To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Ziarno prawdy, miara kłamstw.

Kai - 20 Stycznia 2011, 20:02

Ellaine, wentylatory mają bardzo słabe łożyska, nie wkręcisz się, ale może dasz się po pleckach podrapać łopatką?

Cudne to... Przypomina mi wiersze mojej dawnej przyjaciółki. Wezmę je na spotkanie - jeśli znajdę.
I dzięki... Ty sama wiesz, za co...

Ellaine - 22 Stycznia 2011, 14:41

Słowo na sobotę, aczkolwiek wiersz nie mój. Ale zaczyna mnie nosić, i jakbym miała wyrazić własnymi słowami, co czuję to myślę, że zaczęłabym rzucać mięsem. Czuję się absolutnie i doskonale niezmotywowana, aż mi się z nerwów... Ech.

Jacek Kaczmarski, "Nie lubię"
(wg W. Wysockiego)

Nie lubię gdy mi mówią po imieniu
Gdy w zdaniu jest co drugie słowo - brat
Nie lubię gdy mnie klepią po ramieniu
Z uśmiechem wykrzykując - kopę lat!
Nie lubię gdy czytają moje listy
Przez ramię odczytując treść ich kart
Nie lubię tych co myślą, że na wszystko
Najlepszy jest cios w pochylony kark

Nie znoszę gdy do czegoś ktoś mnie zmusza
Nie znoszę gdy na litość brać mnie chce
Nie znoszę gdy z butami lezą w duszę
Tym bardziej gdy mi napluć w nią starają się
Nie znoszę much co żywią się krwią świeżą
Nie znoszę psów co szarpią mięsa strzęp
Nie znoszę tych co tępo w siebie wierzą
Gdy nawet już ich dławi własny pęd!

Nie cierpię poczucia bezradności
Z jakim zaszczute zwierzę patrzy w lufy strzelb
Nie cierpię zbiegów złych okoliczności
Co pojawiają się gdy ktoś osiąga cel
Nie cierpię więc nie wyjaśnionych przyczyn
Nie cierpię niepowetowanych strat
Nie cierpię liczyć nie spełnionych życzeń
Nim mi ostatnie uprzejmy spełni kat

Ja nienawidzę gdy przerwie mi rozmowę
W słuchawce suchy metaliczny szczęk
Ja nienawidzę strzałów w tył głowy
Do salw w powietrze czuję tylko wstręt
Ja nienawidzę siebie kiedy tchórzę
Gdy wytłumaczeń dla łajdactw szukam swych
Kiedy uśmiecham się do tych którym służę
Choć z całej duszy nienawidzę ich!

Jedenastka - 22 Stycznia 2011, 17:43

Ellaine napisał/a
Ale zaczyna mnie nosić, i jakbym miała wyrazić własnymi słowami, co czuję to myślę, że zaczęłabym rzucać mięsem. Czuję się absolutnie i doskonale niezmotywowana, aż mi się z nerwów... Ech.

Hmmmm... Ellaine, to dobrze czy źle? :wink:



Wygląda na to, że mam z kim powymieniać się wierszami, obrazami, piosenkami...

Co powiesz na Leśmiana raz jeszcze? Jeden z moich ulubionych:

(W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem)

W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.

Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.

Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.

I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.

I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.


***********

Tu wersja z głosem i obrazkiem :wink: :
http://www.youtube.com/watch?v=GWqC2Vw1hPw

Ellaine - 22 Stycznia 2011, 19:05

Jedenastka napisał/a
Ellaine, to dobrze czy źle? :wink:

Źle, nawet bardzo źle. Bo tylko kiedy jest już bardzo źle to brakuje mi cenzuralnych słów i zaczynam myśleć wulgaryzmami. :)

Pokłóciłam się z Lubym z tego wszystkiego. Właściwie to nie była kłótnia, raczej bardzo nieprzyjemna rozmowa, bo ze mną się nie dało rozmawiać. No, ale nic, może jak do mnie zadzwoni niedługo to wszystko sobie wyjaśnimy. Bo mnie trochę przeszło, uspokoiłam się nieco. Odłożyłam skrypt na później, pouczę się za chwilę, a teraz siedzę i piszę powieść. Może za wiele powiedziane, po prostu piszę.

A "W malinowym chruśniaku..." lubię, zwłaszcza w wykonaniu Grechuty i Jandy. Takie bardzo brzmiące i namiętne; zresztą, takie jak wiersz.

Jedenastka napisał/a
Wygląda na to, że mam z kim powymieniać się wierszami, obrazami, piosenkami...

Ano. Cieszy mnie to bardzo, bo rzadko mam z kim się wymieniać poezją. Albo nie wiem, że mam, bo jakoś mówienie o poezji wydaje się być czymś wstydliwym. Wydaje się być "passe". Taką zaszłością straszną, że to wiatr ze świata, którego tak niewielu dostrzega na co dzień. Zresztą też czasem wydaje mi się, że zgubiłam do niego drogę, ale czasem odnajduję... Włączam wtedy listę z piosenkami Jacka Kaczmarskiego, albo Starego Dobrego Małżeństwa. Swoją drogą, kiedyś przy innej okazji odkryłam twórczość Jacka Kowalskiego. Zdaje się poszukiwałam na YouTube pieśni średniowiecznych.

Ta piosenka bardzo mi przypadła do gustu. Jest taka zabawna.
Jacek Kowalski - Diana

Jedenastka - 23 Stycznia 2011, 07:16

Ellaine napisał/a
Źle, nawet bardzo źle. Bo tylko kiedy jest już bardzo źle to brakuje mi cenzuralnych słów i zaczynam myśleć wulgaryzmami. :)
Poczekajmy, może wyjdzie na dobre :wink: .

Ellaine napisał/a
A W malinowym chruśniaku... lubię, zwłaszcza w wykonaniu Grechuty i Jandy. Takie bardzo brzmiące i namiętne; zresztą, takie jak wiersz.

"Dręczył" mnie tym wierszem polonista w liceum. Pamiętam jak kazał recytować. Mimo to mnie nie zniechęcił :wink: .

Ellaine napisał/a
Ta piosenka bardzo mi przypadła do gustu. Jest taka zabawna.
Dziękuję, Ellaine, nie znałam tego. Zgadzam się - zabawna.

Jak to robią tu czasem na forum?
Ellaine, :bravo :mrgreen:


***********


Ellaine - 23 Stycznia 2011, 10:17

Jedenastka napisał/a

Dręczył mnie tym wierszem polonista w liceum. Pamiętam jak kazał recytować. Mimo to mnie nie zniechęcił

My to jedynie musieliśmy interpretować, chyba, jeśli dobrze pamiętam. Za to nie musieliśmy recytować. Do recytacji był "Deszcz jesienny", L. Staffa, "Oda do młodości", A. Mickiewicza i fragment pierwszego listu do Koryntian o miłości. I to chyba było tyle, więcej grzechów nie pamiętam (a w gimnazjum na pewno była inwokacja z "Pana Tadeusza" i Pieśń II, J. Kochanowskiego, która zaczyna się od słów: "Serce roście patrząc na te czasy!").

Swoją drogą, bardzo ładna rzeźba. Najpierw pomyślałam, że to może Michał Anioł uczynił, ale potem doszłam do wniosku, że nie każda rzeźba jego jest. Ostatecznie po nitce do kłębka doszłam, że to rzymska kopia greckiej rzeźby uczynionej przez Leocharesa, pana który żył w IV w.p.n.e. Cóż, a wrzuciłam tylko słowo Artemis do Google obrazki. I za trzecim, albo czwartym razem wpadłam na stronę Wikipedii. (((:

A co do złego to mi przeszło, teraz powinnam iść się uczyć, ale mi się nie chce.

Jedenastka - 23 Stycznia 2011, 22:54

Ellaine napisał/a
fragment pierwszego listu do Koryntian o miłości.

Masz na myśli 1 Kor 13, 1-13? Nazywany Hymnem o miłości?

Kai - 24 Stycznia 2011, 19:49

To macie i mojego Leśmiana.

Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.

I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,
I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...

Mówili o niej: "Łka, więc jest!" - I nic innego nie mówili,
I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...

Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu innych rzecze.

Ale daremny był ich trud, daremny ramion sprzęg i usił!
Oddali ciała swe na strwon owemu snowi, co ich kusił!

Łamią się piersi, trzeszczy kość, próchnieją dłonie, twarze bledną...
I wszyscy w jednym zmarli dniu i noc wieczystą mieli jedną!

Lecz cienie zmarłych - Boże mój! - nie wypuściły młotów z dłoni!
I tylko inny płynie czas - i tylko młot inaczej dzwoni...

I dzwoni w przód! I dzwoni wspak! I wzwyż za każdym grzmi nawrotem!
I nie wiedziała ślepa noc, kto tu jest cieniem, a kto młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty cień do jedenastu innych rzecze.

Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...

I nigdy dość, i nigdy tak, jak pragnie tego ów, co kona!...
I znikła treść - i zginął ślad - i powieść o nich już skończona!

Lecz dzielne młoty - Boże mój - mdłej nie poddały się żałobie!
I same przez się biły w mur, huczały śpiżem same w sobie!

Huczały w mrok, huczały w blask i ociekały ludzkim potem!
I nie wiedziała ślepa noc, czym bywa młot, gdy nie jest młotem?

"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć Dziewczynę rdzą powlecze!" -
Tak, waląc w mur, dwunasty młot do jedenastu innych rzecze.

I runął mur, tysiącem ech wstrząsając wzgórza i doliny!
Lecz poza murem - nic i nic! Ni żywej duszy, ni Dziewczyny!

Niczyich oczu ani ust! I niczyjego w kwiatach losu!
Bo to był głos i tylko - głos, i nic nie było oprócz głosu!

Nic - tylko płacz i żal i mrok i niewiadomość i zatrata!
Takiż to świat! Niedobry świat! Czemuż innego nie ma świata?

Wobec kłamliwych jawnie snów, wobec zmarniałych w nicość cudów,
Potężne młoty legły w rząd, na znak spełnionych godnie trudów.

I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?

Jedenastka - 24 Stycznia 2011, 19:51

Teraz może Ellaine nagra, jak czyta ten wiersz :D
Kai - 24 Stycznia 2011, 20:17

Oooo tak, moje uwielbienie dla tego utworu może boleć... może jednak razem?
Jedenastka - 24 Stycznia 2011, 20:25

Razem poprosimy Ellaine, żeby nagrała?
nimfa bagienna - 24 Stycznia 2011, 21:18

Kai napisał/a
Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.
(...)
I była zgroza nagłych cisz. I była próżnia w całym niebie!
A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?

Kai, dziękuję. Aż mnie ciarki przeszły. :shock:

Jedenastka - 24 Stycznia 2011, 22:01

Dodam jeszcze wspomniany Hymn o miłości.
http://www.biblia.pl/rozd...298&werset=7#W7




Jak szaleć, to szaleć... :wink:

Ellaine - 25 Stycznia 2011, 09:32

Ach, przez sesję stałam się gościem na własnym blogu. Ale cieszę się, że nie jest pusto, kiedy mnie nie ma.

Jedenastka napisał/a
Razem poprosimy Ellaine, żeby nagrała?

Cóż, mogę nagrać, jak znajdę czas i nastrój do deklamowania poezji.

Na razie tworzę blok komunistyczny i ów blok później obalam. Podpisuję i zrywam umowy. Kibicuję w czasie domowych wojen. Oglądam tworzenie bomb atomowych, a potem towarzyszę przy podpisywaniu traktatów wojskowych i umów rozbrojeniowych. Siedzę z tym wszystkim na łóżku, obracam w dłoniach niczym szklaną kulę; i próbuję zapamiętać. Żeby poszło mi lepiej niż wczoraj.

Tak, i o tym właśnie Hymnie do miłości mówiłam. Ciężko było się tego nauczyć na pamięć, bo to się nijak nie rymuje. Ale ostatecznie się udało.

A ja ze swojej strony pokażę Wam jeszcze wiersz Bolesława Leśmiana, skoro wszystkie go tak lubimy. Omawialiśmy go na lekcjach, ale bardzo mi się spodobał:

Bolesław Leśmian - Urszula Kochanowska

Agi - 25 Stycznia 2011, 11:10

Ellaine napisał/a
Ale cieszę się, że nie jest pusto, kiedy mnie nie ma.

Też zaglądałam, ale nie chciałam robić konkurencji koleżankom. :wink:
Powodzenia na egzaminach! :D

Jedenastka - 25 Stycznia 2011, 15:58

Ellaine napisał/a
Cóż, mogę nagrać, jak znajdę czas i nastrój do deklamowania poezji.
Poczekam.

Ellaine napisał/a
Siedzę z tym wszystkim na łóżku, obracam w dłoniach niczym szklaną kulę
A czarnego kota masz? :wink:

Ellaine napisał/a
Tak, i o tym właśnie Hymnie do miłości mówiłam. Ciężko było się tego nauczyć na pamięć, bo to się nijak nie rymuje. Ale ostatecznie się udało.

Dziwny pomysł z uczeniem się na pamięć.
U mnie w domu ten tekst wisi na ścianie - jak obrazek (wydrukowany na papierze czerpanym, w ramce).

Ellaine, zdania egzaminów!
(nie dziękuj)

Ellaine - 25 Stycznia 2011, 17:06

Jedenastka napisał/a
A czarnego kota masz? :wink:

Nie. Nie posiadam kota, ani psa, ani rybek, ani innych zwierząt, które normalni ludzie trzymają w domu. Czasem tylko jakiś pająk się pokaże w ubikacji, ale zwykle zostawiam go w spokoju. Pajączek zwykle chowa się pod rury odpływowe i tyle go widzieli.
Jedenastka napisał/a
Dziwny pomysł z uczeniem się na pamięć.

Prawda? No, ale jak psor kazał to się nauczyłam.

Ech, nie rozumiem, dlaczego miałabym nie dziękować? To nieuprzejme. Ale, co do powodzenia na egzaminie to niewątpliwie się przyda. Bo co do poniedziałkowego to już nic mi nie pomoże, w sobotę są wyniki, a coś czuję, że nie poszło najlepiej.

Jedenastka - 25 Stycznia 2011, 17:18

Zapytałam o czarnego kota bo zwykle towarzyszy on wróżkom/czarownicom/wiedźmom (jeden diabeł :wink: ), które widzą różne rzeczy i zdarzenia w szklanych kulach :wink: .

Ellaine napisał/a
Nie posiadam kota, ani psa, ani rybek, ani innych zwierząt, które normalni ludzie trzymają w domu.

Nie chciałabyś mieć jakiegoś zwierzątka?

Ellaine napisał/a
Czasem tylko jakiś pająk się pokaże w ubikacji, ale zwykle zostawiam go w spokoju. Pajączek zwykle chowa się pod rury odpływowe i tyle go widzieli.

O, jest takie przysłowie:
Szczęśliwy dom, w którym pająki są!

Ellaine napisał/a
Ech, nie rozumiem, dlaczego miałabym nie dziękować?

Bo jest taki przesąd. Gdy otrzymujesz życzenia powodzenia na egzaminach to nie dziękujesz za nie. Żeby nie zapeszyć. Proste :wink: .


Podziękujesz, gdy zdasz egzaminy.

Kai - 25 Stycznia 2011, 18:35

Urszula Kochanowska - też to uwielbiałam. Ale może zmieńmy poetę...
Oryginał:
ZŁOTY KUBEK
W szczerym polu na ustroni
Złote jabłka na jabłoni,
Złote liście pod jabłkami,
Złota kora pod liściami.
Aniołowie przylecieli
W porankową cichą porę:
Złote jabłka otrząsnęli,
Złote liście, złotą korę.

Nikt nie wiedział w całym świecie,
Ludzkie oczy nie widziały,
Tylko jedno małe dziecię,
Małe dziecię z chatki małej.

Pan Bóg łaskaw na sierotę,
Przyleciała znad strumyka,
Pozbierała jabłka złote,
Zawołała na złotnika:

- Złotniczeńku, zrób mi kubek,
Tylko, proszę, zrób mi ładnie.
Zamiast uszka ptasi dzióbek,
Moją matkę zrób mi na dnie,

A po brzegach naokoło
Liść przeróżny niech się świeci,
A po bokach małe sioło,
A na spodku małe dzieci.

- Ja ci zrobię złoty kubek
I uleję wszystko ładnie:
Zamiast uszka ptasi dzióbek,
Twoją matkę zrobię na dnie;

A po brzegach naokoło
Liść przeróżny się zaświeci,
A po bokach małe sioło,
A pod spodem małe dzieci.

Ale czyjeż ręce, czyje,
Będą godne tej roboty?
Ale któż się nim napije,
Komu damy kubek złoty?

Kto się w dłonie wziąć ośmieli,
W złotym denku przejrzeć lice?

- Sam Pan Jezus i anieli,
I Maryja, i dziewice.
Złotniczeńku, patrz weselej,
Czemu twoje w łzach źrenice?
Sam Pan Jezus i anieli,
I Maryja, i dziewice.

I cudowna parafraza

Lenartowicz

Złotniczeńku, ty na niebie,
chcę pić życie - nie mam z czego.
Zrób mi kubek, proszę Ciebie,
z szczerozłota gwiaździstego!

Zrób mi kubek! Zrób mi kubek!
Ale proszę zrób mi ładnie,
wyrzeźb wszystko w nim, co lubię;
ptaka, serce, gwiazdkę na dnie.

Zrób mi lekki i nieduży,
ale mocny zrób i trwały,
niech mi całą wieczność służy!
Chcę pić z niego dla twej chwały.

Otrzyj ręce swe z pozłoty,
którą złocisz świat po ciemku,
dla miłości, dla tęsknoty,
uczyń kubek, Złotniczeńku.

Ellaine - 26 Stycznia 2011, 11:06

Oj, Kai, Kai, ale tak cytować panią Pawlikowską-Jasnorzewską bez podania jej nazwiska. Oj, nieładnie! :) O tym, że i Lenartowicza nie podpisałaś... Tyż nieładnie ;) Nie, to żebym ja tak znała oba te wiersze. Bynajmniej! Wujek Google mi podpowiedział, co jest czyje.
A oba bardzo, bardzo...

Skoro już jesteśmy przy parafrazach. To ja dla odmiany znalazłam parodię. Bolek Leśmian nam się tu przewijał parokrotnie, a ja przypadkiem, porannym spacerem przez Internet znalazłam na stronie, co się zwie poema.art wiersz Tuwima. Tak, ale czemu ja tu o Leśmianie, a tu mi Tuwim nagle się znalazł? Same zobaczycie!

Julian Tuwim Jak Bolesław Leśmian napisałby wierszyk „Wlazł kotek na płotek”

Na płot, co własnym swoim płoctwem przerażony,
Wyziorne szczerzy dziury w sen o niedopłocie,
Kot, kocurzak miauczurny, wlazł w psocie-łakocie
I podwójnym niekotem ściga cień zielony.

A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!

Bezślepia, których nie ma, mrużąc w nieistowia
Wikłające się w plątwie śpiewnego mruczywa,
Dziewczynę-rozbiodrzynę pod pierzynę wzywa
Na bezdosyt całunków i mękę ustowia.

A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!


No to hej! Wracam do nauki, do sprzątania.

Ale zanim: Jedenastko - toć XXI wiek mamy, gdzież mi wierzyć w zabobony? Swoją drogą ludzie dzisiaj bardziej zabobonni są niż w Średniowieczu. Bo wówczas ludzie wiedzieli dlaczego nie wolno robić tego, a tamtego. Dzisiaj ludzie tego, czy tamtego nie robią - bo to zapesza, ale nie wiedzą dlaczego zapesza.
Np. dlaczego nie wolno witać się przez próg? Prosta sprawa! Są co prawda dwie wersje:
1. Pod progiem dawni Słowianie chowali prochy swych zmarłych, którzy strzegli dom przed Bidą. Bida progu nie mogła przeskoczyć, ale kiedy ludzie witali się nad progiem to Bida - hyc, hyc... przeskakiwała po ich złączonych ramionach i już! była w domu.
2. W próg wbijano żelazny gwóźdź. Wszelkie złe ponoć żelaza nie lubi, jak Bida natknęła się na taki próg to po żelazie do ziemi wchodziła. No, ale jak się ludzie witali nad progiem to Bida - hyc, hyc... no i już w domu była!
Innych wytłumaczeń przesądów nie znam, ale z tym pająkiem i szczęściem w domu to chyba jednak lipa straszna. Choć i tak nie zabiję żadnego pająka, którego spotkam w ubikacji. Lubię pająki. Kiedyś chciałam mieć nawet cudaczne zwierzątko w domu. Tak jak moja Kumpela. Posiada pajęczycę - zdaje się jakiegoś ptasznika. Dawno jej nie widziałam (pajęczycy, bo Kumpelę widuję czasem), ale pamiętam, że była słodka! I cała była pokryta delikatnymi włoskami, przyjemnymi w dotyku.
Kiedyś mi się marzyło mieć zwierzątko. Początkowo standardowo - mieć psa! Ale rodzice nie chcieli. A bo, że nas piątka w domu. A, że ósme pięto. Że to, że tamto. Chciałam mieć kota, ale pewnie usłyszałabym to samo. Nawet o rybkach, ani gryzoniach rodzice słyszeć nie chcieli. Jednym z argumentów było - kto się tym zajmie, jak na wakacje wszyscy pojedziemy? A im byłam starsza tym bardziej egzotyczne stworzenia mi się podobały. I wciąż wzdycham na myśl, że mogłabym hodować jaszczurkę - agamę, czy legwana. W sumie mógłby to być nawet gekon. Tudzież o wężu mi się marzyło kiedyś...
Ale, jak się wyprowadzę, będę żyć na swoim z Lubym. To pewnie będziemy mieć zwierza jakiegoś. Prawdopodobnie psa, ale chciałabym mieć jakiegoś większego. Podobają mi się owczarki belgijskie (zwłaszcza Tervueren), ale nie wiem, czy to nie przypadkiem te, których w Polsce prawie w ogóle nie ma... Cóż, pożyjemy zobaczymy.

O bogowie nieba i podziemi! znów się rozgadałam.

Jedenastka - 26 Stycznia 2011, 13:45

Ellaine napisał/a
Innych wytłumaczeń przesądów nie znam, ale z tym pająkiem i szczęściem w domu to chyba jednak lipa straszna. Choć i tak nie zabiję żadnego pająka, którego spotkam w ubikacji. Lubię pająki.

Ellaine, symbolika pająka jest dość skomplikowana. Nie mówię, że trudna czy nie do pojęcia ale, powiedzmy, rozległa :wink: . Jak będziesz miała chwilę czasu i ochotę to zajrzyj choćby do Wikipedii (mało tam jest ale zawsze coś):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paj%C4%85k_w_kulturze

Ellaine napisał/a
Kiedyś chciałam mieć nawet cudaczne zwierzątko w domu. Tak jak moja Kumpela. Posiada pajęczycę - zdaje się jakiegoś ptasznika. Dawno jej nie widziałam (pajęczycy, bo Kumpelę widuję czasem), ale pamiętam, że była słodka! I cała była pokryta delikatnymi włoskami, przyjemnymi w dotyku.

Chyba bym się bała dotknąć. Ale trzeba przyznać, że niektóre ptaszniki grzeszą urodą :wink:


Kai - 26 Stycznia 2011, 21:51

Ellaine napisał/a
Oj, Kai, Kai, ale tak cytować panią Pawlikowską-Jasnorzewską bez podania jej nazwiska.


A bo dla mnie to takie... naturalne. Że jak cytuję, to albo Ona, albo Leśmian, albo Kubiak. No i bylam mocno śpiąca, wybacz :D

Pająka pewnie bym się bała dotknąć - mam palce jak obcęgi, dlatego! Ale pytoniczkę słodziastą tuliłam kiedyś... Cudnie jedwabista i czuła...

Ladies and dżentelmen serwus, odlatujemy hen, hen
Mesie, madam, mademoiselle – luna oto nasz srebrny cel
Luna co była dotąd muzą łotrów, poetów i obwiesi
Świeci nie tylko już łobuzom, dziś jako cel najwyższy świeci.
Luna nad Rzymem, Koszalinem, nad Atenami
Spośród Aten stała się ciałem
Jako w niebie, tak i na ziemi. Amen.
A cztery wiorsty za Rykami koła po osie w piachu brną,
Het ta bułanku nie leńże się, het ta mać twoja, wio.
Zasnąć mi przyjdzie na tej drodze,
Pod nogą piach, a w głowie zamęt,
Módl się za nami teraz i w godzinę wystrzelenia. Amen.
Ladies and dżentelmen, jawą staje się sen,
Mesie, madam, mademoiselle, upp.

Ej, ludzie, ludzie cuda w tej budzie,
Tylko że buda, całe nieszczęście, coraz się bardziej w posadach trzęsie.
Równoleżniki związane drutem skrzypią jak skrzypce smutkiem zatrute.
A ja na odpust jadę do Ryk, stuka podkówką mój konik:
Stuk, stuk i stuk, stuk, stuk, stuk i stuk, stuk
Wciąż jeszcze z Ziemią jak z psem u nóg.
O dobra jesteś szara i bura i taka wierna jak stary pies.
Kręciołku cudny wokoło słońca i beczko śmiechu mokra od łez.
Puff, wystrzelili znowu na księżyc, a ja cię, Ziemio,
Lubię jak nikt.
Odpoczywanie na mym tapczanie racz mi dać, Panie, gdy wrócę z Ryk.

:)

Godzilla - 26 Stycznia 2011, 23:34

Toś mi Fronczewskiego przypomniała! :D
Jedenastka - 27 Stycznia 2011, 08:47

Kai napisał/a

Ja ci zrobię złoty kubek
I uleję wszystko ładnie:
Zamiast uszka ptasi dzióbek,
Twoją matkę zrobię na dnie;

A po brzegach naokoło
Liść przeróżny się zaświeci,
A po bokach małe sioło,
A pod spodem małe dzieci.


B o s k i e.

Kai - 27 Stycznia 2011, 14:53

Godzilla napisał/a
Toś mi Fronczewskiego przypomniała! :D

A widać, że pod uśmieszkiem na dole jest link? Jaki był wtedy młodziutki :D

Godzilla - 27 Stycznia 2011, 15:18

Oczywiście że link znalazłam i zaraz weszłam. Oj, młody był! :D

Miał jeszcze więcej niezłych piosenek, takich moich domowych przebojów, np. "Spowiedź kretyna" albo "W związku z tym się zapytuję".

Kai - 27 Stycznia 2011, 15:51

Mnie się chyba najbardziej podobał w rolach (wokalnych) wytwornych dżentelmenów "Całuję Twoją dłoń, Madame..." W jego wykonaniu ta piosenka nabierała całkiem innego charakteru.
Godzilla - 27 Stycznia 2011, 15:57

O, tak. W ogóle te przedwojenne piosenki.
Jedenastka - 27 Stycznia 2011, 17:00

Kai, złoty kubek od Ciebie mnie natchnął. Natchnienie jest związane z pająkami. Kiedyś już o tym wspomniałam na forum ale blog Ellaine jest zdecydowanie lepszym miejscem.
Chodzi o to:
http://kopalniawiedzy.pl/...Peers-8609.html
W tym linku jest filmik:
http://www.wykop.pl/ramka...ajakow-w-5-lat/

***********



Ha! Ciekawe, co powie Ellaine, gdy tu zajrzy... 8)

Godzilla - 27 Stycznia 2011, 17:09

Ten szal jest niesamowity. Przypominam sobie, że go widziałam. Nie wiem, czy w Twoim linku, czy jakimś innym.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group