To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Henryk Tur - 21 Lutego 2006, 10:04

A taka ciekawostka :
http://relaz.o2.pl/magazyn-artykul.php?id=536
http://www.boomka.org/

NURS - 21 Lutego 2006, 14:30

Widać, że mają zdrowe podejście do tematu, i wytrącili Irańczykom oręż z ręki.
Rafał - 21 Lutego 2006, 15:10

ONET napisał/a
Szarpanina z księdzem na lekcji religii
Do szarpaniny między księdzem a 16-letnim gimnazjalistą doszło na lekcji religii w Prostkach (Warmińsko-Mazurskie). Katecheta podejrzewał ucznia o posiadanie narkotyków. (...)
Według ustaleń funkcjonariuszy, (...) doszło do rękoczynów, w wyniku których ksiądz ma rozcięty łuk brwiowy, a uczeń zadrapania rąk (...)


Kiedyś kolega został pobity całkiem przypadkowo, bo nie o niego szło jak sie później okazało, a po sprawie na kolegium dostał 6 miesięcy w zawiasach na 9 za udział w bójce.

Cytowanie jest wybitnie selektywne, ale kontekstu nie zmienia.

Rumun - 22 Lutego 2006, 08:36

Ehhh.... moherowa cenzura zdjęła ten link z ONETu zanim nawet mój RSS zdążył go ściągnąć.... no comments
Anko - 23 Lutego 2006, 13:52

Ziuta napisał/a
W owych czasach byłem jeszcze głupim szczeniakiem, więc zapytam: na czym ten numer polegał?
Ja pamiętam tylko billboard z dwoma facetami (rzecz jasna, tylko od połowy torsu w górę :P ). A potem była chryja, że to geje, więc to oburzające, itp. ale szczegółów rzeczywiście nie pamiętam. :roll:
Rafał - 27 Lutego 2007, 12:10

Odświerzamy po roku milczenia i dajemy odetchnąć wątkowi Ciszy wyborczej.

Uprzejmie zapraszam umieszczanie swoich postów tutaj, ok?

NURS - 27 Lutego 2007, 12:11

W sumie racja, a da się tamte posty wyciąć i wciąć tutaj?
Rafał - 27 Lutego 2007, 12:17

Zielonego pojęcia nie mam, to chyba do zielonych pytanie :wink:

Cytat
Pako napisał/a:
Mój Boże... jakiż przymus? Ktoś kazał iść na nauki?
hijo:
Instytucja pt. Kościół kazała iść. Chcę wziąć ślub w obliczu boga, na jego warunkach, a nie na warunkach kościoła. Nie przypominam sobie, zeby gdzieś w piśmie było o tym, że Bóg nakazał księżom prowadzić nauki przedślubne, a przyszłym małżonkom na nie uczeszczać. Tak samo Bóg nie ustanowił przykazań kościelnych.


Instytucja pt.Kościół to może ci nagwizdać, a nie kazać robić coś na co nie masz ochoty. Wolna wola - to jest coś z czego każdy z nas korzysta, przymusu nie ma żadnego. Dlaczego narzekasz i marudzisz?
A propos nakazów i zakazów w piśmie, spotkałeś gdzieś w piśmie zakaz kopiowania cudzych plików z muzą?

NURS - 27 Lutego 2007, 12:23

Rafał napisał/a

A propos nakazów i zakazów w piśmie, spotkałeś gdzieś w piśmie zakaz kopiowania cudzych plików z muzą?


no, to akurat proste jest. siódme, nie kradnij. Tylko mi nie mówcie znowu, że to technicznie nie kradzież, jak wyłudzenie :-) Zapisy sa uniwersalne.
I widzisz Rafale, niewątpliwym sukcesem KK jest to, że udało mu sie przez setki lat wykształcić takie oto wrażenie, że kościół to namiestnik Boga na ziemi, kiedy tymczasem jego rola jest służebna. Dzisiaj atak na wypaczenia ludzi tworzacych instytucję sa równoznaczne z atakowaniem wiary, a to gruby błąd.
Atakując Rydzyka nie atakujemy wcale chrześcijaństwa, tylko wynaturzenia narosłe na niej i tworzone przez cynicznych ludzi, żerujących na ludzkiej naiwności i strachu przed śmiercią. wynaturzenia, które zabijaja sama wiarę, dodajmy, skuteczniej niz cała laickość światopoglądu.

Fidel-F2 - 27 Lutego 2007, 12:23

w piśmie też nie ma nigdzie, że nie wolno cisnąć gazu do dechy
NURS - 27 Lutego 2007, 12:24

Dajcie spokój Biblii, tam mozna znaleźć wszystko.
Dabliu - 27 Lutego 2007, 12:25

Ja nie w temacie, ale ślubu cywilnego to nie można wziąć przed obliczem Boga? Skoro Bóg wszystko widzi, a Kościół jest be... to po co ślub kościelny w ogóle brać?
nikto - 27 Lutego 2007, 12:32

To nalecialosci z dawnych wiekow,kiedys Kosciol byl jedyna instytucja zdolna zawierania tego typu "umow spolecznych" . Zostalo do tej pory,przyozdobione cukierkowo,mimo istnienia Urzedu Stanu Cywilnego. :) Mozna rzecz jasna wziasc slub cywilny (Bog skoro wszystko widzi i tego faktu przeoczyc nie zdola),ale sprobuj wytlumaczyc swojej Damie,ze nie bedzie bialej sukienki z trenem podtrzymywanym przez 2 cherubinki w wieku przedszkolnym,chlipiacych cioc i slow "i ze Cie nie opuszcze az do smierci" ;)
Dabliu - 27 Lutego 2007, 12:38

Brrrrrr... :wink: A ja i moja dama wciąż się jakoś nie możemy zabrać do tego ślubu (znaczy cywilnego tylko). Dziecko już piąty roczek skończyło, a my wciąż odwlekamy, bo oboje nie lubimy tego typu ceremonii, nawet jeśli to tylko urzędowe...
hrabek - 27 Lutego 2007, 12:39

Akurat Urzad Stanu Cywilnego wcale nie zabrania bialych sukni. Mozna na ceremonie zalozyc. Cherubinki takze nie sa zakazane.
Rafał - 27 Lutego 2007, 12:42

NURS napisał/a
no, to akurat proste jest. siódme, nie kradnij. Tylko mi nie mówcie znowu, że to technicznie nie kradzież, jak wyłudzenie

No jakżesz kradzież jak "okradzonemu" plików nie ubywa :wink: Zresztą coś tam ostatnio zmienia się w tym zakresie, można już robić sobie kopię płytki, ba można zrobić kopię dla znajomego.
NURS napisał/a
I widzisz Rafale, niewątpliwym sukcesem KK jest to, że udało mu sie przez setki lat wykształcić takie oto wrażenie, że kościół to namiestnik Boga na ziemi, kiedy tymczasem jego rola jest służebna. Dzisiaj atak na wypaczenia ludzi tworzacych instytucję sa równoznaczne z atakowaniem wiary, a to gruby błąd.

Było to bardzo wygodne i momentalnie podchwycone przez panujących, krytyka władcy była zrównana z krytyką Boga, czysta paranoja, ale swojego czasu bardzo wygodna dla "świeckich" :wink: Ubolewam bardzo, że duża część ludzi uważających się za wierzących utożsamia wolę hierarchów z wolą Boga, to jest duże nadużycie i grzech przeciw pokorze.
NURS napisał/a
Atakując Rydzyka nie atakujemy wcale chrześcijaństwa, tylko wynaturzenia narosłe na niej i tworzone przez cynicznych ludzi, żerujących na ludzkiej naiwności i strachu przed śmiercią. wynaturzenia, które zabijaja sama wiarę, dodajmy, skuteczniej niz cała laickość światopoglądu.
Rzekłbym, że Rydzyk nie ma nic wspólnego z KK, ale to byłoby powszechne chciejstwo. Słucham czasem radia Maryja, najczęściej jak prowadzę i jest to czasami dobra stacja do słuchania - nie ma reklam, bywają ciekawe audycje, można pośmiać się z głupoty prowadzących (czasami niestety śmiech potrafi podnieść włosy na głowie) ale i zadumać się nad niektórymi rozważaniami. Ale za upolitycznienie religii to Rydzykowi należy się dożywotni ban z anteny.

Dabliu napisał/a
Ja nie w temacie, ale ślubu cywilnego to nie można wziąć przed obliczem Boga? Skoro Bóg wszystko widzi, a Kościół jest be... to po co ślub kościelny w ogóle brać?
Żeby np.hijo mógł narzekać :wink: A tak na poważnie, to po co w ogóle brać ślub? Cywilny czy kościelny, jedna ryba, no po co? Wiesz może po co?
gorbash - 27 Lutego 2007, 12:45

Rafał napisał/a
NURS napisał/a:
no, to akurat proste jest. siódme, nie kradnij. Tylko mi nie mówcie znowu, że to technicznie nie kradzież, jak wyłudzenie

No jakżesz kradzież jak okradzonemu plików nie ubywa :wink: Zresztą coś tam ostatnio zmienia się w tym zakresie, można już robić sobie kopię płytki, ba można zrobić kopię dla znajomego.

To raczej nie ten jest okradziony ;-) Tylko ten co te muze/soft/cokolwiek stworzyl. I jemu tez nie ubywa fizycznie, tyle ze to jest tak jakbys nie zaplacil za jego ciezka prace.

Dabliu - 27 Lutego 2007, 12:45

Rafał napisał/a
A tak na poważnie, to po co w ogóle brać ślub? Cywilny czy kościelny, jedna ryba, no po co? Wiesz może po co?


Nie wiem :|

No może po to, żeby do szpitala mogli wpuścić jako rodzinę, albo jakieś tam ulgi podatkowe, czy inne rzeczy ułatwia...

nikto - 27 Lutego 2007, 12:47

Zeby sie moc na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej odwiedzac. Rodzina i malzonek moze,konkubent/-ka nie bardzo.
hrabek - 27 Lutego 2007, 12:47

Rafal: ja wiem, przykladow jest troche, chocby z tej racji, zeby mozna bylo zalatwic cos za malzonke/malzonka w urzedzie, tudziez jeden z malzonkow zeby mogl zalatwic sprawe dotyczaca wspolnego dziecka. Jesli malzenstwem nie sa, po kazda *beep* musza sie fatygowac oboje. Zeby sie mozna bylo z tymze malzonkiem rozliczyc z podatku.
Czarny - 27 Lutego 2007, 12:53

Rafał napisał/a
Odświerzamy
:mrgreen:
Czarny - 27 Lutego 2007, 12:58

A propos ściągania piratów, to na jakiejś nauce/kazaniu/rekolekcjach (zabyłem gdzie) ksiądz mówił, że to podchodzi pod kradzież i należy się z tego spowiadać.
hijo - 27 Lutego 2007, 12:59

Rafał napisał/a
Instytucja pt.Kościół to może ci nagwizdać, a nie kazać robić coś na co nie masz ochoty. Wolna wola - to jest coś z czego każdy z nas korzysta, przymusu nie ma żadnego. Dlaczego narzekasz i marudzisz?
Mam ochotę, na ślub kościelny, nie mam ochoty na nauki przedślubne. Niestety kościół sobie je wymyślił i bez nich nie chce ślubu udzielać. Nie jestem teologiem, żeby zrozumieć dlaczego kościół wpycha się do sakramentu, którego ma być tylko świadkiem, jak pamiętam z lekcji religii to, powtórzę, małżonkowie udzielają sobie ślubu, a nie ksiądz im. Dlatego jestem niezadowolony i o tym mówię.
Rafał - 27 Lutego 2007, 13:02

Czyli wszystkiemu winny kodeks rodzinny i opiekuńczy? :mrgreen:
Wybaczcie, ale to za mało do uzasadnienia sensu małżeństwa.
Ja upatruję jego istotę w tworzeniu i ochronie rodziny. A w tym kontekście ślub kościelny ma jak najbardziej sens - przcież istotą rodziny jest miłość, a nie pozwolenie na widzenie.

Czarny, dzięki. :D

hrabek - 27 Lutego 2007, 13:06

hijo, sa ksieza i ksieza. Ja bralem slub niedawno i nie chodzilem na zadne nauki. Ksiadz zapytany wprost powiedzial, ze damy rade. Poza tym jednym, bardzo przestrzegal calej biurokracji i karteczki do spowiedzi dostalismy, jak skompletowalismy wszystkie dokumenty, o co wcale nie bylo tak latwo, bo swiadectwa chrztu w roznych miejscach Polski sie znajdowaly.
Czarny - 27 Lutego 2007, 13:08

Hijo, nauki przedmałżeńskie to nie tylko rozliczanie z kalendarzyka. To nauka o sakramencie, który zamierzasz przyjąć, ostrzeżenia o jego niewycofywalności (prócz bardzo specyficznych przypadków) itd. itp. Być może Ty wiesz wszystko w temacie co wiedzieć powinieneś, ale księża o tym nie wiedzą i standardowo przyjmują, ze każdy ma w nich uczestniczyć.
Rafał - 27 Lutego 2007, 13:09

hijo napisał/a
Mam ochotę, na ślub kościelny, nie mam ochoty na nauki przedślubne. Niestety kościół sobie je wymyślił i bez nich nie chce ślubu udzielać. Nie jestem teologiem, żeby zrozumieć dlaczego kościół wpycha się do sakramentu, którego ma być tylko świadkiem, jak pamiętam z lekcji religii to, powtórzę, małżonkowie udzielają sobie ślubu, a nie ksiądz im. Dlatego jestem niezadowolony i o tym mówię.


Kurczę, a po kiego grzyba ci ten ślub kościelny? Chcesz zrobić dobrze teściowej :idea: :?: :mrgreen: Dla Kościoła ślub jest ważny, jest sakramentem i jako taki jest obwarowany pewnymi zasadami udzielania. Bo nie jest prawdą, że małżonkowie udzielają sobie nawzajem sakramentu, to wyświęcony kapłan ma moc go udzielić. Jest to pewnego rodzaju dar. Rozumiem, że może ci się to nie podobać. Dlaczego sam sobie nie mogę udzielić sakramentu małżeństwa, bieżmowania, spowiedzi i komunii św. O, a jeszcze kapłaństwo by się przydało czasami (wiadomo, fura, bali, panienki :wink: ). Jeden worek, wszystko albo nic.

nikto - 27 Lutego 2007, 13:10

Rafal,jak najbardziej sie z Toba zgadzam,jednak "rodzina" jako taka to twor istniejacy na roznych plaszczyznach,w tym takze na urzedowej.I trzeba ten absurd przyjac z dobrodziejstwem inwentarza po prostu. Nie wystarczy przeciez powiedziec ze sie kogos kocha,i w zwiazku z tym podatki razem rozliczac sie bedzie. Gdyby konkubin/-a mial/-a takie same prawa jak malzonek/-ka wtedy branie slubu faktycznie starciloby swoj sens w duzej czesci przypadkow.
Rafał - 27 Lutego 2007, 13:13

nikto napisał/a
Rafal,jak najbardziej sie z Toba zgadzam,jednak rodzina jako taka to twor istniejacy na roznych plaszczyznach,w tym takze na urzedowej.I trzeba ten absurd przyjac z dobrodziejstwem inwentarza po prostu. Nie wystarczy przeciez powiedziec ze sie kogos kocha,i w zwiazku z tym podatki razem rozliczac sie bedzie. Gdyby konkubin/-a mial/-a takie same prawa jak malzonek/-ka wtedy branie slubu faktycznie starciloby swoj sens w duzej czesci przypadkow.


Ja wiem, że rodzina istnieje również na płaszczyźnie urzędowej, to jest zdrowy objaw istnienia państwa i jeden z jego głownych celów. A może nawet przyczyna istnienia tworów państwowych. Ochrona rodziny, jej praw nadaje sens istnienia prawa i państwa. To jest chyba jedyna dziedzina polityki, w której Kościół zawsze będzie zabierał głos.

Czarny - 27 Lutego 2007, 13:23

Rafał napisał/a
bieżmowania
:mrgreen:

Mylisz się Rafale. Sakrament małżeństwa udzielają sobie nawzajem małżonkowie, a kapłan jest jedynie świadkiem kwalifikowanym (w odróżnieniu od zwykłych świadków z rodziny czy znajomych). Dopuszczalne jest zawieranie małżeństwa bez obecności księdza w bardzo szczególnych wypadkach, ale o ile będzie tak możliwość powinno się później "zatwierdzić" w obecności kapłana. Nie zmienia to faktu, że ślub bez kapłana jest ważny, ale nie dotyczy to wypadków z powodu własnego widzimisię.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group