To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy

Agi - 17 Czerwca 2009, 22:19

Dr Dolittle i pies prezydenta, bardzo sympatyczna baja.
hrabek - 18 Czerwca 2009, 09:09

Push - nędzna, pełnometrażowa podróba Herosów. Zero napięcia, durne rozwiązania fabularne i kretyńskie pomysły. Mimo najszczerszych chęci nie dałem rady dobrnąć nawet do połowy.
ilcattivo13 - 18 Czerwca 2009, 18:48

"Ucieczka z L.A." - gniot nad gnioty, nawet post-apo imć Santiago miały więcej sensu (no, może nie wszystkie). Pełno kretynizmów w rodzaju strzelania do śmigłowca z pustej wyrzutni (wyraźnie widać przez nią domy po drugiej stronie placu), albo egzekucji na boisku do kosza (sami siebie by pozabijali). Nie mogłem przestać się śmiać widząc takie rzeczy. I to wszystko sygnowane nazwiskiem "John Carpenter" :shock: Straciłem do gościa cały szacunek. Nie mogę dać więcej niż 2/10 i to tylko za walory lecznicze filmu (śmiech to zdrowie).
Dunadan - 19 Czerwca 2009, 12:57

ilcattivo13, niestety ucieczka z LA jest skopana... ale pierwsza część jest naprawdę fajna ;-) no i Snake... :mrgreen:
Słowik - 19 Czerwca 2009, 14:45

Fanboys
Fani Star Wars wyruszają na Ranczo Skywalkera wykraść przedpremierowy "Episode I".
Fabularnie schemat goni schemat, ale fajnie i lekko się ogląda dzięki pozytywnie zakręconym bohaterom i masie gadżetów i cytatów z sagi.
Konfrontacje z Trekkies rewelacyjne :D

NURS - 19 Czerwca 2009, 15:44

Noc w muzeum 2. Dużo słabsze od jedynki.
snkkrk - 19 Czerwca 2009, 22:35

10000 bc . Super filmik :)
Taselchof - 20 Czerwca 2009, 13:31

<LOL :shock: >

Obejrzałem niedawno jedynkę Nocy w Muzeum i całkiem zabawny filmik :) Williams w roli Teddego :D

Hubert - 20 Czerwca 2009, 14:28

Powrót Króla. Bitwa pod Minas Tirith jest bezbłędna.
ilcattivo13 - 20 Czerwca 2009, 22:03

obejrzałem zachwalany przez Duke'a "Hard Boiled". Film ma tyle samo sensu co i inne produkcje z Hongkongu, ale ogląda się niesamowicie dobrze. 8/10
Adashi - 21 Czerwca 2009, 08:34

Diabeł ubiera się u Prady
Całkiem zabawne, z lekką nutką krytycyzmu w stosunku do świata mody.

Fidel-F2 - 21 Czerwca 2009, 09:53

IMO banalne i sztampowe
joe_cool - 21 Czerwca 2009, 14:46

Sosnechristo napisał/a
Powrót Króla. Bitwa pod Minas Tirith jest bezbłędna.


Mi się najbardziej podobała straceńcza walka przy Mordorze. Mimo, że doskonale wiedziałam, jak to się skończy, gryzłam paznokcie i właziłam na ściany z nerwów, czy się uda, czy nie :mrgreen: I oczywiście się wzruszyłam :oops:

Ogólnie sceny walk były fajne, reszta niestety przegadana - dłużyzny, panie.

Dunadan - 21 Czerwca 2009, 15:06

joe_cool,
Cytat
I oczywiście się wzruszyłam

"za Froda" - tak potwornie banalne i sztampowe... ale w kinie to o mało nie wyskoczyłem z fotela za Aragornem... i tak Bractwo oraz Dwie Wieże najlepsze.

Chal-Chenet - 21 Czerwca 2009, 21:21

Martyrs
Kolejny mocny francuski horror. Jest brutalnie, krwawo i sadystycznie. Czasem aż za bardzo, przez co czułem się znużony podczas oglądania. Tak to już jest, jeśli serwuje się widzowi same okrucieństwa, ten paradoksalnie może poczuć nudę zamiast strachu i szoku.
Bardzo podobała mi się pierwsza połowa, jest ona logicznie poprowadzona, mamy ofiarę, dziecko, które ucieka przed prześladowcami, a po latach mści się na nich za pomocą strzelby. Dziewczynie (ofiara to kobieta) towarzyszy koleżanka, która w drugiej połowie filmu sama staje się ofiarą wymyślnych tortur.
I tutaj film siada. W momencie gdy do domu, w którym dzieje się lwia część filmu, wkraczają tajemniczy ludzie w czerni i zaczynają znęcać się nad ocalałą. Idea sekty, która przez wymuszone męczeństwo swych ofiar chce się dowiedzieć co jest po śmierci, jest cokolwiek naciągana, a przede wszystkim strasznie wydumana i jest właściwie jedynie pretekstem do pokazania przemocy.
Nie jest tragicznie, jest nawet nieźle, ale mogło być o wiele lepiej, gdyby tylko twórcy nie wprowadzali tego pseudofilozoficznego bełkotu...
6/10

ilcattivo13 - 21 Czerwca 2009, 21:58

"Ich dwóch i Paryż" - kretyńsko zakręcona komedia rodem z "Francy". Bo nikt oprócz Francuzów nie potrafi nakręcić tak porąbanej komedii. Gliniarz-pierdoła i przestępca-pierdoła w pojedynku wszechczasów, a w tle wyludniony świat. Mocne 8/10, bo już dawno tak nie rechotałem przy oglądaniu filmu.
feralny por. - 22 Czerwca 2009, 11:40

Za szybcy za wściekli - no takiej padliny, to już dawno nie widziałem, ale sceny, kiedy po wciśnięciu przycisku na kierownicy, rozmywają się neony długo nie zapomnę, prawie jak gwiezdne wojny ;P:
joe_cool - 22 Czerwca 2009, 17:00

Cytat
za Froda - tak potwornie banalne i sztampowe... ale w kinie to o mało nie wyskoczyłem z fotela za Aragornem...

no ba! :mrgreen:

wczoraj obejrzałam na jedynce bardzo sympatyczną komedię francuską, tytułu nie pamiętam. no i później "W stronę morza" - spłakałam się jak bóbr...

feralny por. - 22 Czerwca 2009, 17:11

To był film pt. Czyja to kochanka?

Zamiast kina ambitnego wybrałem popelinę pod tytułem Kasamowa, ale tak na prawdę, to mało co oglądałem, bo byłem zajęty topieniem brytyjskiej żeglugi (SH III rządzi), podobała mi się scena z "kibicami" na stadionie, resztę można sobie odpuścić.

Ariah - 22 Czerwca 2009, 17:23

feralny por. napisał/a
Za szybcy za wściekli - no takiej padliny, to już dawno nie widziałem, ale sceny, kiedy po wciśnięciu przycisku na kierownicy, rozmywają się neony długo nie zapomnę, prawie jak gwiezdne wojny ;P:


Och, klasyka! Obejrzałam kiedyś całe, ostatnio jak leciało tak do połowy... I znów najszybszym biegiem samochodu okazał się wsteczny :D

Ale bez Vina to już nie to - nikt tak nie robi miny "wisi mi wszystko" jak Vin...

Chal-Chenet - 22 Czerwca 2009, 22:37

The Knowing
Cage - cierpiętnik. Uwielbiam to... :roll: Cóż, jestem uprzedzony do tego aktora, tym razem wszystko powtarza się po raz kolejny. Gra biednego pokrzywdzonego przez los faceta, wychowującego samotnie dziecko, któremu wydaje się, że może ocalić świat.
Patos i przewidywalność, czasem cukierkowość. To największe wady tego filmu. No i Cage.
Na plus dosyć ciekawa na początku historia, ale wspomniana wyżej przewidywalność sprawia, że każda kolejna minuta seansu upływa na mówieniu sobie co zaraz będzie i sprawdzaniu czy miało się rację. A z reguły się ma... :|
Słabo. 3/10

ilcattivo13 - 22 Czerwca 2009, 22:56

La Linea - sensacyjniak z Ray'em Liottą w roli głównej. Jedno wielkie takie sobie. Kupa znanych i lubianych aktorów (Andy Garcia, Armand Assante, Danny Trejo) nie zdołała naprawić schrzanionego scenariusza i kiepskiej fabuły. Szkoda... Daję 6/10 (4/10 za całokształt + 2 za Valerie Cruz).

Chal - do mnie Cage też nie trafia. Ostatni film z jego udziałem, na jakim byłem w kinie to "Oczy węża". Jak coś leci w tv, to obejrzę, ale jak dotąd gostek się wcale nie poprawił. A jak przypominam sobie o "Ghost Riderze", to mnie ciąga na womity. Nie wiem co w nim widzą ludzie :|

Fidel-F2 - 23 Czerwca 2009, 05:54

a ja lubie Cage'a i to bardzo, szkoda tylko, że akceptuje tyle kiepskich scenariuszy

Peggy Sue wyszła za mąż, Dzikość serca, Zostawić Las Vegas, Kapitan Corelli czy Miasto Aniołów mogę oglądać na okrągło

Dunadan - 23 Czerwca 2009, 08:51

Fidel-F2, Con Air też było fajne :mrgreen:
ihan - 23 Czerwca 2009, 09:25

Trudno wymagać cudów od gościa, który wygląda jak zmokły, zbity cocker spaniel. To mu niestety narzuca pewne role: właśnie pokrzywdzonych przez cały świat cierpiętników.
ilcattivo13 - 23 Czerwca 2009, 10:50

ihan napisał/a
Trudno wymagać cudów od gościa, który wygląda jak zmokły, zbity cocker spaniel.


do tego ma rybie oczy - jak Leo Bonhart ;P:

****

Obejrzałem sobie przed snem "A Better Tomorrow" - fajna strzelanina, może za dużo moralizatorstwa i trochę tandetnie nakręcona (choć nasze sensacyjniaki czeka jeszcze długa wspinaczka, żeby dojść do tego poziomu). Ale ogląda się bardzo przyjemnie - daję 7,5/10

hrabek - 23 Czerwca 2009, 10:53

Wiesz, jakbyśmy mieli takich reżyserów jak John Woo, to pewnie byśmy taki poziom osiągnęli :)
ilcattivo13 - 23 Czerwca 2009, 10:55

hrabek, a do tego jeszcze scenarzystów i aktorów dobrych w filmach akcji. Może coś z nowego pokolenia urośnie, bo na stare nie ma co liczyć :|
hrabek - 23 Czerwca 2009, 11:02

No jak się okazuje nie. Piszesz, że trochę za moralizatorsko, więc scenarzyści nie byli najlepsi, do tego tandetnie nakręcony, czyli zdjęcia i montaż też do bani. A aktorów zawsze się jakichś znajdzie, chociaż ze sztukami walki to pewnie rzeczywiście u nas krucho. Ale zawsze można kogoś wykreować. Nie wierzę, że w 40-milionowym kraju nie znajdzie się jeden facet, który walczy jak Tony Jaa i 10 następnych, żeby miał z kim w tym filmie walczyć. Zostaje tylko zaprosić pana Woo do nas i jak widzisz, reszta już jest prościutka :D
ilcattivo13 - 23 Czerwca 2009, 11:24

hrabek napisał/a
Piszesz, że trochę za moralizatorsko, więc scenarzyści nie byli najlepsi


ale u nich nie ma dziewczynek w za ciasnych bucikach :D a u nas wypadają średnio 2,452 dziewczynki na film ;P:

hrabek napisał/a
do tego tandetnie nakręcony, czyli zdjęcia i montaż też do bani.


ale u nich film się robi miesiąc - dwa, a nie dwa lata. A nie znam polskiego filmu, w którym sceny strzelanin byłyby lepiej nakręcone niż filmach "made in Hongkong". Albo nasi dzielni bohaterowie latają z bronią z nakładkami do strzelania ślepą amunicją, albo jakiegoś innego baboła odwalą :|

hrabek napisał/a
A aktorów zawsze się jakichś znajdzie, chociaż ze sztukami walki to pewnie rzeczywiście u nas krucho.


ja bym w szkołach aktorskich wprowadził sztuki walki, dobrze by się uzupełniały z szermierką, akrobatyką i jazdą konną.

hrabek napisał/a
Ale zawsze można kogoś wykreować. Nie wierzę, że w 40-milionowym kraju nie znajdzie się jeden facet, który walczy jak Tony Jaa i 10 następnych, żeby miał z kim w tym filmie walczyć.


znaleźć znajdziesz, ale czy nauczysz ich choć dwóch linijek tekstu? No nie wiem :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group