Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Stormbringer - 8 Lipca 2009, 08:04
ilcattivo13 napisał/a | A ja sobie machnąłem pełną, nieokrojoną (na oko, dłuższa o jakieś 10 minut) wersję Il buono, il brutto, il cattivo |
Chodzi o tę wersję, w której m.in. Tuco przybywa do jaskini po wsparcie przeciw Eastwoodowi?
Comar - 8 Lipca 2009, 09:30
ilcattivo13 napisał/a | A ja sobie machnąłem pełną, nieokrojoną (na oko, dłuższa o jakieś 10 minut) wersję Il buono, il brutto, il cattivo To chyba pierwsze polskie wydanie tej wersji filmu. |
No raczej nie. Ja swoją rozszerzoną polską wersję kupiłem już ładnych parę lat temu. A z tego co się orientuję, to jest praktycznie to samo wydanie, tyle tylko, że ja mam w normalnym pudełku
Ale i tak najprzyjemniej mi się go oglądało swego czasu na video z Janem Suzinem jako lektorem
Stormbringer - 8 Lipca 2009, 09:43
Właśnie dlatego pytałem - też mam to starsze, rozszerzone wydanie. Btw, polski tytuł na pudełku brzmi "Dobrzy, brzydcy, źli".
ihan - 8 Lipca 2009, 09:47
Udręczeni. Całkiem przyzwoity horror. Pomijając koniec, ale koniec to można pominąć w niemal każdym horrorze z ostatnich lat, przyzwoicie wyważone straszenie. Virginia Madsen jest wciąż piękna kobietą, a Kyle Gallner w roli głównej świetnie się nadaje do obsadzania jako chory, nieszczęśliwy, cierpiący i pokrzywdzony przez cały świat. W porównaniu z produkcją ostatnich lat ten film to całkiem fajny straszak.
Aha, nie należy się zrażać początkową notką: oparte na faktach. To akurat bzdura.
Agi - 8 Lipca 2009, 09:52
Stormbringer napisał/a | Btw, polski tytuł na pudełku brzmi Dobrzy, brzydcy, źli. |
Raczej Dobry, zły, brzydki
Jeden z moich ulubionych filmów z Clintem Eastwoodem.
Stormbringer - 8 Lipca 2009, 09:58
A zerknij sobie na listę alternatywnych tytułów pod linkiem, który podałaś.
Agi - 8 Lipca 2009, 10:03
Owszem, ale ten drugi dziwnie brzmi i jest mniej popularny.
Mnie w każdym razie utrwaliła się wersja, którą podałam i dlatego zareagowałam niemal automatycznie.
hrabek - 8 Lipca 2009, 10:07
Agi: Stormbtinger mówił o tym, co ma napisane na pudełku polskiego wydania, a nie jaki tytuł się przyjął
Stormbringer - 8 Lipca 2009, 10:08
Fakt, dużo mniej popularny. Dla mnie ten film był, jest i będzie "Dobrym, złym i brzydkim".
Zgadzam się, że to jedna z najlepszych rzeczy z Eastwoodem. Ba, to jeden z najlepszych westernów w ogóle. Dawno temu popełniłem zresztą taki mały tekst o całej Trylogii Dolara.
hrabek napisał/a | Agi: Stormbtinger mówił o tym, co ma napisane na pudełku polskiego wydania, a nie jaki tytuł się przyjął |
Otóż to.
EDIT: cytacik.
Agi - 8 Lipca 2009, 10:17
Przecież pisałam, że zareagowałam automatycznie na przekręcenie nazwy ulubionego filmu, nie miało znaczenia gdzie ta nazwa została napisana.
Stormbringer - 8 Lipca 2009, 10:20
Pax. Tłumaczę się, bo miałem wrażenie, że ktoś mnie posądza o nieznajomość polskiego tytułu ulubionego filmu jednego z ulubionych reżyserów. Już wszystko jasne.
Ozzborn - 8 Lipca 2009, 10:26
Hihi przy okazji dowiedziałem się jaka jest geneza nicka ilcattivo
Agi - 8 Lipca 2009, 10:30
Stormbringer, przeczytałam zlinkowany tekst, bardzo trafnie ująłeś temat.
Stormbringer - 8 Lipca 2009, 10:39
Dzięki. Fajnie, że Ci się podobało. Ech, to opracowanie ma juz chyba ze 4 lata, ależ ten czas leci.
Ziuta - 8 Lipca 2009, 11:46
Co do chronologii Trylogii Dolara, to mam taka własną teoryjkę, że to jest jeden film, trzykrotna wariacja na ten sam westernowy temat, za każdym razem wzbogacona o kolejne elementy.
ilcattivo13 - 8 Lipca 2009, 19:14
Stormbringer napisał/a | ilcattivo13 napisał/a | A ja sobie machnąłem pełną, nieokrojoną (na oko, dłuższa o jakieś 10 minut) wersję Il buono, il brutto, il cattivo |
Chodzi o tę wersję, w której m.in. Tuco przybywa do jaskini po wsparcie przeciw Eastwoodowi? |
tak. Przy czym się właśnie dowiedziałem, że to jednak nie jest "un-cut", bo jest też wersja stu-osiemdziesięcio minutowa, która nigdy nie była w Polsze dostępna...
feralny por. - 9 Lipca 2009, 15:05
Zachęcony przez fidela obejrzałem kolejny odcinek Czasu honoru. Nie jest dobrze. Co prawda poziom skomplikowania życia osobistego bohaterów robi wrażenie, ale reszta jak leżała tak leży, a im dłużej oglądam, tym więcej niedoróbek widzę. Chyba cały film kręcony jest z ręki, kamera buja się bez przerwy, aż ciężko patrzeć chwilami. Aktorstwo fatalne, dialogi drętwe, kadrowanie jakieś dziwaczne, a wisienką na torcie była scena, w której siedzą sobie ludzie w domu i gadają, nawet nie jakoś szczególnie dramatycznie, tylko tak po prostu, za to kamera miota się się jak szalona i robi dzikie najazdy na twarze, zupełnie bez sensu , do tego Niemcy jeżdżą sobie Oplem Kapitanem z 1951. Nie to jest jednak najgorsze. Najgorsze jest kompletne wyrwanie filmu z kontekstu społeczno-obyczajowego (że o historycznym nie wspomnę - konia z rzędem, temu kto da radę określić w którym roku dzieje się akcja), bohaterowie poubierani w kostiumy z epoki zachowują się jak własne wnuki. Były mąż w przedwojennej Warszawie to coś takiego jak "tygrys w Afryce". Nie wiem czy konsultant był gamoniem, czy reżyser go olewał, ale wobec wypowiedzi twórców filmu, że chcieli nakręcić M jak miłość z wojną w tle, stawiam na to drugie.
Miejmy nadzieję, że w sierpniu powtórzą Kolumbów, będzie można porównać, chociaż chyba nie bardzo co porównywać.
ilcattivo13 - 9 Lipca 2009, 23:54
Grand Torino - nie wiem co napisać o tym filmie. Nie ma żadnych wad. Grają świetni aktorzy, nie wspominając o Clincie, który nawet jeśli nie zagrał lepiej niż w "Unforgiven", to przynajmniej na tym samym poziomie.
Muszę jeszcze raz obejrzeć, ale na razie daję 9,5/10
Fidel-F2 - 10 Lipca 2009, 05:36
Gran Torino
Duke - 10 Lipca 2009, 08:41
Obejrzałem sobie ostanio "Hancoka" i napiszę że jest to całkiem fajny film. Przemyślany, dobrze zagrany. Spodziewałem się głupawej komedyjki o superbohaterze alkoholiku, a tu wyszedł film o samotności i odrzuceniu z elementami komediowymi. No i w końcowej scenie powiewająca nasza flaga
Agi - 10 Lipca 2009, 08:43
Duke, obejrzałeś!
Ozzborn - 10 Lipca 2009, 09:50
A może właśnie obejżał, skąd wiesz?
Mnie Hancock też się bardzo podobał, świetnie się rozwinął od komedii do dramatu. I to jedyny film w, którym zachwyciłem się urodą Szarlizy - ogólnie to mi się nie podoba.
Agi - 10 Lipca 2009, 10:01
Ozzborn, pokazywanie języka jest dziecinne, a zasady ortografii na Forum obowiązują.
Ozzborn - 10 Lipca 2009, 10:18
Wiem, wiem, ino się droczę
Duke - 10 Lipca 2009, 12:30
No dobra poprawiłem. Jakoś nadal nie moge się obudzić
feralny por. - 10 Lipca 2009, 15:57
Jarzębina czerwona - obowiązkowa pozycja z kina wojennego. Polecam ten film zwłaszcza fanom 9 kompanii, bo jarzębina bije tę superprodukcję na łeb pod każdym chyba względem. Poziom propagandowego smrodku zbliżony, a nawet mniejszy, za to znacznie mniej scenariuszowych debilizmów, a sceny batalistyczne daleko lepsze, zwłaszcza zachowanie żołnierza na polu walki, które w 9 kompanii leży i kwiczy jak film długi i szeroki. Pirotechnika na najwyższym światowym poziomie, a zgranie efektów piro z ruchem kamery to po prostu mistrzostwo. Do tego takie rodzynki jak autentycznie strzelająca bateria haubic wz.38 (w większości filmów artyleria tylko udaje, że strzela). In minus straszliwie teatralne zachowanie padających żołnierzy, a w jednym ujęciu widać żołnierzy uzbrojonych w PPS wz. 43/52 (ale żeby wyłapać to drugie, trzeba być zboczeńcem takim jak ja), no i film jest czarno-biały.
Ziuta - 10 Lipca 2009, 17:44
Właśnie się dziwię, czemu Jarzębiny nie przypominają. A takich Pancernych to bez przerwy. Sporo dobrego słyszałem jeszcze o Zasiekach. Podobno, jak na film z 1972, jest tam wszystko. 17 września, Katyń, Anders, Polacy z Wehramachtu. Tylko ciężko mit o potwierdzić, bo nie mam Kino Polska na satelicie. I nawet piraci niewiele są w stanie pomóc.
feralny por.: 9 kompanię lubię mimo że widziałem Jarzębinę czerwoną. Może to kwestia rosyjskich gęb. Ci aktorzy naprawdę wyglądali na żołnierzy. I nie błyszczeli w okopach śnieżnobiałym zgryzem prostym niczym antyczny portyk.
feralny por. napisał/a | (ale żeby wyłapać to drugie, trzeba być zboczeńcem takim jak ja), no i film jest czarno-biały. |
A te niemieckie wozy pancerne ze sceny w lesie Cię nie zadziwiły?
Gangsterzy i filantropi. Fenomenalna komedia złożona z dwu nowelek. Dziwne, że też nie przypominana w telewizji. Spokojnie może konkurować z Misiem, albo Samymi Swoimi.
Najlepsza jest pierwsza część (Gangsterzy) opowiadająca skoku stulecia na konwój z Państwowych Domów Towarowych. Błyskotliwa i na poziomie Vabanku. Rozwinięta do pełnego metrażu mogła by iść na eksport.
Druga połowa filmu (Filantropi) to już typowa satyra na PRL w lekko barejowskim stylu. Ale świetna rola Michnikowskiego i postać jego gderliwej żony.
Witchma - 11 Lipca 2009, 10:05
Epoka lodowcowa 3. Albo pozytywne opinie były przesadzone, albo ja nie byłam w nastroju. Nie widziałam drugiej części, ale jeśli jest jeszcze gorsza, to nic nie straciłam. Raptem może ze 4 naprawdę niezłe teksty, sama historia średnio mnie zainteresowała, nachalny dydaktyzm powinien nawet dzieci odrzucić. Popłuczyny po rewelacyjnej części pierwszej, nic więcej.
baranek - 11 Lipca 2009, 10:15
Ziuta napisał/a | Właśnie się dziwię, czemu Jarzębiny nie przypominają. |
Oglądaj Kino Polska. Tam od czasu do czasu trafiam na takie perełki. I chociaż nie lubię filmów wojennych, to mam nadzieję, że na "Ogniomistrza Kalenia" kiedyś trafię. Bardzo dawno oglądałem, ale kilka scen pamiętam do tej pory.
Chal-Chenet - 11 Lipca 2009, 12:23
Witchma, to Ty nie byłaś w nastroju.
|
|
|