować przęciętnego muzułmanina i doprowadzić do międzynarodowego konfilktu. Bnalny rysunek w gazecie.

Może nich ktos mi wyjaśni dlaczego zachodnie społeczęństwo od lat żyjące w demokracji i przyzwyczajonę do wolności słowa i nieskrępowanego głoszenia swoich opinii ma się tych praw wyrzec? Ponieważ muzułmańscy emigranci maja problemy z integracją z kulturą, w której na emigracji przyszło im żyć?

To my jesteśmy u siebie w domu a nie oni. To oni niech zaczną szanować nasze prawa i zwyczaje. A przynajmniej tolerować - takie modne słowo.

A jak na razie to od nas, "gospodarzy", wymaga się tolerowania zwyczajów imigranów i na dodatek zabrania się ich krytykować. Ewentualnie się nipokornych wysadza w powietrze lub sztyletuje.

Nie dzwię się, że zaczynają ludziom puszczać nerwy. I to po obu stronach.

Este - 4 Lutego 2006, 15:31

GAndrel napisał/a
Może nich ktos mi wyjaśni dlaczego zachodnie społeczęństwo od lat żyjące w demokracji i przyzwyczajonę do wolności słowa i nieskrępowanego głoszenia swoich opinii ma się tych praw wyrzec? Ponieważ muzułmańscy emigranci maja problemy z integracją z kulturą, w której na emigracji przyszło im żyć?

Żyjemy w kulturze, która szczyci się swoją tolerancją. Czy publikowanie czegoś, co może się okazać obraźliwe dla wyznawców innych religii, nie jest naruszeniem naszych zasad? Tych, w dodatku, które są dla nas źródłem pewnego poczucia wyższości wobec takiego czy innego fanatyzmu?

GAndrel napisał/a
To my jesteśmy u siebie w domu a nie oni. To oni niech zaczną szanować nasze prawa i zwyczaje. A przynajmniej tolerować - takie modne słowo.

Oczywiście. To samo powiedział kiedyś Charles Pasqua, kiedy policja francuska bardzo stanowczo potraktowała Turków i Kurdów, załatwiających swoje porachunki na ulicach Paryża. Ale w tym wypadku niezupełnie o to chodzi.

GAndrel napisał/a
na dodatek zabrania się ich krytykować

No, tu raczej nie o krytykę chodziło. Raczej o bezmyślny żart. A z żartami jest tak, że próg odporności nie u każdego znajduje się w tym samym miejscu. U muzułmanów on jest dość niski, i to od dawna wiadomo.
Przypomina mi się taka historia sprzed wojny. 10-letni żyd został zaproszony do polskiego domu i nie do końca wiedząc, z czym ma do czynienia, pozwolił się poczęstować kaszanką, która zresztą bardzo mu smakowała. Z radości zwierzył się rodzicom... Gospodarze byli zachwyceni swoim dowcipem.
To już jest sfera, w której trudno coś zadekretować. Ale jakiegoś "cenzora" każdy powinien mieć w sobie. To sprawa pewnego wyczucia, zdolności do refleksji...

GAndrel - 4 Lutego 2006, 16:07

Este napisał/a
Żyjemy w kulturze, która szczyci się swoją tolerancją. Czy publikowanie czegoś, co może się okazać obraźliwe dla wyznawców innych religii, nie jest naruszeniem naszych zasad? Tych, w dodatku, które są dla nas źródłem pewnego poczucia wyższości wobec takiego czy innego fanatyzmu?


"Pasja" Doroty Nieznalskiej. My szczycimy się tym, że u nas można mówić wszystko, wszystko komentować i krytykować. Z krytykowaniem i komentowaniem krytyk i komentarzy włącznie. Spróbuj skomentować Koran, albo go jako niemuzułmanin zinterpretować.

Cytat

Oczywiście. To samo powiedział kiedyś Charles Pasqua, kiedy policja francuska bardzo stanowczo potraktowała Turków i Kurdów, załatwiających swoje porachunki na ulicach Paryża. Ale w tym wypadku niezupełnie o to chodzi.


Może niezupełnie ale jednak w jakims stopniu właśnie o to.

Cytat
No, tu raczej nie o krytykę chodziło. Raczej o bezmyślny żart. A z żartami jest tak, że próg odporności nie u każdego znajduje się w tym samym miejscu. U muzułmanów on jest dość niski, i to od dawna wiadomo.


Niektóre z tych rysunków były krytyką islamu. (Stop, stop. Dziewice nam się skończyły)

Cytat

Przypomina mi się taka historia sprzed wojny. 10-letni żyd został zaproszony do polskiego domu i nie do końca wiedząc, z czym ma do czynienia, pozwolił się poczęstować kaszanką, która zresztą bardzo mu smakowała. Z radości zwierzył się rodzicom... Gospodarze byli zachwyceni swoim dowcipem.


Wybuchł z tego powodu jakiś międzynarodowy skandal? Masowy protest Żydów na ulicach polskich miast? Z groźbami wlewania w gardła polaków roztopionego ołowiu?

Cytat

To już jest sfera, w której trudno coś zadekretować. Ale jakiegoś cenzora każdy powinien mieć w sobie. To sprawa pewnego wyczucia, zdolności do refleksji...


Którego brakuje obu stronom. My w każdym bądź razie bronią nie wymachujemy.

dzejes - 4 Lutego 2006, 16:18

Este napisał/a

To już jest sfera, w której trudno coś zadekretować. Ale jakiegoś cenzora każdy powinien mieć w sobie. To sprawa pewnego wyczucia, zdolności do refleksji...


Żadnego cenzora. Bzdury opowiadasz, takie postępowanie zawsze prowadzi w jedną stronę. Uleganie presji uzbrojonego motłochu, który domaga się zawieszenia fundamentalnego prawa cywilizacji zachodniej - czyli wolności słowa nie może wyjść nikomu na dobre.
Czytałem ciekawą wypowiedź jednego z muzułmanów brytyjskich, który powiedział, że wśród nich jest bardzo dużo ludzi wyznajacych zachodnie wartości. Jednak w razie jakiejkolwiek sytuacji spornej media pokazują właśnie ów palący flagi i strzelajacy w powietrze motłoch, co jedynie zaostrza sytuację.
Najgorsze, co można zrobić, to stosować podwójne standardy. Jeśli jeden z przywódców brytyjskich muzułmanów (radykałów) publicznie mówi, że homoseksualistom należy poucinać jaja i część mediów uważa to za postęp, bo do niedawna uważał, że trzeba ich zabić, no to co tu dodawać?

PS> Kiedyś widziałem relację z manifestacji faszystów w USA ochranianaej przez Policję przed atakami. To wg mnie jest demokracja.

NURS - 4 Lutego 2006, 16:20

Este napisał/a


Cytat
No, tu raczej nie o krytykę chodziło. Raczej o bezmyślny żart. A z żartami jest tak, że próg odporności nie u każdego znajduje się w tym samym miejscu. U muzułmanów on jest dość niski, i to od dawna wiadomo.


Niektóre z tych rysunków były krytyką islamu. (Stop, stop. Dziewice nam się skończyły)




Na litośc boską, jakiego znowu islamu? to darcie łacha z terrorystów zasłaniających sie Islamem.
BTW sytuacja jest mocno dwuznaczna. Macie obaj wiele racji w tym, co piszecie, to nie jest sytuacja czarne/białe a do tego sprowadza się ta dyskusja. Racje maja obrońcy wolności słowa,bo to krytyka tego, co zrobiono z religia na uzytek oszołomstwa i rację mają arabowie. naruszono ich tabu, choć zrobiono to w innej strefie wyznaniowej. Oni zapominaja, że u nich za samo głoszenie innej religii mozna dostac czapę a domagaja sie wielkiego respektu tam, gdzie sa gośćmi.
IMO kilka z tych karykatur celnie oddaje sytuację. oszołomy podpinaja sie pod religie, bo tak najłatwiej załatwiac swoje problemy. Do cholery, z czyim imieniem na ustach wysadzali sie wszyscy? Abu-al mustafy Pipczyńskiego? Inną strona medalu jest, że portretowanie proroka jest wiekim grzechem dla muzułmanów i ktos, kto się za to wziąl powinien mieć świadomość, co robi. IMO gdy sie okazało, ze jest problem oszołomy z jednej i drugiej strony wykorzystały sytuację. I jesli to nie doprowadzi do dymu na większa skalę, to znajdzie sie kolejny powód do otwartego konfliktu.

Lu - 4 Lutego 2006, 16:24

dzejes napisał/a

PS> Kiedyś widziałem relację z manifestacji faszystów w USA ochranianaej przez Policję przed atakami. To wg mnie jest demokracja.

Cóż, najsłabszym punktem demokracji jest to, że w każdej chwili można zmienić system.

NURS - 4 Lutego 2006, 16:25

dzejes napisał/a


PS> Kiedyś widziałem relację z manifestacji faszystów w USA ochranianaej przez Policję przed atakami. To wg mnie jest demokracja.


Nie, dzejes, to jest głupota. Ciekawe co bys powiedzial, gdyby taką demonstrację zrobili byli oprawcy z Oświęciimia upominający sie o swoje prawa emerytalne, bo pracowali przez lata na terenie polski. Albo ci, ktorzy strzelali do naszych żołnierzy w Katyniu, przeszli z marszem protestu przez warszawę, bo im sie nie podoba, ze ich sie szkaluje. Sa granice, których przekraczać nikomu nie wolno. Faszyzm nie ma prawa bytu, bo jego odrodzenie doprowadzi do zniszczenia zasad demokracji.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group