Mechaniczna pomarańcza [film] - Jakich filmów unikać...
lavojtek - 7 Listopada 2006, 13:34
Angelina nie jest az "taaka" aktorka. No chyba ze mowimy o jej biuscie
corpse bride - 7 Listopada 2006, 17:38
podpisuje sie 4 łapami pod tym, że 'wojna swiatow' to gniot nad gnioty!!!
bylam na tym w kinie... na szczescie w kinie za 1$ czy nawet 50centow, wiec sie nie zrujnowalam...
co mi przypomina, ze w tym roku bylam w tym samym kinie na kolejnym filmie, ktorego mozna uniknac... 'miami vice'... mialysmy z kolezanka zabawe przez pol filmu, tzn. dopoki sie popcorn nie skonczyl. kilka dni pozniej spotkalysmy chlopaka, ktory powiedzial, ze slyszal nas w kinie (malo kto tam mowil po polsku ) i jemu tez sie ten film nie podobal... i powiedzial, ze mieli darmowe refille popcornu... jaka szkoda a wracajac do filmu, podobaly mi sie w nim tylko panie. i tylko z wygladu... i niby rzecz dzieje sie w miami, a zadnego aligatora nie pokazali...
Fidel-F2 - 7 Listopada 2006, 17:41
Cytat | i niby rzecz dzieje sie w miami, a zadnego aligatora nie pokazali... |
Anonymous - 8 Listopada 2006, 00:07
Pamiętam, że w starej wersji Miami vice, inspektorowi Crocketowi łodzi pilnował aligator właśnie.
corpse bride - 15 Listopada 2006, 13:07
no właśnie - jak byłam dzieciakiem i zerkałam na serial, to mnie ten aligator straszecznie cieszył. i stąd mój zawód teraz...
filmy do kolekcji niepolecanych:
'ladykillers' - ej, nie sądziłam, że tom hanks gra w tak głupich filmach. miał ten film zabawny fragment z psem i maską gazową, ale generalnie to bez sensu. glupia komedia z tych gorszych.
'znaki' - yyyyyy. plus za postaci dzieciaków.
corpse bride - 23 Listopada 2006, 14:25
czy tylko ja ogladam shit?
dopisuje do listy 'kod da vinci'. ksiazka byla jedna z glupszych, jakie widzialam, ale czytajac mialam wrazenie, ze moze bylby z tego fajny film. ale nie. ten film jest glupi i jeszcze gorszy od ksiazki. plus za uroczy akcent agentki sophie
lavojtek - 24 Listopada 2006, 14:01
Cytat | 'ladykillers' - ej, nie sądziłam, że tom hanks gra w tak głupich filmach. |
Przewaznie tak jest sequelami
Piraci z karaibow:skrzynia...cos tam - tfu, tfu, tfu!
Iscariote - 24 Listopada 2006, 17:29
Ooo bronić będę... mnie się bardzo podobało i uważam, że żadna część piratów nie powinna się znaleźć w tym temacie...
Argael - 24 Listopada 2006, 17:51
W pełni zgadzam się z przedpiszcą.
mawete - 24 Listopada 2006, 17:55
Helikopter w ogniu... Jak nie wiecie dlaczego to Rodiona zapytajcie
Adashi - 24 Listopada 2006, 22:08
"Ladykillers czyli zabójczy kwintet" to remake a nie sequel, ale fakt myślałem, że będzie lepszy.
lavojtek - 24 Listopada 2006, 23:05
Oczywiscie! Na dodatek z Alec'iem Guinness'em i Peter'em Sellers'em! My mistake
elam - 25 Listopada 2006, 07:43
a od Helikoptera w ogniu tez sie prosze odczepic. film, jak film, ale ta muzyka !!!!
Lisa Gerrard, "Gortoz a ran"> kto sie w to wslucha, ten juz przepadl...
Rodion - 25 Listopada 2006, 09:43
Muzyka jak muzyka, ale film
lavojtek - 25 Listopada 2006, 10:05
A jakies konkrety dlaczego?
Argael - 25 Listopada 2006, 10:32
Ee tam, uczepili się kilku nieistotnych drobiazgów, na które zwróciłby uwagę tylko hardcore'owy znawca militariów. Jak dla mnie to zdecydowanie za mało, żeby wymieniać tytuł tego filmu w niniejszym wątku. Przecież fabuła, klimat i muzyka są rewelacyjne.
Rodion - 25 Listopada 2006, 10:34
lavojtek
Przedłożenie efektowności nad realizm.
Argael
Masz racje, tym bardziej ze dla tych paru maniaków także jest to radocha
lavojtek - 25 Listopada 2006, 10:41
Cytat | Przedłożenie efektowności nad realizm. |
Ke?
Przepraszam, a zdjecia Idziaka to niby nie sa realistyczne? Phi...
ZłomiarzUmysłów - 15 Lutego 2007, 11:58
Sandman napisał/a | Przypomniał mi się jeszcze jeden film, który załamał mnie totalnie. Jest to wiekopomne dzieło z 1997 r. popełnione przez Paula Verhoevena Żołnierze kosmosu |
Trochę się spóźniłam, aby dołączyć się do dyskusji, ale co tam. Wywiązała się potem dyskusja o kreacji świata w tym filmie, i większość stawiała na to, że władze zostały przedstawione negatywnie, piętnując totalitarne zapędy co po niektórych. A nie uważacie, że oni byli raczej śmieszni? Ten da big boss mówiący "Musimy położyć na szali nasze wartości, naszą krew, aby to ludzie, a nie insekty, panowali w galaktyce" nie przypominał demonicznego fuhrera ale raczej pewnego niewielkiego pana, co by chciał, a nie może. Byli tak do bólu przerysowani, że mogliby być straszni jedynie w kreskówkach i to dla młodszych przedszkolaków.
Nie wiem, czy tu ktoś wspominał o takim cudzie jak "Król Skorpion", film najwyraźniej zrobiony wyłącznie po to, by pokazać mięśnie głównego aktora, który nie ma nawet nazwiska tylko ksywę (skała <lol>), i biodra jego partnerki. Realizacja "W realiach starożytnego Egiptu" oznaczała dla kostuimowców "weźmy stary worek, przyczepmy do niego parę rzemieni i czarnych szmat, na głowę czajnik - i egipski siepacz jak malowanie...". Do tego gra aktorska na poziomie reklamy TV marketu - i oto cały przepis na sukces.
Czarny - 15 Lutego 2007, 12:25
No, ja wczoraj obejrzałem sobie niezły chłam Zwało się to Cyborg 2 i w roli głównej Angelina Jolie. O ile Cyborga z van Dammem oglądałem kilka razy i zjadliwy jest, o tyle "dwójki" będę unikał
savikol - 15 Lutego 2007, 12:49
Cytat | Nie wiem, czy tu ktoś wspominał o takim cudzie jak Król Skorpion |
O tak, „Król Skorpion” to dopiero było cacko! Kopara opada od stężenia głupoty i nieprawdopodobieństw w tym dziele. Mimo pozornej golizny i brutalności film jest grzeczny i stateczny. Całkowicie pozbawiony erotyzmu i mimo tego, że główny bohater wyżyna tabuny złych ludzi nie pada ani jedna kropla krwi. Nakręcenie czegoś takiego to mistrzostwo świata!
A wszystko po to, by dzieło dostało w Stanach kategorie wiekową: dozwolone poniżej 12 lat. I wszystko jasne – ten film to prekursor nowego gatunku: heroic fantasy dla ośmiolatków (i to Amerykańskich). Ustalono określony target wiekowy i kulturowy, następnie dostosowano do niego poziom opowieści. Niestety chyba zarobił za mało, bo jakoś kontynuacji nie nakręcono.
Szkoda. Lubię się pośmiać.
Szenute - 15 Lutego 2007, 17:57
Taaaaa Król Skorpion to istotnie arcydzieło chłamu w stylu obejrzeć raz i zapomnieć
Ostatnio był w telewizji film: "Bibliotekarz. ..... włócznia"(nie pamiętam jaka włócznia ) to dopiero był badziew, pomieszanie Kodu Leonarda z Indianą Jonesem i Larrą Croft+ filmy policyjne.
Długo po seansie smiałem się z tego "dzieła"
Adashi - 15 Lutego 2007, 18:21
A 2 część wyszła Bibliotekarza Widziałem ostatnio w Empiku
Szenute - 15 Lutego 2007, 18:33
Uuuuuh to musi być cudo II część takiego arcydzieła
Szokujące, że kręcenie takich filmów ktoś chce finansować, w sumie szkoda pieniedzy lepiej oddać na cele charytatywne.
A swoja drogą straszną szmirą był też "Wiedźmin"(książki super) choć muzyka akurat mi się w nim podobała.
Ale krasnoludy i elfy...
szkoda gadać
Iscariote - 15 Lutego 2007, 20:31
Za dużo wymagacie Bibliotekarz był fajny... taki.. "the chosen one"
No dobra.. kiczowaty film, też się uśmiałem
Haletha - 15 Lutego 2007, 20:36
Moja babcia notorycznie ogląda telewizję, więc i strzępy dialogów z tego dzieła niechcący dobiegły do mych uszu... To nie był film dla dzieci???
Adashi - 15 Lutego 2007, 21:27
a ja tego filmu nie widziałem i o jego wartości wcale się nie wypowiadam
Dunadan - 15 Lutego 2007, 22:33
Ja też miałęm szczęście nie oglądać... choć może dla zabawy? ale wole chyba raczej Monty Pythona.
Szenute - 16 Lutego 2007, 12:51
Haletha napisał/a | Moja babcia notorycznie ogląda telewizję, więc i strzępy dialogów z tego dzieła niechcący dobiegły do mych uszu... To nie był film dla dzieci??? |
Bibliotekarz dla dzieci?? oh nie przecież tam jest wątek romansowy (też zeszta maksymalnie badziewny )
Aga - 17 Lutego 2007, 23:31
Bibliotekarza widziałam. Zwijałyśmy się z mamą ze śmiechu przez cały film, zastanawiając się, jakie jeszcze głupoty wymyślą
|
|
|