To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - "300"

Dabliu - 28 Marca 2007, 21:55

elam napisał/a
tylko strasznie jest ten film polityczny. no jedna wielka aluzja do walki amerykanow na dalekim wschodzie.


A nie! ;P:
Zwyrodnialcy perscy, to wielka armia zgniłych moralnie Amerykanów, atakująca małą armię Irakijczyków - urodzonych wojowników - bohatersko walczących o ideały, które im wpojono w dzieciństwie. ;P: ;P: ;P:

Piech - 28 Marca 2007, 23:28

Wcale nie lakoniczni byli ci Spartanie. Gadatliwi jak Rambo prawiący morały między jatkami.
Kruk Siwy - 29 Marca 2007, 08:58

Byłem. Widziałem. Przeżyłem.
To komentarz po lakońsku.
A moja opinia nieco rozbudowana: fajne fantasy. Całowiecie odrzuciłem podejście historyczne i dość dobrze sie bawiłem. No Kserkses to zupełny odjazd.
Na otarcie łez (historycznych) fajna była scena kiedy Spartanie rzeczywiście walczyli w falandze. Dobrze też pokazano, że wojownicy spartańscy byli mistrzami w ofensywnym użyciu tarcz.
Lichtenstein który jest fanem komiksu stwierdził, że film jest jednak mocno spłycony w stosunku do komiksu(!).
Hm. Najmniej przekonał mnie człowiek z plecakiem...

Sasori - 29 Marca 2007, 10:39

... źle mu z oczu patrzyło, ale bagaż doświadczeń oddano ładnie.
Adanedhel - 30 Marca 2007, 11:18

Ano też byłem. I dodałbym podtytuł - "... czyli 300 sposobów na zaszlachtowanie i zadźganie nie walczącego w falandze wroga" :mrgreen:
Swoją drogą całkiem przyjemnie się oglądało. A o historycznej wartości filmu nie ma nawet co dyskutować. Chociaż po obejrzeniu tego, mimo wszystko, ubóstwienia Spartan, zrobiłbym film o tym, jak tebański Święty Zastęp pokazał im, kto tu rządzi - Epaminondas :mrgreen:

corpse bride - 1 Kwietnia 2007, 01:51

w końcu obejrzałam - podobało mi się. tylko te przepakowane torsy to nie w moim guście. ale bardzo ładny obraz.
:bravo

ttc - 1 Kwietnia 2007, 11:32

Witam, to moj pierwszy post na tym forum.

Wpadlem tu przypadkowo i widze, ze ludzie strasznie narzekaja na luzne powiazania historyczne filmu. Nie bede teraz oceniac, wystarczy ze przeczytacie to co napisze.

Zeby rozwiac wszelkie watpliwosci - I Dilios, i Efialtes sa postaciami autentycznymi. W obu postaciach, ze tak powiem, wystepuja przeklamania. Dilios byl jednym z 2 ocalalych Spartan. Po ucieczce do Sparty oskarzono go o tchorzostwo (nie zginal z innymi) i swoj honor mial odkupic pod Platejami. Jak wiemy z filmu, probowal to zrobic - kladl Persow jak Boryna zboze, ale zlamal szyk i nie uznano mu tego. I wcale nie byl wtedy wodzem Spartan - pod Platejami dowodzil Pauzaniasz (ktory potem zdradzil Grekow, to tak na marginesie).

Efialtes, rowniez postac historyczna, NIE BYL SPARTIATA. Persowie "poprosili" go o pomoc, poniewaz jako miejscowy pasterz dobrze znal teren. Co do jego smierci, to juz nie ma niczego pewnego - ponoc zginal z reki Athenadesa (tak mowi Herodot i takiej wersji sie trzymamy), chociaz mogli go tez zabic sami Persowie.

Nosorozcow i sloni nawet nie mam ochoty komentowac - co prawda slonie wystepowaly w armii perskiej, ale na pewno Mardoniusz nie zabral ich ze soba do Grecji.

Najzabawniejszy byl jednak widok niesmiertelnych (btw wcale nie nazywali sie "niesmiertelni" - powinno byc "towarzysze", ale Grecy zle przetlumaczyli to slowo) - nie dosc, ze pokraczne potwory to jeszcze uzbrojenie z kosmosu. Fakt, ze dzieki temu wygladaja efektowniej, ale jezeli chodzi o historie to jeden wielki bullshit (w rzeczywistosci ich uzbrojeniem byl luk i wlocznia). W walce zas ustepowali zwyklym greckim hoplitom. Po prostu byli zwyklym wojskiem zawodowym u Persow.

Jezeli chodzi o sama agresywna postawe Persji w wojnie grecko-perskiej, to tutaj rowniez mam spore zastrzezenia. W rzeczywistosci Perski atak byl odwetem za pomoc Aten w powstaniu w Milecie. Rozruchy w Azji Mniejszej byly zas spowodowane osadzeniem perskich urzednikow w ich miastach. A dlaczego Persowie tak zrobili? Bo Grecy wczesniej sami ich o to prosili... (Grecy chcieli obalenia tyranow rzadzacych w ich miastach). Poza tym Persowie wbrew pozorom nie byli tak brutalni, ba, raczej nastawieni na "pokojowa" ekspansje. Co prawda duzo podbijali, zwlaszcza Cyrus Wielki, ale podbite narody mialy nadal spora autonomie, mogly zachowac wlasnych bogow w religii, do panteonu jednak musieli zaliczyc zaratusztrianskie bostwa.

Mozna przyczepic sie do wielu pomniejszych szczegolow ktore co prawda maja podloze historyczne, jednak zostaly potraktowane wybiorczo. W kazdym razie z historii dla mnie wartosc w tym filmie maja jedynie 2 sentencje - molon labe i "bedziemy walczyc w cieniu".

Tyle, dzieki za uwage, mam nadzieje ze da wam to pewien obraz faktycznej sytuacji. Bo chyba nie wszyscy zdaja sobie sprawe z tych szczegolow :)

elam - 1 Kwietnia 2007, 11:36

alez przeciez my tu wszyscy wiemy, ze to jest ekranizacja komiksu Millera, a nie dziejow Herodota................... pff

a tak w ogole, witaj, ttc.

Dabliu - 1 Kwietnia 2007, 11:40

Ależ wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że film ma się nijak do historii. To ekranizacja komiksu, sam komiks jest zaś artystyczną interpretacją mitu, osadzonego na historycznym wydarzeniu. W skrócie - jest to fantasy quasihistoryczne.

Ale dzięki za ciekawy wykład :bravo Faktycznie, o kilku szczegółach nie wiedziałem... :D

Pako - 1 Kwietnia 2007, 11:47

Zgadzam się z powyższymi. to jak czepianie się Matejki, że Mieszko wcale, a to wcale tak nie wyglądał, jak go artycha machnął. Bo i pewno nie wyglądał.
Ale tak se go wyobraził i tak se go namalował. I już, nijak ma się to do histori, ale ładne jest ;)

ttc - 1 Kwietnia 2007, 11:50

Odnosilem sie m.in. do posta Gustawa na 15 stronie, ktory stwierdzil ze

Cytat
Efialtes zaś to postać autentyczna


Czyli wynika z tego, ze wg niego Dilios jest wymyslem Millera.

Zauwazylem tez wczesniej inne rozkminki, dlatego powymadrzalem sie, a co mi szkodzi...

Aha, i nie krytykuje filmu za to ze jest niehistoryczny - bo to bezsens - tylko za to, ze mowi sie o nim jako majacy historyczne poparcie. Ma, ale widzicie jakie ono jest.

elam - 1 Kwietnia 2007, 11:52

no w sumie, nie szkodzi, najwyzej wybierzemy bardziej tepe narzedzia, zeby cie przywitac... :mrgreen:
Gustaw G.Garuga - 1 Kwietnia 2007, 12:19

ttc, wykład istotnie ciekawy, ale nie odkryłeś nam tu Ameryki (czy raczej Persji;-), bo mam wrażenie, że wiele z dyskutantów o tym i owym miało pojęcie, a zresztą przez całą dyskusję przewijał się wątek historycznych zmian w filmie/komiksie i śmiem twierdzić, że padło wiele słusznych uwag :mrgreen:

Co do Diliosa, to istotnie, nie wiedziałem, że był postacią historyczną. Przekonanie takie powziąłem z lektury materiałów nt. filmu, gdzie pisano, że reżyser dodał postać Diliosa, aby nadać opowieści fabularną ramę i stworzyć mechanizm tłumaczący przesadyzm (np. nosorożce) i umowność dekoracji. O Spartanach ocalałych z bitwy czytałem już w zeszłym roku w artykule w Pomocniku Historycznym Polityki, niestety, nie podano wtedy imion, stąd nie wiedziałem, że Dilios był jednym z nich... i nie wiem dalej, bo według szybko wyguglanej unformacji nosili oni imiona Aristodemus (odkupił się pod Platejami), Eurytus (odesłany jednak wrócił i zginął) oraz Pantites (powiesił się otoczony w Sparcie pogardą):. Według tego samego źródła to Aristodemus został po przemianowaniu na Diliosa wykorzystany w 300: http://en.wikipedia.org/wiki/Aristodemus_(Spartan) . Skąd zatem filmowcy wzięli imię Dilios?

Pako, analogia z Matejką jest o tyle chybiona, że o wyglądzie Mieszka nie wiemy nic, zaś o bitwie pod Termopilami całkiem sporo.

Dabliu - 1 Kwietnia 2007, 12:26

Gustaw G.Garuga napisał/a
Pako, analogia z Matejką jest o tyle chybiona, że o wyglądzie Mieszka nie wiemy nic, zaś o bitwie pod Termopilami całkiem sporo.


Bez przesady, o wyglądzie Mieszka wiemy tyle, co o wyglądzie innych Polan tego okresu, czyli ogólnie całkiem sporo. I obraz Matejki rzeczywiście ostro rozmija się z prawdą (nie mówię tu o rysach twarzy, czy kolorze oczu).

Gustaw G.Garuga - 1 Kwietnia 2007, 12:37

O wyglądzie Polaków dzisiejszych też sporo wiadomo, ale czy to znaczy, że nie widząc na oczy Kaczyńskiego ktoś może go dobrze namalować? Chodzi mi o to, że Matejko nie opierał się na starszych portretach Mieszka, bo takowych nie ma. Być może mógł być wierniejszy ogólnemu wyglądowi ówczesnych ludzi, ale i tak musiałby polegać na własnej wyobraźni w kwestii indywidualnych cech Mieszka. Dlatego nie tylko mógł, ale i musiał popuścić wodzy fantazji.
ttc - 1 Kwietnia 2007, 12:44

Gustaw G.Garuga napisał/a
Co do Diliosa, to istotnie, nie wiedziałem, że był postacią historyczną. Przekonanie takie powziąłem z lektury materiałów nt. filmu, gdzie pisano, że reżyser dodał postać Diliosa, aby nadać opowieści fabularną ramę i stworzyć mechanizm tłumaczący przesadyzm (np. nosorożce) i umowność dekoracji. O Spartanach ocalałych z bitwy czytałem już w zeszłym roku w artykule w Pomocniku Historycznym Polityki, niestety, nie podano wtedy imion, stąd nie wiedziałem, że Dilios był jednym z nich... i nie wiem dalej, bo według szybko wyguglanej unformacji nosili oni imiona Aristodemus (odkupił się pod Platejami), Eurytus (odesłany jednak wrócił i zginął) oraz Pantites (powiesił się otoczony w Sparcie pogardą):. Według tego samego źródła to Aristodemus został po przemianowaniu na Diliosa wykorzystany w 300: http://en.wikipedia.org/wiki/Aristodemus_(Spartan) . Skąd zatem filmowcy wzięli imię Dilios?


Tutaj pozostaje kwestia zrodel. Np co do Eurytusa nie wiadomo czy w koncu udal sie z tym poselstwem do Tesalii, czy jednak rzucil sie ranny w wir walki. [dlatego czesto mowi sie o 2, a nie 3 ocalalych] Nie wiadomo nawet gdzie dokladnie odbyla sie bitwa pod Termopilami - sa problemy z okresleniem polozenia wawozu :)

Aristodemos to Dilios, fakt. To drugie imie przewija sie w jednym zrodle, niestety nie pamietam jakim, wiec przyznaje ci tutaj racje. Byc moze Miller wykorzystal je bo jest bardziej chwytliwe. W kazdym razie to jedna i ta sama osoba.

Dabliu - 1 Kwietnia 2007, 12:51

Gustaw G.Garuga napisał/a
O wyglądzie Polaków dzisiejszych też sporo wiadomo, ale czy to znaczy, że nie widząc na oczy Kaczyńskiego ktoś może go dobrze namalować? Chodzi mi o to, że Matejko nie opierał się na starszych portretach Mieszka, bo takowych nie ma. Być może mógł być wierniejszy ogólnemu wyglądowi ówczesnych ludzi, ale i tak musiałby polegać na własnej wyobraźni w kwestii indywidualnych cech Mieszka. Dlatego nie tylko mógł, ale i musiał popuścić wodzy fantazji.


No, ale my tu nie o buzi Leonidasa, tylko o rekwizytach w "300". I o rekwizyty w wizerunku Mieszka mi chodzi...

NURS - 1 Kwietnia 2007, 13:09

Na dobra sprawę to wiemy o tej bitwie tyle, co o mieszku :-)
tak naprawdę można jedynie przyjąć założenie, że bitwa miała miejsce, reszta to tylko mniej, lub bardziej podkoloryzowane opowieści i przekazy. Linkowany był w tym watku materiał pokazujący, że mamy do czynienia ze zmitologizowaniem calkiem normalnej bitwy (flota ateńska, 1000 samych spartan z górka, i pare razy tyle wojów innych nacji, liczebnośc wojsk kserksesa).

Homer - 1 Kwietnia 2007, 14:16

ttc napisał/a
Jak wiemy z filmu, probowal to zrobic - kladl Persow jak Boryna zboze, ale zlamal szyk i nie uznano mu tego.


A, dublując źródło, tutaj ( http://archeowiesci.blox....amiast-300.html ) pisze, że wg Herodota odkupił swoje winy.

Gustaw G.Garuga - 1 Kwietnia 2007, 14:43

A mnie Dabliu chodzi o zasadę wyrażoną w analogii Pako, a nie o jej treść... NURSie, mam wrażenie, że o Bitwie pod Termopilami wiemy dużo więcej, i to także faktów, niż o wyglądzie Mieszka. Stąd moja tolerancja dla Snydera jest nieco mniejsza niż dla Matejki :wink: Niemniej w miarę, jak premiera filmu odchodzi w przeszłość, temat coraz mniej mnie grzeje...
Pako - 1 Kwietnia 2007, 15:30

GGG, nie dokłądnie o to mi idzie, ale o samą ideę. Oba obrazy są wyrażeniem myśli artysty, a nie wierną historycznie kopią, czy czymś, co chociażby stara się za taką kopię uchodzić. Nie idzie mi o to, o czym ile wiemy, ale o to, żę ani jedno, ani drugie nie stara się być obrazem historycznym. Bo czy można obejrzeć 300 i mieć wrażenie, żę to nawiązuje poważnie do historii? Nie, to nawiązuje do mitu, legendy narosłej wokół historii. Po prostu patrząc na nieśmiertelnych czy nosorożce itp., wiesz, że to nie ma nic wspólnego z historią i już.
Ixolite - 1 Kwietnia 2007, 20:21

Film obejrzany - uczta dla oczu, to na pewno. Z rzeczy, które mi się nie spodobały, to trochę za dużo propagandy, kojarzącej mi się z heroicznymi westernami czy holywoodzkimi filmami o Drugiej Wojnie Światowej, ale to raczej drobiazg. Natomiast wizualnie, trochę mnie śmieszyła znikająca w powietrzu krew :roll:
dzejes - 2 Kwietnia 2007, 07:23

Wczoraj wybrałem się na wiadomy film i pozwolę sobie powtórzyć opinię wyrażoną po obejrzeniu trailera: WOWOWOMFG!!!1111oneone

Dawno nie widziałem tak głęboko przemyślanego filmu. Teraz rozumiem czemu postprodukcja trwała aż tyle. Na pewno nie jest to drugie Sin City - ten film zdecydowanie więcej czerpie z tradycji kina, nie jest, tak jak Sin City właśnie, po prostu ożywionym komiksem, ale bez wątpienia jest czymś nowym.

Odnośnie zarzutów przedstawionych w tym wątku - przeczytałem je wszystkie i nie znalazłem żadnego naprawdę istotnego, lub nawet uzasadnionego. Czy to kwestia odrealnionych Nieśmiertelnych, czy nieścisłości w opowieści jednookiego - to wszystko według mnie niezrozumienie sedna filmu, który jest ową opowieścią właśnie, a może nie tyle opowieścią, co mową wygłaszaną przed idącymi do walki żołnierzami.

Ixolite - 2 Kwietnia 2007, 08:22

Aha, wyrocznia była wporzo, mogłoby być więcej wyroczni 8)
Adanedhel - 2 Kwietnia 2007, 10:06

Ixolite, 300 przypomina nieco gry. Może to dlatego krew znikała :mrgreen:
Dunadan - 2 Kwietnia 2007, 15:57

Dobrze że nie zrobili jej zielonej albo niebieskiej :D a ja filmu nie mogę się doczekać...
Anonymous - 2 Kwietnia 2007, 20:57

dzejes napisał/a
Dawno nie widziałem tak głęboko przemyślanego filmu.

:shock: Jak obejrzę, to się wypowiem. A na razie uważam, że to gejowsko-propagandowy film o facetach latających w latexowych slipach. Fuuuj!! A technika wykorzystana w filmie była też obecna w "Immortal". Wielkie mi halo.

dzejes - 3 Kwietnia 2007, 06:57

Gejowski? Woah... Wystarczy, żebyś gołą klatę zobaczył, a już wołasz "gejowski"?
Dabliu - 3 Kwietnia 2007, 07:32

dzejes napisał/a
Gejowski? Woah... Wystarczy, żebyś gołą klatę zobaczył, a już wołasz gejowski?


Widocznie Krisu "poczuł" coś na ten widok...

Ariah - 3 Kwietnia 2007, 08:03

O tym, że 'gejowski' słyszę nie po raz pierwszy...

Nic nie poradzę na to, że jako heteroseksualna kobieta nie czuję 'homo-wibracji' płynących z ekranu :mrgreen: Wręcz, że tak powiem, przeciwnie.

krisu, coś przewrażliwiony jesteś...

(A w Immortal technika była jeszcze w komputerowych powijakach w stosunku do 300)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group