To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

Martva - 13 Lipca 2008, 20:06

dzejes napisał/a
Pominę opis sytuacji, w każdym razie byłem bliski ucięcia sobie palca wskazującego lewej ręki,


Au. Do dziś mam bliznę na tymże palcu, jak z 15 lat temu usiłowałam sobie ukroić kawałek chleba nie wiedząc że ma ze 4 dni i jest słabo krajalny...

Anonymous - 13 Lipca 2008, 20:33

Gustaw G.Garuga napisał/a
Skoro tak, to zakazy, zmniejszające ilość okazji, kiedy można palić, zmniejszają ekspozycję na ów szkodliwy czynnik i w efekcie mają zbawienny wpływ na palaczy obecnych i potencjalnych. Wg mnie w sytuacjach, gdzie zderzają się interesy palących i niepalących, trzeba wybierać interes niepalących, bo w istocie jest on też interesem palących.


A mnie wkurza, jak ktoś troszczy się o moje interesy i w efekcie mi czegoś zabrania.

ihan - 13 Lipca 2008, 22:19

dzejes napisał/a
. Śmieszne, nawet nie bolało i w piwerszej chwili pomyślałem, że nabiłem sobie tylko siniaka.


Siniaka? Chłopie, to z jaką siłą ty waliłeś tym tępym nożem w tą nieszczęsną marchew?

Wracając do palenia, w momencie gdy w knajpach będą prawdziwe sale dla niepalących, oddzielone od tych dla smrodowców, nie obchodzi mnie, niech sami palą. Jednak w większości knajp tak nie jest, jak ktoś ciekawy podam przykłady. Podobnie z pociągami, nie spotkałam się z tym, by ktos wyszedł na korytarz palić. A często miejsce siedzące jest tylko w przedziałach dla palących, ja moge stać, ale nie wszyscy są zdrowi i sprawni. I wracam do kwestii obsługi, piszesz Miria, że obsługa sama podpala za barem. Jesteś pewna, że 100% obsługi jest zachwycona? A palenie w samochodzie wcale nie jest sprawą prywatną, pisałam w tym temacie zresztą o kierowcy busa, który trzymając w lewej ręce telefon komórkowy, prawą strzepywał popiół za oknem. Czyżby to tylko jego prywatna sprawa? Pewnie jestem przewrażliwiona, ale jadąc na pasie obok nie czułam się bezpiecznie.

Anonymous - 13 Lipca 2008, 22:52

Właściciel knajpy powinien mieć prawo zadecydować, czy się tam pali, czy nie. Można uderzać do niego. W Warszawie knajp, w których obowiązuje całkowity zakaz palenia, nie brakuje. Może gdzie indziej jest inaczej, ale nadal uważam, że wprowadzanie odgórnego zakazu z tego powodu to kompletna bzdura.
ihan napisał/a
Podobnie z pociągami, nie spotkałam się z tym, by ktos wyszedł na korytarz palić. A często miejsce siedzące jest tylko w przedziałach dla palących, ja mogę stać, ale nie wszyscy są zdrowi i sprawni.

Po to są przedziały dla palących, żeby można było w nich palić, to chyba logiczne? A na korytarzach palenie jest właśnie zabronione.
ihan napisał/a
I wracam do kwestii obsługi, piszesz Miria, że obsługa sama podpala za barem. Jesteś pewna, że 100% obsługi jest zachwycona?

A nie wiedzieli, że będą pracować w knajpie, gdzie ludzie palą?
ihan napisał/a
A palenie w samochodzie wcale nie jest sprawą prywatną

Cytat
Artykuł 63. ustęp 5 ustawy mówi: „kierującemu pojazdem silnikowym, który przewozi osobę, zabrania się palenia tytoniu lub spożywania pokarmów w czasie jazdy. Nie dotyczy to kierującego samochodem ciężarowym, który przewozi osobę w kabinie kierowcy, i kierującego samochodem osobowym, z wyjątkiem taksówki”.

Uważam, że palenie podczas jazdy powinno być zabronione w ogóle, z tego samego powodu, co rozmowa przez telefon komórkowy. Ale zakaz miał obejmować chyba też palenie w zaparkowanym samochodzie.

Fidel-F2 - 14 Lipca 2008, 10:20

dzejes napisał/a
Twoja przecież. Nie ustąpisz miejsca, nawet, gdy jedziesz sporo poniżej max. Nie umożliwisz spokojnego włączenia się do ruchu.
a gdzie jak tak napisałem :?: :?: :?: :shock:
dzejes - 14 Lipca 2008, 12:38

ihan napisał/a
dzejes napisał/a
. Śmieszne, nawet nie bolało i w piwerszej chwili pomyślałem, że nabiłem sobie tylko siniaka.


Siniaka? Chłopie, to z jaką siłą ty waliłeś tym tępym nożem w tą nieszczęsną marchew?



Jednak detale? Kroiłem marchew wzdłuż, żeby zmieściła się do sokowirówki. Marchew była twarda, nóż tępy, więc kroiłem trzymając jedno w jednej dłoni, drugie - w drugiej. Zdradliwa marchew pękła niespodziewanie uwalniając nóż, który właśnie uderzył mnie, stąd podejrzenie o siniaku.

[quote="Fidel-F2"]
dzejes napisał/a
Twoja przecież. Nie ustąpisz miejsca, nawet, gdy jedziesz sporo poniżej max. Nie umożliwisz spokojnego włączenia się do ruchu.
a gdzie jak tak napisałem :?: :?: :?: :shock:

Powyżej.

ihan - 14 Lipca 2008, 13:24

Kroiłeś w ręce, nie na desce? Przeciez wiadomo, że marchwi ufać nie należy.
Easy - 14 Lipca 2008, 13:35

Stało się. Dzienne nie w tym życiu. Dobrze, że chociaż na zaczne na politologię jest 0,4 osob na jedno miejsce...

Boże Święty, do roboty muszę iść... Nie obiło się komuś o uszy o wolnym stanowisku gdziekolwiek?

ihan - 14 Lipca 2008, 13:45

Że tak naiwnie zapytam, jakiego poziomu spodziewasz się po studiach gdzie jest 0,4 osób na miejsce? No, chyba, że spodziewasz się spotkać w grupie z Begerową.
A poważnie, nie lepiej ten rok porządnie przepracować, zdawać mature jeszcze raz i nabrać trochę nowych doświadczeń? IMHO szkoda życia na takie studia.

Easy - 14 Lipca 2008, 13:49

Na zaocznych tyle zazwyczaj osób jest.

I ten rok zamierzam porządnie przepracować, same studia i pokój się nie opłacą.

Maturę też raz jeszcze trzeba będzie zdawać i wtedy złożyć wniosek o przeniesienie na dzienne.

I tak słabo to widzę.

ihan - 14 Lipca 2008, 14:22

Jak tyle jest na zaoczne, to ile jest na dzienne? I co się robi po takich studiach? Czy to jedyna interesująca cię opcja? Co chcesz robic ze swoim życiem w przyszłości? Rok to nie tragedia.
Fidel-F2 - 14 Lipca 2008, 14:25

dzejes, poczytaj jeszcze raz od początku, potem pogadamy
Easy - 14 Lipca 2008, 14:40

ihan napisał/a
Jak tyle jest na zaoczne, to ile jest na dzienne? I co się robi po takich studiach? Czy to jedyna interesująca cię opcja? Co chcesz robic ze swoim życiem w przyszłości? Rok to nie tragedia.


Drugi już rok.

ihan - 14 Lipca 2008, 14:42

Parzystość jest w modzie. Tym niemniej dobrze by było żebyś przerewidował swoje plany życiowe. I dążył uparcie do wyznaczonego.

Edit: w temacie motocyklistów,pewien zarobił56 punktów karnych, wyprzedzał na podwójnej ciągłej, na przejściu dla pieszych:
Cytat
Po kilkukilometrowej ucieczce, podczas której popełnił szereg wykroczeń, został zatrzymany. Wówczas okazało się także, że 24 - latek nie ma uprawnień do kierowania motocyklem. Pirata drogowego czeka rozprawa przed sądem grodzkim. Grozi mu grzywna do 5 tys. zł albo areszt.

Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/1788476,11,item.html

Martva - 14 Lipca 2008, 15:46

Przyszło mi zamówienie ze sklepu internetowego, czekałam trzy tygodnie i chyba je odeślę w całości :evil: :(
May - 14 Lipca 2008, 19:12

Zepsul mi sie komorek. Nie wibruje i nie dzwoni. Chyba padl mu modul pamieci z dzwiekami. Akurat jak jestem splukana do zera. Wrrrrrr.
Dobrze, ze rozmawiac sie jeszcze da i smsy wysylac.

Garfa - 14 Lipca 2008, 19:40

Moja komórka też miała takie schizy, ale po wyjęciu bateryjki i ponownym uruchomieniu telefonu wszystko jest jak na razie ok.
Gustaw G.Garuga - 14 Lipca 2008, 20:15

dzejes napisał/a
Nie, nie jest. Jeśli porywasz się na formułowanie norm dotykających wolności innyc ludzi, to rób to precyzyjnie.

Jest, jest. Szukałeś dziury w całym i w efekcie podzieliłeś włos na dwoje. Bo czy zmuszone zakazem czy uporem nie-palacza, towarzystwo chcące jednak zapalić będzie musiało udać się na zewnątrz lub do wydzielonego miejsca, przez co ogólnie ograniczy także swoją ekspozycję na dym. A oficjalny zakaz palenia we wnętrzu zmieni tylko to, że towarzystwo i Martva nie będą musieli ryzykować wzajemnych tarć.
Miria napisał/a
A mnie wkurza, jak ktoś troszczy się o moje interesy i w efekcie mi czegoś zabrania.

Doskonale to rozumiem, szkopuł jeno w tym, że nie mówimy o pierdołach, tylko o realnym zagrożeniu.

Easy, ihan mądrze radzi. Jeśli nie jestes przekonany, to trochę odpoczynku od studiów może tylko wyjść Ci na dobre. Ale przerwa dłuższa niż dwa lata to byłoby już lekkie przegięcie ;)

ihan - 14 Lipca 2008, 21:17

Bo powinny być wynalezione takie inhalatory, żeby palacz nie wydzielał świństwa na zewnątrz. I wówczas sama bym mocno zwalczała wszelkie zakazy palenia, bo cudze zdrowie powiewa mi dorodnym kalafiorem.
Ziuta - 14 Lipca 2008, 21:25

Jakas amerykańska firma wypuściła (bodaj w wlatach 80) bezwonne papierosy,a le zbankrutowała.
Anonymous - 14 Lipca 2008, 21:28

Gustaw G.Garuga napisał/a
Doskonale to rozumiem, szkopuł jeno w tym, że nie mówimy o pierdołach, tylko o realnym zagrożeniu.

Gustaw G.Garuga, ale za czym się dokładnie opowiadasz? Bo ja mówię o sytuacjach, kiedy zagrażam jedynie sobie, ewentualnie wdycham dym z tymi, którzy się na to godzą.

dzejes - 14 Lipca 2008, 22:15

Gustaw G.Garuga napisał/a
dzejes napisał/a
Nie, nie jest. Jeśli porywasz się na formułowanie norm dotykających wolności innyc ludzi, to rób to precyzyjnie.

Jest, jest. Szukałeś dziury w całym i w efekcie podzieliłeś włos na dwoje. Bo czy zmuszone zakazem czy uporem nie-palacza, towarzystwo chcące jednak zapalić będzie musiało udać się na zewnątrz lub do wydzielonego miejsca, przez co ogólnie ograniczy także swoją ekspozycję na dym. A oficjalny zakaz palenia we wnętrzu zmieni tylko to, że towarzystwo i Martva nie będą musieli ryzykować wzajemnych tarć.


Nie jest nie jest. Zobaczyłeś kto napisał odpowiedź i zapewne bez czytania założyłeś, że będę się czepiał i szukał dziury w całym. A tak nie jest. Uzasadniasz wprowadzenie zakazu, ograniczenia wolności jednostki - więc musisz robić to precyzyjnie, musisz dostrzegać konsekwencje. Dlatego właśnie za tworzenie prawa powinni być odpowiedzialni prawnicy, nie pisarze ;)

Gustaw G.Garuga - 15 Lipca 2008, 19:54

Miria, wyraźniej niż dotąd nie jestem w stanie powiedzieć, za czym się opowiadam. Ewentualnie mogę dodać, że zależy mi nie tylko na swoim zdrowiu, i dlatego opowiadam się za walką z chorą (nomen omen) kulturą trucia i przyzwolenia na trucie. Chyba warto pamiętać cały czas, że papierosy są substancją uzależniającą, a człowiek uzależniony nie dokonuje całkowicie wolnych wyborów. Ale musimy chyba zgodzić się, że mamy odmienne zdanie.

dzejesie, zapewniam, że przeczytałem wnikliwie post nie tylko Twój, ale i swój jeszcze raz, by móc z czystym sumieniem napisać, co napisałem. Problem w tym, że nie dostrzegłeś, iż ja nie pisałem o zakazie dla niego samego, tylko o jego wpływie na zdrowie i relacje międzyludzkie. A do tego pisarze nadają się lepiej niż prawnicy :wink:

May - 15 Lipca 2008, 21:25

Garfa, tez na to wpadlam. Halasy wrocily, wibrator nadal nie dziala. Nie dziala tez jedyna gra, jaka na tym komorku mialam i nie otwiera sie zaden obrazek. Ale ta nokia ma ze 3 lata, wiec moze po prostu nadszedl jej kres?
Witchma - 16 Lipca 2008, 08:33

1200 zeta w plecy i to, że jutro muszę jechać do Częstochowy po samochód :evil:
May - 16 Lipca 2008, 17:21

Moj knur zgral zdjecia z Kat aparatu na dysk a pol godziny pozniej postanowil sformatowac komputer. Oczywiscie o zdjeciach zapomnial, bo po co? Fakt, ze wiekszosc pewnie kupa (czego sie mozna spodziewac po szesciolatce), ale nawet ich nie zdazylam przejrzec. Wrrr!
I jeszcze w nowym kompie mam viste, ktorej nie umiem obslugiwac i net mi w nim na razie nie dziala...

Garfa - 16 Lipca 2008, 17:31

May, ja też mam ponad 2 letnią nokie, moja koleżanka też i jej telefon odstawiał podobne numery, chyba ten typ tak ma.
Przedtem używałam chyba z 7 letnią nokię model "obronny" i nie było żadnych problemów, ale te nowsze są do kitu i mnie też czeka zmiana telefonu.

Martva - 16 Lipca 2008, 17:49

May, chcesz to Ci dam tego starego starocia po Tacie, jeszcze się trzyma ;)
dzejes - 16 Lipca 2008, 19:26

Gustaw G.Garuga napisał/a

dzejesie, zapewniam, że przeczytałem wnikliwie post nie tylko Twój, ale i swój jeszcze raz, by móc z czystym sumieniem napisać, co napisałem. Problem w tym, że nie dostrzegłeś, iż ja nie pisałem o zakazie dla niego samego, tylko o jego wpływie na zdrowie i relacje międzyludzkie. A do tego pisarze nadają się lepiej niż prawnicy :wink:


Wykręty również pozostaw prawnikom ;)

Gustaw G.Garuga - 16 Lipca 2008, 19:33

Toż zostawiam. I pewnie właśnie dlatego nadajemy na innych falach ;)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group