To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Kasiek - 13 Marca 2008, 21:12

ilcattivo13 napisał/a
no bo faceci zawsze udają orgazm


Ja tylko zapytam czyja to wina że kobieta udaje? :P (Nie licząc tych, które z fizjologicznych przyczyn orgazmu nie mają) Co? Mistrzowie Formuły1?

ilcattivo13 - 13 Marca 2008, 21:16

Kasiek napisał/a
Ja tylko zapytam czyja to wina że kobieta udaje? :P (Nie licząc tych, które z fizjologicznych przyczyn orgazmu nie mają) Co? Mistrzowie Formuły1?


a trzeba chować różnych po kątach punkt G :?: ;P: A potem się dziwią, że facetowi się nudzi... A jak się nudzi, to chce szybko skończyć zabawę...
Ale i tak udaje orgazm.

GrapeVine - 13 Marca 2008, 21:37

Na początku zazwyczaj udają, że interesują ich te same sprawy co nas (nie wiadomo po kiego diabła), a potem, gdy mija zauroczenie, odkręcają kota ogonem, że się strasznie poświęcali chodząc z nami do kina na komedie romantyczne (chociaż niejedna z nas chętniej zobaczyłaby na ekranie jakąś fajną strzelaninkę) bo myślą, że w ten sposób niechciana już panna sama odejdzie ;P: nie mówię że wszyscy, ale ja przyciągam tych porąbanych :roll: może dlatego, ża sama staram się nic nie udawać

I jak Martva, odzywał się jeszcze?

mistique - 13 Marca 2008, 21:51

ilcattivo13 napisał/a
a trzeba chować różnych po kątach punkt G

1. Istnieje wiele innych punktów, polecam zajęcie się także nimi ;)
2. Niektórym jakoś się udaje znaleźć, cudotwórcy czy co...
3. Pffff

corpse bride - 13 Marca 2008, 22:16

mistique napisał/a
1. Istnieje wiele innych punktów, polecam zajęcie się także nimi
2. Niektórym jakoś się udaje znaleźć, cudotwórcy czy co...
3. Pffff


podpisuję się :D

Kasiek - 13 Marca 2008, 22:20

Ja też.
ilcattivo13 - 13 Marca 2008, 22:24

GrapeVine napisał/a
Na początku zazwyczaj udają, że interesują ich te same sprawy co nas (nie wiadomo po kiego diabła)...


:roll: fiu, fiu fiu, fiu. Co? :shock: To o nas facetach mowa?

GrapeVine napisał/a
...że się strasznie poświęcali chodząc z nami do kina na komedie romantyczne


a to może nie jest poświęcenie :?:

GrapeVine napisał/a
...(chociaż niejedna z nas chętniej zobaczyłaby na ekranie jakąś fajną strzelaninkę)...


uczyłem się w ekonomiaku (tam dziewczyn było jakieś 1100-1200 na jakichś 60 chłopa, oczywiście nie mówie że poznałem wszystkie), potem na esgiehu, gdzie dziewczyn też było całkiem sporo. Ale jesli chodzi o dziewczyny lubiące "fajne strzelaniny" to trafiły mi się 2 takie znajome: jedna miała "hopla" na punkcie wojny wietnamskiej, a druga lubiła fantastykę (nawet "Mortal Kombat" widziała w kinie). Te dwie i Ty - to razem trzy. Czekam na więcej :D

GrapeVine napisał/a
...bo myślą, że w ten sposób niechciana już panna sama odejdzie...


jeśli tak się zachowuje, to nie jest mężczyzna. Prawdziwy facet powie prosto i z mostu -najwyżej będzie robił oczy jak Kot ze "Shreka" ;P:

Reasumując: niezłe bydle musiało być z tego Twojego ostatniego faceta, ale myślę, że albo łapiesz co popadnie, albo sama rzucasz się na wszystko co ma spodnie. W obu przypadkach łatwo o późniejsze rozczarowania.
Mam przyjaciela, który robił tak samo. A że przy okazji był bardzo "sercowy", to zawsze ciężko przechodził wszelkie rozstania (z próbą wieszania się włącznie). Po pierwszych rozstaniach myślał, że to jego wina. Potem się zorientował, że to jednak wina metody doboru partnerki (metoda "naseksapil" rządziła od początku). Czwarta dziewczyna była rzeczywiście sexy, ale mózgu nie miała za grosz. I dopiero za piątym razem trafił na tę jedyną (nie dość, że śliczna, to do tego mądra).
Porównując przykłady, Twój i mojego kumpla, dochodzę do wniosku, że jesteś w tej chwili na etapie doboru właściwej metody. Więc rozchmurz się.


Martva - jak ten nie bardzo "sympatyczeskij gostek" jeszcze raz spróbuje plotkować na Twój temat, to daj znać. Przyjadę do grodu Kraka i tradycyjnym melioranckim sposobem (rzucę mu w twarz rękawicę spawalnicza napełnioną kulkami z łożysk) wyzwę go na topory na ziemię ubitą lub w kisiel. Jeśli oczywiście po uderzeniu rękawicą zachowa choć trochę przytomności (albo w miarę szybko da się go ocucić).

A tak w ogóle to gdzie są inni mężczyźni z tego forum - tylko ja mogę stanąć w obronie skrzywdzonej białogłowy (no dobra, przesadziłem - niech będzie "niewiasty")? Ha?

GrapeVine - 13 Marca 2008, 22:38

Dzięki ilcattivo13 :) niestety nie jedno bydlę, ale chyba wszystkich mogę podsumować powyższym opisem, taka moja dola, wybrzydzam, wybrzydzam, a jak już wybiorę to kulą w płot, uczuciowa zbytnio nie jestem, ale po kilku miesiącach jakieś zalążki czegoś na kształt uczucia się zazwyczaj pojawiają, a w tym samym czasie ów wybranek odkrywa, że pod blond czuprynką kotłuje się zbyt dużo myśli, panuje chaos nie do ogarnięcia, i należy się kulturalnie wycofać :wink: mówią że z wiekiem nabywamy pokory, a ja mam na odwrót

Edyt: dzień się kończy, zmiatam moje rozbite szczątki w nadziei, że humor lepszy dopisze jutro 8)

Kasiek - 13 Marca 2008, 22:44

ilcattivo13 napisał/a
Te dwie i Ty - to razem trzy. Czekam na więcej :D


Zajrzyj do mnie ;) Na przedostatniej chyba są fotki ;)

edit: 2 h przerwy podczas zajęć, bo wykładowca nie prz7yszedł, naszło nas na filmy. Kasiek wymienia trzy typowo babskie filmy:
1. Black Hawk Dawn
2. Byliśmy żołnierzami
3. Łzy Słońca

I nie daje się przekonać, że to nie są filmy dla grzecznych dziewczynek. A niby czemu nie? :shock:

ilcattivo13 - 13 Marca 2008, 22:46

mistique napisał/a
1. Istnieje wiele innych punktów, polecam zajęcie się także nimi ;)
2. Niektórym jakoś się udaje znaleźć, cudotwórcy czy co...
3. Pffff


1. Czekam na bardziej szczegółowe informacje. No chyba, że po zabawie w "chowanego" teraz będziemy grali w równie nudną "zgaduj-zgadulę" ;P:

2. Raczej nieprawdopodobni farciarze (zdarzają się goście z atrybutem LUCK wyciągniętym na maxa). Do tej grupy zalicza się też takich, co się dziwią, że po przejechaniu przez osiemnastokołowca ze żwirem na skrzyni jeszcze żyją i tylko od szyi w dół są sparaliżowani... Ja tam na samo szczęście bym nie liczył.

A jeśli chodzi o cudotwórców... No cóż. Zdarzają się tacy, co mają ręce, które leczą. Inni widzą przyszłość lub czytają w myślach. Chociaż myślę, że z wykrywaniem punktu G najlepiej sobie radzą ci, co umieją wykrywać cieki wodne ;P:

3. Zabrakło paniom argumentów, co? :P Gdybym był mniej 'inteligientny" to na Wasze "Pfff" odpowiedziałbym "pryyyt" ;P:


GrapeVine - dont łory bi hepi. Posłuchaj sobie jakiejś pogodnej i optymistycznej muzyki przed snem. Polecam zwłaszcza Nicka Cave'a i "Zue Łowiecki". Zwłaszcza "Whipping song" jest dobry na poprawienie nastroju ;P:

EDIT: Kasiek - Ty przynajmniej masz z kim pograć w paitballa - u mnie jest gdzie, ala nie ma z kim :cry: Może dopiero w wakacje coś z tego wyjdzie. Chyba, że ktoś wpadnie w okolice Suwałk i będzie miał chętkę na "malowanie zbryzgiem" :wink:

A co do tych trzech filmów, to u mnie kolejność by była 2,1,3. Ale przed nimi wstawiłbym "Stalingrad" i "Tavisotę" (za wesołego erkaemistę).

mistique - 13 Marca 2008, 22:56

ilcattivo13 napisał/a
Czekam na bardziej szczegółowe informacje. No chyba, że po zabawie w chowanego teraz będziemy grali w równie nudną zgaduj-zgadulę ;P:

Instrukcji obsługi potrzebujesz? Co to, pralka?
http://www.agnieszka.com.pl/mapa_ciala.htm - chociażby
Co do reszty - fascynujący nowy trend, niemożność doprowadzenia kobiety do orgazmu ma teraz być normalnością? W takim razie ja też mam ten
ilcattivo13 napisał/a
atrybut LUCK wyciągnięty na maxa
, bo jakoś z mojego punktu widzenia średnia wypada inaczej.

Edit: A pfff to nie jest argument, tylko pogardliwe prychnięcie.

Kasiek - 13 Marca 2008, 23:09

ilcattivo13 napisał/a
Kasiek - Ty przynajmniej masz z kim pograć w paitballa


Za to gotowa jestem zatłuc. ASG a nie paintball.
Zastanowię się czy się nie obrazić.

ilcattivo13 - 13 Marca 2008, 23:14

mistique napisał/a
Instrukcji obsługi potrzebujesz? Co to, pralka?


nigdy nic nie prałaś ręcznie? ;P:
A wiesz dlaczego na urządzenie do prania mówi się "pralka", a nie "praczka"? Nazwę "pralka" wymyśliła żona J. Kinga. Stwierdziła, że słowo "praczka" jest zbyt ordynarne i szukała czegoś bardziej poetyckiego (gdybym był bardziej złośliwy niż jestem, to napisałbym "mistycznego" ;P: )

mistique napisał/a
http://www.agnieszka.com.pl/mapa_ciala.htm - chociażby


takie mapki ukazują się średnio raz na 2-3 miesiące w CKM/Maxim/Playboy/itp/itd. Czyta to masa facetów i podejrzewam, że spora część z nich próbuje tę wiedzę wykorzystać. Ale jak im się wydaje, że z powodzeniem, to na drugi dzień w kolorowym miesięczniku swojej dziewczyny widzą artykuł zatytułowany "Już 95% kobiet przyznaje się, że udają orgazm", to przestają widzieć sens w naukę i eksperymenty.

mistique napisał/a
Co do reszty - fascynujący nowy trend, niemożność doprowadzenia kobiety do orgazmu ma teraz być normalnością?


Ale to kobiety w kobiecych czasopismach (jak np. moja ulubiona "Glazura i Marmur" ) i w radiu i w telewizji (zwłaszcza programy z TVNu) mówią ciągle o udawaniu orgazmu. A zamiast tego powinny dać swojemu facetowi do zrozumienia co im "pasi". A nawet wyłożyć to łopatologicznie, jak sie jakiś "mało gramotny" zdarzy.

Edit: sorki Kasiek, ale na tych zdjęciach nie było widać żadnego ASG (co prawda markera też nie było widać), więc się zasugerowałem w sumie nie wiem czym. A skoro już mowa o ASG, to czego używasz?

Anonymous - 13 Marca 2008, 23:22

ilcattivo13 napisał/a
A zamiast tego powinny dać swojemu facetowi do zrozumienia co im pasi. A nawet wyłożyć to łopatologicznie, jak sie jakiś mało gramotny zdarzy.


A to jest akurat święta prawda. :)

merula - 13 Marca 2008, 23:22

jak to niektórzy chcieliby, aby w życiu było łatwo, bez wysiłku i jeszcze, zeby być im wdzięczną.
a pytałeś?
a ile miejsc i na ile sposobów wypróbowałeś?
i mówisz do swojej kobiety? bo jak nie, to czemu sie dziwisz, że nie mówi ona i łopatologicznie nie wywala swojej intymności.

a poza tym to człowiek uczy się przez całe życie i kobiety swojego ciała również. i to co działa z jednym partnerem niekoniecznie jest tak samo fascynujące z innym. w końcu spotykają się dwie indywidualności i dwie "chemie"

powodzenia w odkrywaniu tych nieznanych planet i obustronnej satysfakcji życzę.


edit: Miria, a faceci to o tych sprawach niby tak z nami dyskutują? chyba jednak raczej rzadko, niestety.

Kasiek - 13 Marca 2008, 23:29

O to to. Trudno, żeby kobieta na dzień dobry w łóżku facetowi zrobiła wykład. No ale niestety.. Faceci to proste stworzenia i jak nie trafi się taki co się postara i ma farta jeszcze dodatkowo, to ... w pudełko strzelił, fajerwerków nie będzie. No i faktycznie z tym to nie z tamtym i z jednej strony to niefajnie, z drugiej właśnie super, bo zabawa się nie kończy tylko dopiero zaczyna

ilcattivo13: a m249 ranger coś Ci mówi?

Anonymous - 13 Marca 2008, 23:30

merula napisał/a
edit: Miria, a faceci to o tych sprawach niby tak z nami dyskutują? chyba jednak raczej rzadko, niestety.


To zależy - od faceta. Ale na pewno nie zwalałabym winy za to, że kobiety udaja orgazm wyłącznie na facetów. Nie uważam, żeby to facet miał być tym, który się stara, szuka, pyta, a druga strona czeka - uda mu się wpaść na właściwy trop, czy nie? Jak nie, to beznadziejny. Przecież to bez sensu. Jesli kobiecie zależy na udanym seksie, to powinna brać odpowiedzialność tak samo, pomóc, do licha. Nie ograniczac się do biernego czekania. Czemu, jesli facet nie pyta, to samej nie powiedzieć? W końcu równouprawnienie mamy. :wink:

ilcattivo13 - 13 Marca 2008, 23:31

no fajnie, wywołałem "punkt G" z lasu ;P: Ciekawe co jutro powie o tym wszystkim "gospodyni". Pewnie "Pfff" ;P:

merula - rozmawiać? :shock: z kobietą?? :shock: o seksie??! :shock: i to "po"?!?! :shock:
przecierz "po", ledwie czasu wystarcza żeby piwo otworzyc przed następną rundą boksu na satelicie. ;P: :lol:

Ale i tak dziękuję :D

Kasiek - 13 Marca 2008, 23:37

podrzućcie mu jeszcze kilka poradników, tylko nie na takim wysokim poziomie jak ostatni, bo sie chłopak pogubi ;)
ilcattivo13 - 13 Marca 2008, 23:38

Kasiek napisał/a
podrzućcie mu jeszcze kilka poradników, tylko nie na takim wysokim poziomie jak ostatni, bo sie chłopak pogubi ;)


podrzućcie, podrzućcie. Mogą być w formie plików video, z żywymi modelami ;P:

merula - 14 Marca 2008, 07:13

cwaniaczek. :mrgreen: samemu zainwestowac w edukację to nie łaska?

Miria ja wcale nie twierdzę, że kobiety powinny być jako te podbijane i zdobywane księżniczki, ale uważam, że chłopcy równieć powinni nauczyć się używac jezyka. Wszechstronnie.
A z udawaniem orgazmu to pewnie jest tak, że niektórzy to robią, z przeróżnych względów i w przeróżnych "okolicznościach przyrody", tak jak czasem chwalą to co jedzą, pomimo, że paskudne, mówią komuś , że ładnie wygląda itp. ...

ilcattivo13, i wzajemnie, rozmawiać z samcem o "tych brudnych sprawach" , kiedy można pooglądać telenowelę i sie romantycznie wzruszyć??? ;P:

jewgienij - 14 Marca 2008, 08:49

Strasznie dużo tych punktów na mapie. :roll:
Potrzebna chyba dodatkowa para rąk.

Nie czarujcie się, że jakiś facet takie mapki będzie studiował. Nawet jeśli to w "męskiej" gazecie będzie, to i tak ominie artykuł szerokim łukiem :D

Gość, który musi studiować mapki, i tak będzie do niczego. Te porady są raczej dla lesbijek.

mBiko - 14 Marca 2008, 08:54

ilcattivo13, weź się trochę poucz, bo sztrym robisz. Niby duży chłopczyk, a gadasz tak jakby Twoim największym wyczynem w tej dziedzinie było naciągnięcie prezerwatywy na globus.

jewgienij prowokujesz, czy naprawdę tak sądzisz?

merula - 14 Marca 2008, 09:02

mBiko, wyjątkowo dobrze gadasz, czyżbyś wódki chciał?

jewgienij, naprawde uwazasz, ze nie warto zainwestować troche czasu i wysiłku na uczynienie tej sfery wiecej satysfakcjonującej? jeśli tak, to Ci współczuję, bo zaprawdę nie wiesz chłopcze, co tracisz.
ale kładę to na karb działań prowokacyjnych i zaczepnych, uczynionych celem urozmaicenia bloga Martvej i wspomnianego przez Ciebie kontrapunktu.

ihan - 14 Marca 2008, 09:18

jewgienij, z tego punktu widzenia to wystarczy lalka z sexshopu, po co żywa reagująca osoba?
I obawiam się, że akurat dla lesbijek takie porady są najmniej potrzebne.

Martva - 14 Marca 2008, 10:09

Cytat
oj som joni gupie jako te chodaki


Przez grzeczność nie zaprzeczę ;P:

ilcattivo13 napisał/a
Mówiąc na ten przykład Jesteś piękna ? ;P:


Tak, mało komu wierzę jak mi tak mówi. Jest to typowy tekst używany przez większość facetów w celu zaciągnięcia do łóżka, bo potem się o nim tak jakoś zapomina. Natomiast jest szalenie ujmujące, kiedy ktoś Ci tak mówi już 'po' ;)

ilcattivo13 napisał/a
Martva - a właśnie, że dobrze temu ćwokowi napisałaś, grzecznie i z klasą.


Nie było grzecznie, było złośliwie. Składało sie z samych złośliwości i plucia jadem. Mam nadzieję ze pojął.

ilcattivo13 napisał/a
Od razu widać, że facetowi na Tobie nie zależało.


No...nie.

ilcattivo13 napisał/a
Gdyby mu zależało choć trochę, to by Cię nie obgadywał za Twoimi plecami.


Hmmmm, nie on zaczął, zaczął mój dobry kumpel. Ja nie mam nic przeciwko jak ktoś mnie obgaduje, pod warunkiem że się potem wszystkiego dowiaduję ;P:

ilcattivo13 napisał/a
Pewnie zerwał ostatnio z inną dziewczyną i szukał zastępstwa.


Nie, to zupełnie nie było tak. Chodziło o cos innego, ale nie wiem o co :|

ilcattivo13 napisał/a
a trzeba chować różnych po kątach punkt G


Szczerze mówiąc nie mam zielonego pojęcia czy i w ogóle mam punkt G.
Szczerze mówiąc absolutnie nie jest mi potrzebny do szczęścia.

Cytat
I jak Martva, odzywał się jeszcze?


Nie, ale napisałam mu maila o treści 'co jest?', jak mu bardzo zależy to ma szansę.

Cytat
3. Pffff


:bravo :D :D

ilcattivo13 napisał/a
Martva - jak ten nie bardzo sympatyczeskij gostek jeszcze raz spróbuje plotkować na Twój temat, to daj znać. Przyjadę do grodu Kraka i


Dzięki, ale naprawdę nie trzeba, już dostałam informację że gdyby mu trzeba kontrolnie *beep*nąć, to jest chętny.

Cytat
A tak w ogóle to gdzie są inni mężczyźni z tego forum - tylko ja mogę stanąć w obronie skrzywdzonej białogłowy (no dobra, przesadziłem - niech będzie niewiasty)? Ha?


Wsadź sobie niewiastę, a białogłowę jeszcze głębiej (ruda jestem!). Mam zęby, pazury, glany i parasol. Duża jestem. Znaczy się, dorosła. Dam radę, nikt nie musi stawać w mojej obronie, jak będzie musiał, to poproszę :)

ilcattivo13 napisał/a
1. Czekam na bardziej szczegółowe informacje. No chyba, że po zabawie w chowanego teraz będziemy grali w równie nudną zgaduj-zgadulę ;P:


Wiesz, głupia sprawa, ale każda kobieta ma inne upodobania. Są podobno takie, które potrafią dojść na szczyt w trakcie 'zwykłego' aktu seksualnego, co mnie sie nie zdarzy. Są takie, które mają wrażliwe piersi, a ja się zaczynam czuć jak karmiąca matka jak ktoś się przy nich dłużej zatrzymuje. Jedna lubi głaskanie i muśnięcia, drugiej może się spodobać lekki klaps. Nie da się tego rozpisać w punktach że rob tak a tak po kolei, bo jedna umrze z rozkoszy, a druga z nudów ;)

mistique napisał/a
http://www.agnieszka.com.pl/mapa_ciala.htm - chociażby


U mnie to by wyglądało zupełnie inaczej :) Nie ma tu na przykład kości biodrowych. I obojczyków. I karku. I nadgarstków. I kolan. I wewnętrznej strony ud. I płatków uszu.
Bez sensu :|

ilcattivo13 napisał/a
A wiesz dlaczego na urządzenie do prania mówi się pralka, a nie praczka? Nazwę pralka wymyśliła żona J. Kinga. Stwierdziła, że słowo praczka jest zbyt ordynarne i szukała czegoś bardziej poetyckiego (gdybym był bardziej złośliwy niż jestem, to napisałbym mistycznego ;P: )


Pewnie wyjdę na ignorantkę, ale kto to był J. King?

ilcattivo13 napisał/a
A zamiast tego powinny dać swojemu facetowi do zrozumienia co im pasi. A nawet wyłożyć to łopatologicznie, jak sie jakiś mało gramotny zdarzy.


A to owszem :)

merula napisał/a
a poza tym to człowiek uczy się przez całe życie i kobiety swojego ciała również. i to co działa z jednym partnerem niekoniecznie jest tak samo fascynujące z innym. w końcu spotykają się dwie indywidualności i dwie chemie


Bardzo dobrze powiedziane :)

merula napisał/a
edit: Miria, a faceci to o tych sprawach niby tak z nami dyskutują? chyba jednak raczej rzadko, niestety.


Bo to wcale nie jest łatwo...
BTW faceci też są różni i różne rzeczy im pasują, a nie zawsze wyrażają to w sposób zrozumiały. I takie rozmowy się przydają, nawet zanim się wyląduje w łóżku... Kiedyś gadałam z kumplem o tym co lubię, i dziwnie mi się zrobiło jak w pewnym momencie powiedział ze dużo o mnie wie. Ale ta wiedza właściwie do niczego mu się nie przyda, właśnie ze względu na chemię. Jak jest chemia między mną a kimś, to przypadkowe muśnięcie nadgarstka jest jak impuls elektryczny, jak nie ma, to nic sie nie dzieje.

Miria napisał/a
Ale na pewno nie zwalałabym winy za to, że kobiety udaja orgazm wyłącznie na facetów.


Nie no, czasem sie zdarza że człowiek jest zmęczony i chce żeby mu dać święty spokój, żeby mógł iść spać ;P:

ilcattivo13 napisał/a
no fajnie, wywołałem punkt G z lasu ;P: Ciekawe co jutro powie o tym wszystkim gospodyni. Pewnie Pfff ;P:


A to niby czemu? :) Bardziej sie boję moderacji, może powinno sie jakoś ten temat oznaczyć jako 'dozwolone od lat 18tu'?

ilcattivo13 napisał/a
merula - rozmawiać? :shock: z kobietą?? :shock: o seksie??! :shock: i to po?!?! :shock:


A o łopatologicznym wykładaniu to kto zaczął?

Cytat
Miria ja wcale nie twierdzę, że kobiety powinny być jako te podbijane i zdobywane księżniczki,


Ja tam nie mam nic przeciwko, lubię być księżniczką :D

merula napisał/a
ale uważam, że chłopcy równieć powinni nauczyć się używac jezyka. Wszechstronnie.


Mmmmmhmmmm :D

merula napisał/a
A z udawaniem orgazmu to pewnie jest tak, że niektórzy to robią, z przeróżnych względów i w przeróżnych okolicznościach przyrody


Właśnie. W skrajnych przypadkach z troski o faceta, żeby nie popadł w problemy z męskością... :roll: Btw dużo łatwiej jest udawać orgazm niż udawać że się go nie ma ;)

jewgienij napisał/a
Potrzebna chyba dodatkowa para rąk.


<głask> Wiesz, jak czujesz że nie dasz rady, to zawsze możesz poprosić o pomoc kolegę... :|

merula napisał/a
jewgienij, naprawde uwazasz, ze nie warto zainwestować troche czasu i wysiłku na uczynienie tej sfery wiecej satysfakcjonującej? jeśli tak, to Ci współczuję,


Też współczuję, ale nie jemu ;)

ihan napisał/a
I obawiam się, że akurat dla lesbijek takie porady są najmniej potrzebne.


No :)

jewgienij - 14 Marca 2008, 10:10

Ihan, wiem, że lesbijkom to niepotrzebne.
Ale przynajmniej mają wciągający artykuł do poczytania w pociągu :wink: Siedem punktów na mapie kobiety.

Człowiek uczy się nie na sucho, tylko - excuse le mot - na mokro. Każdą partnerkę odkrywa się raczej intuicyjnie, a jak ktoś jest drętwy albo ma to gdzieś, to mu dziesięć poradników nie pomoże.
Co to za układy: stopa-włosy-łechtaczka-coś tam? To śmieszne. A czemu nie szyja? Znam kogoś, kto jest wrażliwy akurat tam, a tyłek w tym przypadku akurat nie działa. Każda kobieta jest inna, a tu jakieś procenty: coś tam 14, coś 17.
No, powiedzmy, że łechtaczka będzie wspólnym mianownikiem, ale reszta to improwizacja i praca w terenie :D

Kasiek - 14 Marca 2008, 10:23

Martva napisał/a
U mnie to by wyglądało zupełnie inaczej :) Nie ma tu na przykład kości biodrowych. I obojczyków. I karku. I nadgarstków. I kolan. I wewnętrznej strony ud. I płatków uszu.
Bez sensu :|


No właśnie. Wczoraj jak z kumplem gadaliśmy i czytał ten wątek to mu powiedziałam, że każdy facet powyżej czternastego roku życia powinien się mocno obrazić za podrzucenie takiego linka na zasadzie "Przeczyta, może się czegoś nauczysz". Jeśli ktoś to potraktuje dosłownie to też współczuję i też nie jemu raczej, on z siebie będzie zadowolony.

Martva napisał/a
Bo to wcale nie jest łatwo...
BTW faceci też są różni i różne rzeczy im pasują, a nie zawsze wyrażają to w sposób zrozumiały.


Nooo,rozmawiać nie jest łatwo bo... wszystkiemu winne wychowanie /kultura w jakiej żyjemy. Rodzice przed dziećmi udają że całują się niemal z obowiązku, seks to w ogóle... raz tylko kiedy dziecko poczęte zostało i nic więcej. No kurczę tak jest. Potem dzieciak się uczy przez internet na filmach BDSM. Druga sprawa to sprawa języka. W języku polskim są słowa albo brzmiące medycznie, albo wulgarnie. Ewentualnie czasem się zdarzy coś co brzmi z poetycka. A to dlatego, że się właśnie o tym dowiaduje dzieciak z pisemek i netu. I od koleżków wśród śmichów chichów na ławce w parku albo na trzepaku za śmietnikiem.
Mama koleżanki jest ginekologiem. Nie raz jak rozmawiamy i zacznie coś mówić o pracy to stwierdza że pacjentka sama wstydzi się o sobie mówić. Słowo "pochwa" przez usta jej przejść nie może. "Tam" owszem. A to dlatego, że stara się na siłę do 18tego roku życia każdego utrzymać w przeświadczeniu, że poniżej pasa aż do kolan niemal nic nie mamy.....

jewgienij - 14 Marca 2008, 10:33

Kasiek, jak w każdym zaściankowym kraju, język mamy w tej sferze ubogi i nie ma się co dziwić, że dziewczyny u ginekologa tracą rezon.
Za to - pocieszę cię - mamy przebogate słownictwo dotyczące konia, siodła, uzdy i całej reszty związanej z tak superową sprawą jak jeździectwo. Coś za coś. :wink:

ihan - 14 Marca 2008, 10:36

O proszę bardzo jewgienij, chętnie poczytam.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group