To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kryzys brat Ramzesa

dzejes - 13 Marca 2009, 12:28

Przytoczyłeś nieprawdziwe stwierdzenie, którego obalenie zajęło mi niecałą minutę (wilczając pisanie posta). Potencjał to Chiny możę mają, ale na razie to przeciętnego obywatela tego kraju stać na używaną hulajnogę, nie Audi. A co będzie za 20 lat tego nie wie nikt (poza jaszczurami).
NURS - 13 Marca 2009, 12:32

dzejes, niezle szukanie, tylko to styczeń 2007. Czyli późna kreda, albo mezozoik w tej branży :-)

A co do pisarstwa sf. Nawet kilka lat przed upadkiem ZSRR wszyscy zgodnie twierdzili, ze to sf, a jak widać dało się. Naprawdę uważasz, ze taki scenariusz, w którym Chiny bankrutuja Amerykę jest nierealny? Czy goście, którzy rozjechali czołgami studentów na placu Tiananmen naprawdę nie moga kalkulować tego inaczej, niż tobie, tutaj, się wydaje? to będzie zagrywka o prymat nad światem, USA beda musiały się wycofać z wielu regionów, oddadzą wielkie strefy wpływów, bez wojny, bez nuklearnej pożogi. to się może kalkulowac, jeśli ktoś myśli perspektywicznie - a chinole mają to we krwi od paru tysięcy lat. Chinole mogą złapać za mordę swój zindoktrynowany naród, zeby przetrzymać kryzys, nie będą się obcyndalac z posłaniem do piachu miliona, dziesięciu albo i stu, jak zajdzie taka potrzeba - zwłaszcza, kiedy kryzys zacznie im i tak zagrażać. Pogłębią go chwilowo, a potem wszyscy będziemy kupować chińskie gacie.

Adanedhel - 13 Marca 2009, 12:44

NURS, na razie to Chińczycy też panikują. Przez kryzys w USA wzrost gospodarczy poleciał im na pysk, z kilkunastu procent jeszcze wczesną jesienią, do sześciu procent obecnie. I diabli wiedzą, co będzie dalej. U nich też są spore napięcia, które, jeśli kryzys się pogłębi, mogą doprowadzić do poważnej zapaści. Ich system, który dla niektórych wydawał się lepszym niż zachodnia demokracja i kapitalizm, też się trzęsie.
Poza tym potrafisz podać jakąś korzyść z doprowadzenia przez Chiny do bankructwa USA? Gdyby zbankrutował ktokolwiek z tej czwórki: USA, Europa, Chiny, Indie, reszta płynie razem z nimi. I kto by potem miał kupować chińskie gacie? Prymat nad światem odpada - na razie jeszcze się w to nie bawią. Koncentrują się na swoim regionie.

Argument z ZSRR nie do końca trafny. Reagan wiedział, o co gra atakujac gospodarczo Związek. (A Rosja dzisiaj ma ten sam problem, co dwadzieścia kilka lat temu.)

MOFFISS - 13 Marca 2009, 12:58

Adanedhel napisał/a

Poza tym potrafisz podać jakąś korzyść z doprowadzenia przez Chiny do bankructwa USA?


oczywiście - PAŃSTWO ŚRODKA :bravo

dzejes - 13 Marca 2009, 13:02

NURS napisał/a
dzejes, niezle szukanie, tylko to styczeń 2007. Czyli późna kreda, albo mezozoik w tej branży :-)


Ogólna sprzedaż ~2,5 miliona, sprzedaż w regionie APAC 414 tysięcy w 2007

W ciągu roku taka zmiana, by druga wartość stanowiła ponad 50% pierwszej? Kaman...

Adanedhel - 13 Marca 2009, 13:07

MOFFISS, co "PAŃSTWO ŚRODKA"?
NURS - 13 Marca 2009, 13:10

nie mówię, że jest, jak MOFFISS napisal, tylko, ze dajesz dane sprzed dwóch lat, co na rynku wschodzącym jest całą erą.

co do Reagana, on już w 84 miał Alzheimera, więc nie wszystko chyba kumał tak do końca. A poważn iej mówiąc, to była cześć gry obliczonej już 40 lat wcześniej na wyniszczenie gospodarcze strony przeciwnej, nie zrobiono nic nowego, dokończono pewien proces, którego efekty wcale nie musiały być takie.

Pytasz co by to dało Chinom? Władzę nad sporą połacią świata. Zmuszenie Zachodu do rezygnacji z Afryki, Azji i Bliskiego Wchodu daje Chinom niekwestionowaną pozycję lidera na dziesiątki, jeśli nie setki lat. W kaju, w którym władza nie cofa sie przed niczym - o co przecież bez przerwy macie jej za złe - Tybet, obozy pracy w których nota bene te gacie się produkuje tak tanio i pluszaki Disneya dajmy na przykład i piłki do Euro 2012 :-) można przetrwać taki kryzys o wiele lepiej, niż w rozbuchanych demokracjach, gdzie rykoszet zabijający dymiącego małolata doprowadza do wielotygodniowych zamieszek.

Dlatego napisalem, ze to jest możliwe, jeśli ideolo przeważy nad pragmatyzmem gospodarczym a to w wypadku Chin jest możliwe. Nawet za koszt przykręcenia śruby milionom chinoli na dekadę. No, powiedz, ze oni tego łatwiej nie zrobią, niż my.

Adanedhel - 13 Marca 2009, 13:21

Co do Reagana to nieprawda. Dużo wcześniej dogadał się z OPEC co do obniżenia cen ropy. On naprawdę od początku swojej prezydentury wiedział, że gra na zniszczenie Związku - i gra o zwycięstwo, a nie tylko przewagę.
To samo, tylko bez interwencji innego państwa dzieje się w Rosji teraz. Cena ropy spadła ze 140 do 40 dolarów, i kraj już jest prawie bankrutem.

Chiny i tak będą hegemonem w rejonach, które je interesują. W Azji południowo-wschodniej odzyskują swoje wpływy (może powstrzymają to USA i Japonia razem), Afryką nikt inny się nie przejmuje.
Poza tym nie będzie jednego światowego hegemona. Świat zmierza do jakiejś równowagi mocarstw. Pytanie tylko, jak długo USA utrzymają ogólną przewagę. I zapominasz, że są jeszcze Europa, która, jeśli uda się ją w końcu zjednoczyć, będzie potęgą nie mniejszą od USA, i Indie, które mają potencjał nie mniejszy niż Chiny.
A Partia też się czegoś obawia. Obawia się spowolnienia gospodarczego i nagłego niezadowolenia nie małej, kilkumilionowej grupki, tylko kilkuset milionów ludzi na raz. Między innymi dlatego wprowadzają swoje plany ratunkowe.

W sumie też się obawiam jakiejś ideologicznej reakcji Chin. Ale na razie działali racjonalnie.

MOFFISS - 13 Marca 2009, 13:26

MOFFISS napisał/a

Trochę info z danych statystycznych - 2007 roku Chiny były drugą największą gospodarką świata mając udział w produkcji światowej na poziomie prawie 16% - do roku 2015 można się spodziewać, że przejmą one palmę pierwszeństwa od USA (udział 19,3%)

Jeśli ktoś uważa, że Chiny są li tylko państwem socjalistycznym to czas najwyższy zrewidować swój pogląd - w 2004 roku zmieniono konstytucję chińską, znosząc naczelną rolę własności państwowej, w jej miejsce wprowadzono gwarancję własności prywatnej.
.


info z innego wątku : jak być bogatym...

Adanedhel - 13 Marca 2009, 13:29

MOFFISS, no dobrze, ale co z tym Państwem Środka? I dlaczego PKB miałoby być jedynym wyznacznikiem tego, czy kraj jest mocarstwem czy nie?
MOFFISS - 13 Marca 2009, 13:31

Adanedhel napisał/a
MOFFISS, no dobrze, ale co z tym Państwem Środka? I dlaczego PKB miałoby być jedynym wyznacznikiem tego, czy kraj jest mocarstwem czy nie?


PŚ - rozumiane jako supermocarstwo - wszystkie drogi prowadzą do Pekinu, anie do Waszyngtonu

edit: wiesz dlaczego jest to realne? bo władza ma d*** konkurencję polityczną to raz, a po drugie łatwo sprzedać taką wizję obywatelom...i chyba domyślasz się, że cuda i niewidy Donadu Tusku będą niczym wobec obietnic czerwonych biznesmenow znad rzeki Jangcy

Adanedhel - 13 Marca 2009, 13:33

Nie będzie jednego supermocarstwa. Zanosi się na kolejny koncert mocarstw.
NURS - 13 Marca 2009, 13:35

Adanedhel napisał/a
Co do Reagana to nieprawda. Dużo wcześniej dogadał się z OPEC co do obniżenia cen ropy. On naprawdę od początku swojej prezydentury wiedział, że gra na zniszczenie Związku - i gra o zwycięstwo, a nie tylko przewagę.
To samo, tylko bez interwencji innego państwa dzieje się w Rosji teraz. Cena ropy spadła ze 140 do 40 dolarów, i kraj już jest prawie bankrutem.


Nie siedziałeś w jego głowie, więc nie wiesz, czy to prawda, czy nieprawda. BTW to nie on sam ale system walczył. Ale to off-topic się robi.
Co do Rosji, to poczekamy-zobaczymy, jak powiadają. Jak na razie to bankructwo to w naszej prasie jest wieszczone. A na zdrowy rozsądek, araby jakoś przy tej cenie nie plajtują, prawda? Po prostu ktoś przekłuł roponośnym balonik z dodatkową kasą i tyle. A te mityczne spadki na ruskiej giełdzie - jak coś idzie w górę 700 razy, to potem ma z czego spadać.
Ten kryzys to głównie sprawa kombinacji. Nie ma już gospodarek realnych, tylko wirtualne. Wszystko opiera się na prognozach cwaniaków, którzy nabijają kasę kosztami całych społeczeństw - co pięknie widać choćby w sektorze Bankowym. Rekomendacje instytucji finansowych nadal są wyznacznikiem trendów a tymczasem rekomendujący sami są fikcją :-)

NURS - 13 Marca 2009, 13:35

Adanedhel napisał/a
Nie będzie jednego supermocarstwa. Zanosi się na kolejny koncert mocarstw.


no to podaj kandydatury do tego wyścigu :-)

MOFFISS - 13 Marca 2009, 13:37

Indie, Chiny, Korea, Japonia

MOFFISS napisał/a

edit: wiesz dlaczego jest to realne? bo władza ma d*** konkurencję polityczną to raz, a po drugie łatwo sprzedać taką wizję obywatelom...i chyba domyślasz się, że cuda i niewidy Donadu Tusku będą niczym wobec obietnic czerwonych biznesmenów znad rzeki Jangcy

NURS - 13 Marca 2009, 13:40

Bez jaj. Mówimy do wyścigu o rolę supermocarstwa, nie sołtysa.
MOFFISS - 13 Marca 2009, 13:41

NURS napisał/a
Bez jaj. Mówimy do wyścigu o rolę supermocarstwa, nie sołtysa.

tym razem NURS rozbawiłeś mnie po pachy

Adanedhel - 13 Marca 2009, 13:48

NURS napisał/a
Nie siedziałeś w jego głowie, więc nie wiesz, czy to prawda, czy nieprawda. BTW to nie on sam ale system walczył.

Więc moje ostatnie słowo w tym off-topie - nie on sam walczył, ale pchnął ten system, żeby wygrał. I oczywiście, że nie siedziałem w jego głowie, ale opieram się na wiedzy z rozmów z politologami i historykami :)
A Rosja cały swój rozwój opierała na tym baloniku. I zapomnieli uwzględnić tego, że balonik może pęknąć. Szejkowie chyba nie popełnili tego błędu. Nie wiem, czy zbankrutuje, ale wiem, że nagle wydatki zaczęły znacznie (i to naprawdę znacznie) przewyższać dochody.
NURS napisał/a
Mówimy do wyścigu o rolę supermocarstwa, nie sołtysa.

Ale przecież pisałem, że nie będzie żadnego supermocarstwa :) Jeśli nic się nie zmieni, powstanie jakaś równowaga między mocarstwami - Chinami, Indiami, USA (i Japonią?), być może także UE i Brazylią.

NURS - 13 Marca 2009, 14:10

A ja się opieram na opiniach lekarzy, którzy zaczęli diagnozować jego chorobę.

Obawiam się też, ze szejkowie nie bardzo mają jak dywersyfikować swoje gospodarki, które tylko na ropie stoją - rosja ma cała syberię bogactw. Zapominasz też o prostej zależności, ktoś te ceny ropy napompował do niebotycznych cen. IMO nikt kto siedzi w tym biznesie nie traktował tej zwyżki, jako czegoś stałego. Ktoś próbował nieźle zarobić, a ktoś inny mocno skontrował. Zysk jest mniejszy, ale firmy ruskie nie róznią się strukturalnie od szejkowskich. Po prostu mniej zarabiają - nie wiem, czy ruscy mają aż taki problem z niedoborami, jak ostatnio ktoś kontrował artykuły na ten temat, wychodziło, ze nie jest to katastrofalne. Ale przeciętny czlowiek nie ma pojęcia jak jest naprawdę. Jeśli w dzienniku prezymier mówią, że Gabon to potęga, to tak jest i basta :-)

A co do supermocarstwa, od zarania dziejów ktoś próbował zasiąść na tym tronie, i tak jest nadal. Bez względu na to, co sobie myślimy i piszemy. A takie momenty jak teraz są idealne do zepchnięcia lidera, tym bardziej, ze praktycznie rzecz biorąc siedzi w kieszeni u Chinola. Więcej ci powiem, ta zmiana moze odbuć się bardzo prosto. USA nie wytrzymają gospodarczo i zaczną się zwijać, nawet bez bankructwa totalnego, wystarczy im kilka procent ująć i posypie się ich prymat. Zachowają rynek wewnętrzny, ale na świecie przestaną cokolwiek znaczyć, moze poza EU. A kasa jest dzisiaj w afryce i w azji.

MOFFISS - 13 Marca 2009, 14:15

MOFFISS napisał/a
O, nareszcie trafiłeś w sedno. Działał ten system - rzekłeś - a to oznacza, że będzie ewoluował. Dlaczego? Z prostej przyczyny - bo pieniądz musi sie kręcić - jak nie tak, to inaczej - albo mówiąc dosadniej w innym miejscu.
Przykład Japonii nie jest już tak czytelny - ale Korei Południowej jak najbardziej tak. Co to oznacza? Ze kraje uznawane kiedyś jako tzw kolonie gospodarcze odzyskały niepodległość technologiczną i stają się poważnymi graczami na rynku światowym. Czyli zasady nie zmienią się aż nadto tylko zmieni środek ciężkości. Zaś kapitał, nazwijmy go umownie amerykańskim, zainwestuje w rynki wschodzące. Czy potencjał konsumpcyjny Azji jest mniejszy niż Europy?
Sprzedaż w Europie jest marginalna w porównaniu z z chłonnym rynkiem azjatyckim. Czyli coraz więcej osób zarabia tyle, ze zaczyna kupować produkty bardziej zaawansowane, niż przysłowiowe rowery w AZJI.

Kto wie, może później biznes będzie się kręcił w Afryce..


sorki, ale zamiast pisać znowu to samo...z innego wątku

Adanedhel - 13 Marca 2009, 14:33

NURS napisał/a
A ja się opieram na opiniach lekarzy, którzy zaczęli diagnozować jego chorobę.

Lekarze raczej nie są znawcami spraw międzynarodowych i gospodarczych. ;) Dogadanie się z OPEC to sam początek prezydentury Reagana.

Między Rosjanami a Szejkami jest kilka różnic. Na przykład taka, że Rosjanie, za pieniądze z ropy, zdążyli już uruchomić nowe programy zbrojeń, i teraz kiszka, okazuje się, że nie mają pieniędzy. Co do niedoborów w budżecie - udało im się zgromadzić ok. 500 mld dolarów rezerw. Do listopada wydali z tego połowę, i co tydzień wydawali kolejne 22 mld. Część na pomoc dla banków i firm, część na łatanie dziury w budżecie. No i Rosja nie kontroluje cen surowców nawet w zbliżonej mierze, co Arabowie, którzy mogą przeprowadzić, i chyba są gotowi, na prawie każdą zmianę.
(PS. Szejkowie przynajmniej próbują się przygotować na wypadek końca zapasów ropy. Patrz, co w Dubaju robi szejk Mohammed :) .)

Zepchnięcie USA z pozycji supermocarstwa to jedno. Ale część dalsza, to, że Stany przestaną się liczyć, to już Twoje, niczym nie poparte, wyobrażenia :)
Amerykanie zdają sobie sprawę z tego, że niedługo przestaną być pierwszą potęgą gospodarczą świata. Kilka miesięcy temu czytałem raport NSA, który to potwierdzał. Ale nie przestaną się liczyć. Nadal będą prowadziły w sferze militarnej, naukowej i technicznej, i pod tymi względami jeszcze długo nikt ich nie dogoni. Według prognoz do prawdziwej równowagi dojdzie dopiero za 30-50 lat. Równowagi, a nie zupełnego pozbawienia USA znaczenia.
I niech sobie USA siedzi w kieszeni Chin. Widać, co się dzieje w Państwie Środka, gdy Amerykanie mają problemy. Nikogo nie stać na bankructwo USA. Na które chyba jeszcze się nie zanosi.

MOFFISS - 13 Marca 2009, 14:41

Adanedhel napisał/a
I niech sobie USA siedzi w kieszeni Chin. Widać, co się dzieje w Państwie Środka, gdy Amerykanie mają problemy. Nikogo nie stać na bankructwo USA. Na które chyba jeszcze się nie zanosi.


Sprzeczność. Przeczytaj jeszcze raz.

Adanedhel - 13 Marca 2009, 14:44

Nie.
MOFFISS - 13 Marca 2009, 14:47

Adanedhel napisał/a
Nie.

nie przeczytałeś? :mrgreen:

NURS - 13 Marca 2009, 15:23

Istnieje świat racjonalny i ideologiczny, jakoś nie widzialem, zeby Czerwoni Khmerowie kierowali się rozumem wprowadzając kolektywizacje całego państwa. Nie w XVIII wieku ale kilkadziesiąt lat temu. Takie rzeczy są mozliwe, zwłaszcza w tamtym regionie, jesli nie bedzie bata, a USA już nie wyrabiają, i odpuszczą. Katrina pokazała, jak są odsłonięci.
Ramzes - 13 Marca 2009, 15:38

Nie sądzicie, że mówienie o tajnych/nietajnych związkach Chin z USA to nieco nagięta teoria. Nie mówię, że spiskowa, może trochę?

Po prostu mamy dominio i tyle. Mój szef zapytał, czy zgadzamy się na 8% obniżkę pensji, żeby utrzymać zatrudnienie. Niby to niewiele. Spuściliśmy głowy i poszliśmy sobie. Każdy w swoją stronę. Nie jest fajnie.

NURS - 13 Marca 2009, 16:08

ale to nie są zadne tajne związki, Chińczycy mają masę obligacji rządu USA. Jednym słowem są gigantycznym wierzycielem Ameryki.
Ramzes - 13 Marca 2009, 16:35

Ameryka ma jeszcze do tego potężny dług wewnętrzny.
Nie znam się na gospodarce, nie uważam jednak, by gospodarka chińska była monolitem. Nie wierzę w jej potęgę. Kolos na glinianych nogach napompowany przez totalitaryzm.


Jestem ciekawy, co by się stało, gdyby w jednej chwili anulowano na świecie wszystkie gospodarcze długi? Dopiero wtedy nastałby kryzys?

MOFFISS - 13 Marca 2009, 17:09

Ramzes napisał/a


Po prostu mamy dominio i tyle. Mój szef zapytał, czy zgadzamy się na 8% obniżkę pensji, żeby utrzymać zatrudnienie. Niby to niewiele. Spuściliśmy głowy i poszliśmy sobie. Każdy w swoją stronę. Nie jest fajnie.


Szef idzie we właściwym kierunku. Nie ma co narzekać. Kiedyś restrukturyzowałem spore przedsiębiorstwo, zastosowałem podobny mechanizm wobec pracowników, ale bardziej drapieżny i udało się. Firma przetrwała. Oczywiście jest to jeden tylko z elementów, ale dość krytyczny. Pamiętam, że po zaprezentowaniu symulacji najwięcej marudzili związkowcy, negocjowałem z nimi ok 2 miesięcy. Oprócz tego ustaliliśmy zakres zwolnień grupowych w ramach akcji pomostowej. Ciężki i niewdzięczny temat do dyskusji, bo w grę wchodzą prawdziwe ludzkie emocje. Ale mam ogromną satysfakcję, bo nikt z załogi nawet nie strzelił mnie w pysk, a w sumie zwolniłem niewielką część, ok 350 osób, dając im szansę na współpracę w ramach outsourcingu lub przebranżowienie.
Ale jak chcecie wsparcia, niekoniecznie duchowego to zapraszam na PW.

MOFFISS - 16 Marca 2009, 12:52

potwierdzenie informacji o aktywności Chińczyków na Wall Street...

http://ft.onet.pl/10,2326...em,artykul.html



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group