To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Park marzeń [gry] - Co robić? Czyli w co grać?

Hubert - 3 Stycznia 2013, 23:02

Pograłem trochę w Fallout Tactics. Nie wiem, coś mi w tej grze nie zagrało, a poza tym mam wrażenie, że więcej taktyki mogę wycisnąć z Icewind Dale'a pierwszego.
ilcattivo13 - 3 Stycznia 2013, 23:07

breszysz :roll:
Memento - 4 Stycznia 2013, 22:25

Na steamowej wyprzedaży zanabyłem (za całe 12,5 ojro) Max Payne 3. I jest pięknie.
Hubert - 5 Stycznia 2013, 02:03

ilcattivo13 napisał/a
breszysz


Że niby potem się rozwija fabularnie i strategicznie?

ilcattivo13 - 5 Stycznia 2013, 03:03

Na pewno jest tu więcej fabuły niż w takim tacticalu Jagged alliance 2 :wink:

Strategicznie się w ogóle nie rozwija, bo to tactical, a nie strategia.

A taktyki, ma 100 razy więcej niż ID. Ino co nie wiesz, jak wykorzystać te możliwości i pewnie cały czas Ci się alarmy włączają ;P:

ketyow - 6 Stycznia 2013, 17:54

Na Steamie do jutra parę fajnych gier w promocji. Wiedźmin po 2 euro. Jak kupię to będzie po polsku, trzeba coś kombinować?
ilcattivo13 - 6 Stycznia 2013, 17:59

ketyow - ale dlaczemu akurat Wieśmin? Jak ci brakuje wyrazów na "ku" i "chu" i "je", to może przejdź się na jakąś budowę, albo co... ;P:
ketyow - 6 Stycznia 2013, 18:09

Bo jak ostatnio w niego grałem, to sejwy ładowały się po 10 minut i po trzecim załadowaniu go wywaliłem w cholerę. A teraz zoptymalizowany, SSD mam, przeszedłbym wreszcie ;P: Ale jak mam kupić na stimie i ma być po angielsku, to mam go gdzieś, akurat w tej jednej z niewielu chciałbym w ojczystym języku, k...wa ;P:
gorbash - 6 Stycznia 2013, 18:30

ketyow, ja kupiłem na gog.com jakiś czas temu i mam po polsku.
ilcattivo13 - 6 Stycznia 2013, 18:33

ketyow - trzy sejwy? A to dlatego jeszcze do Ciebie nie dotarło, że ta gra nie ma absolutnie nic wspólnego z językiem, którym posługiwał się w książkach Sapkowski. Za to z językiem ziomali z dzielni robiących na budowie i będących już po trzecim chmielowym śniadanku to tak, jak najbardziej :wink:
thinspoon - 7 Stycznia 2013, 09:35

ilcattivo13 napisał/a
ketyow - trzy sejwy? A to dlatego jeszcze do Ciebie nie dotarło, że ta gra nie ma absolutnie nic wspólnego z językiem, którym posługiwał się w książkach Sapkowski. Za to z językiem ziomali z dzielni robiących na budowie i będących już po trzecim chmielowym śniadanku to tak, jak najbardziej :wink:


Skończyłem obie części, nie bez przyjemności i nie odnotowałem przytłaczającej liczby przekleństw. Wiem, że były, ale niespecjalnie raziły. Możliwe, że mam trochę stępioną wrażliwość - ojciec górnik, dziewczyna po medycynie.

Adon - 7 Stycznia 2013, 10:37

ketyow, kup na gog.com. Jest po polsku i ma jedną podstawową zaletę - nie ma nic wspólnego ze steamem. :mrgreen:
ketyow - 7 Stycznia 2013, 10:46

Na gogu kosztuje 20 zł więcej. W tej grze o ile pamiętam jest dubbing i to dobry - i dlatego nie chcę zdecydowanie wersji angielskiej. Steam mówi mi, że gra ma polską wersję językową, ale że ma też włoską, hiszpańską etc. - nie chcą, żeby po ściągnięciu okazało się, że mam tylko napisy, a wiem że jakiś czas temu cdprojekt wymyślił sobie, że na steamie nie dadzą po polsku i to zmniejszy piractwo (tak tak, Polacy to idioci, zmniejszą piractwo - zamiast na Steam za 10 zł, to mnie wysyłają do sklepu, nie dość że muszę iść, to jeszcze wydam 40 zł - fiu fiu, ależ się opłaca - no i jak tu nie piracić?). A zaraz skoczę do teścia i po prostu pożyczę, w nosie mam już problemy z oryginałami, szkoda własnej forsy.
Memento - 7 Stycznia 2013, 19:10

Ni to recenzja, ni to podzielenie się wrażeniami po ukończeniu Max Payne 3 w trybie single player.
Woah.
Gdy dowiedziałem się, że historia przedstawiona w 'trójce' ma rozgrywać się nie w Nowym Jorku, a São Paulo, trochę się obawiałem. Niepotrzebnie. To nadal ten sam stary dobry Max, zapijaczony lekoman z cynicznym poczuciem humoru, niepodrabialnymi onelinerami i świerzbiącym palcem. Tylko historia jest mniej noir. W ogóle pożenienie fabuły niebędącej zapchajdziurą i dynamicznego shootera to wyczyn akrobatyczny. Kolejny, który Rockstar Games się udał (GTA Vice City, anyone? ;]).
Widać, że scenarzyści gry nie tylko faktycznie obmyślili historię do gry, ale pracowali nad jej scenariuszem (no i zapewne obejrzeli nie raz i nie dwa Die Hard i klony tegoż w trakcie ;]). A ten jest jednym z najlepszych (o ile nie najlepszym), z jakimi się zetknąłem w grach. Ta gra jest jak długi, interaktywny film, a wrażenie to potęguje fakt, że większości cutscenes nie można przerwać. Tych, które można, nawet się nie chce przerywać (ja nie chciałem), bo nie chce się stracić żadnego szczegółu z historii, która autentycznie wciąga.
Do tego świetny soundtrack, szczególnie ten utwór, napisany specjalnie dla gry.
Gra IMHO warta każdej z wydanych na nią pięćdziesięciu złotówek.

Adon - 7 Stycznia 2013, 21:29

ketyow, goga trzeba obserwować, bo zdarzają się im duże wyprzedaże i Wiedźmin już był w nich parę razy, bardzo tanio. Co mi się dodatkowo podobało, to posiadacze Wiedźmina "jedynki" mogli sobie pobrać najnowszą wersję bez DRMa, starczyło klucz podać.
Matrim - 9 Stycznia 2013, 11:53

ilcattivo13, coś dla Ciebie i Twojego ulubionego X-COMa - aktualizacja utrudniająca.

Cytat z artykułu:
Cytat
wiadomo, w internecie zawsze, gdy ktoś powie, że gra jest trudna, trzech innych zakrzyknie, że wcale nie. To właśnie oni powinni w pierwszej kolejności zainteresować się dzisiejszą aktualizacją gry.

ilcattivo13 - 9 Stycznia 2013, 19:04

Dzięki, ale prędko go nie zainstaluję znowu. Męczę Upadłą Czarodziejkę (a raczej ona mnie) i drugi raz przechodzę Missing Link. A potem wreszcie zabiorę się za Empire: Total War i Napoleona: TW.

Choć nie. Po minutowym namyśle stwierdzam, że Upadłej Czarodziejki mam już dość. Jest brzydka jak noc - zdecydowanie najbrzydsza gra, w jaką grałem w ostatnim dziesięcioleciu, wliczając w to indyki i starocie. A to, i parę innych rzeczy, skutecznie zabiera mi całą przyjemność z gry. Wielka szkoda, bo spośród wszystkich kopio-udoskonaleń MoM ta miała największe szanse na sukces (moja ocena "bez grafiki" - 7/10, z grafiką - 3/10). Może dałoby się dogadać z gośćmi od Warlocka: MotA, żeby się zamienili z Upadłą grafikami?

ketyow - 9 Stycznia 2013, 23:14

Tak sobie myślę, że to co jest ostatnimi czasy najtrudniejsze w grach, to ich zainstalowanie i uruchomienie (szczególnie, jeśli ma się oryginalną kopię).
Homer - 10 Stycznia 2013, 13:40

Najtrudniejsze jest zalogowanie do usługi. Zwłaszcza jeśli się nie zapisało loginu i hasła, a w grę grało się rok temu... Ląduje się z oryginałem w łapie, którego klucz jest już powiązany z kontem, do którego za cholerę nie można wejść, a wszelka inna manipulacja zaowocuje utratą sejwów i osiągnięć :evil:
Memento - 10 Stycznia 2013, 22:42

Diablo III. W końcuuu. Byłoby super, gdyby nie te WoWowe pastele. A tak jest tylko bardzo fajnie. ;]
Matrim - 10 Stycznia 2013, 23:42

A ja skończyłem nareszcie Deus Ex: HR :)
ilcattivo13 - 11 Stycznia 2013, 00:01

i co, starczyło XP na całą augmentację? :)
Matrim - 11 Stycznia 2013, 00:09

Zostały mi cztery punkty w zapasie. Nie miałem nic związanego z bronią i szybkością sprintu. Smart Vision wziąłem gdzieś dopiero pod koniec drugiej wizyty w Hengshy, bo mi pasowało do klimatu ;) W ogóle pod koniec to już szedłem do przodu byle prendzy. Ostatni pomost, ten zatłoczony przez zombie, załatwiłem wieżyczką. Bo szybciej, choć miałem wyrzuty sumienia (tzn. Jensen miał), bo to cywile.

Ale ogólnie jestem zadowolony. Tylko ci szefowie...

To teraz jeszcze muszę wrócić do Mojave.

ketyow - 11 Stycznia 2013, 00:15

Jak po grze w Borderlands siadam do New Vegas, to naprawdę okrutnie czuję w tej grze brak dynamiki i nędzę straszną w walce. Oczywiście, w Falloucie nie o to chodzi, powinien w ogóle być turowy a nie bazowany na rozwiązaniach z TES, ale jednak kiedy jest w jakiejś części shooterem, to czuje się to, że kuleje. Ale i tak gra bardzo dobra. Po trochu pogrywam, mam jeszcze 3 oficjalne dodatki do skończenia i miliard modów ;P:
ilcattivo13 - 11 Stycznia 2013, 16:34

Matrim - gra nie traktuje "zombiaków" jako cywili i nie liczą się do "litościwego arcziwmentu" - możesz ich rozwalać, jak chcesz.

Za to przy drugim przechodzeniu dowiedziałem się, dlaczego przy pierwszym nie dostałem tego "litościwego" - jak ktoś stoi za kruchą ścianką i użyje się przebijania, materiałów wybuchowych, albo rozwali ściankę strzelając - nawet, jeśli ma się włączone widzenie przez ściany i strzela tak, żeby nie trafić osoby za nią - to gra automatycznie robi killa i "arcziwment" idzie się chlastać. W podstawce jest kilka takich miejsc, w których nie da się zajrzeć w konkretny rejon mapy bez zabicia opartego o ściankę wroga (np. część blokowiska w Detroit - ta z chodzeniem po dachach), ale w dodatku już to naprawiono - przy odrobinie kombinowania i gry w "granatnego billarda" można takiemu wrogowi sprzedać granat gazowy, a potem śmiało rozwalać ścianki, żeby dojść do ukrytych przedmiotów :)

A tak w ogóle, to pomyślałem sobie, że następną razą, tak dla jaj, grę przejdę na "krwawo" - przynajmniej w odniesieniu do belltałerowców i inszych najemników :)

ketyow - a wziąłbyś i nie mylił FPP z FPS, co? :twisted: Nie rozumiem, jak w ogóle możesz porównywać Borderlandsa i FONV.

ketyow - 11 Stycznia 2013, 22:45

Przecież celowo wytłumaczyłem co mam na myśli, czego nie zrozumiałeś? ;P:
ilcattivo13 - 12 Stycznia 2013, 13:24

nie zrozumiałem, dlaczego w ogóle porównywałeś te dwa tytuły ;P:
ketyow - 12 Stycznia 2013, 17:13

Chodzi o to, że w Borderlands walka sprawia przyjemność, a w NV jest nudna jak flaki z olejem. Wiem, że gra miała inne cele, ale Bethesda nie potrafi robić walk, czego przykładem jest też cała seria TES.
ilcattivo13 - 12 Stycznia 2013, 18:01

ketyow - i dlatego właśnie twierdzę, że Twoje narzekanie jest równie sensowne, jak gdyby ktoś kupił sobie do jeżdżenia po czołgowym poligonie bolid F1, a potem kwękał, że jazda nim w takim terenie nie sprawia frajdy ;P:
ilcattivo13 - 17 Stycznia 2013, 01:00

Empire: Total War. Jak dotąd najsłabsza część serii. Od wcześniejszych gorsza o parę oczek.

Na plus:
- Wreszcie Total War jest prawdziwie "total". W poprzednich odsłonach udawało mi się wygrywać bitwy bez strat, albo z minimalnymi stratami - tutaj figa, mniej niż 20% strat przy względnie równych siłach obu stron nie było ani razu. Chyba, że w czasie oblężeń obwarowanych miast.
- Fajny system rozwoju naukowego, ściśle powiązanego z rozwojem miast.
- Można rekrutować generałów i admirałów.
- Rząd. wreszcie koniec ze "znikniętymi" frakcjami, bo ktoś im króla ubił. Szkoda tylko, że nie można zmieniać ustroju i tylko jednego polityka można wykopać z gabinetu na raz.


Na minus:
- Spacją już nie włączymy pauzy. Wg. mnie największy debilizm, jaki walnęli twórcy. Zresztą, mam wrażenie, że jeszcze paru skrótów nie ma. Zamiast tego dali skróty do każdego możliwego ruchu kamerą :/ I jeszcze na dodatek przyciski od upływu czasu są tak malutkie, że ciężko w nie kursorem trafić.
- Totalnie denne bitwy morskie. Nudne i bezsensowne. Fourth rate płynie sobie burta w burtę z indiamanem, sadzi w niego salwę za salwą i dopiero po piętnastej czy dwudziestej z indiamana odpada jakaś drzazga. Że-nu-a. W dodatku praktycznie nie da się sterować żaglami. Pojedynczy klik czy dwuklik, z wiatrem lub pod - okrętom wsio ryba - i tak popłyną sobie tak, jak im się będzie chciało. To już milion razy bardziej pasjonujące były bitwy morskie z przedwiecznego Centuriona :/
- AI przeciwnika w bitwach jest jeszcze gorsza niż w Medievalu 2 i Rome. Oddziały dwa razy bardziej zacinają się na przeszkodach (szczyt szczytów był, jak mi się jeden kanonier zakleszczył na krzaku, przez co jedna z armat pozostała po odprzodkowaniu odwrócona tyłem do wroga i w ten sposób strzelała - pierwszy strzał oczywiście rozniósł jej transport, kolejne poszły w oddziały stojące za baterią). A już wprowadzić jakiś oddział na mury w całości, nawet jeśli to będzie 30 osób, to zadanie praktycznie niewykonalne. Wrogowie na murach ustawiają się przeważnie nad niezniszczalnymi bramami, dzięki czemu zawsze kończą uwięzieni na górze, bez możliwości manewru. W dodatku nawet jak już są na tych murach, to prawie nigdy nie korzystają z fortowej artylerii, tylko stoją sobie i czekają aż podprowadzę haubice i spuszczę im na głowy deszcz ognistych bomb. Konnica z premedytacją wjeżdża na każdą anty-konniczą przeszkodę (na której zostają wszystkie konie i konnica zmienia się w piechotę). Jak się zrobi wyłom w murach i podjedzie gdzieś względnie blisko artylerią - i tylko artylerią, bo na inne oddziały nie zwracają uwagi - to wrogowie będą pojedynczo wyłazili pod ustawione wcześniej plutony egzekucyjne liniowej piechoty i strzelające grejpszotami działa. Jak jeden wylezie, to drugi pójdzie za nim dopiero jak ten pierwszy zostanie rozbity, albo unicestwiony.
- To samo jest z AI na mapie głównej. Najbardziej skore do wojny są zawsze najsłabsze państwa, które zawsze wybierają najsilniejszego sąsiada na wroga. Atakują trzema - czterema oddziałami milicji dwudziestooddziałowe armie z artylerią i konnicą w składzie.
- Dyplomacja jest do bani. Po co komu protektoraty, skoro nie można protektoratu wkręcić w wojnę, albo nakazać cokolwiek? Poza tym, trochę za łatwo się gra, jeśli komputer w zamian za technologię "farmerskich płotków" i parę tysięcy sztuk złota proponuje oddać prowincję (w ten sposób w pierwszych kilku rundach grając Rzplitą kupiłem sobie Transylwanię i Karakorum, dzięki czemu zostałem mocarstwem kolonialnym :mrgreen: ). Co gorsza - w starych odsłonach cyklu było tak, że jak już taką prowincję wyhandlowałeś, to trzeba było jak najszybciej ściągnąć tam garnizon, bo inaczej na 100% miało się bunt. Teraz, jeśli prowincje się kupiło, albo zaatakowana, na żądanie poddania się odpowiedziała "tak", to się nie buntuje. I można sobie na luziku garnizon wybudować. Albo i nie - po co marnować kasę na początku gry, kiedy jeszcze lud nie ma parcia na zmiany ustrojowe.
- Księża, dżentelmeni i hulacy. W każdej prowincji rozwinąłem dodatkowe dobra kościelne (im dalej w grę, tym bardziej się to opłaca), a i tak do końca gry miałem tylko jednego jedynego księdza-misjonarza. W prawie każdej prowincji miałem dom rozpusty, a mimo to do końca gry trafiło mi się tylko czterech hulaków. Za to odwrotnie miałem z dżentelmenami - sześć placówek naukowo-badawczych, a dżentelmenów dziesięciu. Bez sensu.

Jeszcze mógłbym wymienić parę drobniejszych rzeczy (generałowie nie dają bonusów do zarządzania miastami), ale mi się już nie chcę. Mam nadzieję, że Napoleon:TW będzie ciut lepiej zrobiony, albo że da się zmodować pliki oryginalne i poprawić przynajmniej część z tych niedociągnięć.

Na razie E:TW dostaje ode mnie 6/10 (wszystkie poprzednie miały miały między 8/10 a 9/10).



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group