Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
Rafał - 3 Lipca 2008, 09:37
ilcattivo13, jaka proca o 1 w nocy z okna połaciowego, mało miejsca, a tak złożę się wygodnie w oparciu o parapet, lunetka 8x40, śrut hukowy (ruskie robią) - przyjemne z pozytecznym
ilcattivo13 - 3 Lipca 2008, 10:17
Ja tylko raz ze swojego okna strzeliłem z wiatrówki. Nie dość, że było słychać w promieniu kilometra (z powodu braku drzew mamy porządne echo na naszej ulicy), to jeszcze połowę sąsiadów pobudziłem. W dodatku dwa domy dalej mieszka zastępca naczelnika Sztabu KMP. Teraz wolę być cichy jak ninja
ihan - 3 Lipca 2008, 10:20
Ale wy sobie tak żartujecie o tym strzelaniu z wiatrówki, prawda?
Rafał - 3 Lipca 2008, 10:30
Przecież nie w człowieka
Agi - 3 Lipca 2008, 10:41
A w co, w oponę? Przy hałasującym silniku motocykla odgłos wystrzału nie robi specjalnego wrażenia, czyli strzelanie w chmury nic nie daje.
Nie podejrzewałam Cię Rafał, o takie pomysły.
ilcattivo13 - 3 Lipca 2008, 10:50
A skoro o wiatrówkach i strzelaniu w człowieka mowa...
Kilka lat temu w Suwałkach była dość głośna sprawa. Jeden sąsiad (będę nazywał X) oskarżył drugiego (Y) o próbę zabójstwa, a ten drugi pierwszego o zakłócanie porządku publicznego.
A było tak:
Niedzielne popołudnie, obydwaj nieźle sobie popili i pokłócili się paralotnię X. X się wk****wił i poszedł do domu, a po kilkunastu minutach zaczął latać swoją paralotnią nad ogrodem Y. No to Y też się wk****wił, poszedł do domu po wiatrówkę i zaczął strzelać w siedzenie w paralotni. Siedzenie było z cieniutkiej blachy, wiatrówka miała dużą moc, Y dobre oko a X na drugi dzień siną *beep*. Sędzia i inni obecni na rozprawie też byli sini, ale ze śmiechu.
A wracając do żartów. ihan, ja od 2,5 roku mieszkam tuż obok całodobowego monopolowego (ich drzwi są o 3 metry od okna mojej sypialni). Podjazd pod monopolowy jest wysypany tłuczką asfaltową i kamykami. Więc jeśli chodzi o żarty, to skończyłem żartować po pierwszych 6 miesiącach istnienia sklepu...
Rafał - 3 Lipca 2008, 11:38
Agi, poczekaj, aż sama doświadczysz jak ci taki debil en-ty raz pobudkę całej rodzinie funduje i spać nie daje, a Policja mówi, ze może za godzinę-dwie, bo patrol akurat odwiózł kierowcę na pobranie krwi do badania (czy cos tam).
Ziuta - 3 Lipca 2008, 13:01
Właśnie przez was zacząłem się zastanawiać, czy dałoby się dorobić do wiatrówki tłumik. Chyba nie ma problemu z rozczelnieniem w obrębie zamka. Tylko jak to tałatajsto zamontować na lufie...
hjeniu - 3 Lipca 2008, 14:15
Ziuta, wystarczy nagwintować końcówkę lufy - każdy przyzwoity warsztat ślusarski sobie poradzi.
Gustaw G.Garuga - 3 Lipca 2008, 14:47
Strzelanie Was ciągnie, co?
Ziuta - 3 Lipca 2008, 15:07
hjeniu nie po to dziadek zrobił z połowy garażu warszat, żebym teraz bulił na ślusarza. Grunt podprowdzić ojcu wiatrówkę, przypilnować dziadka by nie było go w domu (żeby nie rwał się mnie wyręczyć w rękodziele) i do eksperymentów!
Może kiedyś sobie kupię czarnoprochowca.
ilcattivo13 - 3 Lipca 2008, 16:05
Ziuta, huk przy strzelaniu z wiatrówki powoduje uderzenie sprężyny, a nie rozprężające się gazy jak to ma miejsce w broni prochowej. Tłumik wiatrówki nie przykręca się tylko na lufę, ale zmienia się też "bebechy" spluwy. Jak nie jesteś fachmanem w tej dziedzinie, to możesz mieć mały problem z montażem. Niektóre sklepy z wiatrówkami montują tłumiki - skontaktuj się z nimi.
A na czarnoprochowca też jestem napalony...
Agi - 3 Lipca 2008, 16:38
Załóżcie sobie wątek o broni
Fidel-F2 - 3 Lipca 2008, 19:12
| Rafał napisał/a | | przypieprzyłem z okna z wiatrówki, chyba pomogło na rozum | moje gratulacje
istnieje cos takiego jak wiatrówka maszynowa?
ilcattivo13 - 3 Lipca 2008, 22:17
Strasznie mnie wk****wia dzisiejsza noc. Jest ciepło, bezwietrznie i impreza pod monopolem się rozkręca
Fidel - są. Mój ulubiony to M134 BB gun. Można kupić już za niecałe 3 tyś. USDów
ihan - 4 Lipca 2008, 08:23
Jeszcze do Godzilli: czy tłumaczysz prace biologiczne na angielski? To może być obiecujący docelowy rynek, większość pisze publikacje do anglojęzycznych czasopism, dla większości angielski nie jest językiem ojczystym i przed wysłaniem zawsze lepiej dać do sprawdzenia komuś, kto się zna. Z tym, że to nie stricte tłumaczenie, tylko raczej poprawianie i wygładzanie tego, co ktoś napisał. Co powoduje, że i cena za taka pracę niższa niż za pełne tłumaczenie. Anglik, który nam to robi cenę uzależnia od ilości poprawek, które musiał wprowadzić. I nawet nie musisz być na miejscu, możesz mieć przecież przysyłane w wersji elektronicznej.
Godzilla - 4 Lipca 2008, 10:37
Tłumaczyłam w obie strony, i poprawek językowych po mnie było niewiele. Nie jestem native speakerem, jeżeli ktoś ewidentnie tłumaczy źle, wyłapię to i wygładzę. Jeśli jakiś native sprawdzi moją pracę, sam coś tam wyłapie. Robiłam już wielokrotnie takie poprawki.
Martva - 4 Lipca 2008, 21:28
Trzytygodniowy termin realizacji zamówienia w pewnym sklepie internetowym. Nie wiem jak długo można i co oni mają zamiar robić tyle czasu
Fidel-F2 - 4 Lipca 2008, 23:12
to ich olej
Martva - 5 Lipca 2008, 14:53
Nie no, zamówiłam i przeczekałam połowę czasu, to poczekam do końca, ale nie do końca rozumiem jak termin realizacji może być tak długi, jeśli w polskim sklepie zamawia się polskie produkty od polskich producentów i nie trzeba ich szyć. Rozumiem ze nie mają pewnych rzeczy na stanie, ale trzy tygodnie?
ilcattivo13 - 5 Lipca 2008, 23:58
spal im kurnik...
Martva - 7 Lipca 2008, 21:19
Poczta na gazeta.pl nie działa. A czekam na ważnego maila, albo i dwa...
Easy - 8 Lipca 2008, 14:27
Odwalili mnie na dziennych we Wrocławiu. To jeszcze tylko odmowa w poniedziałek tycząca się Poznania i spokój. Klęska będzie pełna.
Gustaw G.Garuga - 9 Lipca 2008, 11:59
E tam zaraz klęska. Może Ci to na dobre wyjdzie, pójdziesz gdzie indziej, na co innego. Ja oblałem za pierwszym razem maturę z matematyki i dziś błogosławię za to los, bo inaczej nigdy bym się nie wziął za angielski, nie poszedł na studia filologiczne, nie pojechał jako nauczyciel do Chin, nie napisał o nich opowiadań... itd., itp. Wykorzystaj tę sytuację do ponownego przemyślenia swoich priorytetów.
ilcattivo13 - 9 Lipca 2008, 13:40
Wk***wia mnie sezon letni. Nie mam z kim pojechać pod namioty. Nawet jakbym miał, to bym nie pojechał bo kręgosłup shlaggg trafił. I pogoda jest do bani (biorąc pod uwagę warunki kąpielowo-opalająco-namiotowe).
W dodatku w antkach wariatach przestali skupować książki fantastyczne i sensacyjne. W zamian wszystkie półki zawalone są lekturami i podręcznikami szkolnymi . Jedyna rzecz, która mnie podtrzymuje na duchu, to to, że książek z półki starczy mi na następne 2 miesiące...
hjeniu - 11 Lipca 2008, 07:09
Strona mojego banku leży i pokwikuje akurat wtedy kiedy przypomniało mi się, że nie zapłaciłem haraczu Tepsie.
Fidel-F2 - 11 Lipca 2008, 20:59
za dużo rozmyślam
ihan - 11 Lipca 2008, 21:39
Wkurzają mnie wiejskie chłopki-roztropki z mózgiem przeżartym przez wódę, podburzani przez takich samych kolegów. Choć, o dziwo,może cała sytuacja wyjdzie nam na dobre, ale w tej chwili zabawnie nie jest. Dawno nie miałyśmy się czym martwić.
dzejes - 11 Lipca 2008, 22:28
| Fidel-F2 napisał/a | | za dużo rozmyślam |
| ihan napisał/a | | Wkurzają mnie wiejskie chłopki-roztropki z mózgiem przeżartym przez wódę, podburzani przez takich samych kolegów. |
No to pozostaje pytanie - kto podburza Fidela
Easy - 12 Lipca 2008, 10:59
http://www.dziennik.pl/wy...estauracji.html
Żeby już nawet w pubie nie można było zakurzyć przy piwku fajeczki...
Chal, wyprowadzamy się! Rosja, czy Ukraina?
|
|
|